[tak było na wojnie rosyjsko-japońskiej – http://panoptykon-appendix.blogspot.com/2014/12/wojna-rosyjsko-japonska-opieka-nad.html]
http://www.formacjasgo.pl/portfolio-view/tccc-podstawowe-pojecia-i-procedury/
♥
Kiedy poznamy straty wojenne wojny jaruzelsko – polskiej ?
Wojna Jaruzelskiego z narodem polskim [http://lubimyczytac.pl/ksiazka/24471/wojna-polsko-jaruzelska ]jest faktem udokumentowanym m. in. dekretem o wprowadzeniu stanu wojennego i trwała nawet po formalnym zniesieniu stanu wojennego, kiedy zaostrzano prawo, które zastępowało w życiu opozycyjnych Polaków czołgi i transportery opancerzone.
Co prawda nie wszyscy historycy – beneficjenci tej wojny – są w stanie zidentyfikować ten stan, a może uznają go za nic nie znaczące wydarzenie, aby cokolwiek o nim pisać w historii (patrz słynne dzieło historyków jagiellońskich – Dzieje Uniwersytetu Jagiellońskiego –https://blogjw.wordpress.com/tag/dzieje-uniwersytetu-jagiellonskiego/), ale jednak wojna taka była i jej konsekwencje trwają do dziś, a nawet wielu kombatantów tej wojny jest odznaczanych za swe działania. Były też ofiary śmiertelne tej wojny wyliczane kiedyś przed willą Jaruzelskiego w noc z 12/13 grudnia i nie tylko tam. [https://blogjw.wordpress.com/2010/12/13/noc-13-grudnia-2010-r-pod-willa-jaruzelskiego-w-warszawie/]
Prawo wprowadzone w tamtym okresie obowiązuje nieraz do dnia dzisiejszego, czasem z modyfikacjami, ale nie do końca ( słynne prawo prasowe z r. 1984 –http://isap.sejm.gov.pl/DetailsServlet?id=WDU19840050024 – gdzie w jednym paragrafie jest mowa o zgodności z Konstytucją PRL, a w drugim o zgodności Konstytucją RP i Trybunałowi Konstytucyjnemu to nie przeszkadza ?!) czy prawo z r. 1983 stojące ponad Konstytucją III RP ! [http://www.nfa.pl/articles.php?id=37] (brak dostępu do postępowań dyscyplinarnych podczas tej wojny-https://nfapat.wordpress.com/category/sprawa-jozefa-wieczorka/), czyli rzec można – front akademicki do tej pory nie został przełamany, mimo formalnego zakończenia wojny rozejmem (?) między stroną komunistyczną i wytypowaną przez nią stroną solidarnościową (czyli z solidarnymi wobec członków komunistycznej władzy, a nie z członkami „Solidarności”).
Czy w historii wojen miał miejsce podobny przypadek ?
Wszechstronnego opracowania strat poniesionych przez Polskę i Polaków w tej wojnie do tej pory nie ma, a z pewnością nie ma detalicznego opracowania takich strat poniesionych przez polskie elity w ramach czystek prowadzonych w strukturach akademickich, szczególnie na uczelniach.
Nie ma inwentaryzacji strat poniesionych w wyniku represji/restrykcji/niszczenia substancji akademickiej chroniącej się w refugiach poza uczelnianych, czy metodą stepping stone przemieszczającą się poza granice kraju ogarniętego wojną wyniszczającą potencjał intelektualny Polski.
Szacuje się, że w latach 80. Polskę opuściło łącznie około miliona ludzi, w dużej części młodych i wykształconych, Więc ‚akademików’ ówczesnych lub przyszłych mogło wśród nich być co najmniej wiele tysięcy ( wtedy w Polsce studiowało kilka % populacji, a ten procent wśród opuszczających Polskę był niewątpliwie większy, wśród moich magistrantów – ok. 20 %) .
‚W setkach tysięcy można natomiast liczyć tych, którzy w wyniku masowych czystek stracili pracę, zostali zdegradowani lub pozbawieni szansy na awans tylko dlatego, że należeli do „Solidarności”. ‚ http://wpolityce.pl/polityka/123624-krotki-bilans-stanu-wojennego-szacuje-sie-ze-w-latach-80-polske-opuscilo-lacznie-okolo-miliona-mlodych-ludzi
Podczas politycznej weryfikacji kadr akademickich po wprowadzeniu stanu wojennego czystka objęła 11 procent nauczycieli akademickich [(Wielka czystka–Rzeczpospolita, 13.12.01,ŁUKASZ KAMIŃSKI ANDRZEJ KRAJEWSKI- –https://lustronauki.wordpress.com/2008/11/03/wielka-czystka-na-uczelniach/]
„Blisko 1500 osób zwolniono z pracy, pozostałym przedłużano umowy warunkowo na czas określony lub, w większości przypadków, przesuwano ze stanowisk naukowo-dydaktycznych na pomocnicze. Jak z rozbrajającą szczerością przyznawano w oficjalnym sprawozdaniu po zakończeniu akcji, służyło to „rozwiązaniu [stosunku pracy] bez konieczności przestrzegania ustawowych okresów zatrudnienia”.
Na podstawie odrębnych decyzji ministerstwa tylko do połowy lipca 1982 roku odwołano 24 rektorów, 51 prorektorów, 22 dziekanów i 30 prodziekanów. Jak zapowiadano w wewnętrznym sprawozdaniu PZPR, „liczby te ulegną zwiększeniu”. W sierpniu i wrześniu dokonano dalszych kilkunastu zmian.”
Ale im bliżej czasów współczesnych tym z poznaniem historii tej wojny gorzej, bo jakoś ta jest bardzo niewygodna dla beneficjentów tej wojny.
O politycznej weryfikacji kadr akademickich roku 1986/87, a więc przed nastaniem tzw. transformacji, wiemy znacznie mniej, mimo że oczyszczano wówczas pole przed transformacją, albo można rzec – rozkładano dywany pod nogi budowniczych III RP.
Podobnie jak w r. 1982 typowano naukowców „negatywnie oddziaływających wychowawczo na studentów” co jasno nawiązywało do czystek na uczelniach prowadzonych w okresie instalacji systemu komunistycznego. System się miał ku końcowi, ale metody oczyszczania systemu wypracowane na początku pozostały do końca.
Dla przykładu – sam rektor Uniwersytetu Adama Mickiewicza – Jacek Fisiak [https://lustronauki.wordpress.com/2008/10/20/jacek-fisiak-profesor-anglistyki-i-ciemnej-strony-mocy/] ma na sumieniu ponad 80 pracowników naukowych, a po dokonaniu czystki został ministrem edukacji narodowej, więc to czyszczenie widocznie zostało docenione.
„Biuletyn Wojenny” – podziemny miesięcznik „S” wyższych uczelni Poznania: „(…) czystka objęła członków S, partyjnych apostatów, którzy po stanie wojennym oddali legitymacje oraz wrogów osobistych (Fisiaka – red.), ale również pewną ilość ludzi neutralnych. Obecność tych ostatnich miała dowieść, iż czystka ma charakter merytoryczny. Argumentem przeciw jest jednak fakt zupełnie przypadkowego doboru ofiar czystki z grupy neutralnej”.
O tej czystce na Uniwersytecie Wrocławskim tak pisze prof. Zlat [https://lustronauki.wordpress.com/tag/mieczyslaw-zlat/ ] „Na następny rok zaplanowano tak zwaną akcję weryfikacyjną kadry akademickiej, pod pozorem oceny dorobku naukowego i aktywności na tym polu. Powstały nawet specjalne komitety, naszpikowane partyjnymi gorliwcami, których głównym celem w gruncie rzeczy byłaocena tak zwanej postawy obywatelskiej.
Służyło to zamaskowaniu działań wymierzonych przeciw konkretnym osobom.”
Takie czystki były też na innych uczelniach, ale podobno nie było na UJ , gdzie podobno nie usunięto nikogo, bo chyba SB, wraz z rzeszą TW tak skutecznie ochroniła swój obiekt – UJ , że nikomu włos z głowy nie spadł !? [m.in. https://blogjw.wordpress.com/2012/11/07/no-coz-czlonkiem-lozy-to-ja-nie-jestem/ i tam cytowane w komentarzach]
Tak wynika z prac historyków, którzy opracowali innowacyjną metodologię wdrożoną do badań PRL polegającą na przeprowadzaniu badań nad represjami, ale tylko wśród beneficjentów PRL, którzy rzecz jasna jak to beneficjenci represjonowani nie byli, lecz co najmniej akceptowani, a czasem wyróżniani. [ https://blogjw.wordpress.com/2013/02/10/poradnik-dla-badajacych-czasy-prl-u-na-odcinku-akademickim/ ] Ta spektakularna metodologia przyniosła zamierzony sukces psychologiczny i socjologiczny, a także historyczny, a UJ nadal jest uważany za kuźnię kadr historycznych wzorcową dla innych.
Prorektor Koj, który na UJ nadzorował weryfikacje pod auspicjami PZPR i SB, po czystce został rektorem i to nawet 3-krotnie, mimo że całkiem stracił pamięć [ https://lustronauki.wordpress.com/2009/09/30/aleksander-koj/] a uczelnia straciła (?) wszelkie dane o czystkach i jej ofiarach?! [ https://nfapat.wordpress.com/category/sprawa-jozefa-wieczorka/. Zatem czystka została przeprowadzona w sposób wzorcowy, co nie na wszelkich uczelniach się udało.
Rzecz jasna na UJ tajni i jawni współpracownicy systemu komunistycznego przeszli czystki i transformacje bezstratnie i mogą tam „pozytywnie” wpływać na młodzież akademicką, natomiast ci, którzy ani tajnymi, ani jawnymi współpracownikami być nie chcieli, negatywnie wpływając na młodzież akademicką, wstępu na tą, jak i inne uczelnie – nie mają, ale rzecz jasna przez nadwornych historyków nie są oni identyfikowani wśród usuniętych z UJ bo takich podobno nie było – choć byli ( i nadal są !).
Żaden z historyków, nawet największego kalibru, nie odważył się poznać najnowszej historii UJ, ani zakwestionować bredników historycznych wydawanych przez swoich kolegów po fachu !
Taki to kaliber akademicki pozostał po czystkach z okresu wojny jaruzelsko-polskiej i do tej pory nie został wycofany z uzbrojenia akademickiego.
Z poznania strat wojny jaruzelsko-polskiej na froncie akademickim jakby zrezygnowali również kombatanci tej wojny. Co najwyżej protestują przeciwko fałszowaniu historii na szczeblach niższych, ale nie zważają na jej fałszowanie na szczeblach dowodzenia i formowania nowych zastępów historyków ( tych co piszą fałszywe podręczniki i wdrażają fałszywą historie do głów na szczeblach niższych) . Skutek takiej strategii łatwy jest do przewidzenia.
Badania IPN w tej materii jakby zamarły, jakkolwiek nigdy nie były intensywne i czasem obarczone grzechami, może dlatego że zbytnie dociekanie prawdy groziło wydaleniem z IPN – np. przypadek Pawła Warota.
Ja co prawda prowadzę od lat serwis Lustracja i weryfikacja naukowców PRL –https://lustronauki.wordpress.com/ nawet dość popularny ( setki wizyt dziennie, nawet jak tygodniami nie dodaje nowych postów), ale na ogół pomijany milczeniem przez etatowych badaczy. Bohaterowie tego lustra grozili mi losem P. Warota, ale mnie wydalić już nie ma z czego. Można jedynie czyścić pamięć, zacierać wszelkie ślady i nikt nie zaprotestuje. Wszyscy są za poznaniem i nauczaniem historii, ale tylko takiej wygodnej dla nich !
Mimo apeli o poznanie strat akademickich wojny polsko-jaruzelskiej nie zanosi się aby kiedykolwiek zostały poznane. https://blogjw.wordpress.com/2017/05/26/wystapienie-do-ministra-jaroslawa-gowina/
Nawet minister nauki, który zauważył zasadnie, że Polska cierpi na brak elit, nie zauważył tej czystki, odnosząc lukę elitarną/intelektualną do wcześniejszych czystek, z których ostatnia rzekomo miała mieć miejsce w r. 1968 !? [https://blogjw.wordpress.com/2017/05/21/moim-marzeniem-jest-poznanie-historii-i-mechanizmow-niszczenia-elit-w-prliii-rp/].
Tym niemniej, mimo braku podstaw do optymizmu, ponawiam pytanie –kiedy poznamy straty wojenne wojny jaruzelsko – polskiej ?
Może jednak znajdzie się ktoś na poziomie, kto na to pytanie odpowie i podejmie działania na rzecz poznania tych strat.
Na froncie, jak są ranni, należy się nimi zaopiekować, ale rannymi na froncie akademickim wojny polsko-jaruzelskiej nikt się zaopiekować nie chce [ inaczej niż na wojnie rosyjsko-japońskiej http://panoptykon-appendix.blogspot.com/2014/12/wojna-rosyjsko-japonska-opieka-nad.html]– wręcz przeciwnie, niektórzy chętnie takich dobijają !
W kraju podobno chrześcijańskim nie należy jednak o tym milczeć !
Dodaj komentarz