Ministerstwo Spraw Obcych. Kto naprawdę kieruje polityką polskiego państwa?

Krzysztof Baliński były ambasador Polski w Syrii i Jordanii podzielił się swoją wiedzą na temat kadr pracujących w MSZ i w polskiej polityce. Rozmowa odbyła się na w Mediach Narodowych w kontekście spraw opisanych w  kolejnej książce Balińskiego „Ministerstwo Spraw Obcych”.

„W lutym 2018 r. Polska padła ofiarą zaplanowanej i skoordynowanej agresji, która obnażyła w sposób bezceremonialny brak profesjonalizmu polskich dyplomatów. Zatrważający brak zrozumienia, że sztuka dyplomacji jest przede wszystkim sztuką prowadzenia wojny i to bynajmniej nie w metaforycznym sensie tego słowa.

Po przyjęciu przez Sejm nowelizacji ustawy o IPN, gdy izraelski ambasador zaatakował Polskę, do tego na jej własnym terytorium, w Auschwitz, w świetle jupiterów i w obecności polskiego premiera, gdy izraelski minister wywiadu obciążył odpowiedzialnością za holokaust cały naród polski, odgrażając się „my, Izraelczycy nigdy nie zapomnimy i nie wybaczymy”, gdy izraelski minister edukacji zapowiedział wprowadzenie we wszystkich szkołach zajęć o odpowiedzialności Polaków za holokaust, gdy przywódca izraelskiej opozycji ogłosił, że „były polskie obozy i żadne prawo tego nie zmieni”, jedyną odpowiedzią było…” /polskaksiegarnianarodowa.pl/

Dlaczego nikt nas wówczas nie bronił? Dlaczego instytucja powołana do tego nie wykonuje swoich podstawowych zadań?

Nawiązując do postaci Jacka Chodorowicza autora notatki ujawnionej przez Michalkiewicza, Baliński zwrócił uwagę, że pierwszymi dyplomatycznymi posunięciami Chodorowicza, gdy został ambasadorem polskim w Izraelu, były wizyty w instytucjach żydowskich zajmujących się restytucją mienia żydowskiego i wystąpienie do władz warszawskich o przyznanie obywatelstwa polskiego szefowi Mossadu.

Ambasador Baliński zwrócił uwagę, że aktualnie na stanowiskach MSZ są politycy wywodzący się z KORu, środowiska Gazety Wyborczej, partii „Unia Wolności” i korporacji Geremka (Benjamina Lewertowa).

O autorze: Redakcja