Nie wszyscy pamiętają, nie wszyscy wiedzą, że po tzw. okrągłym stole USA szybko zaczęły wzmacniać pozycję komunistów w Polsce. Okazało się, że Amerykanom zupełnie nie w smak było całkowicie niepodległe państwo polskie. Woleli państwo, które będzie rządzone tak jak poprzednio: przez agenturę, a zewnętrzne znamiona władzy będą dzierżyć dwie stare komunistyczne frakcje: „Chamy i Żydy”, ci drudzy triumfalnie wrócili do polityki w 1989 roku zakładając tzw. Unię Demokratyczną, późniejszą Unię Wolności. Braci Kaczyńskich uważanych wówczas za użytecznych idiotów nikt nie brał na poważnie.
Amerykanie i ich faworyt Jaruzelski
W popieraniu kandydatury gen. Jaruzelskiego, komunistycznego zbrodniarza na pierwszego prezydenta szczególną rolę odegrała ambasada Stanów Zjednoczonych w Warszawie oraz ambasador John Davies.
Ambasador zaprosił 22 czerwca 1989 roku na kolację kilku czołowych działaczy “S”. To Davis – według własnej depeszy – miał zaproponować, by część posłów OKP nie przyszła na głosowanie. To właśnie umożliwiło wybór Jaruzelskiego /omówienie depesz Davisa/ WP.pl
Akcję wsparcia w Sejmie dla gen. Jaruzelskiego zorganizował Andrzej Wielowieyski, ojciec Dominiki Wielowieyskiej znanej dziś dziennikarki „Gazety Wyborczej” zwanej „żydowską”. Amerykanie również życzyli sobie, aby w rządzie komunistycznego publicysty Mazowieckiego znalazła się, w imię „stabilizacji” duża grupa członków partii komunistycznej. Akcja udała się. „Obalona komuna” w osobach Jaruzelskiego i Kiszczaka rozsiadła się w fotelach: prezydenckim i ministra MSW, a resztę stanowisk obsadziła „żydokomuna” z Geremkiem (Benjaminem Lewertowem) na czele i „chamy” z PZPR.
Sytuacja dzisiejsza
Mosbacher jest na tyle bezczelna i pewna siebie, że podaje link pod którym stoi jak wół: Deklaracja z Terezina (…)wzywa do zwrotu mienia bez ustanowionego spadkobiercy. Prawdopodobnie wierzy w potęgę dezinformacji uprawianej przez media POPiSu.
Już samo przysłanie na placówkę dyplomatyczną kogoś takiego jak dzidzia piernik świadczy o randze tych relacji.
Cytat z wielbiciela świeżo śmierdzących onuc żydowskich, ukraińskich i ruskich:
Tomasz Sakiewicz: Podnoszenie ustawy 447 „to potężna operacja Moskwy”
Gwoli ścisłości należałoby jednak uzupełnić (w notce) – odnośnie “reszty stanowisk” – że obsadzili je licznie także zdrajcy pierwszej Solidarności oraz “pożyteczni idioci” (z dotychczasowej opozycji), którzy uwierzyli, iż to wszystko naprawdę, bo oto doczekaliśmy “suwerenności”!
Odnośnie do uwag o ambasadorze Davisie (i wpływania na rozstrzygnięcia polityczne w Polsce) przypomnę, że 10 lipca 1989 r. Warszawę odwiedził prezydent Bush (senior), który w kontraktowym Sejmie wygłosił laudację pod adresem Jaruzela, “wyrażając szacunek generałowi (…) za jego przywództwo”!!! [Co także nie było bez znaczenia, przed dniem 19 lipca, gdy “spawacza” wybrano! Rzec by można, że Bush wziął udział w “kampanii wyborczej” Jaruzela!]
No i podobnej jakości “przywództwa” zmuszeni jesteśmy znosić (cierpieć) od 30 już lat!!!
Dziękuję za istotne uzupełnienie.
Nieśmiało wspomnę, że Jaruzel został wybrany półgłośnie.
A został wybrany, bo znalazło się kilku bojkotników, którzy gdyby byli w sejmie, to jako “Solidarność” musieliby głosować przeciwko Jaruzelowi. Zostali nakłonieni do ZBOJKOTOWANIA wyboru prezydenta, dzięki czemu Jaruzel zachował komuszą władzę w niby wolnej Polsce. Dziś dowiadujemy się kto bojkotników nakłonił do nieobecności na głosowaniu. Co by się stało, gdyby poszli i Jaruzel nie został prezydentem? Ano to jest ciekawe pytanie.
Dziś jesteśmy dużo lepiej przygotowani do przejęcia władzy niż wówczas. dlatego jakikolwiek bojkot wyborów jest podobny do bojkotu wyboru Jaruzela. Pozdrawiam współczesnych bojkotników i modlę się o nich.
Świetne:
https://macgregor.neon24.pl/post/148952,zdrada-dyplomatyczna-rzadzacych-elit
Dałam się nabrać, jak miliony Polaków, na Solidarność i Wałęsę ale po “wyborze” Jaruzelskiego zapaliła mi się czerwona lampka. Dziś widzimy, że plan Kiszczaka jest ściśle realizowany, a w czyim imieniu on działał też dopiero dziś widzimy. Może to się wyda niewiarygodne ale całkiem niedawno wielu z nas wierzących w odbudowę Polski po obaleniu komuny odkrył, że obrady okrągłego stołu odbywały się pod menorami.
A oto, co napisał nasz znajomy Andy- aandy na Niepoprawnych pod zalinkowanym moim wpisem o mnie i o naszym portalu:
Pewnie ma problemy psychiatryczne z których nie zdaje sobie jeszcze sprawy. Biedy człowiek z natręctwem pisarstwa internetowego. Szkoda życia na czytanie.
To nasz stary bloger, który z biegiem lat stał się fanatykiem