Zadałam to pytanie wujkowi Google i przekonałam się, że nie sposób jest uzyskać konkretnej odpowiedzi. Najpierw natrafiłam na wyniki badań z lat 2010-2014 {TUTAJ (link is external)}. Według danych PEW z roku 2010:
“W państwach Unii Europejskiej żyło w 2010 ponad 21 mln muzułmanów – zarówno uchodźców i imigrantów z ostatnich lat, jak i urodzonych już na naszym kontynencie. (…) Według raportu PEW najwięcej muzułmanów zamieszkiwało 6 lat temu Niemcy – prawie 4,8 mln, a następnie Francję – przeszło 4,7 mln, na trzecim miejscu była Wielka Brytania – prawie 3 mln; ponadto co najmniej milion muzułmanów żyło we Włoszech – przeszło 2,2 mln, w Bułgarii – nieco ponad 1 mln i w Holandii – niemal równo milion. Do miliona zbliża się też (a może już przekroczyła tę liczbę?) Hiszpania (980 tys. w 2010); ponadto wysokie wskaźniki obecności muzułmanów mają: Belgia – ok. 700 tys., Grecja – ponad 610 tys., Austria i Szwecja – po 450 tys.
Poniżej 100 tysięcy wyznawców islamu zamieszkuje takie kraje jak Rumunia i Słowenia – po 70 tys., Chorwacja – 60, Irlandia – 50, Finlandia – 40, Portugalia – 30 i Luksemburg – ponad 10 tysięcy. Polska w raporcie PEW znalazła się w gronie państw z liczbą muzułmanów poniżej 10 tysięcy, wraz z takimi krajami jak Słowacja, Węgry, Łotwa, Litwa, Estonia, Czechy i Malta.
Procentowo najwięcej muzułmanów mieszka w Bułgarii – stanowią tam ok. 13,7 proc. miejscowej ludności. Wyższy odsetek występuje jeszcze wprawdzie na Cyprze – ponad 25 proc., ale dotyczy to głównie okupowanej przez Turcję części północno-wschodniej nieuznawanej za niepodległe państwo. Stosunkowo wysokie wskaźniki są też we Francji – 7,5 proc. miejscowej ludności, w Holandii – 6, Belgii – 5,9, Niemczech – 5,8, Austrii – 5,4 i Grecji – 5,3 proc. Ciekawe, że w Wielkiej Brytanii, w której mieszka tak wielu muzułmanów, stanowią oni niespełna 5 (4,8) proc. mieszkańców.”.
Pracownia Ipsos Mori zbadała, jak postrzegani są muzułmanie {TUTAJ (link is external)}:
“W badaniu wzięło udział po ok. 500 osób z 40 krajów świata. Jedno z pytań dotyczyło tego, jak duży odsetek mieszkańców danego kraju stanowią muzułmanie. Ankietowanych pytano też o to jaki odsetek mieszkańców ich krajów będą stanowić muzułmanie w 2020 roku.
Jak się okazało najbardziej przeszacowują populację muzułmanów w swoim kraju Francuzi – z odpowiedzi ankietowanych wynikałoby, że muzułmanie stanowią 31 proc. mieszkańców kraju, podczas gdy w rzeczywistości jest to 7,5 proc. (dane o rzeczywistym odsetku pochodzą z badań Pew Research Center)
Włosi są zdania, że co piąty mieszkaniec ich kraju jest muzułmaninem – w rzeczywistości odsetek ten jest znacznie niższy i wynosi 3,7 proc. Niemcy – gdzie muzułmanie stanowią 5 proc. mieszkańców kraju – są natomiast przekonani, że mieszka u nich 21 proc. wyznawców islamu.
Szwedzi określili odsetek muzułmanów w swoim kraju na poziomie 17 proc. – podczas gdy w rzeczywistości wynosi on 4,6 proc. Jeśli chodzi o Polskę to – zdaniem ankietowanych – w naszym kraju muzułmanie stanowią ok. 7 proc. mieszkańców (w rzeczywistości jest to mniej niż 0,1 proc.).”.
Powstała nawet mapa ukazująca różnice miedzy wyobrażeniami na temat liczebności muzułmanów a rzeczywistością {TUTAJ (link is external)}. Istnieją też inne oszacowania, n.p. dr Wojciech Szymborski oceniał ilość wyznawców Allaha w Europie na 30-35 mln [w styczniu 2015 – patrz (TUTAJ (link is external)}]. Te wszystkie dane są sprzed kilku lat – nowszych brak. W grudniu 2016:
“Federalny Urząd Migracji i Uchodźców BAMF poinformował, iż w Niemczech w ciągu ostatnich sześciu lat przybyło 1,2 miliona muzułmanów. Przeciętny Niemiec sądzi, że co piąta osoba żyjąca w jego kraju to wyznawca islamu.
Według BAMF, dzisiaj na terenie całego kraju zamieszkuje już 4,5 mln muzułmanów, jednak ankietowani mieszkańcy uważają, że jest ich niemal pięć razy tyle.” (TUTAJ (link is external)).
Widać wyraźnie, iż unika się badania społeczności muzułmańskiej w Europie, kierując się prawdopodobnie poprawnością polityczną. Niewiedza potęguje nierealistyczne oceny liczebności muzułmanów i ewentualnych zagrożeń, jakie stanowią. Prowokuje to do wręcz histerycznych wypowiedzi wieszczących nastanie “Eurabii” lub “kalifatu europejskiego”. Uzasadniona jest krytyka bezsensownej polityki polegającej na sprowadzaniu do Europy mas muzułmańskich migrantów, dla których po prostu nie ma tu miejsca. Tzw. relokacja to po prostu próba przeganiana ich z kąta w kąt, bo wszędzie zawadzają. Nie należy jednak szerzyć histerii. tak jak to robi nieudolna policja szwedzka:
“Szwedzkie władze przestały panować nad sytuacją w kraju. To tylko kwestia czasu kiedy dla ratowania tego państwa przed ostateczną katastrofą humanitarną konieczna będzie interwencja militarna z zagranicy – oceniają eksperci ds. sytuacji kryzysowych.
Dramatyczny apel o pomoc padł z ust szefa szwedzkiej policji Dana Eliassona, który przyznał w publicznej telewizji, że jego funkcjonariusze nie są już w stanie sami powstrzymać chaosu w kraju. “Ratujcie nas! Ratujcie nas!” – błaga Eliasson, cytowany przez portale Jihad Watch i Info Wars. (…) W najnowszym tajnym raporcie policji, który wyciekł na światło dzienne, napisano m.in., że liczba tzw. stref “no-go”, w których władze Szwecji całkowicie straciły kontrolę nad sytuacją, wzrosła do 61. Islam opanowuje kraj, co chwila wybuchają strzelaniny, szerzy się zbrodnia, przemoc i gwałty.
“Obawiam się, że to koniec dobrze zorganizowanego, spokojnego i egalitarnego społeczeństwa Szwecji, jakie znamy z przeszłości. Nie będę zdziwiony jeśli wkrótce wybuchnie tam wojna domowa. W niektórych miejscach można uznać, że już wybuchła” – ocenia ekspert ONZ ds. sytuacji kryzysowych Johan Patrik Engellau, zresztą kawaler najwyższego szwedzkiego Orderu Serafinów.
Podobnego zdania jest Magnus Ranstorp, analityk ds. terroryzmu Szwedzkiej Akademii Obrony Narodowej. “Na niektórych obszarach ekstremiści przejęli kontrolę. Zagrożone są podstawowe normy sprawiedliwości i spokoju społecznego. Policja się rozpada i jest coraz gorzej. W Szwecji mamy do czynienia z katastrofą” – napisał w raporcie.
“W części dzielnic Sztokholmu panuje bezprawie. System prawny, filar każdego państwa demokratycznego, zawala się” – przyznaje jeden z szefów policji Lars Alversjø. Portal 10News pisze, że całe wielkie obszary państwa znalazły się pod kontrolą uzbrojonych islamskich milicji i gangów.
Z kolei szwedzka służba bezpieczeństwa Säpo wydała ostrzeżenie, że po kraju grasują już “tysiące islamistów powiązanych z Państwem Islamskim”. To tylko kwestia czasu kiedy dla powstrzymania w Szwecji ostatecznej katastrofy humanitarnej konieczna będzie interwencja militarna z zewnątrz – podsumowuje Jihad Watch.” {TUTAJ (link is external)}.
No cóż, przypomniał mi się stary dowcip. Jeden przestępca mówi do drugiego: Mam dwie wiadomości dobrą i złą. Zła głosi , że policja jest na naszym tropie, a dobra – iż jest to policja szwedzka.
Dodaj komentarz