Wczoraj [29.05.2019] dowiedzieliśmy się, że:
“Benjamin Netanjahu nie stworzył rządu. Będą wybory w Izraelu”. I dalej: “To pierwsza w historii sytuacja, by po wyborach w Izraelu kandydatowi na premiera nie udało się utworzyć koalicyjnego rządu. Negocjacje w tej sprawie trwały siedem tygodni. Rozmowy nie przyniosły efektu, a członkowie parlamentu zagłosowali za rozwiązaniem Knesetu. (…) Za rozwiązaniem parlamentu głosowało 74 członków Knesetu, przeciw było 45. Przyspieszone wybory w Izraelu odbędą się 17 września.” {TUTAJ}
Przypomnę, że poprzednie wybory parlamentarne w tym kraju miały miejsce 9 kwietnia. Wtedy dziennik “Polska” pisał {TUTAJ}:
“Prawicowy Likud Netaniahu i centrolewicowy sojusz Niebiesko-Białych byłego generała Benny’ego Gantza zdobyli najwięcej głosów. Ale to Netanjahu ma większą zdolność koalicyjną i ma szanse zostać premierem na piątą kadencję.”.
Jak widać – nie został. Dla Polski oznacza to powtórkę z rozrywki. Kampania przed kwietniowymi wyborami w Izraelu polegała na obrzucaniu Polski błotem i demonstrowaniem zoologicznego antypolonizmu przez izraelskich polityków. Teraz będziemy mieli jeszcze raz to samo. Mam nadzieję, że polska dyplomacja dzielnie stawi czoło żydowskiej propagandzie bez ustępliwości oraz bez podlizywania się Żydom.
Także wczoraj dowiedzieliśmy się też o planowanym na koniec czerwca “szczycie bezpieczeństwa” Izrael-Rosja-USA w Jerozolimie. Czytamy:
“Pod koniec czerwca w Jerozolimie odbędzie się spotkanie doradcy prezydenta USA ds. bezpieczeństwa narodowego Johna Boltona, sekretarza Rady Bezpieczeństwa Rosji Nikołaja Patruszewa i izraelskiego doradcy ds. bezpieczeństwa narodowego Meira Ben-Szabata.(…) O spotkaniu poinformował w środę Biały Dom; w czwartek potwierdziło je źródło w Radzie Bezpieczeństwa Rosji cytowane przez agencje TASS. Oświadczenie strony amerykańskiej głosi, że strony “omówią kwestie regionalnego bezpieczeństwa”. Komunikat Białego Domu ukazał się tuż przed głosowaniem w Knesecie, w którym zadecydowano o rozwiązaniu izraelskiego parlamentu. Nowe wybory w Izraelu odbędą się 17 września.
Po głosowaniu premier Benjamin Netanjahu podkreślał wyjątkowość planowanego spotkania i to jak jest ono istotne dla bezpieczeństwa jego kraju. – Nigdy w historii nie było takiego spotkania w Izraelu. Nigdy – zapewniał, nie ujawniając jednak co dokładnie będzie jego tematem.
Portal Times of Israel pisze o “bezprecedensowym izraelsko-rosyjsko-amerykańskim szczycie bezpieczeństwa”. Dodaje, że zostaną na nim omówione sprawy dotyczące Syrii i Iranu.
Rosja w konflikcie syryjskim jest sojusznikiem Iranu i prezydenta Baszara el-Asada. Izrael dąży z kolei do usunięcie z Syrii irańskich milicji. Na ich pozycje regularnie przeprowadza naloty.” {TUTAJ}.
Miesiąc temu ukazał się {TUTAJ} artykuł “Putin Walks Tightrope Between Israel And Iran – Analysis”, w którym opisano jak Putin od dawna lawiruje miedzy Iranem a Izraelem. Warto się z nim zapoznać.
Czyli mamy się przygotować i przyjąć to ze spokojem?..
Jakoś nie ma chętnych do tworzenia rządu z tym ohydnym kłamcą Netanjahu.
Polski rząd może nawet głośno poinformować “światową” opinię za przeproszeniem publiczną, że nie ma zamiaru współpracować z opcją Netanjahu, a w razie jego zwycięstwa, zerwie stosunki dyplomatyczne z Izraelem. Może to zrobić w formie żartu, że przez ostatnie lata ten pan robił wszystko, żeby Polska w końcu zdecydowała się na ten krok.
Ależ naturalnie, bo ukochana – i jedynie słuszna – partia (dla pani elig) bohatersko – bo z właściwą sobie “patriotyczną” tromtadracją – żydom… “odpluje”!
Figę z makiem pokaże! Tylko komu?..