https://m.fronda.pl/a/wyborcza-sugeruje-zwiazki-brauna-i-piwar-z-gru,121101.html
Co o tym sądzicie? Wiem, że Wyborcza, itd., ale zdjęcie chyba nie jest fotomontażem? Czy Braun już był pytany w mediach narodowych/prawicowych/patriotycznych o kontakty z tym panem?
Wystarczy zapytać Grzegorza Brauna. Są to podgrzewane kotlety, sprzed ponad roku, podane na “stół szwedzki” z powodu przyłączenia Brauna do koalicji.
Już tak odbija bolszewicka, szpiegomańska palma, że nawet zdjęcie z rosyjskim dziennikarzem staje się dowodem współpracy G.Brauna z GRU? Teraz wystarczy słowo z ABW i bez dowodu każdy obywatel Rosji dostaje etykietkę szpiega i ekstradycję. Zauważ, że nie próbują po cichu przewerbować, a także nie ośmielają się oskarżyć o szpiegostwo i skazać np. na 10 lat. Wydalenie jest niezobowiązujące, a sfingowany proces pokazowy byłby już skandalem międzynarodowym. Czy zastanowiłeś się przez chwilę czy motywy ABW są propaństwowe, a jeśli tak to jaki organizm państwowy ABW reprezentuje?
Natomiast Fronda to portal prożydowskich sekciarzy (antyrosyjski trockizm), Wyborcza jest żydowska (antyrosyjski trockizm), a Bodawski to agitator żydowskiego pis (antyrosyjski trockizm). Czyli cały news opiera się na tym, że pewien podrzędny pseudo publicysta broniąc swego PiS powołuje się na bydlęcą, trockistowską (teraz to neocons) propagandę z Wyborczej.
Jeśli dobrze odczytuję tytuł, Autorze, nawiązujesz nim do książek Sumlińskiego:
– “Niebezpieczne związki Bronisława Komorowskiego”
– “Niebezpieczne związki Donalda Tuska”
czym stawiasz Grzegorza Brauna w jednym szeregu z tymi postaciami, tylko że z uprzejmym znakiem zapytania na końcu.
Miggor, jest zastanawiające, dlaczego chłoniesz tę prymitywną czarną propagandę wyprodukowaną na Czerskiej i wymierzoną w Brauna. Jeszcze bardziej zdumiewa mnie, że ją podkręcasz i podkolorowujesz własną inwencją, projektując na Grzegorza Brauna niebezpieczne związki (liczba mnoga) o jakich pisał Sumliński w odniesieniu do Komorowskiego i Tuska. Zupełnie jednak nie odpowiada mi to, że rzucasz tym łajnem w Brauna na naszym portalu i oczekujesz, że on ma się z tego tłumaczyć, albo że ktoś będzie dowodził jego niewinności tutaj. Bo, powiedz, kto ma odpowiedzieć na Twoje pytanie?
Jeśli mu coś zarzucasz, napisz co i uzasadnij konkretami. Wtedy można na ten temat prowadzić jakąś rzeczową dyskusję. To, co robisz, to jest metoda Palikota, który pytał publicznie, czy Kaczyński jest chory psychicznie, albo metoda SuperExpressu, który dał tytuł w gazecie “Czy zamkną Kaczyńskiego w psychiatryku?”. Oni tylko pytali. Ty też tylko pytasz. Widzisz podobieństwo?
Jeśli ktoś Ciebie sfotografuje z człowiekiem, który potem zostanie oskarżony o kradzież, nie oznacza to, że Ty jesteś złodziejem. Nawet nie dowodzi jeszcze, że ta osoba jest. Wyobraź sobie, że potem ktoś prosi Ciebie kulturalnie (pytająco) abyś wykazał publicznie, że nie jesteś złodziejem. Jak tego dokonasz?
Czyli ten pan, z którym fotografował się Braun wcale nie jest ruskim agentem? W jakim celu się z nim spotkał Braun? Bo na przypadkowe spotkanie turystów to nie wygląda? Kiedy nastąpiło to spotkanie, przed wydaleniem tego pana z Polski, czy przed? Jeśli po, to czy Grzegorz Braun, posiadający rozległą wiedzę na temat bieżących wydarzeń politycznych, mógł nie wiedzieć, że ten pan był wydalony z Polski?
Proste pytania, które mogłyby rozwiać wszelkie wątpliwości. Chcę wiedzieć, o co tu chodzi, jako sympatyk Grzegorza Brauna. Chyba mam do tego prawo? Czy to nie jest ciekawe, godne zauważenia, zadziwiające, że takiego zdjęcia dokonano, nieważne przez kogo?
A zaatakowaliście mnie, jakbym dokonał jakiegoś obrazoburczego świętokradztwa. Ja nie takich “świętych” w polityce, jak Braun już widywałem i pamiętacie, jak to się kończyło…
Z Panem Braun pewnie jest inaczej, pewnie jest prawdziwym patriotą. Ja przynajmniej w to wierzę. I chciałbym się w tej wierze utwierdzić poznając kulisy tego omawianego zdjęcia w Rosji
Jako sympatykowi Grzegorza Brauna (czego do tej pory nie zauważyłem) radzę Ci najpierw pomyśleć, zanim powielisz za Wyborczą u nas propagandowe wrzutki, strzelając przy tym sobie samemu w kolano.
“Agent” Swiridow zamieszcza na swoim profilu FB zdjęcie z Grzegorzem Braunem, zapewne po to, żeby udokumentować swoją agenturalną działalność. Braun z kolei pozuje do zdjęcia, bo zapewne chce mieć wspólną pamiątkę ze swoim oficerem prowadzącym z GRU. Do zdjęcia możesz zmyślić dowolną historię.
A tak wyglądają zarzuty o szpiegostwo ze strony ABW:
Wszystkie dokumenty, wytworzone w tej sprawie przez ABW, są tajne. Ani Swiridow, ani jego polski adwokat nie dowiedzieli się, choćby w najogólniejszych zarysach, co się dziennikarzowi zarzuca. To naturalnie sytuacja dla ABW optymalna — jeśli oskarżony nie wie, o co się go oskarża, ryzyko, że udowodni nieprawdziwość zarzutów spada nieomal do zera. Jeśli nie wie, w jaki sposób zbierano materiały — nie ma szans wykazać, że odbyło się to niezgodnie z prawem. I oczywiście, jeśli nie wie, co jest w tajnych kwitach — nie ma szans polemizować z decyzją o utajnieniu. [źródło]
Teraz poproszę o konkret z Twojej strony. Co złego powiedział lub zrobił Swiridow? Nie znam zupełnie jego działalności, więc pytam poważnie. Co złego powiedział lub zrobił Braun? Działalnością tego pana interesuję się od kilku lat i nie natrafiłem na nic, co pozwoliłoby oskarżać go o “niebezpieczne związki” lub pisać propagandowe oszczerstwa w stylu Frondy, że to “agent Kremla”. Konkrety poproszę, Migorr.
Twoja relacja zaufania do Wyborczej wydaje mi się bardziej niebezpiecznym związkiem od “niebezpiecznych związków” Brauna.
Grzegorz Braun: Produkcja filmu dokumentalnego Gietrzwałd 1877 […] To dobra wiadomość, że przed końcem ubiegłego 2018 roku udało się zrealizować wszystkie najdalsze wyprawy, a więc w sensie logistycznym najtrudniejsze zdjęcia – na zachód do Gwatemali, na wschód do Moskwy i Petersburga.
Co mamy dziś na pasku informacyjnym, niezależnym pasku? Wymienię:
1. Wczorajszą antypolską hucpę
2. Sojusz socjalistów z PiS, starych i nowych komuchów przeciw polskiej prawicy. Zapowiedź represji ze strony szabes-gojów z PiS
3. Protesty polskich rolników
4. Potwierdzenie, że szczyt grupy Wyszehradzkiej odbędzie się w Jerozolimie (!)
4. Kaja Godek, Prezes Fundacji Życie i Rodzina dołączyła dziś do polskiej koalicji
5. Zapowiedź stosowania konwencji genderowej przez PiS
Nie uważasz, że są to rzeczy b.ważne?
Noo
Pozwolę sobie powiedziec, że rosyjski dziennikarz, ktory nie jest agentem ktorejś z rosyjskich służb jest zupełnym niepodobieństwem.
Czy on ma z Braunem cos wspólnego poza zdjeciem i czym sie zajmuje a także, czy Braun jest czy nie agentem czy pozytecznym idiota zupełnie mnie nie interesuje, podobnie jak broda p.Brauna (dopóki nie zapusci pejsow).
Ale rosyjski dziennikarz bez zwiazkow ze słuzbami to ponad moje pojęcie.
Grzegorz Braun to podstawa w otwieraniu oczu polskich śpiących lemingów…nie rycerzy.Natomiast wyższa szkoła jazdy w otwieraniu oczu polskim śpiącym lemingom to “Pan Nikt”. Polecam wykłady na YT.
Jeśli to są wszystkie konkrety, jakie potrafisz zarzucić Braunowi lub Swiridowowi, to jest ich naprawdę niewiele. Zatem wszystko pozostałe to czyjeś zmyślenia i insynuacje, pardon – nie czyjeś, bo wiadomo kogo i wiadomo po co. Nie dokładaj do tego swojej ręki.
Dlaczego Wyborcza i Fronda nie wskazuje na niebezpieczne związki ludzi z żydowskimi, niemieckimi, francuskimi, brytyjskimi, czy amerykańskimi dziennikarzami? Dlaczego ABW nie zajmuje się polskimi dziennikarzami, a nawet ludźmi w randze ministra i premiera, którzy jawnie szkodzą Polsce, służąc obcym i wrogim Polsce siłom? Dlaczego nie potrafią znaleźć żadnych szpiegów CIA, Mossadu, BND, MI6, aby ich wydalić z Polski? Jestem przekonany, że prawdziwych agentów GRU też celowo “nie znajdują”, bo gdy znajdą, nie zgłaszają do urzędu ds. cudzoziemców i nie idą z tym do prasy. To, co pojawia się w głównych mediach na ten temat służy wojnie informacyjnej i “strategicznemu zarządzaniu percepcją”, jak nazywają to Amerykanie (czytaj: robieniu nam wody z mózgu).
Czy możesz wyjaśnić, jak należy rozumieć Twoją propozycję – “wystarczy zapytać Grzegorza Brauna”?
Pomijając problemy techniczne (czy sam kiedyś mogłeś osobiście lub zdalnie zapytać o cokolwiek Brauna?), chyba nie sugerujesz, że pytanie ewentualnego podejrzanego o domniemane związki z obcą agenturą jest najlepszą metodą rozwiania wątpliwości w tego typu sytuacji?
Istnieje możliwość zapytania na spotkaniach. Ludzie dosyć często zadawali takie pytania i Braun odpowiadał w sposób druzgocący.
Migor pewnie ma małe możliwości zadania takiego pytania, lecz wszyscy zainteresowani “dziennikarze” jak najbardziej. Szkopuł w tym, że oni nie chcą pytać i nie chcą z Braunem rozmawiać
Migorze, uważam, że bardzo powszechny jest mechanizm, w którym najpierw na podstawie różnych – mniej lub bardziej racjonalnych przesłanek – szufladkujemy kogoś jako zaufanego lub podejrzanego, a potem już automatycznie i często nieświadomie dokonujemy selekcji informacji, aby potwierdzały one powzięty uprzednio osąd. Stąd taką wagę przywiązujemy do dysonansów poznawczych: sytuacji, gdy np. ktoś mówi coś jawnie sprzecznego z naszymi oczekiwaniami (vide artykuł o Karoniu).
Namawiam Cię, abyś spróbował analizować wypowiedzi i działania bohaterów naszego życia narodowego w oderwaniu od apriorycznych założeń co do wiarygodności ich autorów. Ja np. nie ufam zbytnio Braunowi jako liderowi ruchu społecznego czy politycznego, co nie przeszkadza mi doceniać celność jego wielu wypowiedzi.
Jak dla mnie może on być szpiegiem lub agentem wpływu, bo nie zamierzam ślubować mu wierności, ale słuchać tego, co mówi i analizować to swoim rozumem.
Z wyłożonych wyżej powodów bardzo podoba mi się postawa Karonia: “okej, to ja dla ułatwienia dyskusji mogę się przyznać do wszelkich podejrzeń, a teraz porozmawiajmy o treści mojego przekazu”.
Nie należy ufać bezgranicznie żadnemu człowiekowi, bo każdy ma wady i jest grzesznikiem. A propos Karonia, to wiadomym jest, że ma ogromne zasługi, ale tu się dziwnie zakałapućkał. W uzupełnieniu koniecznie odsłuchaj całego filmu p. Aldony Ciborowskiej. Słyszałem też, że krytykował ks. Guza, ale bardzo trudno znaleźć w tak dużej ilości filmów ten fragment.
Poza publicznym forum (lub obiektywem kamery) Braun jest raczej znany (nielicznym, którzy mieli okazję znaleźć się w takiej sytuacji) z unikania odpowiedzi na trudne pytania…
Pamiętam, że nie tyle krytykował ks. Guza, co po prostu mówił, że z jego wywodów o filozoficznym i ideowym rodowodzie marksizmu nie wynika nic praktycznego dla życia społecznego, nie da się z tego wywieść żadnego programu pozytywnego.
Moim zdaniem trudno odmówić mu w tym racji.
“mówił, że z jego wywodów o filozoficznym i ideowym rodowodzie marksizmu nie wynika nic praktycznego dla życia społecznego, nie da się z tego wywieść żadnego programu pozytywnego.”
Marku,
z żadnej krytyki nie można wywieść pozytywnego programu ! Zadaniem krytyki jest wykazywanie błędów w rozumowaniu.
Proponowanie pozytywnego programu to zupełnie inna bajka.
Czyżby ks. Guz odrzucał katolicką naukę społeczną ? która nie jest pozytywnym programem ? Tak sobie myślę.
Bardzo trafna uwaga.Bo to są wszystko gawędziarze.Stąd stawianie ich na piedestale dobra narodowego, mędrców z Parnasu etc. to grube nieporozumienie.Braun,Karoń,Michalkiewicz,Coryllus (i jeszcze sterta pomniejszych, którzy też by chcieli) nigdy nie proponowali żadnego programu pozytywnego.Z ich tyrad płynie wyłącznie morze beznadziei. Da się z takiej działalności wyżyć (3-4 felietony tygodniowo,książki, wywiady w TV,podróże egzotyczne i dalekie do stęsknionych czytelników złaknionych prawdy i nadziei). Gdy jednak ktoś zada konkretne pytanie np. “Co robić ?”.To np. St.Michalkiewicz ucina rozmowę uciekając w bon moty w rodzaju “ba…gdybym to ja wiedział to byłbym bardzo bogatym człowiekiem”.
I tak to się kręci.
Proponuję, żeby Pan wysłuchał wykładu Michalkiewicza Jakich reform potrzebuje Polska. Tam jest zawarty program pozytywny.
Proco,
Pełna zgoda.
Jeśli nie wyraziłem się jasno:
uważam, że kiedy Karoń powiedział, że z nauk ks. Guza nie wynika żaden pozytywny program, nie było to krytyką – czy to dziedziny, czy wyników pracy Profesora KUL, a już w żadnym razie – jego osoby, ale prostym stwierdzeniem faktu.
Karoń moim zdaniem wyróżnia się jednak na tle wymienionych przez Pana postaci. Też jest teoretykiem, ale trzyma się realiów i koncentruje na sprawach kluczowych dla budowy programu przeciwstawienia się lewicy antykulturowej i przywrócenia sensu i prawdy w życiu społecznym.
Karoń jest mocno chaotyczny w sposobie prowadzenia wątku.Niemniej skupia się na aspektach praktycznych życia społecznego i takichż skutków marksizmu.Nie idzie w dyskusje teologiczno-teoretyczne.I dobrze.Ale jak widać nie wszyscy to rozumieją.Stąd idące na manowce dyskusje o wyższości ks. Guza nad Karoniem.
Próbuję zrozumieć ten zarzut wobec Brauna, lecz nie mogę sobie poradzić z Twoim rebusem słownym i proszę o pomoc.
Główny zarzut brzmi: unika odpowiedzi na trudne pytania. Zatem ukrywa przed pytającym coś ważnego i niewygodnego dla siebie. Jest nawet z tego znany! Ale tylko nielicznym, poza publicznym forum i obiektywem kamery.
Zatem nigdzie nie zarejestrowano publicznie, aby unikał trudnych pytań. Tylko nieliczni mogli tego doświadczyć. Ci nieliczni, podobnie jak Ty, nie ufają mu, skoro ukrywa ważne sprawy. Pragnę zauważyć, że dzięki Tobie zaczyna być właśnie znany z tej wady na forum publicznym i już szersze grono ma podstawy by mu nie ufać. Prawda znana nielicznym wychodzi na światło dzienne, dzięki Tobie.
Czy mógłbyś nieco więcej uchylić rąbka tajemnicy, co to jest za grono tych nielicznych osób, którzy mieli okazję znaleźć się w takiej sytuacji? Rodzina? Przyjaciele? Dlaczego nikt nie wpadł na to, aby te trudne pytania zadać Braunowi na forum publicznym, gdzie nie unika odpowiedzi. Wydaje się to bardzo prostym rozwiązaniem, żeby o te trudne i ważne sprawy spytać publicznie, a nie wyłącznie w gronie nielicznych osób. Dzięki temu, albo odpowiedziałby na trudne pytania, jak zawsze to robi w wypowiedziach publicznych, albo zarejestrowanoby wreszcie kamerą, że unika odpowiedzi na ważne dla Polaków pytania.
No i najważniejsze, proszę podaj przykłady tych trudnych pytań, na które Braun unika odpowiedzi.
GW.
To powinien być cały komentarz.
Ze strony wieloletniego moderatora na forum Michalkiewicza wygląda to na akt samokrytyki, za branie czynnego udziału w rozlewaniu morza beznadziei.
Mogę tylko z autopsji potwierdzić to rozlewanie beznadziei przez Zapinio, bo na tym portalu pozytywów nigdy nie proponował, tylko zrzędził, narzekał, pomawiał i obsrywał masowo narodowców od ruskich agentów. Ciekawe, że Zapinio krytykuje tutaj Michalkiewicza, któremu służy banowaniem niewygodnych użytkowników, a swojego czasu stręczył nam Zapinio telewizję Idź Pod Prąd samozwańczego pastorka Chojeckiego. Inny zachwyt entuzjazmu wyrażał jeszcze Zapinio z wkroczenia obcej armii na teren Polski i wizji wystrzeliwania z Polski amerykańskich rakiet w stronę Rosji. Czy Zapinio mógłby doprecyzować, co rozumie przez oczekiwany przez siebie “program pozytywny” dla Polski? Czy jest ktoś, kto taki program już głosi? Kogo Zapinio dzisiaj poleca?
Mówię o osobach, które angażowały się w kampanię prezydencką Brauna a potem w RKW, próbując występować jako mężowie zaufania akredytowani przy KWW Grzegorza Brauna „Szczęść Boże!”.
Mogę podać kilka przykładów takich trudnych pytań:
– “Co się stało z pieniędzmi napływającymi od popierających te działania obywateli (chodziło o kwotę rzędu 100 tys zł)?”,
– “Dlaczego osoby wydające prywatne pieniądze na prowadzenie kampanii nie otrzymały nawet częściowego zwrotu poniesionych kosztów, wbrew obietnicom sprzed kampanii?”,
– “Dlaczego KWW GB nie mógł podpisać potrzebnych dokumentów dla chętnych do RKW, którzy musieli się w końcu zwrócić do K15, aby móc legalnie działać przy komisjach wyborczych?”.
Mogę jeszcze dodać, że dla tych osób bardziej zniechęcające było właśnie unikanie rozmowy na te tematy. Mogli by oni zrozumieć jakieś zaniedbania czy błędy, ale nie potrafili zaakceptować traktowania ich “z buta”.
Mogę prosić o wyjaśnienie:
KWW to komitet wyborczy wyborców, jak rozumiem,
RKW to Rejonowa Komisja Wyborcza?
cy też Ruch Kontroli Wyborów,
jest chyba jeszcze Stowarzyszenie Ruch Kontroli Wyborów – Ruch Kontroli Władzy
i są to oddzielne struktury.
Czy Grzegorz Braun odpowiada za inną niż KWW Grzegorza Brauna „Szczęść Boże!” strukturę?
Czy wspomniane nierozliczone pieniądze to pieniądze na KWW „Szczęść Boże!” czy któryś z RęKaWów?
Dziękuję za te pytania. Skoro dotyczą ogólnopolskiej kampanii wyborczej, nie rozumiem nadal, dlaczego nie mają one charakteru publicznego, lecz znane są tylko nielicznej grupie osób.
Obywatel, który przekazuje darowiznę na kampanię, nie wie jaka jest łączna zebrana kwota, dopóki ten, który zbiera, tego nie upubliczni. Zatem kwota 100 tys. zł musiała być odpowiedzią ze strony KWW Grzegorza Brauna, zgadza się? Chyba, że to 100 tys. zł ktoś sobie zmyślił. Spoty reklamowe, banery, codzienne podróże do różnych miast na spotkania z wyborcami, noclegi w hotelach… Czy chodzi o to, że to wszystko kosztowało mniej, a resztę pan Braun mógł schować do kieszeni? Czy chodzi o to, że Kowalski wpłacił 50 zł i chciał się dowiedzieć dokładnie, na co konkretnie poszło jego 50 zł, a nie uzyskawszy odpowiedzi poczuł się potraktowany “z buta”?
Nie wiem ile KWW Brauna zebrał w wyborach prezydenckich i parlamentarnych, na co rozdysponował zebrane pieniądze, ale kampania za 100 tys. zł to na prawdę mało jak na ogólnopolską kampanię wyborczą:
Budżetowe minimum dla profesjonalnego spotu telewizyjnego w jakości emisyjnej (dla ogólnopolskich kanałów TV) to kwota rzędu kilkudziesięciu tysięcy złotych, choć reklamy o sześciocyfrowych budżetach nie są niczym wyjątkowym.[źródło]
Byłem zaangażowany w kampanię prezydencką Brauna w Poznaniu, a potem w KWW GB “Szczęść Boże!” i nie słyszałem żadnej obietnicy zwrotu poniesionych przeze mnie kosztów, nawet częściowego. Obietnica w ciemno ze strony Brauna zwrócenia poniesionych kosztów przez ludzi na jego kampanię byłaby absurdem i nie daję wiary takiej obietnicy. Jeśli ta obietnica została złożona w gronie nielicznych osób to znaczy, że prywatnie pożyczył od tych osób pieniądze na swoją kampanię, a potem nie oddał tych pieniędzy, czy jednak obiecał w ciemno pokrycie wszystkich poniesionych przez nie kosztów (to wydaje się niedorzeczne). Widać, że masz kontakt ze źródłem tej informacji, czyli z tymi nielicznymi rzekomo oszukanymi osobami, więc dopytaj proszę. Jeśli będziesz przekonany, że to prawda, upublicznij konkrety. Wchodzimy w następną kampanię, więc trzeba ostrzegać ludzi, aby nie pożyczali mu prywatnie pieniędzy, jeśli to prawda z tym nieoddaniem pieniędzy.
Na to pytanie ja znam odpowiedź i jest bardzo prosta. W wielu okręgach wyborczych, między innymi poznańskim, KWW GB nie uzyskał wymaganej liczby podpisów poparcia, więc nie był uprawniony do kierowania ludzi do komisji wyborczych. Z tego powodu w Poznaniu ja również z ramienia RKW zostałem formalnie skierowany do komisji wyborczej przez K15, a nie KWW Brauna. Nie sądzę, aby było to coś, co Braun chce ukryć.
Chodziło o KWW „Szczęść Boże!”
Powinieneś być adwokatem :-)
Jak powiadam, osoby, z którymi rozmawiałem miały głównie pretensje o unikanie rozmowy na wymienione tematy, a nie o jakieś problemy organizacyjne czy z rozliczeniami.
Dziękuję :-) Jestem amatorsko, portalowym, gdy tylko przeczytałem tytuł wpisu Migorra, kogo nim atakuje i zobaczyłem, że źródłem insynuacji jest Wyborcza.
Sumliński to naprawdę marny pisarz i jeszcze gorszy przedsiębiorca. Jego rewelacje nie znalazły żadnego pokrycia w wartościowych procesowo informacjach – jaka to różnica wytłumaczy ci dowolny funkcjonariusz dochodzeniowy policji czy żandarmerii. Jeżeli doszło do przedawnienia to jeszcze inna sprawa, a możliwe jest też niepełne ujawnienia posiadanych informacji na wypadek pozwów sądowych ze strony bohaterów książek Sumlińskiego. Niemniej analiza jego działalności i twórczości jest równie frapująca co Brauna – tylu sprzeczności co u Brauna być może nie ma, ale jego dawna deklaracja o porzuceniu dziennikarstwa na rzez pisarstwa świadczy o czymś niezywkle symptomatycnzymn – brak potencjału i przejścia na utrzymanie drogą “produkowania” ksiażek zamiast pracy bieżącej w śledzeniu rzeczywistości codziennej. Informacje jego są popłuczynami po faktycznej wiedzy oficerów operacyjnych kluczowych służb policyjnych i bezpieczeństwa, zaś wartość intelektualna jego działań dziennikarskich jest znikoma – warto to śledzić dłużj i pamietać detale, aby uchwycić (nie wątpię, że analitycy / praktycy ds. bezpieczeństwa państwa potrafią tego dokonać). Po stronie Zjednoczonej Prawicy nie brak ludzi ideowych o szczerych intencjach, aczkolwiek zbyt wielu to ludzie o słabym potencjale – ten błąd miał popełniać wg. politogów Jaruzelski. Ten fakt osłabia wymiar propagowania treści ZP co jest krytycznie ważne dla refom RP i obronę jej przed niezywkle groźnymi aktywnościami wewnętrznych wrogów.
Karoń porusza tematy nieistniejące w świadomość powszechnej – jest niczym katalizator ważnych dyskusji propagująch wiadomości istotne dla teraźniejszości i przyszłości społeczeństwa. Kiedy dochodzi do dyskusji pojawiają się fachowcy prostujący na wstępie nieścislości oraz wprowadzają słuchacyz / czytelników w świat im nieznany, lub pobieżnie nakreślony np. przez Krzysztofa Karonia.
Książki są źródłem wiedzy i to wiele książek starnnie dobranych, YT to tj. cały Internet gigantyczny zasób wiedyz w znacznie mierze niestety śmietnik, bo publikuje tam kto chce, a odbiorcami są ludzie wszyscy w tym też ci bez pojęcia o czymkolwiek. Istnieje elit społecznych to nie feudalny przeżytek, lecz uzasadniona konieczność – demokracja we współczesnej postaci nie jest tutaj pomocna, bywa wręcz szkodliwa (plakaty z wystudiowanymi wizerunkami i bzdurne hasła zamiast rzetelnej debaty i przyjmowania przez polityków zobowiązań z jakich można ich rozliczyć za pomocą dostępnego wyborcy mechanizmu – to wyzwanie, kartka wyborcza to zbyt mało biorąc po uwagę szeroką dostepność mediów w jakich zaistnienie naprawdę kto chce i wypromuje się tj. aktor / piosenkarz).
Nie ma takiego bytu na scenie politycznej jak “zjednoczona prawica”. To fałszywy szyld na który złapali się tzw. użyteczni idioci, którzy słuchają tej bredni w TVP i w TVN, czytają w GW i w GP.
Prawica? Jest Konfederacja, twór bardzo niespójny.
Pana wzmianka o prawdziwym ruskim agencie i zdrajcy, być może matrioszce Jaruzelskim właściwie wyklucza Pana z dyskusji
Dojście do władzy narodowców oznacza w Polsce dyktaturę a la Putin. Byłby to koniec wolności, jaką teraz znamy w Polsce. Wszyscy byliby zmuszeni do myślenia w ten sam sposób.
Dla mnie narodowcy i komuniści to dwie strony tej samej autorytarno-totalitarnej monety – cele są takie same:
-stworzenie wszechmocnego państwa, które będzie kontrolować każdy aspekt życia każdego obywatela,
-totalne podporządkowanie każdego obywatela państwu,
-jednolitość poglądów całego społeczeństwa,
-stworzenie człowieka, który bezwzglednie podporządkuje się państwu oraz oficjalnej ideologii w każdym elemencie jego życia,
-dojście do koryta dla swoich.
Metody też są takie same:
-terror państwowy,
-prześladowania, więzienia, obozy dla osób, który nie chcą się całkowicie podporzadkować,
-pozbawienie obywatelstwa osób, które nie podobają się władzy,
-wszechobecna propaganda państwowa, pranie mózgów, zwłaszcza dzieci i młodzieży.
-brak mediów prezentujących inne poglądy niż oficjalne,
-brak wolności gospodarczej (wolności jest na tyle, na ile może to może służyć rządzącym elitom).
Uważam tak na podstawie analizy rządów narodowców (w Niemczech lat 1933-1945, Hiszpania Franco) i komunistów.
Są różnice ideowe, ale to w zasadzie drugorzędna sprawa, mająca uzasadnić powyższe cele i metody.
Skąd te wszystkie mundrości?
Z Rossija24? Czy może z “Mein Kampf”?
Szanowni Państwo!
Zbliża się pełnia księżyca w połączeniu z antycyklonem. Medialna szczujnia świadomie podkręca atmosferę, tonujmy emocje.
Dla relaksu:
Право й Справедлйвосты
(najlepszy komentarz, jaki dziś znalazłem w necie)
Putin był dziś lepszy.
Użył słów:
Правда и справедливость
W sumie narodowcy mogą być przecież wolnorynkowcami, wolnościowcami i wejść w koalicję nawet z KORWINEM a u komunistów to chyba niemożliwe
No ! Tak nie można ! Nieprawdaż ? ABW powinna podać do publicznej wiadomości wszystkie informacje jakie posiada na przedmiotowy temat i to w dodatku ze szczegółowym wymienieniem listy źródeł pozyskania tych informacji : tj. osób, dokumentów, depesz, szyfrogramów i wszelkich szczegółów. Ponadto ABW, : powinna szczegółowo podać kompletną listę wszystkich swoich i innych funkcjonariuszy, pracowników, współpracowników, informatorów – pracujących w przedmiotowym temacie. Do tego ABW powinna podać szczegółową listę z wyszczególnieniem i wyspecyfikowaniem miejsc spotkań w/w osób, przekazywania informacji, dokumentów i ewentualnie innych dowodów. Lista musi zawierać: daty spotkań, opis miejsc, ich lokalizacje , GPS, jak również dane osób towarzyszących jeśli takowe były. W tych listach muszą być odnośniki kojarzenia pozycji poszczególnych list. Tymczasem brak konkretów ! . Oj jaka niedobra ta ABW ! Konkretów nie podała ! No, czyż azaliż nie jezd to kąprąmitujoncy brak profezjonalyzmu ? Nieprawdaż ? !
Wystarczy, że ABW działa (dla dobra Polski oczywiście), gołym okiem widać jak skutecznie. Niech no tylko na Polaka ktoś krzywo spojrzy w Ojczyźnie, albo niech no tylko jakieś obce ludzie z uzbrojeniem się pojawią np blisko Auschiwtz to zaraz będzie. Żaden obcy wywiad nawet nie piśnie w kraju. Możemy spać spokojnie ABW czuwa.