Chodzi oczywiście o wczorajsze [10.04.2016] obchody szóstej rocznicy tragedii smoleńskiej. Były one zupełnie inne niż w poprzednich pięciu latach. Za panowania PO-PSL władza pragnęła, by wszyscy o tym nieszczęściu jak najprędzej zapomnieli. Upamiętnianie ofiar tragedii było przez nią aktywnie sabotowane. Kultywowanie pamięci było dziełem “pospolitego ruszenia”: opozycyjnego PiS, Klubów Gazety Polskiej, Solidarnych 2010 oraz innych obywatelskich organizacji, a także części kapłanów Kościoła Katolickiego. Media mainstreamu krytykowały oraz wykpiwały ich wszystkich bezlitośnie.
W tym roku było zupełnie inaczej. Władze państwowe zorganizowały szereg uroczystości upamiętniających ofiary Smoleńska [i Katynia], a media, zwłaszcza publiczne, dość sumiennie je relacjonowały. Nawet takie szczujnie jak TVN24 i Polsat News zachowywały się bardziej przyzwoicie niż kiedykolwiek przedtem. Polsat News nadał na przykład wywiad z Jarosławem Kaczyńskim na temat jego brata, prezydenta Polski, który zginął w Smoleńsku [rozmowa zarejestrowana kilka dni przedtem przez Superstację].
Ja obejrzałam w TV Polonia fragmenty uroczystości w Smoleńsku, w których brała udzial pani senator Maria Anna Anders, a potem odsłonięcie tablicy poświęconej Lechowi Kaczyńskiemu na Pałacu Prezydenckim i wysłuchałam przemówienia prezydenta Andrzeja Dudy {TUTAJ}. Stało się ono przedmiotem nieporozumienia. Prezydent wezwał do wybaczenia i pojednania. Wieczorem zaś Jarosław Kaczyński oświadczył, że Polacy zbyt łatwo wybaczają, a najpierw powinna być skrucha i kara {TUTAJ}. Wielu {np.Paweł Lisicki {TUTAJ}] zaczęło podejrzewać, że prezydent i prezes PiS bawią się w “dobrego i złego glinę”. W rzeczywistości przemówienie Dudy dotyczyło tych, którzy ulegali “przemysłowi pogardy’ i obrzucali wyzwiskami swych adwersarzy, a Jarosław Kaczyński mówił o SPRAWCACH tragedii smoleńskiej.
Obejrzałam jeszcze w TVP1 reportaż Jana Pospieszalskiego z Krakowskiego Przedmieścia po czym udałam się na Plac Zamkowy. Dotarłam tam tuż po 19:00, gdy zaczynała się msza w archikatedrze. Plac Zamkowy w 2/3 wypełniali modlący się wierni ,a o dotarciu do swiątyni nie było nawet co marzyć. Na placu ustawiony był duży telebim. Tuż po mszy zaczął formować się Marsz Pamięci. Opis jego minuta po minucie jest w portalu Wpolityce.pl {TUTAJ}. Nie czekając na zakończenie mszy i odśpiewanie “Boże coś Polske” poszłam w stronę Pałacu Prezydenckiego. Było już tam tak wielu ludzi, iż nie udało mi się dotrzeć nawet w pobliże telebimu ustawionego przy Kordegardzie. “Pospolite ruszenie” stanęło na wysokości zadania. Wszyscy mówili, że przyszło dużo więcej osób niż rok temu. Jeden pan stwierdził nawet, iż uczestników było cztery razy więcej. Organizatorzy szacowali ich liczbę na 100 tys.
Usiadłam więc na ławce i poczekałam wraz z innymi na nadejście Marszu Pamięci . Nastąpiło ono ok. 21:00. Potem Jarosław Kaczyński wygłosił swoje przemówienia, a następnie złożył podziękowania tym, którzy przyczynili się do zachowania pamięci o Smoleńsku. Przede wszystkim księżom, m.in. ks. Bogdanowi Bartołdowi, prowadzącemu miesięcznice smoleńskie, oraz ks. Stanisławowi Małkowskiemu. Dziękował też środowisku “Gazety Polskiej”, Klubom “Gazety Polskiej” i Solidarnym 2010. Specjalnie podziękował też panu Stanisławowi Krzyżkowi [patrz {TUTAJ}], inicjatorowi codziennego odmawiania Apelu Jasnogórskiego przez Pałacem Prezydenckim [patrz – Wpolityce.pl {TUTAJ}. Po Jarosławie Kaczyńskim głos zabrała Marta Kaczyńska, która wyraziła wdzięczność dla internautów, szerzących prawdę o Smoleńsku {TUTAJ}. Po niej przemawiały Zuzanna Kurtyka i Anna Czerwińska. Na zakończenie odmówiono modlitwę i odśpiewano “Apel Jasnogórski”. Ta doprawdy imponująca uroczystość zakończyła się o 22:00.
Przemówienia Andrzeja Dudy, Jarosława Kaczyńskiego i homilia ks. Piotra Pawlukiewicza;