Po klęsce PiS-u w dużych miastach pojawiły się, moim zdaniem, błędne opinie sformułowane przez dwie antagonistyczne grupy:
- Ruch Narodowy
- Zwolennicy PiS
Z analizy przepływu elektoratu wynika bowiem, że PiS stracił 26% zwolenników z 2015 roku na rzecz PSL, PO.N, Kukiz 15, „Bezpartyjnych samorządowców”. Do RN przeszedł tylko 1%.
Upada więc teza RN (prof. Jerzy Robert Nowak), że głównym powodem przepływu opisanego targetu był świadomy i patriotyczny sprzeciw wobec pisowskiej polityki w kwestii imigrantów oraz wobec rekonstrukcji rządu polegającej na wprowadzeniu ludzi z UW i PO i banksterskiej polityki Morawieckiego. Grupa, która odeszła od PiS to głównie tzw. mediopaci, czyli osoby (nie wszystkie), o dużej labilności emocjonalnej, których emocje są kształtowane przez media – emocje uniemożliwiające dokonanie racjonalnego oglądu sytuacji.
Jeszcze bardziej niedorzeczną interpretacją wyników wyborów jest wyrażany w mediach społecznościowych dość powszechny pogląd zwolenników PiS jakoby wina za wynik wyborczy leży po stronie Ruchu Narodowego, bo krytykował partię rządzącą.
Narodowcy z Bosakiem i Winnickim to tacy pożyteczni idioci wykorzystywani przez PO. Dziękuję za uwagę.
Panie Premierze, chylę czoła przed Panem i Całą Wielką Drużyną Prawa i Sprawiedliwości, Zjednoczonej Prawicy w podziwie dla ogromu pracy i poświęcenia. Nie sądziłem jednak, że degeneracja części Narodu jest tak głęboka i trwała.
Pierwsza opinia jest po prostu tak głupia, że nie wymaga komentarza, druga natomiast jest odbiciem swoistego matriksu, w którym przebywają zanurzeni po uszy i oczy zwolennicy PiS. Zwraca uwagę użyte całkowicie nieadekwatne sformułowanie „Zjednoczonej Prawicy”. Wypada zapytać również, co takiego zrobił PiS, że odeszło od niego 26% elektoratu z 2015 roku? Czyżby z powodu wzmiankowanej nagłej degeneracji, czy może po prostu z powodu braku akceptacji pisowskich planów likwidacji polskiego przemysłu futerkowego i zmowy cenowej firm skupujących produkty rolne, zmowy z którą PiS nic nie zrobił.
Sprawa klęski warszawskiej jest także prosta do wyjaśnienia. Od 29 lat żadna rzekomo propolska i prawicowa partia nie przemówiła ludzkim głosem mówiąc CAŁĄ PRAWDĘ o antypolskich środowiskach. Zamiast tego był propagandowy bełkot i kompletny brak DZIAŁANIA. Przez 3 lata PiS nie rozpoczął narracji bazującej na prawdzie. Mam na myśli przekaz rozbijający ukorzenione od 29 lat kłamstwa i stereotypy wśród tzw. lemingów. Nic więc dziwnego, że w Warszawie wygrał najgorszy kandydat.
Na koniec ostatni cytat:
PiS musi wrócić na dawne tory. 32 procent, na tyle rozdanych miliardów pomocy, to słaby wynik. Potrzebujemy PiS-u bezkompromisowego, na który głosowaliśmy w 2015, bo wybory parlamentarne zbliżają się wielkimi krokami! Dobranoc!
“PiS bezkompromisowy” to przecież tylko i wyłącznie maska. Dziwne, że tego wciąż nie widzi pisowski elektorat.
Polecam o wiele ciekawszą i rzeczową ocenę sytuacji w “Mediach Narodowych”
“Ta maska nam się nie podoba. Chcemy ładniejszej!”
Może jestem zbytnim pesymistą, ale obawiam się, że mało kogo obchodzi, co kryje się pod maską. Właśnie: w motoryzacji podobnie, światowe korporacje dają płyty podłogowe i silniki, a znane nabywcom marki samochodowe dodają tylko blachy w różnym kształcie, lakiery i znaczki na atrapie.
Czy wybierzemy Opla, czy Saaba, pod maską widnieje znaczek GM (General Motors).
Świetne porównanie, tylko że pod maską jest znaczek (jeżeli dobrze pamiętam) Departamentu Stanu USA.
Chodzi oczywiście o szkolenia, na które wysyła ambasada USA, a w których uczestniczyli chyba wszyscy premierzy “czeciej erpe”, niezależnie, która partia (jaki znaczek na masce) ich na ten stołek posadziła.
Coraz bardziej mi się ta analogia podoba. Oglądamy znaczki na masce (PiS, PO, SLD, PSL, .N) a nikt nie zagląda do silnika, które nawet jeśli nie z jednej fabryki, to według tych samych projektów konstrukcyjnych.
A co w projekcie?
Zrównoważony rozwój, antykultura, tęczowe piątki etc…
Ale o projekcie silnika cichosza. W mediach głównego ścieku, rządowych i nierządnych pokazują tylko znaczki na masce i rysy na lakierze.
W tych wyborach RN po prostu nie istniał, zero kampanii, zero informacji, na listach jakieś (za przeproszeniem) dzieci w wieku 20 lat. Trudno to było traktować poważnie więc nikt tego poważnie nie potraktował.