Cytat dnia
______________________________________________________________________________________________________________
Słowo Boże
św. Hieronima, prezbitera i doktora Kościoła
Łk 10: 13-16
Można doświadczać bardzo wielu łask, nawet cudów, a wcale nie być Bożym człowiekiem. Fragment który zaraz usłyszymy mówi dokładnie co jest najistotniejsze w wierze.
Dzisiejsze Słowo pochodzi z Ewangelii wg Świętego Łukasza
Łk 10, 13-16
Jezus powiedział: «Biada tobie, Korozain! Biada tobie, Betsaido! Bo gdyby w Tyrze i Sydonie działy się cuda, które u was się dokonały, już dawno by się nawróciły, siedząc we włosiennicy i w popiele. Toteż Tyrowi i Sydonowi lżej będzie na sądzie niżeli wam. A ty, Kafarnaum, czy aż do nieba masz być wyniesione? Aż do Otchłani zejdziesz. Kto was słucha, Mnie słucha, a kto wami gardzi, Mną gardzi; lecz kto Mną gardzi, gardzi Tym, który Mnie posłał».
Co musiałoby się wydarzyć w Twoim życiu, abyś z przekonaniem mógł powiedzieć, że Bóg istnieje? Betsaida, Korozain, Kafarnaum to miejsca, które szczególnie doświadczyły działania Boga, Jego obecności Mimo wyraźnego działania Boga, Czy doświadczasz jakiegoś szczególnego działania Boga? Czy możesz powiedzieć, że w twoim życiu zdarzył się jakiś cud?
Dla naszej wiary bardzo istotne są momenty doświadczania Bożego działania, Jego interwencji. Takie sytuacje nas umacniają. Pytanie które powinniśmy sobie zadawać, brzmi: jak te szczególne momenty mnie zmieniają? Czy doprowadziły mnie do nawrócenia, czy tylko poprawiły moje samopoczucie?
Biada nam, jeśli doświadczając Bożej miłości, Jego działania, może nawet cudów, nasze życie się nie zmienia. W wierze najistotniejsze jest słuchanie Boga, pełnienie Jego woli. Czy doświadczając Jego działania, zmieniasz swoje życie pod tym kątem? Czy starasz się Go słuchać? Czy szukasz Jego woli?
W wierze nie chodzi o to, żeby mieć tylko jakiś pokaźny zbiór niesamowitych doświadczeń. Poszukiwanie duchowych perełek może sprawić, że zgubimy istotę. Prośmy o łaskę pełnienia woli Bożej w codzienności.
Liturgia słowa na dziś
PIERWSZE CZYTANIE (Job 38,1.12-21;40,3-5)
Bóg przypomina Jobowi, jak ograniczona jest jego wiedza
Czytanie z Księgi Joba.
Z wichru odpowiedział Bóg Jobowi tymi słowami:
„Czyś w życiu rozkazał rankowi, wyznaczył miejsce jutrzence, by objęła krańce ziemi, usuwając z niej grzeszników? Zmienia się jak pieczętowana glina, barwi się jak suknia. Grzesznikom światło odjęte i strzaskane ramię wyniosłe.
Czy dotarłeś do źródeł morza? Czy doszedłeś do dna Otchłani? Czy wskazano ci bramy śmierci? Widziałeś drzwi do ciemności? Czy zgłębiłeś przestrzeń ziemi? Powiedz, czy znasz to wszystko? Gdzie jest droga do spoczynku światła? A gdzie mieszkają mroki, abyś je zawiódł do ich przestworzy i rozpoznał drogę do ich domu? Jeśli to wiesz, to wtedyś się rodził, a liczba twych dni jest ogromna”.
I Job odpowiedział Panu: „Jam mały, cóż Ci odpowiem? Rękę przyłożę do ust. Raz przemówiłem, nie więcej, drugi raz niczego nie dodam”.
Oto słowo Boże.
PSALM RESPONSORYJNY (Ps 139,1-3.7-8.9-10.13-14ab)
Refren: Prowadź mnie, Panie, swą drogą odwieczną.
Przenikasz i znasz mnie, Panie, *
Ty wiesz, kiedy siedzę i wstaję.
Z daleka spostrzegasz moje myśli, +
przyglądasz się, jak spoczywam i chodzę, *
i znasz moje wszystkie drogi.
Gdzie ucieknę przed duchem Twoim? *
Gdzie oddalę się od Twego oblicza?
Jeśli wstąpię do nieba, tam jesteś; *
jesteś przy mnie, gdy się położę w Otchłani.
Gdybym wziął skrzydła jutrzenki, *
gdybym zamieszkał na krańcu morza,
tam również będzie mnie wiodła Twa ręka *
i podtrzyma mnie Twoja prawica.
Ty bowiem stworzyłeś moje wnętrze *
i utkałeś mnie w łonie mej matki.
Sławię Cię, żeś mnie tak cudownie stworzył, *
godne podziwu są Twoje dzieła.
ŚPIEW PRZED EWANGELIĄ (Ps 95,8ab)
Aklamacja: Alleluja, alleluja, alleluja.
Nie zatwardzajcie dzisiaj serc waszych,
lecz słuchajcie głosu Pańskiego.
Aklamacja: Alleluja, alleluja, alleluja.
EWANGELIA (Łk 10,13-16)
Kto gardzi Chrystusem, gardzi Tym, który Go posłał
Słowa Ewangelii według świętego Łukasza.
Jezus powiedział:
„Biada tobie, Korozain! Biada tobie, Betsaido! Bo gdyby w Tyrze i Sydonie działy się cuda, które u was się dokonały, już dawno by się nawróciły, siedząc we włosiennicy i w popiele. Toteż Tyrowi i Sydonowi lżej będzie na sądzie niżeli wam.
A ty, Kafarnaum, czy aż do nieba masz być wyniesione? Aż do Otchłani zejdziesz.
Kto was słucha, Mnie słucha, a kto wami gardzi, Mną gardzi; lecz kto Mną gardzi, gardzi Tym, który Mnie posłał”.
Oto słowo Pańskie.
KOMENTARZ
Być otwartym na Dobrą Nowinę
Ten, kto choć raz odwiedził Korozain i Betsaidę, zobaczył, jak wypełniły się słowa Jezusa. Powiedział biada, a miejscowości te zmieniły się w ruinę. Dziś jedynie kolumny z synagogi w Korozain czy Kafarnaum świadczą o wielkości dawnych budynków. Czy jest to wypełnienie słów Jezusa czy jedynie działanie czasu? Nie ma na to odpowiedzi. Pewne natomiast jest to, że pomimo głoszonego Słowa i dokonanych cudów miasta te zamknęły się na Dobrą Nowinę. Dlatego Jezus zapowiada im karę w słowach podobnych do zapowiedzi starotestamentowych proroków. Biada tym miastom nie za pychę i bogactwa, jak było to w przypadku Tyru i Sydonu, ale za odrzucenie i wzgardę samym Bogiem, który do nich przyszedł w swoim Synu.
Chryste, Synu Boży, przychodzisz do mnie ze zbawczym orędziem i wzywasz do nawrócenia, abym przeszedł ze śmierci do życia. Wspomóż mnie Twą łaską, bym nie zamknął się na Ciebie.
Rozważania zaczerpnięte z „Ewangelia 2016” ks. Mariusz Szmajdziński/Edycja Świętego Pawła
______________________________________________________________________________________________________________
Ewangelia: w życiu każdego z nas dokonują się cuda
Mieczysław Łusiak SJ/Deon
W życiu każdego z nas dokonują się cuda. Bóg działa rzeczywiście, tyle, że na ogół inaczej niż my to sobie wyobrażaliśmy.
Komentarz do Ewangelii:
W życiu każdego z nas dokonują się cuda. Jeśli ich nie dostrzegamy, to Bóg się na nas nie obraża, ale na pewno jest to ze stratą dla nas.
Warto widzieć cuda, czyli Boże działanie w naszym życiu, bo to nas zmienia. Bóg działa w świecie nie po to, byśmy Go podziwiali, ale po to, byśmy się na Niego otworzyli, a otwarłszy byśmy upodobnili się do Niego.
Dostrzeganie Bożego działania chroni nas nadto przed poczuciem samotności, przed beznadzieją (depresją). A Bóg działa rzeczywiście, tyle, że na ogół inaczej niż my to sobie wyobrażaliśmy.
______________________________________________________________________________________________________________
Francuski Kościół politycznie poprawny i bezbronny
PCh24.pl
Francuski Kościół staje coraz częściej pod pręgierzem krytyki za swój stosunek do islamu, wręcz bratanie się z nim, co w praktyce oznacza ciche popieranie prowadzonej od lat przez muzułmanów polityki inwazji w Europie. W ostatnim czasie głos zabrało kilku wybitnych francuskich naukowców, pisarzy i publicystów, wskazując błędy katolików – w tym hierarchów – których jedyną taktyką wobec islamu jest szukanie za wszelką cenę dialogu z nim. “Wszelka cena” oznacza tu same ustępstwa i obojętność na prześladowania chrześcijan.
Od kilku lat bardzo krytyczną pozycję wobec francuskich biskupów za ich stosunek do fałszywej religii zajmuje zakonnik Daniel Ange de Maupeou d’Ableiges, pisarz, autor 60 książek, z których co trzecia została przetłumaczona na język polski, doktor honoris causa KUL. Duchowny wskazuje, że na 54 państw drastycznie naruszających ludzką wolność aż 37 ma oblicze islamskie. Nie można więc mówić, że prześladowanie tam chrześcijan to tylko incydentalne, przypadkowe zajścia prowokowane przez grupki fundamentalistów, tak jak nie można twierdzić, że istnieje komunizm o ludzkiej twarzy. W przekonaniu znanego duchownego jest już czymś ewidentnym, że ta brutalna, agresywna, niekiedy nieokiełznana chrystianofobia zapisana jest w genach islamu. Zakonnik przypomina, że już w 1983 roku na kartach jednej ze swoich książek diagnozował: “świat islamu przejmie sukcesję prześladowań komunistycznych”. Niestety, sprawdza się to na naszych oczach i nie będzie można powiedzieć w przyszłości, nie kłamiąc: “Nie wiedzieliśmy. Nikt o tym nie mówił!”.
Dialog z prześladowcami
Daniel Ange stawia pytanie: “Ilu pasterzy Kościoła o tym mówi?” i sam odpowiada: “We Francji biskupi są niemi. Ich cisza przywołuje nam inną, wielką, ciemną ciszę w naszej historii”. Do milczenia Kościoła podczas II wojny światowej należy dodać całkowitą ciszę episkopatu w obliczu trwających latami prześladowań komunistycznych. W stosunku do niemieckich nazistów kilku odważnych hierarchów zabrało krytyczny głos, ryzykując swoim życiem, ocalając honor Kościoła Francji, ale nie było nikogo, kto miał odwagę potępić zbrodnie komunistów. “Potrzeba było dopiero przyjścia Jana Pawła II, by nas wyrwać z tej ciszy” – twierdzi pisarz.
“Trzeba wiedzieć, że ani jeden francuski biskup nie zabrał publicznie głosu przez te dziesiątki lat, kiedy rozgrywała się największa martyrologia w historii Kościoła. Nawet po wydarzeniach w Budapeszcie i Pradze. Nadal nikt z naszych biskupów nie ma odwagi za to przeprosić” – wskazuje z żalem Daniel Ange i pyta: “Czy nie rozpoczynamy tego samego w odniesieniu do prześladowań islamskich?”.
Francuski Kościół stawia na dialog z islamem. W dokumentach, które przyjmuje, nie czyni jakiejkolwiek aluzji do islamskiej, antychrześcijańskiej brutalności. “Co może przynieść dialog intelektualistów, reprezentujących ze strony muzułmanów jedynie ich samych, bez minimum jasności, uczciwości i prawdy?” – pyta francuski episkopat ojciec Ange.
Kościół zlaicyzowany i bezbronny
Krytycznie ocenia postawę lokalnego Kościoła także historyk i politolog Alain Besançon. Jego zdaniem zamachy i obecna atmosfera to konsekwencje uległości całej Francji w obliczu islamu. Bierze się to ze złego poczucia winy związanej z dawną kolonizacją. Głosi się też, że gdyby Francja bardziej zadbała o muzułmanów – tak jak to uczyniła z imigrantami portugalskimi, hiszpańskimi, włoskimi czy polskimi – to dzisiaj nie byłoby z nimi takich problemów. Besançon polemizuje z tego typu rozumowaniem twierdząc, że muzułmanie się nie asymilują, bo ich religia jest religią ekspansji, która popycha swoich wyznawców do dominowania, włącznie z brutalnością, na każdym terenie gdzie się znajdą.
Historyk twierdzi, że należało wyjaśnić Francuzom, co to jest islam, a Kościół powinien być pierwszy w mówieniu o tym swoim wiernym. Ale hierarchowie woleli milczeć, tak samo jak czynili to w przeszłości w stosunku do niemieckiego nazizmu i komunizmu. Alain Besançon przypomina, że od XV wieku nie było ani jednego przypadku trwałego, pokojowego współistnienia na tym samym terytorium muzułmanów i przedstawicieli innych religii.
Naukowiec zadaje sobie pytanie, czy Kościół we Francji posiada jeszcze wiarę? Zarzuca mu, że pozbył się tożsamości poprzez nasiąknięcie laickimi zasadami, co czyni go bezbronnym wobec ekspansji islamu. Kościół nie ma też odwagi głosić Ewangelii muzułmanom.
Zachodnia Europa popełnia podstawowy błąd myśląc o islamie jako o religii na modłę chrystianizmu. Ten sam błąd czyni wielu biskupów francuskich, podczas gdy sam rektor paryskiego meczetu, Dalil Boubakuer, potwierdził 3 stycznia 2011 r. w telewizji BFM TV, że “islamu nie można traktować jako zwykłej religii, bo jest on faktem politycznym naszego czasu (…). Jest fenomenem socjopolitycznym, to ideologia walki, agresji (…).
Flirt z kulturą przemocy
Ostatnio katolików we Francji oburzyła postawa prymasa, arcybiskupa Lyonu, kardynała Philippa Barbarin, który zdecydowanie poparł projekt utworzenia Instytutu Cywilizacji Muzułmańskiej. Stał się adwokatem – w imię Kościoła – systemu polityczno-religijnego, w którym gwałci się najbardziej elementarne ludzkie prawa. To wszystko działo się zaledwie kilka tygodni po zamachu w Nicei.
Hierarchę skrytykował katolicki publicysta, Mathieu Parbot na portalu “Le Salon Beige”, pisząc: “Kardynał Barbarin, tak jak wszyscy biskupi, którzy coraz częściej korzystają z zaproszeń do udziału w inauguracji meczetów, dokonują błędnej analizy” (…). Laicyzm wszedł w żyły episkopatu tak jak anropocentryzm do liturgii (…). To sprawia, że ucieka się często do ograniczonej wizji duchowości, która wyklucza obecnie wszelką chrystianizację – strategia współczucia bierze górę nad jasną analizą. Pięknie jest płakać z ofiarami muzułmańskiego zamachu, ale z drugiej strony flirtuje się z kulturą, która formuje tą agresję. Modlić się, tak, płakać wspólnie, tak, ale trzeba też używać swojego rozumu, by reagować i rządzić – kontynował Parbot.
Publicysta uważa, że “popieranie budowy meczetu lub domu kultury muzułmańskiej oznacza sojusz z podkładającymi bomby, nieprawdopodobną pogardę dla bitych, gwałconych kobiet…”.
W obliczu zamachów terrorystycznych i coraz szerszej krytyki, francuscy biskupi starają się wypracować wspólne stanowisko wobec islamu. Jak na razie niewiele z tego wychodzi. Na wiosennej sesjji posiedzenia Konferencji Episkopatu w Lourdes (15-17 marca 2016) jeszcze raz zaprezentowali odmienne opinie.
Dialog ponad rozumem i historią
Wielu katolików reaguje [na islam] bardziej w odniesieniu do sytuacji międzynarodowej, tego co dzieje się na przedmieściach lub tego co postrzega jako upadek Kościoła katolickiego niż w oparciu o bezpośrednie spotkanie z muzułmanami – stwierdził wówczas biskup Evry, ks. Michel Dubost, przewodniczący Rady na Rzecz Relacji Międzyreligijnych episkopatu.
Ksiądz biskup Belly-Ars Pascal Roland w liście skierowanym do księży swojej diecezji wskazywał na potrzebę “krytycznego spojrzenia na historię islamu i przypominania, że wywodzi się on z sekty judeochrześcijańskiej”.
Biskup Dubost w wypowiedzi dla prasy ocenił, iż “część biskupów przyjęła optykę walki, inni uważają, że trzeba pracować ze współobywatelami”.
– Biskupi nie odczytują rzeczywistości w ten sam sposób gdyż żyją w odmiennych warunkach. Mają jednak potrzebę powiedzenia sobie czegoś. Chodzi o to by jasno postawić problemy i przekonać się jak należy reagować – mówił ten sam hierarcha.
Końcowy komunikat z posiedzenia Konferencji Episkopatu Francji w zasadzie powtórzył dawne stanowisko biskupów znad Sekwany. Napisali oni: “Jesteśmy zaangażowani w dogłębną debatę, fundamentalną i konieczną. Wzajemne zaufanie musi być pogłębione. Przynależność do tego samego narodu ma opierać się na wspólnej miłości naszej historii i naszego dzisiaj, naznaczonego znacznie większymi różnicami między obywatelami niż kilka lat temu (…)” – stwierdzili.
“Konieczny respekt między Francuzami nie może się rozmyć z powodu zakazu wyrażania ich dogłębnych przekonań. To byłoby ścieleniem gniazda groźnemu fundamentalizmowi. Chcemy po raz kolejny opowiedzieć się za prowadzonym w zaufaniu i wymagającym dialogiem między nami, szczególnie między chrześcijanami i muzułmanami – zadeklarowali w komunikacie.
Katalog ustępstw i jednostronnych gestów
Postawa i polityka Kościoła, zwłaszcza po morderstwie księdza Hamela, wywołała oburzenie ważnego katolickiego stowarzyszenia “Avenir de la Culture” (Przyszłość Kultury), które ocenia, że “większość deklaracji episkopatu po tej strasznej zbrodni unika jakiegokolwiek apelu o zachowanie tożsamości chrześcijańskiej Francuzów i milczy na temat prawa narodu do legalnej obrony”.
Stowarzyszenie zamieściło w internecie petycję skierowaną do przewodniczącego Konferencji Episkopatu Francji, arcybiskupa Georgesa Pontier. Napisało w niej: “Ten ostrożny zwyczaj naszych biskupów zajmuje miejsce w pastoralnym dialogu prowadzonym od lat jednostronnie i bez rezultatów”.
“- Broszury opublikowane przez Konferencję Episkopatu są apologią islamu…
– Zaproszenie arcybiskupa Dubosta, by przyjść do jego katedry dla odśpiewania Koranu…
– Kształcenie imamów przez Paryski Instytut Katolicki…
– Tymczasowe oddanie do dyspozycji kultu muzułmańskiego kościelnych budynków…
– Powtarzanie życzeń z okazji ramadanu…
– Wsparcie kardynała Barbarin na rzecz powstania w Lyonie Instytutu Islamskiego, finansowanego przez Arabię Saudyjską…
Dokładna lista ustępstw otwierających drzwi islamizacji Francji byłaby tak długa, że niemożliwością jest sporządzić ją w sposób kompletny” – stwierdzili autorzy petycji.
Avenir de la Culture apeluje “w imię miłości Boga, Kościoła Świętego, Francji i wiernych o wstrzymanie wszystkich inicjatyw, które pod pretekstem faworyzowania dialogu międzyreligijnego, utwierdzają ideę, że wszystkie religie są sobie równe”.
“Najwyższy czas na promowanie tożsamości chrześcijańskiej Francji i wymiecenie utopii głoszącej, że przyszłość naszego kraju będzie koniecznie wielokulturowa – wzywa stowarzyszenie.
Franciszek L. Ćwik/
PCh24.pl
______________________________________________________________________________________________________________
Dodaj komentarz