Jeden z normalnych inaczej, niejaki Śmiszek, rozochocony dotychczasową bezkarnością zaczął grozić Polakom więzieniem za dezaprobatę moralną i za naturalny odruch estetycznego i etycznego obrzydzenia. Osobnik ów znany tylko i wyłącznie z powodu rozwiązłości uprawianej z Biedroniem, nazywa odruch moralny fobią.
Homoseksualiści są to ludzie chorzy
/Krzysztof Karoń/
Głównym powodem dla którego szeroka koalicja normalnych inaczej, kradnących inaczej, przyzwoitych inaczej, kochających inaczej, odnosi sukces przekraczając kolejną granicę, jest ignorancja środowiska ludzi „prawych”, które rozniecając słomiany ogień oburzenia, nie potrafi lub boi się nazwać rzecz po imieniu, a na dodatek używa języka wroga (!) języka homopropagandy do opisu aktualnej sytuacji. Można usłyszeć i przeczytać brednie o “orientacji seksualnej, o gejach, o homofobii”…
Nie ma czegoś takiego jak “orientacja seksualna”
Dokument podpisany przez prezydenta Trzaskowskiego forsuje teorię orientacji seksualnej, de facto w sferze seksualnej mamy do czynienia z normą albo z wynaturzeniem. /Kaja Godek/
Niedawno portal Stefczyk.info opublikował materiał z którego jednoznacznie wynika, że za kartą lesbijek, sodomitów, biseksualistów, transwestytów stoi m.in. znany zwolennik pedofilii.
Czy Śmiszek powinien trafić do więzienia? Jeżeli chcemy poważnie traktować siebie, nasze dzieci i nasze państwo to degeneraci propagujący ideologię nazistowską lub komunistyczną powinni lądować na ławie oskarżonych. Według mojej opinii Śmiszek propaguje nową wersję komunizmu- antykulturowy marksizm. Niestety, przeciętny “prawy” również w tym zakresie wykazuje się porażającą niewiedzą, nie kojarząc, że lgbt to jedno z wielu narzędzi współczesnej rewolucji komunistycznej.
Inną kwestią jest także używanie (najprawdopodobniej nieświadomie) marksistowskiego języka przez liderów opinii w pisowskich mediach przez zawodowych dziennikarzy.
Pani Zuzanna dobrze kombinowała, lecz przy okazji wstrzyknęła do głów kolejną porcję trucizny.
…
Tak jak przypuszczałem, wpis skierowany do ogólnie pojętej prawicy spotkał się z NIEZROZUMIENIEM. Ludzie, mówiąc wprost, nie czytają, nie myślą, reagują odruchem Pawłowa- tylko i wyłącznie emocjonalnie.
Prawie 100% komentarzy na TT i na FB jest niemerytorycznych. Efekt “zaorania”, oglądania TVP_TVN
Na czym ma polegać owo NIEZROZUMIENIE? Bo zupełnie nie chwytam tak postawionego zarzutu?
Wyrażam zaskoczenie i ubolewanie z tego powodu, ale wyjaśniam:
Ludzie nagminnie używają języka homopropagandy, który sam w sobie zawiera immanentne kłamstwo afirmujące zboczenia jako coś naturalnego.
Pojęciom używanym przez prawicę powinien odpowiadać realny desygnat występujący w rzeczywistości, a tymczasem obiekty i zjawiska “lewicowe” nie są nazywane językiem naszej Kultury, lecz żargonem antykultury.
Oj Limuzyno!
nadal nicht ferstehen
Nie wiem po co komplikujesz życie sobie i innym używając języka, którego nikt nie rozumie? Język polski bez obcych wtrętów jest bardzo precyzyjny, o ile mówiący wie o co mu chodzi i potrafi precyzyjnie sformułować myśl.
1. Znam ludzi, którzy łapią to wlot
2. Napisałem o jednej z najważniejszych rzeczy z powodu której, marksiści posuwają się nieustannie naprzód, a ich przeciwnicy jak stado “zaoranych” ignorantów bełkocze używając gadziej mowy.
3. Gdzie w moich wywodach “obce wtręty“?
4. Z powodu tępego uporu “rzekomej prawicy” zboczeńcy przesunęli granicę i zostały ostatnie bastiony, pierwsze zostały oddane bez walki i nikomu nie przyjdzie do zakutego łba, aby odwojować utracony obszar.
5. Tak się składa, że sporo osób z Konfederacji wyczuwa o co chodzi i się temu sprzeciwia, reszta głupców nie chce nawet o tym pomyśleć.
” …. immanentne kłamstwo afirmujące zboczenia
… realny desygnat występujący w rzeczywistości, a tymczasem obiekty i zjawiska “lewicowe” nie są nazywane językiem naszej Kultury, lecz żargonem antykultury.”
Coraz bardziej doceniam zwięzłość języka baaardzo potocznego, wręcz niecenzuralnego, kiedy podobne treści określa się jednym, dwoma słowami – tu zacytuję mistrza Łysiaka: “something pojebałos”.
Pierwszy raz w życiu widzę zdanie w którym pojawia się “obiekt i zjawisko lewicowe”, “żargon antykultury”. Oczywiście nie mam żadnego kłopotu, żeby pojąć o co chodzi, ale nie ma żadnej pewności, że wszyscy rozumieją tak samo.
Bo jakie są definicje użytych pojęć? I po co je tworzyć skoro krótkie stwierdzenie, że komuś odbija palma, albo dosadniejsze w 150% opisuje zjawisko.
Co to jest żargon antykultury? Samo pojęcie antykultury dopiero co wprowadził K. Karoń w swoich wykładach internetowych i książce. Coś co dla niego jest antykulturą, dla innych, którzy nigdy go nie słyszeli jest normalnością i postępem.
Ma pani widocznie bardzo wybiórczą wiedzę. Tylko Karoń i nic? O żargonie marksistowskim pisałem na długo przed Karoniem. W moim wpisie oraz w komentarzach były fragmenty proste, wręcz łopatologiczne, a także trochę trudniejsze. Jeżeli pani tego nie rozumie, darujmy sobie dalszą wymianę.
Zaproponowałem też alternatywę: normalnych inaczej, kradnących inaczej, przyzwoitych inaczej, kochających inaczej… W antynarracji trzeba być sprytnym, niekoniecznie ordynarnym. Trzeba się trochę znać na psychologii, znać mechanizm powstawania skojarzeń związanych z językiem
Nie masz pojęcia Limuzyno o poziomie percepcji przeciętnego człowieka w Polsce, tego na poziomie maturalnym i tym bezmaturalnym. Dla tych ludzi, a są w wyborczej WIĘKSZOŚCI, to co piszesz to może nie czarna magia, ale wynurzenia wariata, tak by to ocenili. i mieliby poniekąd rację. Bo tylko wariat wymaga od ludzi po podstawówce i samej maturze, żeby znali Karonia, Marksa (najlepiej w oryginale) Kanta, Konecznego, czy tych bardziej starożytnych filozofów. Człowiek żyje dość krótko. Każdy ma wybór, czy przeżyć życie czytając filozofów i wegetować w biedzie, czy może ciężko pracować, żeby sobie i rodzinie zapewnić jako taki byt, ot chociażby jedzenie, przy którym w polu jest dość dużo ciężkiej pracy.
Zapewniam Cię Limuzyno, że cała populacja poza blokowa, domkowa, ogródkowa, czy posiadająca jakąś uprawną ziemię pracuje i wytwarza pożyteczne dobra. I kiedy już się codziennie bardzo napracuje, ostatnią rzeczą o której myśli jest czytanie i studiowanie filozofów. Już nie wspomnę o rodzicach z małymi dziećmi …. Większość się nie nudzi aż tak, żeby jeszcze obciążać mózg ciężko wydumanymi pomysłami samozwańczych filozofów.
Prezentujesz percepcję przeciętnego człowieka? To w takim razie Karonia nie powinnaś też rozumieć ;-). Mój wpis był również skierowany do liderów opinii.
Tu nie chodzi o filozofię, lecz o słowa. Chodzi o to, aby ci, którzy rozumieją zaczęli wreszcie to bez przerwy powtarzać w mediach, aby usłyszeli o tym tacy o których wspomniałaś
Nie o to chodzi!
Chodzi o to, żeby słowa jeśli są wypowiadane i wypisywane miały jakiś zrozumiały sens, żeby trafiały do 90% odbiorców.
Wracając do tematu. Przychylam się do zdania tych, którzy twierdzą, że wszyscy powinni swoimi intymnymi sprawami zajmować się we własnych domach, homosie też. Sprawa technik seksualnych nie powinna być tematem debaty publicznej, ani tym bardziej lekcji szkolnych. To sfera dla rodziców, czy poznania młodzieży, kiedy będzie czas.
Karta lbgt wydana przez PPP (prezydentów pętaka i pedała) to bezprawie polegające na nadaniu dodatkowych praw mniejszości, przez co dyskryminowana jest większość, bo pozbawiona środków finansowych.
W Warszawie to nie pierwsze bezprawie – takim jest też uprzywilejowanie warszawskich emerytów, którzy mogą za 50 zł jeździć cały rok komunikacją publiczną, a emeryt, który przepracował całe życie w W-wie i dojeżdżał np, z Raszyna lub Piastowa, tuż przy granicy administracyjnej, już takiego przywileju nie ma. Ale co to dla PO. Dzielą i rządzą.
Niestety PiS idzie dokładnie tą drogą, chociaż różni się zasadniczo tym, że oddaje część zagrabionych pieniędzy, czy to dzieciom, czy emerytom. Niestety te podrygi są bezsensowne, bo zgodnie z zasadami konstytucyjnymi, rządzący powinni ustalić kwotę wolną od podatku 1500 zł miesięcznie na każdego człowieka (pracującego, dziecko, kalekę, emeryta) a dopiero potem wspomagać tych już naprawdę biednych, którzy nie osiągnęli przychodu co najmniej równego kwocie wolnej od podatku. Jak widać najbiedniejsi wciąż płacą największe podatki, a najbogatsi są pod parasolem ochronnym posłów, dziennikarzy, kościoła.
W pełni sie zgadzam z tymi postulatami , pani Alino z prostą ,,mową,, zrozumiałą dla wszystkich zresztą też. A kończące zdanie ,, Jak widać najbiedniejsi wciąż płacą największe podatki, a najbogatsi są pod parasolem ochronnym posłów, dziennikarzy, kościoła,,. To nadaje się złotymi zgłoskami do sztambucha . Pozdrawiam Poznania .
No tak… widzę, że odbiegliśmy w 100% od tematu. Nie mam nic przeciw nowym wątkom, lecz temat zasadniczy jak “leżał i kwiczał”, takim pozostał – zaniedbany i nie zrozumiany przez czytelników.
Może rzeczywiście trzeba częściej używać prostego języka wręcz prymitywnego, bo do niektórych tylko taki trafia i napisać wprost, że dla pederastów siejących publiczne zgorszenie i podejmujących próby demoralizowania naszych dzieci będzie konieczne izolowanie tych dewiantów, czyli jakiś czas w kryminale albo obozie reedukacyjnym.
To nie jest prymitywny język. To proste i zwięzłe postawienie sprawy. Bez owijania w grekę, łacinę, filozofów, i w różne inne dywagacje oraz … bawełnę. :)