Propaganda uprawiana w mediach redaktora Sakiewicza już dawno osiągnęła poziom, który budzi skojarzenia z niektórymi publikacjami Gazety Wyborczej. Dziś mamy tego jaskrawy przykład, który dodatkowo przypomina sanacyjne brednie o potędze sprzed września 1939 roku.
Oprócz samego tytułu, z którego wynika, że Polska ma potencjał obronić NATO przed Rosją (!) fragment akapit redakcyjnego wpisu również brzmi porażająco.
Logiczny punkt widzenia każe zakładać, że w razie agresji zewnętrznej każdy członek NATO będzie broniony przez zjednoczone siły Paktu Północnoatlantyckiego, a tu okazuje się, że to Polska będzie bronić NATO.
Zdaniem Johna Schindlera, byłego analityka amerykańskiej Agencji Bezpieczeństwa Narodowego (NSA), polska armia byłaby kluczową siłą w odparciu ewentualnej rosyjskiej agresji na państwa tworzące wschodnią flankę NATO.
Wynika z tego, że główny ciężar walki spoczywałby na polskiej armii, która jest w stanie odeprzeć rosyjski atak. Każdy, kto ma blade pojęcie o dysproporcjach ilościowych i jakościowych wie, że prawdopodobieństwo sukcesu polskiej armii w takiej konfrontacji jest jeszcze mniejsze niż w 1939 roku.
Cytowany Amerykanin nie jest pierwszym specjalistą, który sugeruje, że to Polacy mają się wykrwawiać na froncie ewentualnej wojny, bo nie amerykańska, lecz polska armia ma być „kluczową siłą” na ewentualnej wojnie z Rosją.
Z wywiadu z Phillipem A. Petersenem:
Rosjanie wiedzą, że bez Polski NATO nie obroni ani państw bałtyckich, ani nawet siebie
Płock i Toruń to miasta, które Rosjanie muszą zająć, ponieważ znajdują się one na prawym, podwyższonym brzegu Wisły i bronią mostów (…)
Pomysł ministra Macierewicza, by stworzyć coś w rodzaju Gwardii Narodowej, jeśli będzie ona oczywiście dobrze wyposażona i wyszkolona, jest dobry. Może ona bowiem zamienić te miasta, po ewakuacji ludności, w twierdze, bronione bez problemu przez wiele tygodni – o wiele dłużej, niż są w stanie wytrzymać Rosjanie.
Czy to oznacza, że bez Polski NATO zostałoby pokonane przez Rosję ( w Europie Wschodniej)? W jakim sensie jest to prawda? Może w tym, że NATO nie ma zamiaru angażować dużych sił na tę wojnę, która odbędzie się na polskim terytorium, a główny koszt m.in. w sensie materialnym i ludzkim poniosą Polacy.
Stan Polskiej Armii
Większość celów modernizacyjnych zostanie zrealizowana po 2020 roku. Polska ma za mało samolotów bojowych, mamy zaledwie 48 myśliwców F16, potrzebujemy min. 200, w tym na pewno lepszych od F16. Nie mamy dobrych śmigłowców bojowych. Mamy zaledwie 2,5 tys. żołnierzy wojsk specjalnych, co jest liczbą wielce zasmucającą. Stan osobowy WOT to 1265 żołnierzy (maj 2017). Kilka miesięcy temu nowy dowódca Grom mówił o brakach osobowych w drużynach szturmowych. „Nasze” niemieckie Leopardy są skuteczne na jednostki pancerne na poziomie Ukrainy, lecz mają małe szanse w konfrontacji z wspieranymi z powietrza rosyjskimi jednostkami pancernymi. Mamy zaledwie 57 tys. wojsk lądowych. Tworzona obrona cywilna może stanowić dobre, a nawet bardzo dobre uzupełnienie, lecz na pewno nie zastąpi żadnej profesjonalnej formacji. Następną istotną kwestią jest rozpoznanie terenu walki w czasie rzeczywistym – co z naszym rozpoznaniem satelitarnym? Podobno mieliśmy wykorzystywać do tych celów włoskiego satelitę. Jaki jest stan aktualny? Aspektu siły uderzeniowej rosyjskich rakiet nawet nie poruszam.
Pozytywy – rzeczy zrealizowane.
Na wyposażeniu polskiego lotnictwa są już pociski kierowane JASSM, co stanowi rzeczywisty potencjał uderzeniowy o zasięgu do 370 km. Jak poinformował portal forsa.pl. W grudniu 2016 r. MON podpisało umowę na zakup kolejnej partii pocisków AGM-158B JASSM-ER, czyli wersji o zasięgu przedłużonym do blisko 1000 km.
W marcu 2016 gen. Polko powiedział:
Stan polskiej armii jest zatrważający
Wydaje się, że dziś jest lepiej, lecz nie na tyle, aby formułować aż tak absurdalne tezy na ogólnopolskim portalu.
…w tej niezależnej to cosik fajnego przypalają…:)))…mają dobrego dealera:))
Lubię jak ktoś ma poczucie humoru. W takiej konwencji można się pokusić, że po odrzuceniu wojsk rosyjskich, armia polska przejdzie do kontruderzenia, odbijając Krym, a na koniec ofensywy osiągnie rejon Kamczatki.
Proponuję zacząć w końcu się szkolić – bo będziemy musieli chyba tą armię zastąpić…:-) no i przydałoby się powołać takiego Pana Red Sakiewicza – do…wojska.
Żeby w końcu zaczął faktycznie bronić tego kraju – fizycznie.
(polecam, jako że tak powiem “zaangażowany” osobiście w szkolenia, zawody strzeleckie itp: http://bezprzesady.com/aktualnosci/drugi-dzien-zawodow-wks-grunwald)
Ps – dodam chyba ktoś chce z nas znów zrobić mięso armatnie z tymi wypowiedziami o flance itp – nie dajmy się nabić w butelkę – umieć się bronić powinniśmy ale bez demagogii ideologicznej i prowokowania do ataku.
:))weź jeszcze pod uwagę, że tzw Obrona Terytorialna Ministra Wojny zanim odbiją Krym musi wpierw wymordować cały Specnaz :)))))http://www.rmf24.pl/fakty/polska/news-macierewicz-obrona-terytorialna-musi-byc-w-stanie-stawic-czo,nId,2309358
…a może to dalej aktualne?
http://polmedia.pl/pilne-znamy-plan-ewakuacji-rzadu-rp-na-wypadek-wojny-z-rosja/
Nie wiem czemu pan Limuzyna się wyzłośliwia na tekst z portalu zależna.pl, przecie straszliwy wódz Macierewicz, ps. Antek, ze swą niedzielną armią jest w stanie zagrozić nie jednej jeno mateczce Rosji, ale nawet trzem naraz.
Myślę, że tak, bo nie postrzegam ich jako bohaterów
Nie wyzłośliwiam się już, jeno oszołomionym będąc siłą i sprawnością pisowskiej szabli, oczekuję rychłego odbicia Wilna i okolic.
Bądźmy gotowi na każdą ewentualność
Polska armia jest najsilniejsza na wschodniej flance NATO. Żadna inna armia NATO-wska w tym rejonie nie może się równać ani liczebnością, ani wyposażeniem. Nasz potencjał bojowy rośnie z dnia na dzień. Problem w tym, że to wszystko wciąż mało w razie otwartego konfliktu z Rosją.
Największą nadzieję budzi obecność sił amerykańskich na naszym terenie. Choć one też nie są na tyle liczne, by zatrzymać Rosjan.
Jeżeli będą miały dość czasu, gwarantują ściągnięcie większych sił do Polski. Ale o ten czas właśnie chodzi. Nawet najbardziej mobilne jednostki potrzebują kilkudziesięciu godzin. Większe siły pancerne – dni i tygodni. Żeby zatrzymać na dwa tygodnie dużą nawałę, trzeba mieć silną i dobrze wyposażoną armię gotową do wielkich poświęceń.
Niestety, mimo bardzo wielu pozytywnych zmian w wojsku cięgle jeszcze daleko nam do takiego stanu. Przez lata rządów PO armia była po prostu niszczona, a wcześniej redukowano ją do poziomu, który niczego nam nie gwarantował. W niecałe dwa lata tego zmienić się nie da. MON musiał zaopatrzyć armię najpierw w amunicję i podstawowe środki łączności. Brakowało niemal wszystkiego.
Żeby przyspieszyć zmiany, potrzebny jest wysiłek całego narodu. Niezbędne są dodatkowe środki na armię i patriotyczna atmosfera budująca chęć obrony ojczyzny.
Tworzenie obrony terytorialnej, doposażenie armii w nowoczesny sprzęt będzie trwało długo, ale już dzisiaj trzeba mieć jednostki w pełni zdolne do oparcia agresji. Inaczej nikt nas nie będzie bronił. Trzeba wokół armii tworzyć taką aurę jak wokół narodowego dobra.
W końcu mają tam służyć ludzie gotowi oddać za nas życie.
Moskwa może sobie pozwolić na lokalne konflikty, ale starcie z państwem, które nie składa broni, ma liczną i gotową do wielkiego wysiłku armię, byłoby dla niej zabójcze. I takie przekonanie należy budować.
Musimy też bronić się przed dywersyjną polityką informacyjną Kremla. Niszczenie morale i skłócanie elit atakowanego państwa to ich podstawowa metoda wojny. Wykorzystają do tego najważniejsze aktywa w naszym kraju. Możemy spodziewać się zarówno wojny informacyjnej, organizowania rozruchów, jak i napuszczania na siebie najważniejszych polityków. Metody takich działań na ogół są trudno zauważalne, a skłóceni, często nienawidzący się potem przywódcy są jedynie ofiarami agresji. Ich mądrość ma polegać na tym, by rozpoznać takie działania i zapobiegać im, czasem kosztem swoich uprzedzeń i emocji.
Wojna na pełną skalę jest dzisiaj mało prawdopodobna, ale nigdy nie można powiedzieć, że jest to niemożliwe. Trzeba być zawsze gotowym, wtedy najłatwiej żyć w pokoju.
Tomasz Sakiewicz
towarzysz “trybeus” napisał:
“zanim odbiją Krym musi wpierw wymordować cały Specnaz”
Przypuszczam, że zanim zabiorą się za putinowskich zbrodniarzy ze Specnazu, to najpierw będą musieli się zająć miłośnikami sowieckiego zbrodniarza i płk. KGB tow. Putina w rodzaju towarzysza o nicku “trybeus”…
Czego tym miłośnikom zbrodniarza Putina i znanym antypolskim propagandzistom szczerze życzę… :-)
Joanna Serafińska napisała:
“przecie straszliwy wódz Macierewicz, ps. Antek, ze swą niedzielną armią jest w stanie zagrozić nie jednej jeno mateczce Rosji”
Rozumiem z tego, że blogerka Serafińska zamartwia się o to, że straszliwy Macierewicz szykuje się do napadu na jej ojczyznę, wielką putinowską Rosję… Powszechnie już jest wiadome, iż jest to oskarżenie typowe dla miłośników rosyjskiej agentury w Polsce, która szczerze nienawidzi ministra Macierewicza…
Mogę więc tę blogerkę zapewnić, że to nie Macierewicz ćwiczy polskie wojska do napadu na jej ukochaną mateczkę Rosję. Jest odwrotnie, bo to rosyjski zbrodniarz Putin ćwiczył na manewrach swoje wojska w atomowym ataku na Warszawę…
Trybeus nawiązał do wypowiadanych przez ministra Macierewicza bredni: “Wojska Obrony Terytorialnej właśnie z nimi spotkają się jako pierwsi” Chodzi o spotkanie polskich formacji OT ze Specnazem, które w/g ministra ma się okazać skuteczne pod względem militarnym.
Czy nie zal panu polskiej młodzieży, która szkoli się “na odległość” w trybie trybie e-learningu, oraz w wymiarze praktycznym kilkudziesięciu dni w roku? Zmieniło się coś w tym względzie?
Wie pan ilu mamy żołnierzy WOT? Według stanu na maj, jest to:
/link/
Każdemu normalnemu Polakowi zależy, aby polska armia była silna, ale jest to długotrwały proces. Nie zbulwersowała pana brednia na “niezaleznej”? Nie niepokoi pana to,że kolejny analityk amerykański mówi, że to głównie polska armia ma powstrzymywać Rosjan, a co będą robić wówczas jednostki amerykańskie?!
Z wywiadu z Phillipem A. Petersenem:
Czy to oznacza, że bez Polski NATO zostałoby pokonane przez Rosję ( w Europie Wschodniej)? W jakim sensie jest to prawda? Może w tym, że NATO nie ma zamiaru angażować dużych sił na tę wojnę, która odbędzie się na polskim terytorium, a główny koszt m.in. w sensie materialnym i ludzkim poniosą Polacy.
Zupełnie oddzielną kwestią jest forma pana komentarzy, w tym przypadku obrażająca Trybeusa. Czy dyskusja ma na tym polegać, że zaraz ktoś nazwie pana banderowskim agentem? Dziwi się pan potem, że moderacja usuwa pańskie komentarze ad personam.
Ten komentarz zostanie. Niech będzie wstydliwym dla pana świadectwem o braku kontroli władz umysłowych nad emocjami. Proszę się wstydzić, bo jest za co.
No tak, Sakiewicz prawdę ci powie, a Andy powtórzy. Nie mam zamiaru odpowiadać na głupawe zaczepki szabesgoja, który potrafi jedynie kopiować cudze myśli, a sam od siebie wykrztusić potrafi jedynie: “ruski agent!”. Ten numer staje się już nudny i nie robi na nikim wrażenia, ale to jedyne, co Andy potrafi, więc wciska go nam jak odgrzewany wiele razy kotlet. Z łaski swej niech waść lepiej skończy, nim się opluje i większego wstydu sobie narobi.
PS O ile mi wiadomo, bloga żadnego jak dotąd nie prowadzę, ale może Andy go gdzieś widział, tak jak ruską agenturę.
Panie Limuzyna, pan Andy nie ma żadnych tez do przedstawienia. Jego “występy” na “Ekspedycie” ograniczają się do języka atawistycznego, jak go określił pewien polski filozof. Język atawistyczny to artykułowane emocje w rodzaju małpich pisków: tu mnie boli, to się podoba, to się nie podoba, to chcę, tego nie chcę – jedyną różnicą między tym, co prezentuje Andy, a małpimi pohukiwaniami jest fakt, że przybierają pozór zdań języka. Weźmy te dwie sprzeczne tezy, najpierw pisze, że armia amerykańska będzie nas bronić, a potem, że jak my nie będziemy uzbrojeni to nikt nas nie obroni. I jak tu takiego typa, serio traktować i w jakieś polemiki wchodzić?
Widzę, że panią również poniosło, co uważam za wielce rozczarowujące, bo stać panią na bardziej finezyjne komentarze.
Nie będę tworzył pod swoim wpisem frontu przeciwko panu Andy- aandy. Tym bardziej, że jego mało fortunny komentarz opatrzyłem stosownymi uwagami.
Nie będę od tej pory tolerować żadnych wstawek ad personam pod moim wpisem, tym bardziej, że jako Polacy powinniśmy nauczyć się ze sobą rozmawiać. Dotyczy to naszego adwersarza i pani również.
Informacja o tym, że “„Wojska Obrony Terytorialnej właśnie z nimi spotkają się jako pierwsi” została podana jako cytat wyłącznie przez postbolszewicką “politykę”. Za tą gadzinówką powtarzali to inni antypolscy i prorosyjscy propagandziści…
Tak więc, dopóki ktoś nie udowodni mi, że rzeczywiście zostało to powiedziane w Sejmie przez min. A. Macierewicz – będzie to dla mnie wyłącznie tzw. fakt prasowy wytworzony przez rosyjską agenturę.
Joanna Serafinska napisała:
“głupawe zaczepki szabesgoja”! [sic!]
Szanowny Panie CzarnaLimuzyna.
Rozumiem, że blogerka Joanna Serafinska takim “katolickim” określeniem podkreśla swoją głęboką religijność i wiarę. Co zresztą ta “urocza” blogerka często podkreśla w swoich komentarzach.
W takim razie uprzejma prośba do Pana CzarnaLimuzyna o to, jak ja mogę określić tę blogerkę po czymś takim? Zresztą, już kiedyś usiłowała mi ona wmawiać, że jest wielkim zapoznanym geniuszem – a ja tylko bezrozumnym nikim… :-)
W tym przypadku rozumiem, że określeniem mnie jako “szabesgoja” ta blogerka podkreśla swoją wybitną inteligencję oraz wielkie zdolności i umiejętności argumentowania w dyskusji…
Dziękuję.
Wklejam to, proszę mi wierzyć, bez specjalnej satysfakcji – końcówka wypowiedzi:
dzięki Limuzyno za wyczerpujący komentarz…nie będę się odzywał, bo traktuję podwójnego Endrju jako swoistą egzotykę na tym forum…:))taki “niezależny folklor”bym rzekł :))
OK. A. Macierewicz to powiedział…
Lecz proszę zwrócić uwagę na to, że w tym wystąpieniu min. Macierewicz mówił o możliwym zagrożeniu ze strony rosyjskich zielonych ludzików… A nie o planach użycia oddziałów WOT do ataku na putinowską Rosję – co wyraźnie sugeruje postbolszewicka gadzinówka “Polityka”.
Tymczasem, teoretycznie jest to zupełnie możliwe, że w przypadku pojawienia się zbrodniczych zielonych ludzików sowiecko-rosyjskiego zbrodniarza Putina – pierwszymi polskimi żołnierzami, którzy będą na jakimś obszarze, będą właśnie żołnierze WOT. I w takim przypadku minie trochę czasu zanim do akcji będą mogli wkroczyć zawodowi żołnierze WP.
Tak więc atakowanie min. Macierewicza za stwierdzenie oczywistych faktów wpisuje się w typową kampanią propagandową przeciwko min. Macierewiczowi, a tym samym koniecznym reformom, jakich dokonuje on w celu usunięcia z WP prorosyjskiej agentury oraz unowocześnienia polskiej armii.
CzarnaLimuzyna napisał:
“Ten komentarz zostanie. Niech będzie wstydliwym dla pana świadectwem o braku kontroli władz umysłowych nad emocjami. Proszę się wstydzić, bo jest za co.”
Dziękuję za pozostawienie mojego komentarza…
Lecz co do emocji i wstydu, to powinni się wstydzić ci, którzy głoszą tu prorosyjską propagandę – a następnie po chamsku na mnie napadają za rzeczową odpowiedź. Tymczasem, mam wrażenie, że mnie odbiera się prawo do odpowiedniej reakcji na ewidentne chamstwo tych paru blogerów… Dlatego, przez dłuższy okres unikałem tego katolickiego portalu.
Jednak, skoro jest Pan inteligentnym blogerem, więc powinien Pan to widzieć bez uprzedzeń wobec moich poglądów wyrażanych w moich komentarzach.
Dziękuję.
Na początku twierdził pan, że cytowane słowa ministra Macierewicza to propaganda rosyjskiej agentury. Teraz, gdy przekonał się pan, że ta wypowiedź jest autentyczna wciąż pan uważa, że krytyka Macierewicza jest odbiciem rosyjskiej propagandy.
Nie zauważył pan czym motywowałem swoje krytyczne podejście? Przypomnę: słabym wyszkoleniem OT, małą liczebnością nie tylko OT, ale również innych profesjonalnych jednostek. Wskazywałem również na inne istotne braki w uzbrojeniu jakie ma polska armia.
Myślę, że źle pan kwalifikuje słowa krytyki, a także nie rozróżnia ironii, oblepiając to wszystko etykietą rosyjska propaganda. Wydaje mi się, że mamy żółwie tempo w modernizacji polskiej armii. Np. Rosjanie od kliku lat robią to w szybszym tempie. Być może nie stać nas na szybsze tempo.
Zwróciłem także uwagę na to, co mówi strona amerykańska o ewentualnej wojnie – czy to pana nie niepokoi? Ja nie życzę sobie żadnej wojny na terenie mojego kraju, a USA mają to wkalkulowane w scenariusz. Dlaczego w sytuacji konfliktu nie ma planu przeniesienia działań wojennych na teren wroga? Nie ma planu przerzucenia dużych ilości wojsk USA i jednostek sojuszniczych na teren Rosji?. Otóż dlatego, że USA nie mają zamiaru toczyć bezpośredniej wojny z Rosją, a jedynie dokonywać dywersji, ewentualnie moderować proxy war (wojnę zastępczą) Taką wojnę rozpętali kilka lat temu na Bliskim Wschodzie, w Syrii.
Nie mam żadnych złudzeń, co do Rosji, USA, Niemiec, Ukraińców i innych naszych teoretycznych sojuszników. To jest rozgrywka geopolityczna, a Polska na razie pełni rolę pionka za zgodą aktualnych władz. Mamy potencjał na tyle duży, kluczowe położenie geograficzne, że powinniśmy aspirować na poważnego, lokalnego członka NATO, na rozgrywającego w Europie Wschodniej, a zachowujemy się jak przysłowiowy wioskowy głupek (rząd). Nasza polityka wschodnia wobec Litwy i Ukrainy świadczy o tym, że politycy pisowscy nie nadają się do tej roli jakiej się podjęli. Dramat polega na tym, że nie ma innej silnej polskiej partii, która powinna zmienić PiS przy władzy.
Państwo polskie pod rządami PiS nadal działa tylko teoretycznie. Dlaczego służby polskie nie likwidują V kolumny w Polsce? Może tym pan się zajmie zamiast szukać agentów Putina na Ekspedycie?
Proszę również odpowiedzieć, czy w przypadku konfliktu zbrojnego na Ukrainie Polska powinna włączać się do wojny? Jestem ciekaw, co pan myśli na ten temat.
CzarnaLimuzyna napisał:
“twierdził pan, że cytowane słowa ministra Macierewicza to propaganda rosyjskiej agentury”
Z tekstu opublikowanego w prorosyjskiej “Polityce” wynikało, że min. Macierewicz szykuje WOT do ataku na Rosję… [sic!] Co jest oczywistą brednią!
Resztę wyjaśniłem w moim komentarzu…
CzarnaLimuzyna napisał:
“Państwo polskie pod rządami PiS nadal działa tylko teoretycznie.”
Sporo się jednak zmieniło. Choćby poziom życia rodzin z dziećmi, które już nie głodują… Robienie porządku z prawniczo-urzędniczą mafią w Warszawie, która zrabowała setki milionów zł. oraz zniszczyła życie ponad 40 tys. warszawiaków. A także ciągła walka z postbolszewicką i kryminalną mafią żerującą na przepisach specjalnie stworzonych dla nich przez kryminalistów z rządu PO…
Niestety, jednak ciągle są i takie sfery działalności, że trudno nie zgodzić się z tym stwierdzeniem…
Są i takie sytuacje, że np. za moje krytyczne uwagi dot. działania postkomunistycznej mafii jakaś zbolszewizowana urzędniczka w jednym z ministerstw wpisała mnie na jakąś swoją czarną listę…
@ Dowcipniś
Nazwa miejscowości, w której “włączono internet” może budzić uzasadniony stan poczucia bycia obrażonym, dlatego komentarz “zaginął” na łączach.
pitu pitu…a w Redakcji siedzi niepoczytalny i mogę to śmiało udowodnić :))więc spokojnie z tym moralizatorstwem i wyczuloną cenzurą…
Zły trop. Niezależnie od naszej oceny poziomu komentarzy, każdemu dajemy szansę na wypowiedzenie się, bez sformułowań, które mogą obrażać innych komentatorów.
Asadow…weź nie rżnij głoopa, ok? A ile was tam jest w tej Redakcji? Legion?:)))
Obawiam się, że zrobienie z nas po raz kolejny mięsa armatniego nie stanowiłoby obecnie większego problemu. A niektórzy sprawiają wrażenie, że aż się wręcz palą do tej roli (tyle że oczywiście nie osobiście bo sami czym prędzej uciekną).
Myli się pan, jeśli sądzi, że mnie poniosło. Jak już wspomniałam, owego osobnika nie traktuję w żadnej mierze jako intelektualnego konkurenta. Nie miota się ciosów na wysokościach, gdy karzeł szczypie cię w kostki. Takiemu wymierza się kopniaka na jego poziomie, tak aby trafić i aby poleciał w siną dal, gdzie jego miejsce.
Prawda w oczy kole?
Dobre, dobre. Cham ma pretensje, że mu się odpowiada tym, co sam beztrosko serwuje. PS A pan Andy wyznania mojżeszowego?, bo w sposób oczywisty gardzi “tym KATOLICKIM portalem” i wyzywa katolickich nacjonalistów od ruskich agentów, sam nim chyba będąc (co widać po nieustannym podpuszczaniu młodzieży polskiej do walki bez wyposażenia i do naiwnej wiary w prawość i sprawiedliwość obecnych władz oraz żydowskich sojuszników z USA). Sądzę, że ma pan szeroki wybór “mojżeszowych portali”, w tym portal zależna.pl, jak tam pana zechcą jako wybitnego blogera, to droga wolna XD Ja się na pana wyjątkowym intelekcie jakoś nie poznałam, żydowska logika, to nie moja bajka.
Nie zgadzam się z panią. Na Ekspedycie staramy się wprowadzić inny od fejsbukowego styl “rozmawiania” nawet, gdy adwersarz plecie duby smalone. Może pani napisać wszystko bez wstawek ad personam.
Pan Andy jest w pewnym sensie członkiem naszej wspólnoty komentatorów, a także zwolennikiem PiS, a zwolennicy PiS są naszymi potencjalnymi sojusznikami. Osobiście mam bardzo kiepskie zdanie na temat części pisowców z którymi wielokrotnie nie udało mi się porozmawiać, bo w ogóle nie słuchali i również mnie obrażali, nazywając agentem Sorosa, zwolennikiem Donalda Tuska, co bez wątpienia świadczyło o ich lekkim zidioceniu. Jednak w trakcie rozmowy starałem się ich nie obrażać, nazywając ich jedynie (na koniec) pisowskimi lemingami.
Na koniec. Nie jestem niewiniątkiem. W sytuacji gdy spotykam na żywo lub wirtualnie degeneratów, w tym wrogów Polski, którzy wbrew lewicowym modernistom w naszym kościele, zasługują na różny wymiar kary – to nie dyskutuję i nie owijam w bawełnę. Używam słów adekwatnych, po prostu- mowy nienawiści ;-)
Chyba nie “mojżeszowego”, “mojżeszowych”, bo cóż teoretycznie jest złego w wyznaniu mojżeszowym? Chyba chciała pani powiedzieć “talmudycznego”, rozumianego jako coś, co może kojarzyć się z etyką sytuacyjną i zmieniającą się mądrością etapu?
:))…problem w tym, że “kopistów” mają tam na pęczki, a taki, który by inteligentnie pisał nigdy się tam nie podłoży…na tym “niezależnym” poletku zostały same miernoty…jak zauważam, taki Kokoszkiewicz (kokos26)też nieźle lawiruje, pisząc tekst do Gazety Warszawskiej nie wkleja na “niezależnych talmudystów”…konflikt interesów :))))…no ale są tacy, którzy by chcieli jak się to u nas w górach mówi “być jedną rzycią na dwóch weselach” :))
…mylisz się Limuzyno…to zwykły politruk, bez rozeznania, niereformowalny, facet, który nic nie pisze od siebie tylko powiela czyjeś teksty…jeśli już coś napisze od siebie, to tylko epitety i insynuacje…
..możesz ten komentarz wywalić, ale swoje muszę napisać…ten facet nie nadaje się do żadnej dyskusji…i żaden z niego sojusznik…w realu takich znam wielu i omijam ich szerokim łukiem…
W temacie obronności: PiS podwyższając ustawą górną liczbę wojska polskiego do 200 tys. równocześnie obniżył limit żołnierzy zawodowych ze 150 tys. do 130 tys. Wynika z tego, że docelowo w polskiej armii będzie 1/3 pospolitego ruszenia, a przecież powinniśmy szkolić /oprócz OT/ formacje zawodowe.
Nie podoba mi się ta perspektywa docelowa. Reasumując: liczba żołnierzy zawodowych ma wzrosnąć o 30 tys. do 130 tyś, a liczba żołnierzy OT o 70 tys.- co daje łączną liczbę 200 tys.