Zacznę od wczorajszego [7.10.2019] tweeta Donalda Trumpa:
“As I have stated strongly before, and just to reiterate, if Turkey does anything that I, in my great and unmatched wisdom, consider to be off limits, I will totally destroy and obliterate the Economy of Turkey (I’ve done before!). They must, with Europe and others, watch over…” {TUTAJ} Po polsku brzmi to tak:
“Jak już wcześniej wyraźnie stwierdziłem, i tylko dla przypomnienia, jeśli Turcja zrobi coś, co ja, w mojej wielkiej i niezrównanej mądrości, uznam za przekroczenie granic, całkowicie zniszczę i unicestwię gospodarkę Turcji (zrobiłem to wcześniej!).”.
Czego dotyczyła ta megalomańska wypowiedź? Otóż Trump uznał, że powinien wycofać się z sojuszu z Kurdami, którzy pomagali mu walczyć z Państwem Islamskim ponosząc ciężkie straty [ok. 11 tys zabitych]. Trump oświadczył, że wycofuje amerykańskie oddziały z północnej Syrii i nie będzie już wspierał Kurdów. W uzasadnieniu swej decyzji napisał {TUTAJ}:
“że Amerykanie będą walczyli tylko tam, gdzie to służy interesom ich kraju, i tylko po to, by wygrać. Nie będą się zaś angażowali w „śmieszne wojny bez końca”.”
Jak pisze Jerzy Haszczyński {TUTAJ}:
“dał zielone światło prezydentowi Recepowi Erdoganowi na operację militarną w północnej Syrii. To oznacza nie tylko pozwolenie na walkę z Kurdami teraz, ale też na długofalowe zmiany etniczne na zdominowanym obecnie przez nich terytorium, bo Turcy zapewne osiedlą tam wielu Arabów, uchodźców syryjskich, których do tej pory gościli u siebie.”.
Co skłoniło Trumpa do porzucenia sojuszników?. Według Macon.com {TUTAJ}:
“President Donald Trump is warning Turkey that there will be “big trouble” if any American personnel in Syria are injured, as Turkey prepares to mount an operation against Kurdish fighters who had been allied with the U.S. against the Islamic State.”.
Wynika stąd, że Trump obawia się, iż jeśli turecka ofensywa dojdzie do skutku, to ucierpieć mogą jacyś Amerykanie. Potwierdza to opinia urzednika Departamentu Stanu USA cytowana przez dziennik “Polska” {TUTAJ}:
” W tym regionie Syrii znajduje się „niewielka liczba, od 50 do 100 członków sił specjalnych i nie mogą oni ryzykować zranieniem, zabiciem lub pojmaniem, jeśli Turcy przekroczą granicę i zaangażują się w walkę z lokalnymi siłami kurdyjskimi – mówił urzędnik Departamentu Stanu, który poprosił o anonimowość.
– W ciągu kilku najbliższych dni zostaną przeniesieni do bezpieczniejszych obszarów – dodał. Potwierdził jednak, że Stany Zjednoczone nie będą militarnie przeciwstawiały się wojnie Turcji w Syrii.”. Postawa Trumpa spotkała się z powszechna krytyką. Przytoczę opinię internauty:
“Rafał Rudnicki
Warto być sojusznikiem USA. Najpierw każą ci zdemontować umocnienia a później Cie sprzedadzą.” {TUTAJ}
Wojciech Szewko cytuje {TUTAJ} opinie izraelskiego dziennikarza:
“A to komentarz izraelskiego dziennikarza: “powinno to stanowić ważną wskazówkę dla każdego amerykańskiego sojusznika, w tym Izraela: Waszyngton pod rządami administracji Trumpa pozostawi cię na lodzie”.
Artykuł Jerzego Haszczyńskiego cytowany powyżej nosi znamienny tytuł “Trump zdradził Kurdów. Zdradzi i Polskę?”. Wszyscy sojusznicy USA zadają sobie teraz takie pytania. Turcy natomiast się nie przejmują. Ich ministerstwo obrony oświadczyło, że tureccy żołnierze są gotowi do walki. Mamy do czynienia z klęska amerykańskiej polityki na Bliskim Wschodzie i nie tylko tam. Nikt już nie będzie wierzył Ameryce.
Mamy jak na talerzu pokazane, ile jest warty strategiczny sojusz z umiłowanym Sojusznikiem, który w każdej chwili może zdradzić swojego sojusznika.
Niezawodny sojusznik USA w walce z ISIS został oddany na pożarcie przez Turków.
Turcja już bombarduje w Syrii zdradzonych Kurdów
Kto ma rozum to i bez tego wiedział ile faktycznie są warte różne “strategiczne sojusze”.
A kto rozumu nie ma temu żadne przykłady na talerzu i tak nic nie pomogą.
Wpisałam co prawda w temacie głosowania na Konfederację ale powtórzę, moim zdaniem deal dawno ubity. Trump, Putin i pewnie Bibi, w końcu to w Izraelu leczono bojowników ISIS. Trump tweetnął, że akcja Turcji to zły pomysł, Putin powiedział, że się nie będą wtrącać, a Izrael, że ma potwierdzenie, żeby liczyć na siebie a nie na sojusznika. Giną ludzie, a nasi światli przywódcy nie nagłaśniają tematu, jak i wierna TVP, która zamiast podawaniem wiadomości zajmuje się prorządową propagandą.