Ponad 50 lat temu, w 1964 r., Stanisław Lem opublikował fantastyczną powieść “Niezwyciężony” [omówienie fabuły – {TUTAJ}]. Opisał w niej ewolucję mechanizmów na pustynnej planecie Regis III. Zwycięsko wyszły z niej miniaturowe roboty wielkości owadów. Łacząc się w chmury potrafil\ły one generować silne pola magnetyczne i używać ich jako groźnej broni. Zniszczyły za jej pomocą ziemską ekspedycję przybyłą na statku “Kondor” oraz zadały ciężkie straty wyprawie ratunkowej na “Niezwyciężonym”.
Książka ta przypomniała mi się od razu, gdy wczoraj [6.02.2016] przeczytałam w portalu Wp.pl wiadomość “Roje dronów coraz bliżej. Marynarka wojenna USA realizuje projekt LOCUST, czyli “Szarańcza”” {TUTAJ} opracowaną przez Tomasza Bednarzaka. Dowiedziałam się z niej, iż:
“• US Navy prowadzi zaawansowane prace nad rojami dronów
• Technologia może diametralnie zmienić sposób prowadzenia wojen
• Taka broń byłaby groźna i skuteczna, a przy tym stosunkowo tania
• Projekt prowadzony jest pod nazwą LOCUST, czyli “Szarańcza”
(…) zespół uderzeniowy złożony z chmary niewielkich samolotów może być bronią niezwykle groźną i skuteczną, a przy tym bardzo efektywną kosztowo, bo trudniejszą do obrony i tańszą niż tradycyjne pociski przeciwkokrętowe, (…) Właśnie idea stworzenia takiej broni przyświeca prowadzonemu przez marynarkę wojenną USA programowi LOCUST (Low-Cost UAV Swarming Technology – w wolnym tłumaczeniu “technologia roju tanich bezzałogowych statków powietrznych”). Akronim projektu nie został dobrany przypadkowo, bo w języku angielskim oznacza “szarańczę”. Roje dronów mają działać na podobnej zasadzie, przemieszczając się stadami i siejąc spustoszenie w szeregach przeciwników.
Rok 2016 ma być dla projektu LOCUST kamieniem milowym, bo latem US Navy zamierza przeprowadzić próbę lotu roju złożonego z 30 bezzałogowców. Kluczowym wyzwaniem będzie skoordynowanie dronów, by działały zespołowo. – Rój operuje jako jedna całość. Ma misję do wykonania i sam rekonfiguruje się w taki sposób, że gdy jeden dron zostaje wyeliminowany, pozostałe autonomicznie zmieniają swoje zachowanie, by zrealizować zadanie – wyjaśnia cytowany przez amerykański magazyn “Wired” Stephen Crampton ze Swarm Systems, brytyjskiej firmy prowadzącej pracę nad analogiczną technologią.
Nad całym rojem ma czuwać tylko jeden operator i być może interakcja między człowiekiem a maszynami będzie ograniczona do minimum.”.
Wprawdzie chmura bedzie liczyła tylko 30 dronów, a ich rozmiary są większe od owadów, ale analogia między LOCUST, a pomysłami Lema sprzed pół wieku jest oczywista. Nie jest to zreszta pierwszy taki przypadek. W tym samym roku 1964 Stanisław Lem opublikował zbiór esejów “Summa Technologiae” {TUTAJ}, w którym starał sie przewidziec mozliwe kierunki dalszego rozwoju naszej technologicznej cywilizacji. W 40 lat później Lem stwierdził, iż większość idei, zawartych w jego traktacie, już została wcielona w życie. Możemy więc uważać Stanisława Lema za proroka.
Dodaj komentarz