Warto przesłuchać całe, bo w drugiej minucie (2:05) nabiera niesłychanej mocy. Jest to pieśń z muzyką i wykonaniem Jarosława Papaja i Joanny Katarzyny Papaj. Ścieżka dźwiękowa do filmu, który nigdy nie powstał: Victoria 1683. Projekt z połowy lat 2000, w roli Króla Jana III miał wystąpić Mel Gibson (sic!) ( informacje z komentarza pod filmem)
Oczami wyobraźni widzę 7-milionowy marsz przez Stolicę z Bogurodzicą na ustach i z żądaniem, aby był to nasz hymn narodowy. Czyż nie oznaczało by to praktycznie naszego zwycięstwa?
Tutaj dobre wykonanie wersji “oryginalnej”. Komentarze pod filmami z Bogurodzicą są bardzo jednoznaczne :)
Wydaje mi się, że pierwszy raz słuchałem różnych fragmentów tej muzyki w 2009 roku. Niesamowity, piękny kawałek. Przypominam przy okazji, że polska husaria to byli ludzie głęboko wierzący, modlący się krzyżem w kościele, noszący na zbroi ryngrafy z Matką Boską, a przed końcówką szarży krzyczący właśnie – Matko Boska!
Korzeń i istota polskości budzący w nas Ducha.
A tu kolejny kawałek ilustrujący klimat niektórych scen do tego filmu.
Klimat klimatem, ale istotą sprawy jest to:
Venimus vidimus, Deus vicit
Bo jeśli Bogurodzica z nami, to któż przeciwko nam? :)
Przyznam szczerze, że to też moje marzenie, że Bogurodzica była oficjalnym hymnem. Nawet nie tyle, że ten obecny ma swoje źródła w masoństwie i nie odnosi się do Pana Boga. Bogurodzica nie tylko się odnosi i jest to najstarsza polska pieśń. Najlepsze jest w niej co innego. Bogurodzicę po prostu o wiele lepiej by się śpiewało, niż Mazurka Dąbrowskiego, w którym nie ma nawet chwili porządnie zaczerpnąć powietrza.
Wyobrażacie sobie jakie by było pierdyknięcie na Stadionie Narodowym, gdyby 50 tysięcy ludzi odśpiewałoby ten hymn a capella przed meczem reprezentacji Polski? A jaką motywację mieliby piłkarze… Czuliby się, jak nasi rycerze przed Bitwą pod Grunwaldem :)
Pomarzyć można, niestety to nigdy nie przejdzie w tym zlewaczałym do szpiku kości świecie. I w tak antyklerykalnym społeczeństwie, jak nasze. Bo “Bóg” w hymnie to już działałby alergicznie. A szkoda, to piękna pieśń, która powinna być doceniana niezależnie od wyznawanej religii. Jako niezwykłe dziedzictwo kultury.
// nigdy nie przejdzie w tym zlewaczałym do szpiku kości świecie//
Zdaje mi się, że używając słowa “nigdy” w tym kontekście, wchodzisz w kompetencje Pana Boga :)
Jestem za. Dla mnie może być nawet skromny 1 milion.
Świetny pomysł! Kibice mogliby już zacząć to trenować na stadionach.
Po 1918 r., gdy rozważano jaki ma Polska mieć hymn, Bogurodzica była oczywiście na pierwszym miejscu, potem także Rota Konopnickiej. Ale Rota miała swoich krytyków przez to zdanie “nie będzie Krzyżak pluł nam w twarz”. I chyba racja, bo ono wyrosło z mentalności i jeszcze XIX wiecznych okaleczeń duszy polskiej. Masoństwo w 1927 r. przeforsowało nieszczęsny Mazurek, a także przerobiło orła na podskubanego kurczaka, zdjęło mu z głowy koronę suwerena z krzyżem, przebiło skrzydła pięcioramiennymi gwiazdami. Patronował tym zmianom Piłsudski.
Pierdyknąłem z wrażenia!
Trzymać ten poziom i na stadiony! A potem miłujmy nieprzyjaciół naszych i nadstawmy drugi policzek.
Jest pan wierząca osobą, bo jak nie, to się wcale nie dziwię, że pan nic nie zrozumiał.
Tam, gdzie głupota kipi i przelewa się z serc, tam wiadomo, że mieszka nasz przeciwnik. Kiedy daje on znak w ten sposób, to dla nas świadectwo, że się mu dana idea bardzo nie podoba. Tym bardziej jest to znakiem, że idea jest dobra.
RATUNEK DLA POLSKI I POLAKOW JAKO NARODU TO WSKRZESZENIE POLSKIEGO DUCHA NARODOWEGO WSROD POLAKOW I POLEK POPRZEZ NAUCZANIE PRAWDY HISTORYCZNEJ.
Nalezy wiec siegnac do opracowan historycznych i dokumentow okresu miedzywojennego, takich autorow, jak:
W.Konopczynski, T.Jeske-Choinski, W.Sobieski, S.Didier, S.Trzeciak, R.Dmowski etc.
Fundamentem dla polskiego ducha jest rozum i wiara, a te z kolei czerpią codzienną inspirację ze słowa Bożego (Stary i Nowy Testament), z nauczania Jezusa Chrystusa. Książki historyczne i publicystyka są na drugim miejscu.