Okazuje się, iż nawet kilkanaście lat, i to wtedy, gdy sprawa dotyczy wydarzenia bardzo tragicznego i niezwykle głośnego. Przedwczoraj [15.01.2018] przeczytałam w portalu RMF24.pl wpis “Po rocznej przerwie wznowiono proces ws. katastrofy hali MTK” {TUTAJ (link is external)}. Zdziwiłam się. Do zawalenia się pod ciężarem śniegu hali Międzynarodowych Targów Katowickich doszło 28 stycznia 2006 roku, czyli prawie 12 lat temu. Zginęło 65 osób, a prawie 140 zostało rannych, w tym 26 ciężko. Minęło prawie 12 lat, a procesy sadowe wciąż trwają. Tym razem:
“Warszawski sąd kontynuował w poniedziałek – po blisko rocznej przerwie – proces z pozwu zbiorowego ok. 90 bliskich ofiar katastrofy hali MTK w 2006 r. (…) Sprawa tego pozwu zbiorowego ma już długą historię przed warszawskimi sądami. Formalną dopuszczalność takiego pozwu uznał przed trzema laty Sąd Najwyższy. Merytoryczne jego rozpoznawanie sąd rozpoczął w połowie marca zeszłego roku, wówczas jednak proces został odroczony bez terminu w oczekiwaniu na prawomocny wyrok karny ws. katastrofy hali MTK. Wyrok taki zapadł we wrześniu zeszłego roku przed Sądem Apelacyjnym w Katowicach. W poniedziałek SO powrócił do procesu zainicjowanego pozwem zbiorowym. (…) W pozwie chodzi o ustalenie odpowiedzialności organów państwa za tę katastrofę. Bliscy ofiar nie domagają się konkretnych kwot odszkodowań, ale chcą uznania, że za tragedię odpowiada Skarb Państwa, co ma ułatwić późniejsze dochodzenie roszczeń.”.
Wynika stąd, że na prawomocny wyrok sądu drugiej instancji trzeba było czekać ponad 11,5 roku – do września 2017 roku. Stało się to zresztą przyczyną złagodzenia kary głównemu oskarżonemu z 10 do 9 lat więzienia. Czytamy {TUTAJ}:
“Sąd złagodził wcześniejsze wyroki. Okoliczność łagodząca zdaniem sądu jest jedna. Pierwszy proces trwał bardzo długo, bo aż siedem lat, a wyrok prawomocny zapada aż jedenaście lat po katastrofie, ale mimo tak długiego okresu oskarżeni w żaden sposób nie utrudniali postępowania. Dlatego dziś wyrok nieco złagodzono. (…)
Sąd Apelacyjny skazał na 9 lat więzienia Jacka J. – autora projektu wykonawczego hali Międzynarodowych Targów Katowickich. W I instancji J. został skazany na 10 lat więzienia.(…) B. członek zarządu spółki MTK Ryszard Z. został skazany na 2 lata więzienia, dyrektor techniczny spółki Adam H. na 1,5 roku, rzeczoznawca budowlany Grzegorz S. – na 2 lata, b. inspektor nadzoru budowlanego w Chorzowie Maria K. – na 2 lata. Według Sądu Apelacyjnego Maria K. świadomie nie dopełniła swych obowiązków w sprawie hali MTK. Sąd wytknął jej bezczynność, spóźnione i pozorne działania po awarii dachu hali kilka lat przed katastrofą. Sąd złagodził jej karę z 4 do 2 lat więzienia.”.
Wyrok pierwszej instancji zapadł w czerwcu 2016. Można o tym przeczytać {TUTAJ (link is external)}. Okazało się też, że proces ruszył dopiero w 2009 roku – trzy lata po katastrofie.
No cóż – trzy lata oczekiwania na rozpoczęcie procesu, ponad 10 lat do wyroku pierwszej instancji i ponad 11,5 roku – do prawomocnego wyroku. Nikt nie wie teraz, ile czasu upłynie do zakończenia procesów o odszkodowania. To wszystko najlepiej świadczy o fatalnym stanie naszego wymiaru sprawiedliwości.
Dodaj komentarz