Kilka miesiączków minęło od czasu, kiedy do bram Klasztoru pod wezwaniem Sancte Spedytora zastukał tajemniczy gość, który Moszem z Telawivu zwać się kazał. Walizkę ze skóry z muła nadjordańskiego codziennie ciężko dysząc wlókł za sobą… wypchaną, pękatą przez czas lekko nadtrawioną. ojciec kanonik Marcus więc codziennie rano z podkasanym habitem wybiegał ze swojej drewutni, coby Mosze, jakoby starszego brata serdecznie witać…
Krwi świeżej ojczulek Marcus się domagał, mniemając jakoby Opat Czarny Bentley zbytnio konserwatywny się zdawał i do nowinek religijnych sceptycznie się konsekwentnie odnosił. Szybko się okazało, cóż to za misję tajemniczy Mosze chciał w klasztorze poczynić. A to za sprawą niesamowitego węchu, jakim Mateczka Joanna od Serafinów cudownie obdarzona została a i zatem zapaszek lekki czosnku nadjordańskiego od przybysza wyczuwając. Szybko się wyjaśniło co też Mosze tak naprawdę ofiarować klasztornej społeczności pragnął. Na nadgarstek każdemu braciszkowi czerwoną wstążeczkę wiązał, w starą lunetę braciszkom w gwiazdy żywo spoglądać namawiał, coby pomyślności klasztoru w gwiazdach odczytywać się uczyli. Jednak opór coraz większy napotykał, społeczność klasztorna ani myśleć regułę klasztorną łamać, aby numerologią i kabałą się zajmować, a i ze szkodą na duszy lekkomyślnie igrać.
Czasu minęło sporo, aby zapach czosnku nadjordańskiego z klasztoru wywietrzyć, niemniej sielanka w klasztorze nie trwała zbyt długo. Krzyk przeraźliwy któregoś ranka z klasztornego refektarza przeszył eter klasztornej przestrzeni. To Mateczka Joanna od Serafinów jakąś wiedzę przeraźliwą, tajemną ponoć miała posiąść, opasłe tomy klasztornej biblioteki wertując. Spisek przeciwko sobie ponoć okrutny miała przypadkiem poznać.
Równolegle inna sprawa miał się w klasztorze rozstrzygać, choć i bezpośrednio ślady do klasztornej kuchni wiodły. Otóż Opat Czarny Bentley wraz z Braciszkiem Pocieszycielem monitoringi klasztorne bacznie co wieczór przeglądawszy…Mateczkę Joannę od Serafinów widząc jak po klasztornych celach boso latając ulotki kalwińskie i luterańskie w szpary w drzwiach cel braciszków ochoczo wtykać miała.
Braciszek Pocieszyciel wielką troską o regułę klasztorną trawiony część ulotek trujących przez okna klasztorne w morskie głębiny bystro wyrzucać począł… tym samym Mateczkę od Serafinów do szewskiej pasji doprowadzając.
Krzyki Mateczki coraz natarczywsze i głośniejsze zdawać by się mogły. Spisek poczęła na siebie okrutny wieszczyć i klasztorną społeczność uświadamiać, jakoby Opat Czarny Bentley do spółki z Braciszkiem Pocieszycielem chrust z pobliskiego lasu znosili, poczym w sterty w drewutni ojca kanonika Markusa gromadzić mieli, coby Mateczkę Joannę od Serafinów za czary i herezję rychło na stosie spalić …CDN
dobrze, że cdn :-)
Mój komentarz tym razem poważny:
Ten problem – dylemat (zostać czy odejść) przeżywa tylko i wyłącznie p. Joanna Serafińska, bo nikt, nigdy jej nie “wyrzucał” z portalu.
A propos wyrażanych poglądów: Według J.S. predestynacja nie zaprzecza wolnej woli, czyli możliwości dokonywania wyborów zgodnych z wrodzonymi tendencjami do dobra i zła.
Przenosząc to na grunt realnego życia według J.S. człowiek, który mówi “tak” lub “nie” Chrystusowi dokonuje wolnego wyboru, lecz o tym wyborze zadecydował Bóg przed naszym urodzeniem. To Bóg zadecydował kto powie tak , a kto powie nie. W ten sposób przeznaczył jednych do zbawienia, a innych na potępienie. Ludzie przychodzą na świat z wyrokiem.
J.S. Pisze dużo rzeczy prawdziwych o Łasce Bożej, lecz nie potrafi na ten temat dyskutować zarzucając nieustannie innym “pelagianizm”.
To, co napisałem jest oczywiście (według J.S.) pomieszaniem porządku ponadczasowego z porządkiem doczesnym – czasowym. Dzięki zastosowaniu tego kruczka znika, jest anihilowana kwestia braku wolnej woli pojmowanej jako autonomiczny wybór człowieka, a tych, co ten problem podnoszą J.S. nazywa głupcami. Podobnie niepokój, że o wyborach pomiędzy dobrem a złem człowieka zadecydował/ decyduje tylko i wyłącznie Bóg dzięki łasce lub niełasce, jest niepokojem głupców.
A propos Mosze. Na sam koniec zarzucił portalowi nienawiść i antysemityzm puszczając tę wiadomość kanałem dyplomatycznym i mailowym
No proszę, a taki był dobrotliwy, niczym święty Mikołaj :))))))
…czyli nie zbieracie chrustu na stos?:))))
btw ja już rozeznałem o co ten spór…gdyby brać na poważnie tezy przytaczane przez Mateczkę nasza wiara nie miałaby sensu…żyć do końca z perspektywą niewiadomej przeznaczenia byłoby bezsensowną paranoją, zanegowaniem zbawczej misji Chrystusa…totalnym bezsensem
Chrust już został zebrany i to w pokaźnych ilościach, ale nie przez z nas, lecz przez “Mateczkę do Serafinów”, która grozi podpaleniem klasztoru z powodu herezji pelagianizmu…
Chyba się temu nie dziwisz?
Dokładnie. Taki brak sensu widać w sercu Mateczki i próbuje go nam agresywnie zaszczepić w całym klasztorze. Szczepionka ma być przymusowa, lecz zawiera spore dawki paraliżującej rtęci i trującej predestynacji. Inne składniki też nie spełniają norm zdrowia duchowego.
Stwórca świata
– Pismo Święte: Na początku Bóg stworzył niebo i ziemię… A Bóg widział, że wszystko, co uczynił, było bardzo dobre.
– Kościół: Stworzyciela nieba i ziemi, wszystkich rzeczy widzialnych i niewidzialnych.
– Joanna od Serafinów: Nie istnieje osobowy STWÓRCA świata
Życie doczesne
– Pan Bóg: Nie zabijaj
– Kościół: Nie zabijaj Evangelium Vitae: …wielkość i ogromną wartość ludzkiego życia
– Joanna od Serafinów: Życie człowieka nie jest żadną wartością
Życie wieczne
– Pan Jezus: Kto spożywa moje Ciało i pije moją Krew, ma życie wieczne, a Ja go wskrzeszę w dniu ostatecznym
– Kościół: I oczekuję wskrzeszenia umarłych i życia wiecznego w przyszłym świecie.
– Joanna od Serafinów: Nie wierzę dosłownie w życie po śmierci
Piekło
– Pan Jezus: i wrzucą ich w piec rozpalony; tam będzie płacz i zgrzytanie zębów
– Kościół: Bóg chciał zmartwychwstania ciał, aby cały człowiek według zasług na wieki otrzymał albo nagrodę w niebie albo karę w piekle.
– Joanna od Serafinów: nie znaczy to, ze wierzę w piekło w zaświatach, dlatego właśnie sądzę, że diabeł w ludzkiej skórze zasługuje na wymierzenie odpowiedniej kary na tym świecie i mnie osobiście tylko taka kara satysfakcjonuje.
Predestynacja do piekła i nieba
Pan Jezus: Nawracajcie się
Kościół: Nie tylko, że nie wierzymy, że ktokolwiek został przeznaczony do złego mocą Bożą, ale stwierdzamy z całkowitym obrzydzeniem, że jeśli są tacy, którzy chcą wierzyć w coś tak złego, to są wyklęci.
Joanna od Serafinów: W ten sposób przeznaczył jednych do zbawienia, a innych na potępienie. Ludzie przychodzą na świat z wyrokiem.
Kalwin i Luter
– Kościół: wszyscy wierni, obojga płci, mają obowiązek traktować te zdania jako potępione, wykluczone i odrzucone…
– Joanna od Serafinów: Polecam wypowiedzi Lutra
– Joanna od Serafinów: Luter i Kalwin dziś bardziej katoliccy od Franciszka.
– Joanna od Serafinów: To nie Luter i Kalwin wypaczyli tę chrześcijańska ideę, ale ci, co ich nienawidzili.
– Joanna od Serafinów: mogę zrozumieć czemu KK ich blokuje [Kalwina,Edwardsa], ale uważam, że jest to błąd
– Joanna od Serafinów: Kalwin był porządny chrześcijanin a w egzegezie Pisma Świętego nie różnił się ani trochę od św. Augustyna ani od Lutra.
– Joanna od Serafinów: tradycyjna wykładnia kalwinizmu jest jak najbardziej zgodna ze Słowem Bożym […] ma tę przewagę nad katolicyzmem, że nie owija tak w bawełnę z kwestią wolnej woli i predestynacji.
– Joanna od Serafinów: wolę przygotować post poświęcony pożytkom z lektury Lutra – w przeciwieństwie do katolików (czyt.pelagian) zna św. Pawła, i nie udaje, ze nie ma go w Piśmie Świętym.