Przedwczoraj [23.02.2017] w portalu Legalnybukmacher.com {TUTAJ (link is external)} pojawił się artykuł Krzysztofa Prenciny “Nowa afera hazardowa? Chciał ją wyjaśnić poseł Wójcikowski, który zginął w dziwnych okolicznościach”. Okazuje się jednak iż mamy do czynienia z aferą hazardową, która wcale nie jest nowa. To po prostu dalszy ciąg tych samych przekrętów co w 2010 roku. Aby się o tym przekonać należy zajrzeć na portal Blogmedia 24 i przeczytać notkę Maryli “Totalizator Sportowy. GTech. Josef Blass. Przyjaciele z Gottwalda. Afera hazardowa.” {TUTAJ (link is external)}. Wpis ten jest z 2010 roku, ale wczoraj i dziś Maryla dodała do niego trzy komentarze [nr 30, 31 i 33] opisujące dzisiejszą sytuację. W roku 2010 Maryla cytowała Brygidę Grysiak, która wtedy pisała:
“Pięć wersji ustawy hazardowej sprzyjało tylko jednej firmie – Polska
Rynek wideoloterii miał zorganizować w Polsce Totalizator Sportowy. G-Tech – amerykański gigant branży hazardowej – miał dostarczyć maszyny i oprogramowanie. Dzięki nim można by grać niemal w każdej kolekturze lotto. Dodatkowo G-Tech przez wiele lat miał obsługiwać system. Specjaliści z branży hazardowej szacują, że w grę wchodził kontrakt wartości około 1,5 mld dol.”.
Dziś natomiast w piątek 24 lutego 2017 “Rzeczpospolita” napisała:
“Według nowej ustawy monopol na dostarczenie automatów do gier (tzw. jednorękich bandytów) i ich serwisowanie otrzyma amerykańska firma IGT. Jak wskazuje cytowany przez “Rz” poseł Kukiz’15 Bartosz Jóźwiak, transakcja ta oznacza duże straty dla budżetu państwa. “Szacowaliśmy, że to będą straty w wysokości minimum 7 mld zł” – wskazuje. (…)
Podczas pierwszego czytania swoje krytyczne uwagi na temat ustawy wygłosił zmarły niedawno poseł Wójcikowski. Jednak wydarzenie to zostało przykryte przez postać Pawła Bednarza z fundacji Dobrego Pasterza, który wówczas na terenie Sejmu powalił pracownika biura PiS. Cztery miesiące później Bednarz okazał się świadkiem wypadku Wójcikowskiego – dodaje “Rz”.” [patrz {TUTAJ (link is external)}].
Owa firma IGT jest niczym innym jak G-Tech, która w międzyczasie zmieniła nazwę. Wszystko wskazuje na to, że ta sama amerykańsko-żydowska sitwa, opisana dokładnie przez Marylę ponownie forsuje interesy tej samej firmy, co w 2010 r. Z wideoloteriami wtedy nie bardzo wyszło, ale z automatami do gier może się udać. Ustawa hazardowa została podpisana w końcu grudnia 2016 przez prezydenta Dude i ma wejść w życie w kwietniu 2017. Przewiduje ona monopol państwa [a faktycznie firmy IGT] na automaty do gier hazardowych. Posłowie klubu Kukiz’15:
“złożyli projekt nowelizacji uchwalonej w grudniu ustawy o grach hazardowych, zakładający odroczenie jej wejścia w życie. (…) Ustawa hazardowa, przemilczana w mediach, a powodująca monopolizację sektora jednorękich bandytów może doprowadzić do przejęcia rynku przez firmę zagraniczną. W związku z tym złożyliśmy projekt wydłużający vacatio legis do 1 października, a w przypadku niektórych przepisów nawet do 1 stycznia 2018 roku – powiedział podczas briefingu w sejmie poseł Kukiz’15 Tomasz Rzymkowski.” {TUTAJ (link is external)}.
Pojawiły się też podejrzenia, iż śmierć posła Rafał Wójcikowskiego w wypadku samochodowym mogła mieć coś wspólnego z afera hazardową. Posłanka Anna Siarkowska mówiła w wywiadzie dla TVP Info {TUTAJ (link is external)}:
“Posłanka Siarkowska, pytana o nowe informacje w sprawie wypadku posła Wójcikowskiego nie kryła, że sprawa wymaga dokładnego sprawdzenia. – Uważam, że prokuratura badając okoliczności śmierci Rafała Wójcikowskiego winna także zbadać, czy nie ma to z związku ze sprawą ustawy hazardowej, którą zajmował się poseł przed śmiercią. Pewne wątpliwości budzi obecność na miejscu wypadku świadka, który miał kontakt z posłami Kukiz’15, a który nawet do nas nie zadzwonił po tragedii – mówiła.”.
Nie tylko ona ma wątpliwości:
“Kontrowersje wokół badanej przez Rafała Wójcikowskiego ustawy hazardowej tłumaczył publicysta Rafał Otoka-Frąckiewicz. – Generalnie chodzi o to, że w trybie błyskawicznym przeszła ustawa, której vacatio legis kończy się w marcu, w świetle której, w ciągu tego roku z polskiego budżetu wypłynie prawie 4 mld złotych na rzecz zachodniej firmy, której treść umowy jest utajniona – tłumaczył. – Nie byłoby w tym nic strasznego, tylko że ta firma ma najdroższe automaty na rynku – dodał. Co ciekawe, poseł Rafał Wójcikowski w rozmowie z publicystą przyznał, że badanie sprawy ustawy hazardowej to „wejście na kruchy lód” i „może pourywać nogi”.” {TUTAJ (link is external)}.
Dodaj komentarz