Wiocha żywemu nie przepuści. „To co uprawia Jachira, Środa czy Frasyniuk, to moralna degrengolada całej klasy liberalno – lewackiej”
W Stanach Zjednoczonych rozpasane lewactwo pali flagę narodową w proteście przeciwko wyborowi Donalda Trumpa na prezydenta. W Polsce rozwydrzona prowincjonalna celebrytka epatuje video z kukłą Jarosława Kaczyńskiego na tle siedziby Radia Maryja z nagraną „rozmową” prezesa PiS z Jezusem.
Ten odrażający akt chamstwa ma być protestem przeciwko przejęciu władzy przez Prawo i Sprawiedliwość. Ta Jachira nie jest wyjątkiem, nie ona jedna uczestniczy w demonstracjach KOD-u, różnych czerwono-czarnych protestach, w których osoby z establishmentu zaznaczają swoje istnienie w polityce, kulturze i w czym tam jeszcze – do wyboru do koloru.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:Skandaliczna prowokacja w Toruniu. Jachira znów w akcji. Tym razem przed świątynią i Radiem Maryja
I tak jak ta Jachira, szaleją na portalach społecznościowych, w nadziei, że ich wulgarne wpisy trafią do szerokiego grona odbiorców i zyskają ich aprobatę a nawet podziw. A jak to się kończy? Sądząc po reakcji internautów, trafiają do hejterów, zaangażowanych do plucia na nową władzę za wynagrodzeniem i do lemingów. Ale chamstwo i bezczelność, zwłaszcza celebrytek, które uważają się za płeć piękną i delikatną, powoduje, że nawet zagorzałe lemingi mają już dość tych tekstów i różnych spotów, które są – jak zauważają -„do wyrzygu”.
Wśród autorów i autorek wyżywających się na władzy na portalach społecznościowych i na swoich blogach wyróżniła się ostatnio etyczka i filozofka, Magdalena Środa, córka marksistowskiego socjologa, Edwarda Ciupaka, który brał udział w dechrystianizacji Polski, lecz przed śmiercią się nawrócił i przyjął sakramenty. Otóż etyczka Środa, inteligentka w drugim pokoleniu, pomieściła na Facebooku pokaźny elaborat, w którym zaatakowała – demonstrując maniery z blokowiska – Jarosława Kaczyńskiego, ściśle mówiąc, maniery z gnojówki moralnej i intelektualnej. Broniąc Józefa Piniora podejrzanego o korupcję napisała:
Zaszczucie powiodło się, gnój rozrzucony. Dla PiS to bingo!! Przecież właśnie o gnój chodzi, o gnojenie ludzi, którzy przypominają, że historia wyglądała nieco inaczej, niż wymyślił to Prezes. Prezes lubi zapach gnojówki, koi go, pozwala zapomnieć o wyrzutach sumienia z powodu śmierci brata…
Takich tekstów nie powstydziłyby się gimnazjalistki z podwarszawskich wiosek, zarówno jeśli chodzi o formę jak i o treść. Tylko, że Środa zalicza siebie do elity, a te gimnazjalistki to zwykłe smarkule w okresie dojrzewania.
Boże chroń nas przed takimi elitami, przed gnojem zalewającym media lewacko – liberalne i przed politykami, którzy nie potrafią pogodzić się z upadkiem III RP i w panice uciekają się do najgorszych inwektyw pod adresem władzy. To co uprawia Jachira, Środa czy Frasyniuk, to moralna degrengolada całej klasy liberalno – lewackiej i jej poprawności politycznej.
Tak się kończy panowanie „wiochy” w naszym kraju, a co to jest wiocha? Trzeba zadać proste pytanie: skąd pochodzisz, a powiem ci kim jesteś. Ta wiocha przynosi wstyd polskim wsiom, rolnikom, którzy ciężko pracują na utrzymanie cwaniaków z awansu społecznego, co to nie oddadzą ani guzika, bo, parafrazując piosenkę Grześkowiaka z roku 1979: wiocha żywemu nie przepuści, wiocha żywemu nie przepuści, jak się żywe napatoczy, nie pożyje se a juści!
Tak było za komuny i tak jest za postkomuny. Na szczęście to są jej ostatnie podrygi. A potem przyjdzie śmierć, wcześniej czy później i ostatni moment na nawrócenie. I co na to etyczka Magdalena Środa de domo Ciupak?
W każdy społeczeństwie istnieje margines moralny. Grzechem kardynalnym Polaków była akceptacja komuny w roku 1989 – uznanie prawa do jej istnienia w przestrzeni publicznej i politycznej. To z kolei spowodowało wysyp neokomunistycznych formacji pod różnymi szyldami.
Dodatkowo, polska scena polityczna została umeblowana przez Rosjan, Niemców i Amerykanów.
Napisałem o tym ponieważ, to obniżyło wszystkie standardy. Jeżeli zwykli przestępcy, zdrajcy, złodzieje są “politykami” pokazywanymi codziennie w mediach, to na pewno wpływa to bardzo negatywnie na ogólną kulturę bycia.
Socjolog: polska klasa średnia budowała swoją tożsamość na odcinaniu się od społeczeństwa
We wtorkowym „Super Expressie” odnotowujemy wywiad z dr hab. Janem Sową, socjologiem i kulturoznawcą.
Rozmówca „SE” opisuje przemiany zachodzące we współczesnym świecie, zwłaszcza kurczenie się klasy średniej, której część awansuje w górę, ale większa część jest zagrożona deklasacją:
Problem z liberalizmem polega na tym, że z jednej strony ceni sobie abstrakcyjną jednostkę, ale już konkretnych ludzi ludzi w społeczeństwie w jakimś sensie odrzuca. W liberalizm bardzo głęboko wpisane jest coś, co można nazwać populofobią, czyli lękiem przed ludem. Wynika z niej przekonanie, że lud składa się z chamskiej ciemnoty i wszystko, co od ludu się wywodzi, jest podejrzane. Musi więc zostać przefiltrowane przez elity i ich kompetencje kulturowe. (…)
Równie istotny elementem jest tu klasa średnia. W Polsce budowała ona swoją tożsamość po 1989 roku na najróżniejszych mechanizmach odcięcia się od społeczeństwa. Grodzone osiedla, prywatne szkoły, drogie samochody i najlepiej, żeby to wszystko było jak najdalej od „hołoty”. Teraz lęk, ktory wywołało w nich populistyczne przebudzenie,na pewno nie przekona tej grupy, że z przedstawicielami niższych klas trzeba rozmawiać, dogadywać się z nimi i jakośich rozumieć. To odcięcie się, niestety, ma w sobie coś z barbarzyństwa.
Sowa podkreśla, że „cywilizacja polega na tym, że żyjesz z innymi”:
Jeżeli ktoś się odcina od innych ludzi, jest po prostu dziki. Jest kimś, kto nie potrafi istnieć w społeczeństwie. Klasa średnia sama przygotowała w ten sposób grunt pod populistyczną rebelię. Wypełnianie funkcji elit poprzez wygłaszanie w mediach kazań o społeczeństwie obywatelskim to droga donikąd. Trzeba dokonać zmian na bardzo codziennym poziomie, żeby nie tworzyć wysp czy gett wykluczenia i biedy.
autor: Ciekawa opinia