Szanowni Państwo.
Niedawno zakończył się Tour de France, właśnie trwa nasz narodowy Tour de Pologne. Więc sądzę, że temat na czasie.
Pamiętacie tę dziwną modę (gdzieś tak około z 10 lat temu) na noszenie żółtych gumowych opasek na nadgarstkach? Wtedy cały świat ogarnęła fala “Armstrongomanii”. A opisany gadżet był symbolem na rzecz jego fundacji do walki z rakiem. Dla kibiców oraz zwykłych ludzi Amerykanin Lance Armstrong, siedmiokrotny triumfator z rzędu najcięższego wyścigu kolarskiego świata (Tour de France), był uosobieniem bohaterstwa sportowego. Głównie dlatego, że tego niezwykłego czynu dokonał po morderczej walce z rakiem, z której ledwo wyszedł żywy. Ale cenili go również ludzie niezwiązani ze sportem, wraz z najmożniejszymi tego świata, za wielki wkład w popularyzację walki z rakiem i tchnienie nadziei swoim przykładem w tysiące chorych. Że nie tylko nowotwór można wyleczyć, ale i osiągać po nim życiowe sukcesy.
Czar prysł w 2013 roku, gdy po latach oskarżeń “jątrzących dziennikarzy polujących na czarownice” (skąd my to znamy?) publicznie przyznał się do tego, że stosował nielegalny doping podczas swoich wszystkich zwycięskich wyścigów w morderczym Tour de France. Wymieniając przy tym niemal całą “Tablicę Mendelejewa”.
Przy tej okazji, chciałbym państwu zaprezentować film dokumentalny przybliżający wszystkie kulisy tej sprawy. Polecam go nie tylko fanom kolarstwa, ale każdemu, gdyż film przedstawia coś innego, niż to, kto przyjechał pierwszy na metę, a kto drugi, co niekoniecznie każdego interesuje. Film opisuje mechanizm masowego ogłupiania ludzi i kreowania socjopatycznych cyników marzących wyłącznie o pieniądzach-jako wielkich bohaterów zbiorowej świadomości i niepodważalnych autorytetów. Przykład-gdy czytałem kilka recenzji dotyczących tego filmu, niektórzy fani na podstawie syndromu wyparcia bronili swojego bohatera uznając, że żadnego grzechu nie popełnił. Bo skoro cały kolarski świat się koksuje, to każdy miał równe szanse, a i tak wygrywał Armstrong. Jestem pewien, że powyższe socjotechniczne triki mają zastosowanie nie tylko w sporcie, ale w każdej innej dziedzinie życia, która nas bezpośrednio dotyczy. W polityce, mediach, ekonomii, biznesie, rozrywce itp. itd. I warto wiedzieć na czym ta ściema polega i jak bezwzględnie wygląda ona od kulisów. Także biorąc pod uwagę ciche przyzwolenie tych, którzy na tym procederze zarabiają, choć według ich zapewnień szczegółowo dbają o czystość. Warto też zwrócić uwagę na krzywdę tych, którzy nie chcą w tym kłamstwie brać udziału. Bo jeśli osoba cyniczna nie ma argumentów na swoją obronę, zawsze zaatakuje ad personam niszcząc oskarżającego (To też skądś znamy).
http://alltube.tv/film/lance-armstrong-nie-cofne-sie-przed-niczym-stop-at-nothing-the-lance-armstrong-story-2014-lektor/14681
Gdy zestawimy fakty z powyższego filmu z ostatnimi, szokującymi doniesieniami ze świata lekkoatletyki (Jedna trzecia medali w konkurencjach wytrzymałościowych w latach 2001-2012 została zdobyta przez lekkoatletów podejrzanych o doping) otrzymujemy chyba kolejny dowód na to czym tak naprawdę jest sport. Uważam, że gdzieś się zagubiły jego szczytne ideały, a dziś służy jedynie zarabianiu ogromnych pieniędzy wyciąganych od sponsorów i mecenasów sportu-także tych publicznych.
Poniżej jeszcze jeden materiał w tym wątku, dla porównania:
Cieszę się, że autor na stałe dołączył do grona regularnie piszących blogerów :-) Film rzeczywiście ciekawy.
Limuzyno, ja dołączyłem już kilka lat temu :-) Jeśli powstało niedawno wrażenie mojej nieregularności, popracujemy nad tym i zobaczymy co da się zrobić ;)
A tak na serio to cieszę się, że zaciekawiłem. Dla mnie samego, jako kibica sportu, ten materiał był trochę szokujący. Głównie jeżeli chodzi o skalę tego skandalu.
Skoro wszyscy się koksują, gdzie jest mityczny złoty środek? Chyba gdzieś daleko na peryferiach zawodowego sportu.
Powinienem wyrazić się precyzyjniej- chodziło mi o “regularność”, a także ucieszyłem się po prostu z powody ciekawego wpisy :-)
Ale lepiej chyba pisać spontanicznie, a nie na siłę – regularnie.