lecz trudno pojąć ich znaczenie. W dniu 14 marca 2016 Putin ogłosił wycofanie większości swych sił z Syrii [pisałam o tym {TUTAJ}] i faktycznie wycofał samoloty i co najmniej dwa śmigłowce bojowe. Pod koniec marca Tatiana Kolesnyczenko zamieściła we “Wprost” artykuł “Wielka czystka” {TUTAJ} traktujący o tajemniczych zgonach rosyjskich wojskowych, a w nr 12/2016 “Do Rzeczy” ukazał się wywiad z rosyjskim analitykiem wojskowości, Pawłem Felgenhauerem p.t. “Putin może sięgnąć po broń atomową”, przeprowadzony przez Gabriela Michalika. Omawiałam go {TUTAJ}. Oto jego fragment:
“W naszym sztabie generalnym [rosyjskim] dominuje inny pogląd. Otóż od lat uważa się tam, że III wojna światowa jest nieunikniona, a ma wybuchnąć między rokiem 2020 a 2025. W oczekiwaniu na wojnę trwa przezbrajanie Rosji. Wydano miliardy. Cała strategia wojskowa Rosji zbudowana jest na założeniu, że do tej wojny dojdzie.”.
W dniu 5 kwietnia 2016 roku Władimir Putin ogłosił utworzenie Gwardii Narodowej podlegającej tylko jemu samemu. Jan Rokita poświecił temu artykuł w najnowszym numerze “W Sieci” [nr 16/2016] zatytułowany “Gwardia Putina”. Rokita pisze:
“dziennikarze “Wiedomosti” (…) szacują ja na około 400 tys. żołnierzy. Trzon gwardii stanowić będą dotychczasowe wojska wewnętrzne, tyle tylko, że odtąd wyłączone zostaną spod władzy premiera oraz ministra spraw wewnętrznych (…) A ich dowódcą mianowano nowego faworyta prezydenta gen Wiktora Zołotowa,”.
Rokita zastanowię się, czy Putin obawia się jakiegoś puczu i dochodzi do wniosku, że:
“Putin przygotowuje swoje wojska wewnętrzne do tego, aby były w pełni zdolne do różnorakich skomplikowanych operacji prowadzonych poza granicami Rosji (…) władca Kremla najwyraźniej zakłada, że dyspozycyjne wojska specjalne pod jego osobistym nadzorem mogą mu być coraz częściej potrzebne.”
Rokita przypomniał też o świeżo ujawnionej aferze “Panama Papers”:
“potwierdzają, tym razem ze szczegółowymi danymi, jak rozległe ukryte operacje finansowe są prowadzone na rachunek Putina przez podstawione osoby,”
Więcej o tym można przeczytać w portalu Money.pl {TUTAJ}, gdzie zamieszczono wywiad z amerykańskim miliarderem Billem Browderem. Czytamy:
“Zatem ile pieniędzy ma dzisiaj prezydent Rosji?
Myślę, że ze względu na kryzys gospodarczy, spadek cen ropy naftowej i międzynarodowe sankcje wartość jego majątku spadła. Szacuję ją na 100-140 miliardów dolarów, co wciąż stawia go pod tym względem na pierwszym miejscu na świecie. (>>>) Problem zaczął się wtedy, gdy zamiast wspierać demokrację, Władimir Putin sam stał się największym oligarchą. Zaczęło się rujnowanie kraju, totalna korupcja. Wtedy stałem się dla niego wrogiem. (…) Walczyłem z nieuczciwymi interesami, okradaniem spółek i przez to stałem się wrogiem Władimira Putina. Okazało się, że każdy, kto ma sprzeczne z nim interesy, może zostać aresztowany, wydalony z kraju. Putin chciał być najbogatszy, a ja stałem się przeszkodą.”.
Na koniec warto wspomnieć o rosyjskich prowokacjach wobec amerykańskiego okrętu i amerykańskiego samolotu w dniach 12.04.2016 i 14.03.2016 {TUTAJ}. Rosyjskie myśliwce pozorowały ataki na amerykańskie jednostki.
Wszystkie te wydarzenia oraz informacje to dorobek jednego miesiąca – 14.03-14.04.2016 [włącznie]. Czyżby sytuacja w Rosji zmierzała do jakiegoś przesilenia?
_____________________________________________________________________________________________________________
Fot./pl.sputniknews.com/
Całość: http://niezalezna.pl/79231-szokujace-ustalenia-dziennikarza-tajny-oddzial-putina-czeka-w-niemczech-na-rozkazy-kremla
Europa nie potrzebuje hegemonów, lecz wspólnoty
Prezydencki minister przedstawia główne założenia polskiej polityki zagranicznej
Prof. Krzysztof Szczerski
Chciałbym przedstawić w zarysie podstawy polskiej polityki zagranicznej, zarówno w wymiarze planowania, jak i sposobu, w jaki – biorąc pod uwagę nowe warunki polityczne w Polsce – jest ona realizowana. Polityka ta opiera się na trzech filarach.
Przeciwko koncertowi mocarstw
Po pierwsze mamy głębokie przekonanie – a mówił o tym także prezydent Andrzej Duda podczas swojego wystąpienia przed ONZ w 2015 r. – że łamanie prawa międzynarodowego oraz podważanie ładu pozimnowojennego stanowi wielkie zagrożenie dla bezpieczeństwa całej Europy. Pogwałcenie prawa międzynarodowego godzi w same podstawy pokojowego współistnienia narodów. Widzieliśmy przecież w ostatnich latach, jak prawo to najpierw było zagrożone, a później po prostu zostało złamane. Pogwałcono je nie tylko w dalekich rejonach świata, ale także w naszej bezpośredniej bliskości. Mam na myśli wojnę na Ukrainie, która była i jest ewidentnym złamaniem prawa międzynarodowego. W dzisiejszym świecie fundamenty pokojowej współpracy między państwami są zagrożone. Dlatego Polska zamierza zdecydowanie wspierać wszelkie instytucje gwarantujące przestrzeganie prawa międzynarodowego, jak na przykład ONZ.
Gdy pozwolimy na to, by gdziekolwiek w świecie porządek ustalany był za pomocą nagiej siły, wówczas nie będzie miejsca na trwały pokój. Jeżeli dopuścimy do tego, że granice innych państw będą zmieniane siłą, to żaden kraj nie będzie już bezpieczny. Tyczy się to nie tylko miejsc odległych, lecz także samego serca Europy. Jest to nowa sytuacja w stosunkach międzynarodowych.
Drugim filarem, na którym opieramy naszą politykę zagraniczną, jest przekonanie, że bezpieczeństwo Europy nie może być rezultatem transakcji, jakiegoś układu między tymi, którzy szanują prawo i wolność, a tymi, którzy tych wartości nie uznają. Jak wiemy z naszej historii, żaden system oparty na równowadze między przeciwnymi sobie siłami nie był w stanie zapewnić pokoju Europie przez dłuższy okres. To nie polityka appeasementu czy transakcje między agresorami a tymi, którzy chcą pokoju, dawała Europie bezpieczeństwo. Dlatego chcemy przeciwdziałać tego rodzaju praktykom, które według nas są po prostu błędne i nie dadzą Europie ani światu stabilności. Oznacza to, że jesteśmy przeciwko nowej odsłonie tzw. koncertu mocarstw, który miałby dzielić i rządzić w sprawach polityki globalnej. My Polacy zawsze byliśmy ofiarą takiej gry.
Po trzecie wreszcie, chciałbym to mocno podkreślić, polska polityka zagraniczna jest oparta na jedności wolnego świata Zachodu, zarówno w wymiarze europejskim, jak i transatlantyckim. Wszyscy korzystamy, kiedy Europa jest zjednoczona, i wszyscy tracimy, kiedy jest podzielona. Dotyczy to także naszych związków ze Stanami Zjednoczonymi Ameryki realizowanych m.in. poprzez Sojusz Północnoatlantycki. Polska nigdy nie będzie demontować jedności Zachodu i zachodnich sojuszy. Jesteśmy i będziemy lojalnym członkiem zachodniego świata oraz jego instytucji.
Bezpieczeństwo Polski ponad wszystko
Opierając się właśnie na tych trzech fundamentach stawiamy sobie jako Polska najważniejsze cele, które chcemy osiągnąć.
Najistotniejsze znaczenie ma oczywiście kwestia bezpieczeństwa, co potwierdzą eksperci ds. międzynarodowych wszystkich partii politycznych w Polsce. Zagwarantowanie bezpieczeństwa naszego państwa jest kluczowe ze względu na szczególne usytuowanie geograficzne Polski. Bezpieczeństwo to rozumieć należy szeroko. Zarówno w sensie klasycznym, tzw. hard power, a więc tradycyjnej siły, ale także w jego nowych wymiarach, jak bezpieczeństwo środowiska, energetyki czy ekonomii.
(…)
Całość: http://www.e-wpis.pl/pl/europa-nie-potrzebuje-hegemonow-lecz-wspolnoty
Nic nie wiem o działalności milardera Browdera w Rosji, ale czytam wypowiedzi tego znawcy Putina i Rosji:
Po tym zdaniu widać jak na dłoni, że to jest amerykański ekspert od spraw (anty)rosyjskich. Ten ekspert nic nie wie, kto finansował Majdan na Ukrainie, ale wie, że Putin poszedł na Ukrainę ze strachu przed Rosjanami.
Fakty są jednak takie, że od listopada 2014 każdy Rosjanin ma swobodny dostęp do broni palnej. Putin zniósł komunistyczną reglamentację. Tak bardzo boi się Rosjan, że im daje swobodny dostęp do broni. A co w tej dziedzinie robią nasze socjalistyczne rządy? Mnożą biurokratyczne przepisy i reglamentują Polakom uznaniowo dostęp do broni palnej. Dlaczego PIS nabiera wody w usta w sprawie ustawy 1066 umożliwiającej legalną bratnią pomoc obcych służb umundurowanych, uzbrojonych funkcjonariuszy na terenie Polski, mogących pacyfikować Polaków, a nie robi nic w kierunku powszechnego uzbrojenia Polaków? Kto faktycznie boi się własnego narodu?
Żeby Polska mogła skutecznie bronić swojego terytorium przed różnej maści wrogimi oddziałami: rosyjskimi, niemieckimi, islamskimi. Polacy muszą sami się szkolić, strzelać, zbroić po zęby, organizować się i budować własną narodową obronę terytorialną. Zamiast tego Sakiewicz i jemu podobni propagandyści plują na polskich narodowców i urządzają żałosne pyskówki pod rosyjską ambasadą, zapraszając Putina do polskiego więzienia.
Poruszyciel napisał:
” Tak bardzo boi się Rosjan, że im daje swobodny dostęp do broni.”
Jak widać, to jednak miłośnicy tow. płk. Putina i prorosyjscy propagandyści wolą nie wiedzieć o tym, że:
Na rosyjskiej prowincji wrze. Ale Putin ma 200 tys. Wojsk Wewnętrznych
W Rosji mamy do czynienia ze wzrostem sporadycznych, lokalnie organizowanych protestów na znak głębokiego społecznego niezadowolenia z działania władz, mimo wysokich notowań poparcia dla prezydenta Władimira Putina w ostatnich latach – pisze w piątek “Financial Times”. Szanse, by przerodziło się to w ogólnokrajowy polityczny ruch są jednak nikłe.
Tym bardziej, że Kreml dysponuje potężnym aparatem przymusu, od policji po Wojska Wewnętrzne MSW, liczące 200 tys. ludzi, wyposażone m.in. w broń pancerną i samoloty.
Setki ludzi demonstrowało w czwartek w Petrozawodzku, stolicy Karelii, domagając się ustąpienia Aleksandra Chudiłajnena, mianowanego przez Kreml gubernatora, po aresztowaniu wielu opozycyjnych polityków lub sądownie ściganych na podstawie zmyślonych – jak mówią – zarzutów korupcyjnych – informuje londyński dziennik.
Wydaje się – jak dodaje “FT” – że powodem wielu protestów są skargi lokalnych społeczności. I tak na przykład ponad 2 tysiące ludzi wyszło w niedzielę na ulice Nowosybirska, trzeciego największego miasta w Rosji, domagając się wolności wypowiedzi po odwołaniu przez władze spektaklu opery “Tannhaeuser” Ryszarda Wagnera, której rosyjski Kościół prawosławny zarzucał obrazę uczuć religijnych i profanację.
Wojska Wewnętrzne ćwiczą walkę z “Majdanem”. Putin boi się rewolucji?
Całość na: http://www.tvn24.pl/wiadomosci-ze-swiata,2/narastaja-protesty-na-rosyjskiej-prowincji-mimo-popularnosci-putina,532143.html
Fakty są takie, że komunistyczna reglamentacja ma się dobrze, a jedynie dopuszczono posiadanie broni w celach samoobrony, a nie tylko – jak było przedtem – do stosowania w sporcie i myślistwie. Nadal pozwolenia na nią wydaje ichnie MSW. Tak, że spoko, żaden wróg tow. Władimirowicza nie będzie bezkarnie chodzić z pistoletem za pazuchą.
Poniżej artykuł o tym komu służy broń w Rosji zbrodniarza tow. płk. KGB Putina! Jednak zakochanym w Putinie miłośnikom zbrodni tego bandziora nie podoba się tylko red. Sakiewicz, bo krytykuje tego zbrodniarza… [sic!]
* * * * *
Nie tylko Niemcow…
Zabici za Putina. Zobacz zdjęcia ofiar
Władimir Putin ma krew na rękach. I już nie chodzi tylko o krew Ukraińców. Chodzi też o jego rodaków. Samych niepokornych dziennikarzy zginęło za jego rządów kilkudziesięciu. Ginęli też naukowcy, politycy, biznesmeni. Jeśli doliczymy do tego ofiary wojen Putina, to wychodzą przerażające liczby.
W 2014 roku w Moskwie znaleziono martwego człowieka, który był osobą publiczną i jawnie krytykował Kreml. To aktor Aleksiej Dewotczenko. Artystę znaleziono w kałuży krwi w jego własnym mieszkaniu. Ostatnio zasłynął tym, że głośno demonstrował solidarność z Ukrainą.
Tak wyglądało ciało Stanisława Markiełowa, prawnika, dziennikarza i obrońcy praw człowieka. Został zastrzelony niedaleko Kremla. Ponoć chciał coś ujawnić…
A tak wyglądał przed śmiercią Aleksander Litwinienko, czyli były agent KGB, który zdradził Kreml. Został otruty polonem.
Śp. Galina Starowojtowa, działaczka na rzecz praw człowieka w Rosji i przeciwniczka rosyjskiej interwecji w Czeczeni. Została zamordowana 20 listopada 1998 na klatce schodowej jej petersburskiego domu.
Zabójstwo dziennikarki Anny Politkowskiej, czyli medialnego wroga Kremla nr 1 wstrząsnęło światem. Została zastrzelona w domu.
Andriej Kozłow – wiceszef Banku Centralnego Rosji. Został zamordowany. Wcześniej publicznie krytykował Kreml.
Anastazja Barburowa. Zginęła zaledwie kilkaset metrów od Kremla na ul. Prieczystienka. Strzały dopadły ją tuż po konferencji prasowej.
(…)
Oto historia terroru za rządów Putina w Rosji
O tym, kim jest Władimir Putin, świadczy choćby to, że w najciemniejszych czasach komunizmu był szpiegiem i wysokim oficerem KGB. Na Kreml ściągnął go Borys Jelcyn. Gdy KGB przefarbowało się na FSB, został szefem tajnych służb. Mniej więcej w tym czasie zginęła Galina Starowojtowa, czyli działaczka na rzecz praw człowieka w Rosji i przeciwniczka rosyjskiej interwecji w Czeczenii. Została zamordowana 20 listopada 1998 na klatce schodowej jej petersburskiego domu (przypomnijmy, że chwilę wcześniej Putin był wysokim pracownikiem administracji właśnie w Petersburgu).
To także wtedy, prokurator generalny Rosji Jurij Skutarow, który ujawnił gigantyczną korupcję na Kremlu, zostaje usunięty ze stanowiska. Telewizja wyemitowała film pokazujący osobę „podobną” do niego, która uprawia seks z prostytutkami.
Zamachy i wojna
W 8 sierpnia 1999 r. Putin zostaje premierem. Jeszcze w sierpniu wydaje rozkaz bezwzględnego bombardowania Czeczenii. Giną setki cywili. Dziesiątki tysięcy zostaje bez dachu nad głową. Oczywiście Putin musi zdobyć dla swych decyzji poparcie opinii publicznej. Zdobywa takie poparcie, bo Moskwą wstrząsają zamachy (we wrześniu 1999 roku wybucha bomba w dzielnicy mieszkalnej, zabijając 94 osoby, a tydzień później wybucha druga bomba w Moskwie, zabijając 118 osób). Kilka lat później, niezależni dziennikarze i niektórzy opozycyjni parlamentarzyści zaczynają badać, czy zamachy te nie były inspirowane przez byłych agentów KGB. Dziennikarze ci giną jeden po drugim. Albo ich zastrzelono albo pobito na śmierć. To samo czeka niepokornych polityków.
Rozpoczyna się krwawa rozprawa z Czeczenią. Jelcyn rezygnuje i Putin zostaje prezydentem. Putin rozpętał piekło w Czeczenii, które potrwa do 2009 roku. Zginęły wówczas tysiące cywili. Samych żołnierzy rosyjskich (według oficjalnych danych) poległo ok. 3,5 tys.
>>> Putin bił żonę i miał romanse
Zabójstwa dziennikarzy
W latach 2000-2002 rośnie liczba zabójstw dziennikarzy. Tylko w roku 2000 zostają zamordowani: Igor Domnikow, Sergiej Nowikow, Iskandar Khatloni, Sergiej Iwanow i Adam Tepsurgayjew.
W październiku 2002 roku terroryści wzięli za cel moskiewski teatr na Dubrowce. W czasie akcji odbijania zakładników zginęło ok. 125 osób. Rozpylono wówczas gaz. Ale na tym zamachy się nie kończą. W sierpniu 2004 r. nastąpiło wysadzenie dwóch cywilnych rosyjskich samolotów przez kobiety-samobójczynie. Doszło też do zamachu w metrze moskiewskim. Najtragiczniejszą jak dotąd akcją było zajęcie szkoły w Biesłanie. 1 września 2004 roku w wyniku szturmu rosyjskich oddziałów specjalnych, lokalnej milicji oraz miejscowej uzbrojonej ludności śmierć poniosło ok. 350 osób, w większości dzieci (z ponad 1000 zakładników).
Zamordowani politycy. Otruci lub zastrzeleni przez nieznanych sprawców
W kwietniu 2003 r. zostaje zamordowany Siergiej Jushenkow, przewodniczący Partii Liberalnej Rosji. Wsławił się tym, że badał, czy zamachy w Moskwie nie były inspirowane przez KGB. Został zastrzelony przy wejściu do jego mieszkania w Moskwie.
Inny polityk, członek Dumy, ale i wróg Putina, czyli Jurij Szczekoczichin zostanie niebawem otruty (oprócz tego, że był deputowanym partii Jabłoko, był też zastępcą redaktora naczelnego “Nowej Gazety”). On także badał, czy zamachy w Moskwie nie były inspirowane przez KGB. W lipcu 2003 r. mocno się rozchorował. Na jego ciele zaczęły pojawiać się czerwone plamy i wybroczyny. Jego narządy wewnętrzne przestają działać. Nagle traci wszystkie włosy. Tuż przed tymi wydarzeniami prosi USA o wizę i chce uciekać z Rosji. Niestety, nie zdążył. Władze Rosji nie chcą zgodzić się na autopsję. Rodzinie udaje się jednak wysłać próbkę skóry zmarłego do Londynu. Wstępna diagnoza: zatrucie talem (trucizna powszechnie stosowane przez KGB).
Trzeci ważny polityk z komisji, która badała aferę z KGB Michaił Triepaszkin zostanie skazany po tajnym procesie za szpiegostwo.
Putin znów zostaje prezydentem i znów giną ludzie
W marcu 2004 r. Putin znów jest wybrany na prezydenta. Już w czerwcu 2004 ginie Nikołaj Girenko, wybitny obrońca praw człowieka, profesor etnologii i ekspert w dziedzinie rasizmu i dyskryminacji w Federacji Rosyjskiej. Zostaje zastrzelony w swoim domu w Sankt Petersburgu.
W lipcu 2004 roku zostaje zastrzelony Paweł Klebnikow, redaktor rosyjskiej edycji “Forbes Magazine”. Zastrzelony w Moskwie Klebnikow badał związki między czeczeńskim funduszem odbudowy a Kremlem. Miał zebrać dowody na to, że KGB (FSB) stworzyło przestępczą siatkę, o charakterze mafii.
We wrześniu 2004 r. zatruty dioksynami zostaje Wiktor Juszczenko. Przeżył to cudem, ale mocno zmienił się na twarzy. Także we wrześniu 2004 r. ginie Andriej Kozłow, wiceszef rosyjskiego banku centralnego. Został zastrzelony w Moskwie. Walczył z korupcją Kremla i chciał ujawnić to, co miał na Putina “Forbes”.
W październiku 2006 r. zostaje zamordowana Anna Politkowska, słynna rosyjska dziennikarka. To ona miała odkryć nielegalne powiązania w KGB/FSB. Wprost pisała o łamaniu praw człowieka w Czeczenii i atakowała Władimira Putina. Nazywała go dyktatorem. Została zastrzelona w jej domu w Moskwie.
W listopadzie 2006 r. ginie Aleksander Litwinienko, były agent KGB, który przeszedł na stronę Zachodu. W swojej książce oskarżył Kreml o to, że to władze Rosji stały za zamachami w Moskwie. Wszystko po to, by mieć poparcie dla interwencji w Czeczeni. Został otruty radioaktywnym polonem. Chwilę potem ginie Daniel McGrory, czyli korespondent The TIMES, który znał Litwinienkę i jego wszystkie tajemnice.
Styczeń 2009 r. ginie rosyjski adwokat, dziennikarz i obrońca praw człowieka Stanisław Markiełow. Został zamordowany podczas powrotu z konferencji prasowej wraz ze swoją współpracowniczką, młodą dziennikarką Anastazją Baburową zaledwie kilkaset metrów od Kremla na ul. Prieczystienka. Był kolejną ofiarą zamachów na obrońców praw człowieka w Rosji rządzonej przez Władimira Putina i Dmitrija Miedwiediewa. Jego śmierć przypomina zabójstwo znanej dziennikarki Anny Politkowskiej (której również był adwokatem). Według rosyjskiego analityka Pawła Felgenhauera, szczegóły zabójstwa wskazują, że dokonano go na wewnętrzne zlecenie rosyjskiej służby bezpieczeństwa FSB.
Bilans:
Według niektórych organizacji pozarządowych liczba dziennikarzy, którzy zostali zamordowani w Rosji od czasu upadku ZSRR przekroczyła 300 osób. Bilans drugiej wojny czeczeńskiej (1999-2009) trudno oszacować, ale mogło tam zginąć kilkadziesiąt tysięcy osób.
Więcej na: http://www.fakt.pl/zastrzeleni-i-otruci-za-rzadow-putina-kto-zostal-zabity-za-putina,artykuly,448505,1.html
Asadow:
pch24.pl:
Twoja informacja, że reglamentacja broni w Rosji wygląda nadal jak za komuny jest w zupełnej sprzeczności do informacji podawanych na różnych portalach internetowych o radykalnej zmianie w tej kwestii. Ktoś musi się tutaj mylić i wprowadzać innych w błąd, albo Ty, albo ci wszyscy dziennikarze i ja. Przyznam, że ja nie sprawdzałem tego u źródła, jak brzmią te nowe przepisy.
Ha! Przecież to jest cel posiadania własnej broni, właśnie żeby się bronić. Dlaczego robisz z tego zarzut Putinowi? A do jakich innych celów miał dopuścić posiadanie broni przez Rosjan, żebyś uważał, że jest ok? Do wymierzania sprawiedliwości na własną rękę? Do wychodzenia ze sklepu bez zapłaty? Do pobierania myta od turystów? Co to za wada, że jedynie w celach samoobrony? Jakie inne zastosowania miały się znaleźć w tych przepisach?
Andy, ten argument to jest kula w płot. Oprócz seryjnego kopiuj/wklej proszę jeszcze trochę pomyśleć. Ludzie z KGB/FSB dokonujący morderstw na małą i większą skalę mają swobodny dostęp do dowolnej broni, od kapiszonów do broni atomowej, bez potrzeby zmiany jakichkolwiek przepisów. Dostęp do broni, o którym napisałem, dotyczy zwykłych obywateli.
Dlaczego Andy’ego i Asadowa zupełnie nie interesuje niezwykle ważny polski problem: ustawa 1066 (pozwalająca pacyfikować Polaków przez obce służby) i brak możliwości zakupu i posiadania broni przez Polaków? Czy widzi Pan różnicę, że w tej kwestii Rosjanie są przez Putina lepiej traktowani niż Polacy przez własne demokratycznie wybierane rządy? U nas od czasów PRL nie nastąpiła taka zmiana w dostępie do broni, jaka nastąpiła w Rosji. Rosja nie ma żadnych zapisów o pacyfikowaniu swoich obywateli przez obce służby mundurowe. Wyliczanie ludzi zabitych przez KGB tego faktu nie zmieni.
Proponuję skupić się na aspekcie ważniejszym (dla Polski).
Człowiek ma prawo do zachowania swojego życia, a tym samym do jego obrony.
Państwo /teoretycznie polskie/ nie zmieniło przepisów komunistycznych, które były modyfikacją hitlerowskich i stalinowskich zakazów w tej dziedzinie – w praktyce 3 RP zakazuje posiadania broni, która jak sama nazwa wskazuje służy do obrony.
Na domiar złego w unii posteuropejskiej toczą się prace nad bardziej restrykcyjnymi przepisami. Nic nie słychać, aby rząd PiS przygotowywał się do zniesienia niewolniczego prawa w tej dziedzinie. Dlaczego?!
Szanowny Andy twierdzi, że jestem zakochany w Putinie, co jest kłamstwem. Andy twierdzi, że jestem miłośnikiem zbrodni tego bandziora, co jest kłamstwem. Albo Andy ma elementarne problemy z czytaniem tekstu, albo postradał rozum i ma poważne problemy z myśleniem, albo jako propagandysta grzeszy świadomie przeciwko ósmemu przykazaniu.
Wszystkiemu da się zaradzić. Jeśli Andy ma problem z czytaniem, polecam poniższy filmik. Jeśli Andy ma problem z myśleniem, polecam modlitwę i ćwiczenia. Jeśli Andy świadomie oczernia swojego rozmówcę pomówieniami, polecam rachunek sumienia i spowiedź.
Jeśli chodzi o red. Sakiewicza to posłużę się cytatem z Sikorskiego:
Red. Sakiewicz jest właśnie tym kompletnym frajerem, który robi laskę Amerykanom, za wyimaginowane profity. Najgorsze jest to, że ten “partyzant wolnego słowa” swoją propagandą okłamuje Polaków i szkodzi Kościołowi (patrz jego udział w zamachu na abp. Wielgusa).
Szanowny Panie
Poruszyciel nie chwalił posunięć zbrodniarza Putina, lecz zwrócił uwagę na zmianę prawa w Rosji.
Ostatni akapit to insynuacje w wulgarnej formie- proszę to zmienić.
Szanowny Panie.
Dziękuję za zwróconą mi uwagę…
Lecz skoro ten bloger od dawna wychwala posunięcia tow. płk. KGB Putina, pomijając nie tylko mordowanie przez niego Rosjan, lecz także i wszyskie inne zbrodnie tego przestępcy – to jak taką postawę można nazwać?
Został skasowany wątek w formie 3 komentarzy ze względu na wulgarność ukierunkowaną personalnie.
Zwracam jeszcze raz uwagę na polski kontekst sprawy, który osobiście uważam za ważniejszy, bo ewentualna zmiana prawa i skutecznej strategii negocjacyjnej podniosłaby nasze bezpieczeństwo wobec każdego wroga (nie tylko Rosji).
Inną kwestią jest brak adekwatnej pomocy USA. Polska bardzo się naraża w tej geopolitycznej konfiguracji, dlatego powinniśmy dostać od USA coś w zamian- najlepiej na konto w formie USD. Taką pomoc dostaje np. Izrael.
Czyżby zostało docenione bogactwo slownictwa blogera tzw. “Poruszyciel”, który o mnie napisał w ten sposób:
“Albo Andy ma elementarne problemy z czytaniem tekstu, albo postradał rozum i ma poważne problemy z myśleniem”…
— czy nie jest to po prostu chamskie i “ukierunkowane personalnie”?
Bo ten chamski komentarz tego blogera jednak nie został usunięty…
Jeśli chodzi o bezpieczeństwo Polaków, apeluję o protestowanie przeciw ustawie 1066 o bratniej pomocy. Naciskanie na rząd i PIS, Kukiza i inne ugrupowania, aby ta ustawa przygotowana przez PO i PSL została zniesiona. Niestety, nawet tak odważna i wygadana pani poseł jak Krystyna Pawłowicz na spotkaniu w Poznaniu pytana od ustawę 1066 odpowiadała okrągłymi zdaniami zamiast tak tak, nie nie.
https://www.protestuj.pl/uchylamy-ustawe-o-bratniej-pomocy—apel-do-poslow-i-premier-szydlo,58,k.html
O to chodzi. Jeśli chcemy bronić nasze rodziny i polskie terytorium przed obcymi siłami z Rosji, Niemiec lub innych krajów europejskich, bronić się przed gangami islamskimi, jakie grasują już w innych krajach Europy, powinniśmy się szkolić, zbroić, organizować. Obecne prawo w Polsce nam to praktycznie uniemożliwia.
Podzielam w tej sprawie opinię Michalkiewicza, że jeśli USA chce z nas zrobić państwo frontowe na styku z Rosją, Polska powinna przynajmniej otrzymywać takie wsparcie finansowe jak Izrael i powinna zbudować armię, która pozwoli skutecznie bronić terytorium Polski przed każdym wrogiem. Choć moje osobiste zdanie jest takie, że nie powinniśmy dać się wmanewrować w żadną wojnę z jednym szatanem przeciwko drugiemu, ale zbroić się we własnym zakresie do obrony Polski przed każdą obcą interwencją: Rosji, Ukrainy, Niemiec, islamskich gangów, itd. Najtańsza i najskuteczniejsza obrona terytorialna to powszechne uzbrojenie i wyszkolenie Polaków.
Chwalę Putina, gdy uważam, że jego czyny na to zasługują. KGB uważam za mafijną, zbrodniczą organizację i żadnej zbrodni, której się dopuszcza, nie pochwalam.
Co jest złego w tym, że Putin umożliwił Rosjanom masowe nabywanie broni palnej do celów samoobrony? Powinniśmy brać z tego “posunięcia” przykład i u nas zrobić podobnie.
Musiałem zatrzymać się w cenzorskich zapędach, w jakimś konkretnym miejscu, bo w innym razie powinien być skasowany również poprzedni pański komentarz. Nie mam natury cenzora i bardzo niechętnie to robię.
Wyrażenie “Chwalę Putina” wydaje się być kontrowersyjne, bo to brzmi trochę jak chwalę Stalina. Może wywoływać zbulwersowanie samą formą, która “zasłania treść”
Ponadto – ogólnie zauważam, że Polska, aby poprawić swój potencjał obronny potrzebuje ok. 5 lat. Przez ten czas nie wolno iść nam na jakąkolwiek wojnę. Gdy zostaniemy zaatakowani, to co innego.
Kontrowersyjny wątek robienia łaski jest niestety aktualny w polskiej polityce zagranicznej. Zmieniliśmy podejście w stosunku do Rosji i zmieniamy (za słabo) w odniesieniu do Niemiec. Pozostały USA, UE i Izrael.
Sprawa naszej relacji z Rosją powinna zależeć bardziej od wyników śledztwa smoleńskiego i rewizji rosyjskiej polityki historycznej- to wymaga dyplomacji. Nie powinniśmy wykonywać dyrektyw zagranicznych w tej kwestii.
Pytania wynikające z powyższego: Czy USA pomogły nam w sprawie Smoleńska?
Czy PiS o to zabiegał?
A robię? Chyba nie zrozumiałeś. Piszę, że tylko dodano nowy, dopuszczalny powód do wystąpienia o pozwolenie na broń – “obrona własna”, a dotąd trzeba było udokumentować uprawianie strzelectwa lub myślistwa, no i broń można było mieć przy sobie “tylko w miejscu przeznaczenia”, nie można było jej nosić przy sobie czy wozić w samochodzie.
O zmianach w prawie dotyczącym przyznawania prawa do broni pisze dość szczegółowo (ale po rosyjsku ;-) nexplorer.ru (http://www.nexplorer.ru/news__13289.htm)
Tak, chyba jest już jasne, kto.
Na deser: schemat pokazujący kroki potrzebne do zaopatrzenia się w broń – u naszych niegdysiejszych, przymusowych przyjaciół i opiekunów:
Czarna Limuzyna napisał:
“Pytania wynikające z powyższego: Czy USA pomogły nam w sprawie Smoleńska? Czy PiS o to zabiegał?”
Zdjęcia satelitarne ze Smoleńska z 10 kwietnia 2010 r. zostały przekazane agenturalnym polskim(?) służbom przez NATO zaraz po katastrofie. Jednak dokumenty i zdjęcia dotyczące Smoleńska zostały na polecenia Tuska utajnione przez agenturę sowiecko-rosyjską w PRL-bis.
Macierewicz jako szef komisji ds. Smoleńska w Sejmie kilka razy był w USA i rozmawiał w sprawie pomocy. Jednak mafijny rząd zdrajców Tuska nie chciał żadnej pomocy, więc nieproszeni Amerykanie nie mogli niczego temu rządowi przekazywać…
Tym bardziej, że proszący o pomoc prokurator Pasionek został przez swoich kolegów z prokuratury wojskowej oskarżony o przekazywanie informacji dziennikarzom i pracownikom ambasady amerykańskiej. Przez ponad rok postbolszewicka mafia Tuska utrzymywała w tajemnicy fakt, że prokurator Marek Pasionek, który wcześniej nadzorował śledztwo smoleńskie został uniewinniony od wszystkich zarzutów dyscyplinarnych.
To insynuacja. Nie czyń bliźniemu, co Tobie nie miłe. Zawsze protestujesz, kiedy próbując zrozumieć Twoje stanowisko w jakiejś sprawie dokonuję podsumowania czy analizy Twoich wypowiedzi i twierdzisz wtedy, że coś Ci imputuję.
Tutaj znalazłeś się całkowicie w rzeczywistości wirtualnej.
Takie doszukiwanie się niecnych intencji przypomina styl połajanek pisanych przez dyspozycyjnych wobec PZPR pseudo-intelektualistów, które z różnym nasileniem pojawiały się w reżimowej prasie aż do lat 90-tych.
Rzeczywiście, źle zrozumiałem Twoją uwagę: “jedynie dopuszczono posiadanie broni w celach samoobrony”. Pomyślałem, że “jedynie” odnosi się do celów posiadania broni. Jeśli teraz dobrze rozumiem, czego dotyczy “jedynie”, chcesz przekonać, że właściwie nic się nie zmieniło w tych przepisach, a “jedynie” jakieś drobiazgi.
Pamiętasz aferę “lub czasopisma” i długie przesłuchania przez sejmową komisję śledczą transmitowane w TV? Wtedy w tekście zmienił się jedynie jeden spójnik. W nowelizacji ustawy obrotu ziemią rolną PIS dodał jedynie możliwość zakupu tej ziemi przez związki wyznaniowe. Polak, który nie jest rolnikiem (np. ja), nie może dzisiaj kupić rolnej ziemi, ale mogą tę ziemię kupować teraz masowo gminy żydowskie, bo figurują na liście związków wyznaniowych. Każdy nowy zarejestrowany związek wyznaniowy ma tę możliwość, ale Polacy nie, dzięki jedynie jednemu punktowi dopisanemu w ustawie. Czy widzisz, że drobna zmiana w tekście może powodować wielkie skutki prawne?
W przypadku Rosji wcześniej zezwolenia na broń myły wydawane myśliwym i sportowcom, a teraz takie zezwolenie może uzyskać jedynie każdy Rosjanin do celów samoobrony. Wcześniej uprawnieni musieli trzymać tę broń na strzelnicy, a teraz dodano jedynie, że mogą trzymać ją w domu i dodano jedynie, że mogą przemieszczać się z naładowaną bronią, gdy liczba pocisków w magazynku nie przekracza 10 sztuk.
Mój błąd polega na tym, że użyłem słowa “swobodny” dostęp do broni, na podstawie publikowanych informacji na innych stronach. Właściwym słowem jest napisanie, że zmiany przepisów wprowadzają “powszechny” dostęp do broni, bo broń może teraz otrzymać każdy, może ją trzymać w domu i przemieszczać się z nią po ulicy. Masz rację, że licencja nadal jest wydawana przez urzędników, więc ten teoretycznie powszechny dostęp może być w praktyce ostro ograniczany. Trzeba by dotrzeć tutaj do jakichś danych ile faktycznie takich pozwoleń wydano od listopada 2014. Ty natomiast mylisz się, że reglamentacja wygląda nadal jak za komuny, bo te zmiany w przepisach wprowadzają radykalną zmianę, więc ta informacja podawana przez różne serwisy internetowe jest prawdziwa.
Dziękuję za deser. Rosyjski znam słabo, ale na ile potrafię rozszyfrować ten schemat to jest zaskakująco prosty. Legalne nabycie broni składa się z czterech kroków:
1. badania lekarskie
2. opinia z miejsca pracy, licencja + opłata
3. zakup broni w sklepie
4. rejestracja zakupionej broni
ad.1 ma sens
ad.2 tu jest wielki znak zapytania, ile i komu dają, jakimi kryteriami się kierują
ad.3 nic dodać
ad.4 ma sens
Liczba bezwzględna broni palnej w rękach cywilnych w Rosji i w Polsce (do 2014)
Liczba względna broni palnej (na 100 mieszkańców) w rękach cywilnych w Rosji i w Polsce (do 2014)
Źródło: http://www.gunpolicy.org/. Oni to agregują z wielu innych źródeł.
Te dane pochodzą z analiz i sprawozdań przed rokiem 2014, przed wprowadzeniem zmian w przepisach w Rosji. Ciekawe jak to się zmieniło do dzisiaj po tych zmianach, o których rozmawiamy.
O czym wg Ciebie świadczy ta dysproporcja? Wg mnie o tym, że Polacy są trzymani w stanie kompletnej bezbronności. Jakby polskie władze bały się uzbrojonego narodu. Jesteśmy pod tym względem daleko za Rosją. A na dodatek zaprzańcy uchwalili tę ustawę 1066 o bratniej pomocy, która ewentualne masowe zgromadzenia Polaków może pacyfikować z użyciem obcych służb mundurowych.
Wirtualna rzeczywistość? Połajanki? Dyspozycyjność wobec PZPR?
W pierwszym moim komentarzu napisałem, że Rosja zmieniła przepisy i wprowadziła swobodny (powinno być: powszechny) dostęp do broni. Oprócz tego, że ten fakt przeczy wnioskom speca Browdera, pokazałem kontrast do sytuacji w Polsce, w której Polakom utrudnia się dostęp do broni palnej i dodatkowo wprowadza ustawę 1066 o bratniej pomocy umożliwiającej stosowanie broni przeciw Polakom.
Andy z mojego komentarza wyciągnął wniosek, że jestem “miłośnikiem zbrodni bandziora Putina”, co świadczy o jego problemach z czytaniem lub rozumowaniem na podstawowym poziomie. Ty natomiast zacząłeś pokazywać, że właściwie nic w Rosji się nie zmieniło pod tym względem i siedzą nadal w czarnej dziurze.
Ani Andy, ani Ty, nie wykazaliście zainteresowania tą fatalną sytuacją Polaków (nawet w porównaniu do Rosjan), ani ustawą 1066, mimo że CzarnaLimuzyna zwracał uwagę z wytłuszczeniem, że aspekt polski jest tutaj najważniejszy. To jest fakt wyżej udokumentowany, a nie wirtualna rzeczywistość, jak to nazywasz.
Rozumiem. Jeśli przejmuję się lub interesuję fatalną sytuacją Polaków, to czynię to subiektywnie i reakcyjnie, ale obiektywnie i klasowo robię coś przeciwnego, ponieważ nie trzymam linii nakreślonej przez tow. Poruszyciela, uchylam się od zdecydowanego popierania ustanowionych przez niego akcentów propagandowych, a to wszystko znaczy, że jestem elementem niepewnym, reakcyjnym, a może nawet – wrogim.
Wiesz, Ty naprawdę pasujesz do tej kontynuacji raju znanego nam jako ZSRR rozwijanej przez dzielnego KGB-istę/hiper-oligarcha. Powinieneś się przyłączyć do jakiejś organizacji wspierającej…
Asadowie ! Po co tyle emocji ! Przecież to tylko wymiana poglądów. Dyskutuj podając argumenty. Nie oceniaj ani siebie, ani rozmówcy. Proszę.
Emocji nie było tak wiele, ale słowo pisane ukrywa ogromną część przekazu… Jestem po prostu ubawiony sposobem myślenia Poruszyciela, który domaga się, by nie wysnuwać wniosków na temat jego intencji na podstawie pisanych przez niego komentarzy, a jednocześnie daje sobie prawo do określania zakresu cudzych zainteresowań, wysnuwając pozytywne wnioski z negatywnych przesłanek (“nie napisał nic o portulakach wielokwiatowych oraz o zagładzie lasów tropikalnych, czyli ma te piękne roślinki oraz nabrzmiały i palący problem ludzkości w głębokim poważaniu”). Beczka śmiechu!
Ale jest to i śmieszne i straszne zarazem, bo takie ocenianie innych przez pryzmat tego, czego nie napisali przypomina intelektualny terror stalinizmu.
Widzę, że przejąłeś retorykę od Andy’ego i swoich rozmówców zacząłeś wyzywać od politruków i towarzyszy miłujących ZSRR. Gdzie się podziało umiłowanie prawdy oraz deklarowany sprzeciw wobec pomówień i argumentów ad personam? To, co nazwałeś moimi “akcentami propagandowymi”, które przemilczałeś, to ustawa 1066 o bratniej pomocy i bezbronność Polaków wynikająca z narzuconych ograniczeń w dostępie do broni palnej. Nazywanie tych tematów “akcentami propagandowymi” jest właśnie propagandą w Twoim wykonaniu, która godzi w polską rację stanu. Żywię nadzieję, że przejrzysz na oczy, będziesz żałował swoich pomówień i za nie przeprosisz.
Rewanżuję się deserem z notki CzarnejLimuzyny Polska należy do najbardziej bezbronnych krajów na świecie:
Myślę, że emocje Asadowa – od gniewu do beczki śmiechu – wynikają z dysonansu między jego wyobrażeniami i faktami. Ponieważ ja głośno mówię o tych faktach, jestem posłańcem “złej” nowiny. Asadowi chyba się wydaje, że jak unieszkodliwi listonosza to problem zostanie rozwiązany.
Tow. Poruszycielu, wyraźnie nie rozumiecie, że nie macie prawa – na podstawie tego, czego tu nie piszę – do wysnuwania wniosków o zakresie moich zainteresowań, trosk itp.
Zupełnie nie chodzi tu o merytoryczną treść Waszych wypowiedzi dotyczącej ustawy 1066 i w żadnym momencie nie nawiązywałem do nich, zatem Wasze oceny, co do mojego do nich stosunku są w zupełności wyssane z palca.
Odnoście się proszę do tego, co piszę – za pomocą rzeczowych argumentów, a nie dokonujcie nieuprawnionych ocen i supozycji.
Podaliście za goniącymi sensację dziennikarzynami nieprawdę i chciałem to sprostować. Tylko tyle. Na zabieranie głosu w innych wątkach, w tym – dotyczącym fatalnej ustawy “o bratniej pomocy” z tragiczną jej kontynuacją w wykonaniu PiS – nie miałem czasu.
Jestem jeden, więc nie zwracanie się do mnie w liczbie mnogiej jest błędem. Tak robili komuniści.
Właśnie przed chwilą odniosłem się do tego, co napisałeś, że ustawa 1066 i bezbronność Polaków, na temat których nie miałeś czasu zabrać głosu, nazwałeś “akcentami propagandowymi” zarzucanymi przez towarzysza pasującego do ZSRR i KGB. Moja ocena tego, co napisałeś, jest jednoznacznie negatywna.
Powtarzam, że nie odnosiłem się do tego, ale do Twojego sposobu myślenia, opartego na założeniu, że możesz dokonywać ocen i wyrażać opinie na temat tego, czym się interesuję, na podstawie braku moich komentarzy odnoszących się do jakichś tematów.
Pozwoliłem sobie na żartobliwe porównanie Cię do komunistów, ponieważ według mojego rozeznania popełniasz ten sam błąd co oni: zamiast wejść w relację spotkania, dialogu – dokonujesz oceny i osądu na podstawie własnych, w Twoim przekonaniu obiektywnych – przesłanek.
Gdybyś napisał, że nie wypowiadałem się w jakiejś kwestii byłoby to prawdą i nie miałbym nic przeciwko. Ty napisałeś, że się nią nie interesuję, co jest nieprawdą. Rozumiesz różnicę?
Pisanie nieprawdy o kimś jest zamachem na godność tej osoby, jej odrębność i dobro, jakie sobą reprezentuje. Tak uczy tomizm. Rozumiesz to?
Nie musisz odpowiadać. Proponuję przerwać ten OT, który niepotrzebnie zaśmieca ten wątek.
Asadowie, Poruszycielu,
Moi Drodzy. Sprzeczacie się o imponderabilia. Trochę jak mąż z żoną – to ja mam rację i ostatnie zdanie ! Masz rację Asadowie. Zakończcie ten temat. Poruszycielu – zapędziliście się obaj w ślepą uliczkę. Pewnie zaraz dostanę po głowie od Was obu. Taka już dola arbitra.
Pozdrowienia dla Panów.
Błogosławieni, którzy wprowadzają pokój. Chyba nie zabolało? ;)
akurat ostatnio zauważyłem, że coraz mniej masz do czynienia z wprowadzaniem pokoju… przynajmniej na tym forum:)))
pozdrawia młynek buddyjski-modlitewny :))
Cytowane za: http://wiadomosci.onet.pl/swiat/foreign-policy-rosyjska-propaganda-w-europie-srodkowej/qtxstk