To rzeczywiście jest dziwne. Najpierw, 3 lutego 2018, minister spraw zagranicznych Niemiec Sigmar Gabriel zapewnił, że:
” Polska może być pewna, iż Niemcy biorą na siebie pełną odpowiedzialność za Holokaust i będą potępiać takie zafałszowania historii jak sformułowanie “polskie obozy śmierci”.” {TUTAJ (link is external)}.
Wczoraj [10.02.2018] kanclerz Niemiec, Angela Merkel powiedziała:
“Pytana o ustawę o IPN i karanie za nazywanie niemieckich obozów polskimi, Merkel podkreśliła, że to “Niemcy odpowiadają za to, co wydarzyło się podczas Holokaustu, Shoah w okresie narodowego socjalizmu”. Dodała, że odpowiedzialność za obozy koncentracyjne spoczywa na Niemcach.
– Ta odpowiedzialność nie ustaje i przejmuje ją każdy kolejny rząd Niemiec – oświadczyła Merkel. Jak zaznaczyła, jej kraj będzie wspierał utrzymanie takich miejsc pamięci jak Krzyżowa czy KL Auschwitz po to, “aby akurat młodym Niemcom pokazać, że potrafimy przejąć odpowiedzialność za naszą własną historię, i że tylko na tej podstawie możemy tworzyć dobrą i wspólną przyszłość z Polską, ale też z całą Europą i światem”.
Merkel powiedziała też, że szczególnie leży jej na sercu “bliska współpraca Polski i Niemiec na poziomie społeczeństw”. Niemiecka kanclerz wyraziła nadzieję, że piątkowa [16.02.2018] wizyta premiera Mateusza Morawieckiego w Berlinie będzie otwarciem nowego rozdziału w polsko-niemieckich stosunkach.” {TUTAJ (link is external)}.
Te wypowiedzi wywołały w Polsce zadowolenie zmieszane z nieufnością. Znany bloger Toyah [Krzysztof Osiejuk] umieścił dziś w sieci tekst “O Niemcach złych, dobrych i skromnych” {TUTAJ (link is external)}, w którym przypomniał kilka wypowiedzi przedstawicieli niemieckich władz z okresu rządów Hitlera. Zakończył zaś słowami:
” Pamiętajmy zatem ów czas, gdy do Polski przyjechali niemieccy prawnicy, arystokraci i urzędnicy, i swoimi porządnie wykonanymi pieczątkami i pięknymi piórami, umoczonymi w porządnym niemieckim atramencie i rozpoczęli budowę Nowej Europy.”.
Inny bloger Matka Kurka [Piotr Wielgucki} podszedł do sprawy w bardziej analityczny sposób. W swej notce “Niemcy nagle pokochali i zaczęli szanować Polaków?” {TUTAJ (link is external)} napisał:
“Przysłowia mądrością narodów i nic mądrzejszego nie wymyślę, niż to, co się samo nasuwa. Strzeżcie się Greków, nawet gdy przynoszą dary. Coś się dziwnego i dużego dzieje w nienieckiej polityce wobec Polski. Jeden gest nic nie znaczy, dwa gesty mogą zastanawiać, ale trzy to już musi być taktyka albo i strategia. Nagle ze strony niemieckiej spadły na Polskę same błogosławieństwa i wyciągnięte dłonie. (…) Ewidentnie widać, że Niemcy wsparły Polskę i to w trudnym dla Polski momencie, to jedno uczciwie musimy przyznać. Pytanie dlaczego tak się stało i co Niemcy chcą przez to powiedzieć? Wróćmy do przysłowia o Grekach i szybko się okaże, że taka nagła przyjaźń wobec Polaków jest co najmniej zastanawiająca. (…) Zatem w jednym czasie niemiecki minister i Merkel chwalą polską i zapisują Polskę w strategii nowego rządu, z drugiej strony w Brukseli ciągle trwa presja i dyscyplinowanie.
Całkowicie czytelne jest także i to, że Niemcy z Rosją grają razem. Przypomnę, że w tych dniach po cichu przyklepano Rurę Gazową 2. W niemieckim interesie leży wbicie klina pomiędzy USA i Polskę, żeby Polska pogłaskana po plecach zapomniała o reparacjach niemieckich, a USA o przenoszeniu baz wojskowych z Niemiec do Polski. Merkel prawdopodobnie zrozumiała też, że silna Polska dogadana z dwoma światowymi graczami to już nie jest jakieś tam prężenie muskułów, ale realna konkurencja, która ma potencjał i jest zdolna wyrwać Niemcom wiele tłustych kąsków. Poza wszystkim dla Niemców światowa debata na temat obozów koncentracyjnych, jest bardzo niewygodna i dlatego starają się to przeciąć jednym oświadczeniem. (…)
Grzechem byłoby zmarnować niemieckie dary, lepiej przesunąć konia w stronę Izraela i USA, jako argument w polityce międzynarodowej. Dobrze, że takie stanowisko Niemiec się pojawiło, dyplomatycznie przytaknąć, szeroko się uśmiechać i robić swoje. Potrzebujemy USA w roli strategicznego partnera, ale i taki partner musi wiedzieć, że nie może sobie pogrywać z Polską w dowolny sposób. Jeśli Niemcy chcą wbić klin między Polskę, Izrael i USA, to wystarczy trochę klin przesunąć i wyląduje pomiędzy Izraelem i Niemcami, co byłoby dla nas błogosławieństwem. “.
Mnie się wydaje, że nie trzeba specjalnie wbijać klina między Izrael i Niemcy. Ci ostatni mają już serdecznie dość ciągłego łożenia na żydowskie państwo. Już kanclerz Schroeder otwarcie o tym mówił. W dodatku antypolska akcja Izraela całkowicie zrujnowała wieloletnie wysiłki Niemiec, by zastąpić Niemców bliżej nieokreślonymi “nazistami”. Niemcy mają już po uszy żydowskiej hucpy i dali temu wyraz popierając Polskę. Innym przejawem zmęczenia Żydami było też oświadczenie Angeli Merkel, iż żydowskie instytucje nie mogłyby działać w Niemczech bez ochrony ze strony niemieckiej policji. Być może wobec słabości polskiej opozycji oraz niemożności obalenia rządu PiS, Niemcy próbują się jakoś z nim ułożyć. Dają tez wyraz swej niechęci do aktualnej polityki Izraela. Ta izraelska awantura zaskoczyła nie tylko Polskę.
Dodaj komentarz