A właściwie na wstępne sondaże. Dziś [22.10.2018] rano IPSOS opublikował wyniki tzw. late poll. Różnią się one od poprzednich: PiS dostało 33%, KO – 26.7%, PSL – 13.6, SLD – 6.6%, Kukiz – 5.9%, a Bezpartyjni Samorządowcy – 5.8%. Frekwencja wyniosła ponad 53%, przy czym w Warszawie 65.84% {TUTAJ}. Oficjalne wyniki będą prawdopodobnie pojutrze, ale już teraz runęła lawina komentarzy. Salon24 zebrał {TUTAJ} głosy publicystów:
“Kurski [Jarosław]: Pyrrusowe zwycięstwo
Staniszkis: Trzaskowski był poważny, a Jaki “pajacowaty”
Chwedoruk: Morawiecki nie nadawał się do walki z PSL
Ziemkiewicz: PiS zmarnował szansę na wsi
Chrabota: Schetyna zrobił z wyborów plebiscyt”
Takie są nagłówki tych opinii. Wspólną ich cechą jest to, iż uznano wynik PiS za klęskę tej partii i doszukiwano się jej przyczyn. Rezultat osiągnięty przez PiS był faktycznie słabszy niż oczekiwano [spodziewano się 36-40%], ale nie jest to jakiś pogrom. Ten ostatni miał miejsce w Warszawie, gdzie Jaki przegrał z Trzaskowskim w pierwszej turze stosunkiem głosów 30% do 54%. Najciekawsze opinie wygłosili jednak blogerzy. UPARTY jako jedyny wskazał na racjonalne przyczyny klęski PiS w Warszawie {TUTAJ}:
“Najpierw o Warszawie. W Warszawie PiS nie miał żadnej szansy na dobry wynik bo w Warszawie za rządów PiS bardzo wielu ludziom pogorszyła się sytuacja materialna!
Warszawa była jeszcze do niedawna miastem, w którym najłatwiej było zarobić duże pieniądze. Praktycznie rzecz biorąc cała „obsługa przekrętów” to właśnie Warszawa. Przekręty straciły na intensywności więc i ich obsługa nie zarabia jak dawniej. To się przekłada na handel i usługi. (…) mieszkania w gorszych dzielnicach nie da rady wynająć z zyskiem i właściciele zdają sobie sprawę, ze jest to spowodowane polityką PiS kierowania pieniędzy do biedniejszych regionów.
W sumie w Warszawie u wielu ludzi słowo PiS wywołuje reakcje wręcz alergiczną.
Do tego doszła głupia deklaracja Jakiego o wystąpieniu z jego partii. Po doświadczeniach z Prezydentem wielu zwolenników PiS jakby zaczęło się wahać. (…) Do tego dochodzą jeszcze czynniki natury statystycznej. Otóż PiS jest formacją ideologiczną i po to by go popierać trzeba być „zakażonym pisizmem”, trzeba też chcieć wymiany elit na takie, które ten pisizm wyznają. “.
W Warszawie o to trudno. Celna jest też uwaga Coryllusa {TUTAJ}:
“Warszawa nie mogła zagłosować na Jakiego, bo on zwyczajnie nie jest wcieleniem aspiracji Warszawy. Ktoś powie, że ten drugi też nie jest. To prawda, ale ten drugi, to jest rozpoznawalny i dający się oswoić cwaniak, Jaki zaś to zwykły frajer. Na frajera zaś nikt w stolicy nie zagłosuje. (…) Myślę, że Warszawa została oddana, nie rozumiem tylko po co i w imię czego.”.
Później Coryllus krytykuje całe PiS:
“Klęski PiS biorą się z tego, że większość partyjna pogardza wyborcami. Stara się ów fakt ukryć za różnymi parawanami, z których najważniejszym jest wzmożenie patriotyczne, ale to niczego nie zmienia, bo ta pogarda stamtąd wyłazi. Jeśli do tego dodamy przyrodzoną głupotę niektórych liderów, a także głuchotę na argumenty to mamy obraz całości. Mając w ręku cały kraj, mając do dyspozycji media, przerżnąć wybory samorządowe, to jest wyczyn. I niech mi Patryk Jaki nie mówi dziś, że dopóki człowiek walczy jest zwycięzcą. To nie jest gawęda na tę okoliczność. Może teraz zastanówmy się skąd się biorą zwycięstwa PiS. One się biorą z tak głębokiej degradacji partii, opozycyjnej, że ludzie już tego po prostu nie wytrzymują. Biorą się także ze zmiany w kierunkach polityki zagranicznej. Zasługa liderów PiS w zwycięstwie wyborczym jest minimalna i to przede wszystkim powinni oni sobie uświadomić, a ja mam nadzieję, że uświadomi im to wynik wyborów samorządowych.”.
To niestety jest prawdą. Widać to było najwyraźniej przy okazji rekonstrukcji rządu i zastąpienia Beaty Szydło Mateuszem Morawieckim. Operacji tej dokonano z całkowitym lekceważeniem elektoratu PiS. Wszyscy to widzieli i wyciągnęli wnioski. Teraz PiS za to zapłaciło. Zakończę tę notkę opinią blogera Śmieciu {TUTAJ}. Należy ona do kategorii tzw. teorii spiskowych. W dzisiejszych czasach te ostatnie bywają prawdziwe:
“Taka partia jest tylko iluzją medialną. Nie ma swojego kręgosłupa, oparcia. ZASAD! W przypadku PiS widać to na każdym kroku. Kreują się na partię niepodległościową a boją się UE jak diabeł święconej wody. Gadają że Polacy mają być na pierwszym miejscu, imigrantom mówimy nie a ściągają ich grubymi tysiącami. Ze strachem przyglądając się poczynaniom Orbana. Gdy jakiś Żyd tupnie nogą cała partia zaraz ustawia się w zwarty szereg czekając na rozkazy. Wykreowany przez Partię prezydent mizia się z członkami starego Układu a za granicą nie dadzą mu nawet krzesła jeśli ma coś podpisać. Premier dla odmiany zaliczył te wszystkie niezbędne szkoły i banki, które są niezbędne każdemu kontynuatorowi planu Balcerowicza. Premier zostając wielkim szefem od gospodarki, wchodząc do rządu nie był nawet członkiem Partii. Bo co ona ma niby w tej kwestii do powiedzenia? Polakom „dano” absurdalne 500+ jednocześnie sprowadzając tanią siłę roboczą by wywiązać się z tego obowiązku wobec obcych „inwestorów”. Przy czym warto się zastanowić jak wygodne to będzie kiedy nagle okaże się że i Polakom przyjdzie obniżyć swoje oczekiwania. Kiedy proces o którym mówił premier dotrze też do Polski.
Gdzie wszyscy ważni politycy mają swoje miejsce na taśmach, znanych i nagranych nie wiadomo przez kogo.
Można by napisać że PiS jest partią kontynuacji. Ale tak nie jest. Gdyż jest etapem realizacji. Układ potrzebuje takiej wydmuszki by realizować kolejne punkty Planu. Układ potrzebuje partii, która zagospodaruje wielki często pozytywny elektorat patriotyczny. Partii, która zdobędzie monopol w wśród tych ludzi. By nie trzeba było się niepotrzebnie męczyć z jakąś drobnicą. Jednocześnie partii słabej, bez większych osobowości, które jak 10 lat temu mogłyby dostarczyć niepotrzebnych wstrząsów. Oraz próbować zająć zaklepane już dawno miejsca przy korycie na które pracuje Naród.
Tym razem zwłaszcza takie ekscesy są niemile widziane gdyż naprawdę ma się dziać. Bo świat staje się coraz bardziej gorący. Wszędzie. Gdyż właśnie wchodzimy w kluczową fazę budowy nowego porządku. Realizacji idei Marksa. Jak sam premier sugeruje. Miska ryżu dla mas. Cała własność dla elity. Wielka wspólnota. Równych tym że jedni nie będą mieć nic a drudzy wszystko. I tylko ludzie muszą to zrozumieć. Iść naprzód razem. Zwartym szeregiem. I takie zadanie stoi przed PiSem.”.
Dodaj komentarz