Minęły już prawie dwa tygodnie od czasu, gdy Wołodymyr Zełenski wygrał drugą turę wyborów prezydenckich na Ukrainie uzyskując ponad 73% procent głosów. Przed czwartym czerwca 2019 r. musi on objąć stanowisko prezydenta tego kraju. Wciąż jednak nie wiadomo, jak to było możliwe, że popularny komik zrobił tak zdumiewającą karierę i jakie naprawdę są jego poglądy i zamiary.
Pewne światło na pierwszą z tych kwestii rzucił artykuł Grzegorza Łakomskiego, jaki ukazał się w kwietniu w Magazynie TVN24 {TUTAJ}. Czytamy w nim m.in.:
“Z Potorajewem, który przez 10 lat był najbliższym doradcą oligarchy Wiktora Pińczuka, spotykam się w urządzonej z przepychem restauracji “Za dwoma zającami”, serwującej specjały ukraińskiej kuchni z XIX i XX wieku. Doradca siedzi w niewielkiej salce oddzielonej od reszty lokalu zieloną kotarą. To za tą kotarą, jak mówi, grupa politologów orzekła w 2014 roku, że po rewolucji na Majdanie potrzebny jest nowy lider spoza polityki. (…) Nowe pokolenie Ukraińców, które nie urodziło się w Związku Radzieckim, potrzebuje nowych liderów niezwiązanych z obecną klasą polityczną. Postanowiliśmy, że będziemy promować ten pomysł. Nowa siła kontra stary, skorumpowany system – opowiada Potorajew. Wytypowano dwie kandydatury: 41–letniego obecnie Zełenskiego i 44-letniego Światosława Wakarczuka, gwiazdę zespołu Okean Elzy, który był doradcą prezydenta Wiktora Juszczenki po pomarańczowej rewolucji w 2004 roku i przez rok deputowanym Rady Najwyższej. (…) Wakarczuk na start w wyborach ostatecznie się nie zdecydował. Serial “Sługa narodu” wszedł na ekrany telewizji w 2015 roku. Komik [Zełenski] gra w nim rolę nauczyciela historii, który niespodziewanie nawet dla siebie zostaje prezydentem Ukrainy. Dla aktora serial staje się przełomowym, bo część widzów w granej przez niego postaci widzi idealnego prezydenta. (…) W maju 2018 roku do gabinetu szefów studia Kwartał 95 został zaproszony Nikita Potorajew. – Zapytali, czy to jest na poważnie. Nic wtedy nie zadeklarowali. Podziękowali i na tym się skończyło. Ale pod koniec 2018 roku zaprosili mnie do współpracy – relacjonuje doradca. W sylwestra w sieci pojawiło się nagranie wideo, w którym komik obwieścił, że chce wystartować w wyborach. Już w styczniu Zełenski zajął drugą pozycję w sondażu poparcia kandydatów na prezydenta (8 procent wskazań), tuż za byłą premier Julią Tymoszenko (14 proc.). Po kolejnych sondażach został uznany za czarnego konia kampanii.”.
Jest jasne, ze w całej tej sprawie Potorajew odgrywał tylko rolę posłańca. W czyim imieniu jednak występował? Nieco wcześniej w portalu Onet.pl ukazało się {TUTAJ} opracowanie tekstu Marka Sieranta dla POLITICO. Według niego:
“Niezbyt liczna, ale wpływowa grupa wokół Zełenskiego każe przypuszczać, że tego typu osoby mogą mieć realny wpływ na decyzje niedoświadczonego polityka. Jak twierdzą media i politycy niezależni zarówno od obecnego prezydenta Petro Poroszenki, jak i od Zełenskiego, oligarchowie, którzy 5 lat temu wspólnie wsparli obecnego szefa państwa, dziś stworzyli koalicję, która ma za zadanie odsunąć tegoż Poroszenkę od władzy. A potem wywierać nacisk na nowego prezydenta.(…)
Wołodymyr Cybulko ukraiński politolog i spec od marketingu politycznego przedstawia całą listę tych, którzy poza Kołomojskim mieli wspierać Zełenskiego. Wymienia m.in. Dmytro Firtasza, byłego “kasjera Moskwy” w Kijowie czy Serhija Łowoczkina byłego doradcy Janukowycza, bardzo intensywnie wspierają informacyjnie Zełenskiego w wielkim holdingu medialnym Inter, gdzie mają udziały. Ci milionerzy wiele razy byli oskarżani o antyukraińską propagandę i promocję prokremlowskiego, antyeuropejskiego kursu. Wołodymyr Cybulko ukraiński politolog i spec od marketingu politycznego przedstawia całą listę tych, którzy poza Kołomojskim mieli wspierać Zełenskiego. Wymienia m.in. Dmytro Firtasza, byłego “kasjera Moskwy” w Kijowie czy Serhija Łowoczkina byłego doradcy Janukowycza, bardzo intensywnie wspierają informacyjnie Zełenskiego w wielkim holdingu medialnym Inter, gdzie mają udziały. Ci milionerzy wiele razy byli oskarżani o antyukraińską propagandę i promocję prokremlowskiego, antyeuropejskiego kursu.
Cybulko wymienia jeszcze Wiktora Miedwiedczuka, właściciela najpopularniejszej telewizji informacyjnej kanału 112, a prywatnie kuma Władimira Putina oraz Jurija Bojko, gazowego magnata, lidera prorosyjskiej Partii Regionów i jednego z przegranych w pierwszej rundzie wyborów prezydenckich.
Te i inne nazwiska osób wpływowych, z nieukrywanymi związkami z Kremlem potwierdza dwóch niezależnych deputowanych, którzy prosili o nieujawnianie ich tożsamości. (…) Wszyscy “dobroczyńcy” komika oprócz Kołomojskiego współpracowali ze sobą kilka lat temu w szeregach Partii Regionów, której przewodniczącym był obalony prezydent Janukowycz.”.
Ciekawe jest też ostatnie oświadczenie Kołomojskiego {TUTAJ}:
“Miliarder Ihor Kołomojski zapewnił, że zwycięzca wyborów prezydenckich na Ukrainie Wołodymyr Zełenski nie jest jego marionetką i oświadczył, że nie potrzebuje od prezydenta elekta pomocy, ani nie będzie zwracał się do Zełenskiego z prośbami.”.
Wczoraj [3.05.2019] pojawiły sie informacje na temat zamiarów Zełenskiego, Stwierdził on:
“Wołodymyr Zełenski zapewnia, że nie ugnie się przed Putinem. Jeśli Rosja liczyła, że z nowym prezydentem Ukrainy łatwiej będzie się dogadać niż z Petro Poroszenko, to ostatnie wypowiedzi Zełenskiego pokazują, że tak się nie stanie. 41-letni komik, który wygrał kwietniowe wybory prezydenckie, ponownie zajął twarde stanowisko na Facebooku.
Długo się zastanawiałem, co wspólnego mają Ukraina i Rosja. Prawda jest taka, że po aneksji Krymu i agresji w Donbasie jedyną rzeczą, która nas łączy, jest granica państwowa: mamy wspólne 2,295 kilometrów i 400 metrów. Rosja powinna zwrócić kontrolę nad każdym milimetrem po stronie ukraińskiej. Dopiero wtedy będziemy mogli poszukać wspólnego gruntu – oświadczył Wołodymyr Zełenski, którego cytuje TASS.(…)
To kolejna zdecydowana wypowiedź prezydenta elekta. Kilka dni temu Zełenski doradził Rosji, by “nie traciła czasu”, kusząc Ukraińców rosyjskimi paszportami. Władimir Putin podpisał niedawno dekret ułatwiający Ukraińcom uzyskanie rosyjskiego obywatelstwa. Zełenski ostrzegł swoich rodaków, że rosyjski paszport oznacza też np. “prawo do bycia aresztowanym za udział w pokojowym proteście”. (TUTAJ).
Do Brukseli wysłał zaś swych doradców na rozmowy:
“Doradcy prezydenta elekta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego spotkali się w Brukseli z ambasadorami państw UE i poinformowali ich o pierwszych planach przyszłego szefa państwa – poinformował jego sztab. „Zapewniono nas o całkowitym poparciu. Istnieje zrozumienie, że niezbędne jest wzmocnienie sankcji przeciwko Rosji”
– powiedział po rozmowach Ołeksandr Danyluk, który doradza Zełenskiemu w kwestiach polityki zagranicznej i gospodarki.
Drugim doradcą, który uczestniczył w spotkaniu, był Rusłan Riaboszapka; odpowiada on w ekipie Zełenskiego za sprawy wewnętrzne i działania antykorupcyjne.
Danyluk poinformował dziennikarzy w Brukseli, że rozmowa z unijnymi ambasadorami dotyczyła przede wszystkim działań tzw. formatu normandzkiego. Są to rozmowy na temat uregulowania konfliktu w Donbasie na wschodzie Ukrainy, prowadzone przez Ukrainę, Niemcy, Francję i Rosję.
„Naszym kluczowym priorytetem będzie odrodzenie i aktywizacja działań formatu normandzkiego”
– powiedział Danyluk. Według doradcy nowy prezydent Ukrainy będzie chciał się także skupić na rozwiązaniu humanitarnych problemów mieszkańców Donbasu.” {TUTAJ}.
Te informacje zdają się przeczyć tezom Onetu o uzależnieniu Zełenskiego od Kremla.
Technicznie sprawa jest dosyć oczywista – po prostu większość Ukraińców nie odróżnia medialnej fikcji od rzeczywistości więc można im podstawić praktycznie dowolnego słupa. A Zelenski to wszak słup par excellence.
W sumie z Ukraińców nie ma się co śmiać bo u nas w Polsce też z tym nie najlepiej czego tabuny lemingów z obu stron najlepszym dowodem. Niemniej jednak wykorzystanie tak całkiem wprost jakiegoś telewizyjnego serialu bez nawet próby zachowania jakichkolwiek pozorów to jest prawdziwy szczyt szczytów i rekord świata. Muszę przyznać, że jestem pod sporym wrażeniem.
Co do reszty to również nie ma wielkiej tajemnicy. Na Ukrainie co prawda różne siły mieszają, ale tutaj klucz jest ewidentnie żydoetniczny. Kierowanie w takiej sytuacji całej uwagi na Kreml to metoda jaką Żydzi z wielkim powodzeniem stosują też u nas – dokładnie tu widać, że jesteśmy w tym samym żydowskim koszyku i tak samo prowadzeni.
Uwaga “quasi” redaktorska dla Pani Elig. Szósty akapit od góry – dwa razy fragment: “Wołodymyr Cybulko ukraiński politolog i spec od marketingu…”.
PS Jeśli agent ruskich żydo-komuchów krzyczy, że nie jest agentem ruskich żydo-komuchów, a ruskie żydo-komuchy mu wtórują, że mianowicie nie jest ich agentem, to jest nim na sto procent. Polska i Ukraina (czyli de facto Polska 1 i Polska 2) zostały rozparcelowane przez różne bankowe plemiona żydowskie do spółki. Amerykańskim żydkomuchom dostanie się Polska 1 (Polin), a ruskim Polska 2 (Ukraina).
PPS Jeśli ktoś łyka jak leszcz wszystko, co polityk mówi publicznie, to musi być na poziomie intelektualnym leszcza. Ruska żydokomuna współpracuje z niemiecką żydokomuną i między sobą dogadują teatrzyk dla leszczy – tak samo jak było z paktem Ribbentrop -Mołotow, polityka to jeden wielki spisek przeciwko niewolnikom-obywatelom. Zabawa w dobrego i złego policjanta sprawdza się jak zwykle. Pod stołem załatwiane są interesy w kierunku NWO.
Prosta sprawa – zamiast pier***ić (pewnie INTIX znowu się wkurzy) o polsko-ukraińskim braterstwie, nalezy po prostu dogadac się z ukraińskimi oligarchami i na tym METApolitycznym (wiem, takie pojecie nie występuje w zachodnich “political sciences”, ale niestety na Wschodzie to codzienność) poziomie zadbać o POLSKIE historyczne interesy … Oligarchom to ideologicznie i historycznie wisi jak kilo kitu na pajęczynie , więc jest szansa na pozytywne dla nas rozstrzygnięcia .
Trafna analiza (w końcu z czasów księcia
Gorczakowa
, ale na tym konflikcie rożnych bankowych plemion można coś dla Polski 1 ugrać. Np Polskę 2 można odpowiednio podzielić i przyłączyć niektóre kawałki (Lwów, Drohobycz, Pokucie) do Polski 1.
Najpierw trzeba byłoby się pozbyć banderowskiego elementu bo chyba nie chcemy mu nadawać polskiego obywatelstwa?
Mając polskie sprawne służby to nawet dosyć prosto byłoby to zrobić żydowskimi rękami, ale w naszych obecnych realiach to czysta fantastyka.
Zagadka Zełeńskiego spada w rankingu zagadek ;-)