Ks. Abp Jan Paweł Lenga MIC „Dzisiejsza sytuacja Kościoła”
IV Kongres Chrystusa Króla w Poznaniu 2015 r.
Ks. Abp Jan Paweł Lenga MIC
„Dzisiejsza sytuacja Kościoła”https://www.youtube.com/watch?v=ebxQebzlqbI
Przeto, jeżeliby kiedy ludzie prywatnie i publicznie uznali nad sobą władzę królewską Chrystusa, wówczas spłynęłyby na całe społeczeństwo niesłychane dobrodziejstwa, jak należyta wolność, jak porządek i uspokojenie, jak zgoda i pokój. Jak bowiem królewska godność Pana naszego otacza powagę ziemską książąt i władców pewną czcią religijną, tak też uzacnia obowiązki i posłuszeństwo obywateli. Dlatego to Paweł Apostoł, chociaż nakazał żonom, aby w mężach swych, a sługom, aby w panach swych Chrystusa czcili, to jednak polecił im, aby im byli posłuszni nie jako ludziom, lecz jedynie dlatego, iż oni zastępują Chrystusa, gdyż nie godzi się, aby ludzie przez Chrystusa odkupieni służyli ludziom. Zapłatąście kupieni, nie stawajcie się niewolnikami ludzkimi(32). Jeżeli panujący i prawowici przełożeni mieć będą to przekonanie, że wykonują władzę nie tyle z prawa swego, jak z rozkazu i w zastępstwie Boskiego Króla, każdy to zauważy, jak święcie i mądrze będą używać swojej władzy i jak bardzo zważać będą, wydając prawa i polecając je spełniać, na dobro ogółu i na godność ludzką swoich podwładnych. Oczywiście, że wskutek tego zakwitnie pokój i wewnętrzny porządek się ustali, gdyż wszelka przyczyna zaburzenia będzie usunięta; albowiem chociaż obywatel patrzeć będzie na panującego i innych rządców państwa jako na ludzi do niego z natury podobnych lub może nawet z jakiejś przyczyny niegodnych i na naganę zasługujących, to mimo to nie odmówi im swego posłuszeństwa, gdyż w nich samych widzieć będzie obraz i powagę Chrystusa Boga i Człowieka. Co się zaś tyczy dobrodziejstw zgody i pokoju, jasną jest rzeczą, że im szersze się wytwarza królestwo i wszystkich ludzi obejmuje, tym bardziej ludzie stają się świadomi tej łączności, która ich jednoczy; a świadomość ta jak oddala i usuwa częste zatargi, tak też łagodzi i zmniejsza przykrości tych zatargów. Dlaczegoż więc, gdyby Królestwo Chrystusa objęło w rzeczy samej wszystkich, jak ich z prawa obejmuje, mielibyśmy wątpić o tym pokoju, jaki Król pokoju przyniósł na ziemię, Ten – mówimy – który przyszedł pojednać wszystko, który nie przyszedł, aby mu służono, lecz aby sam służył i który będąc Panem wszystkich dał Siebie za przykład pokory i ustanowił szczególnie prawo nakazujące miłość, Ten wreszcie, który wyrzekł: jarzmo moje słodkie jest a brzemię moje lekkie? O, jakiegoż zażywalibyśmy szczęścia, jeżeliby poszczególni ludzie i rodziny i państwa pozwoliły się rządzić Chrystusowi. “Wówczas to wreszcie – że użyjemy słów, które poprzednik nasz Leon XIII przed 25 laty do wszystkich biskupów wypowiedział – będzie można uleczyć tyle ran, wówczas to będzie nadzieja, że prawo dawną powagę odzyska, miły pokój znowu powróci, z rąk miecze i broń wypadną, gdy wszyscy chętnie przyjmą panowanie Chrystusa i posłuszni Mu będą a każdy język wyznawać będzie, że Pan nasz Jezus Chrystus jest w chwale Boga Ojca”(33).
PIUS XI Encyklika QUAS PRIMAS
Źródło; http://www.opoka.org.pl/biblioteka/W/WP/pius_xi/encykliki/quas_primas_11121925.html
PIUS XI Encyklika QUAS PRIMAS /audio/
Całość;https://www.youtube.com/watch?v=5q_aoWafgSQ
Lub tutaj Jerzy Zelnik cz. 1; https://www.youtube.com/watch?v=aOF0iwFyWXw
Lub tutaj Jerzy Zelnik cz. 2; https://www.youtube.com/watch?v=4ou2pIUm64M
Odczytanie AKTU INTRONIZACYJNEGO
https://www.youtube.com/watch?v=wap8KOyiAcg
Ujrzałam straszne skutki działań wielkich propagatorów „światła” wszędzie tam, gdzie dochodzili oni do władzy i przejmowali wpływy albo dla obalenia kultu Bożego oraz wszelkich praktyk i pobożnych ćwiczeń, albo dla uczynienia z nich czegoś równie próżnego jak używane przez nich słowa: światło, miłość, duch. Usiłowali pod nimi ukryć przed sobą i innymi opłakaną pustkę swych przedsięwzięć, w których Bóg był niczym. (A. III 161)
– wizja bł. Katarzyny Emmerich
Dramatyczny list arcybiskupa Lengi na temat kryzysu w Kościele
Niestety w naszych czasach staje się coraz bardziej oczywiste, że Sekretariat Stanu w Watykanie obrał kurs politycznej poprawności. W dzisiejszych czasach głos większości biskupów przypomina raczej milczenie baranów w obliczu rozwścieczonych wilków, podczas gdy wierni pozostawieni są samym sobie niczym bezbronne owce – pisze abp Jan Paweł Lenga, emerytowany biskup Karagandy.
Poniżej przedstawiamy pełną treść dramatycznego listu otwartego arcybiskupa Lengi:
Znałem osobiście wielu kapłanów, którzy byli więźniami stalinowskich więzień i obozów, i którzy mimo wszystko zachowali wierność wobec Kościoła. W okresie prześladowań z miłością wypełniali oni swój kapłański obowiązek głoszenia doktryny katolickiej, a jednocześnie wiedli godny żywot, naśladując Chrystusa, swojego niebiańskiego Nauczyciela.
Ja sam ukończyłem moje studia kapłańskie w podziemnym seminarium w Związku Sowieckim, zarabiając jednocześnie na chleb pracą własnych rąk. Zostałem wyświęcony na księdza potajemnie, pod osłoną nocy, przez bogobojnego biskupa, który sam cierpiał prześladowania za wiarę. Już w pierwszym roku mojego kapłaństwa zostałem wydalony przez KGB z Tadżykistanu.
Później, podczas mojego 30-letniego pobytu w Kazachstanie, przez 10 lat służyłem jako kapłan, sprawując opiekę duszpasterską nad wiernymi w 81 miejscowościach. Następnie przez 20 lat pełniłem posługę episkopatu, początkowo jako biskup pięciu państw Azji Centralnej, zajmujących teren ok. 4 milionów kilometrów kwadratowych.
W trakcie mojej posługi episkopatu pozostawałem w kontakcie ze św. papieżem Janem Pawłem II, z licznymi biskupami, kapłanami i wiernymi w wielu krajach i w wielu rozmaitych okolicznościach. Byłem członkiem synodów biskupich w Watykanie, które poruszały kwestie Azji i Eucharystii.
To wszystko i inne doświadczenia dają mi podstawę ku temu, aby wyrazić moją opinię na temat aktualnego kryzysu Kościoła katolickiego. Moje przekonania podyktowane są miłością do Kościoła i pragnieniem Jego prawdziwej odnowy w Chrystusie. Jestem zmuszony wybrać formę listu otwartego, ponieważ każda inna forma wypowiedzi napotkałaby na mur absolutnego milczenia i lekceważenia.
Jestem świadomy reakcji, z jakimi może spotkać się mój list otwarty. Jednakże głos sumienia nie pozwala mi milczeć, gdy Boże dzieło jest poniewierane. Jezus Chrystus założył Kościół katolicki i pokazał słowem oraz czynem, jak powinno się wypełniać wolę Boga. Apostołowie, którym przekazał On władzę w Kościele, wypełniali gorliwie powierzone im zadanie, cierpiąc za głoszoną przez siebie Prawdę, ponieważ „bardziej słuchali Boga niż ludzi“.
Niestety w naszych czasach staje się coraz bardziej oczywiste, że Sekretariat Stanu w Watykanie obrał kurs politycznej poprawności. Niektórzy nuncjusze stali się na szczeblu kościoła światowego propagatorami idei liberalizmu i modernizmu. Biegle opanowali oni zasadę „sub secreto Pontificio“, przy pomocy której ucisza się biskupów i manipuluje nimi. Biskupom daje się do zrozumienia, że to, co powiedział nuncjusz, jest rzekomo życzeniem papieża. Przy pomocy tych metod dokonuje się rozłamu między biskupami, tak iż czasami biskupi danego kraju nie są w stanie jednym głosem, w duchu Chrystusa i Kościoła, wypowiadać się w obronie wiary i moralności. Aby nie popaść w niełaskę u nuncjuszy, niektórzy biskupi przyjmują ich zalecenia, mimo iż opierają się one czasem wyłącznie na własnych słowach tych nuncjuszy. Zamiast z gorliwością szerzyć wiarę i z odwagą głosić naukę Chrystusa, biskupi zgromadzeni na posiedzeniach konferencji episkopatu zajmują się często sprawami, które nie leżą w naturze obowiązków następców apostołów.
Na wszystkich szczeblach Kościoła obserwuje się widoczny zanik „sacrum“. „Duch świata“ pasie pasterzy. Grzesznicy pouczają Kościół w kwestii tego, jak powinien im służyć. W swoim zakłopotaniu pasterze przemilczają aktualne problemy i opuszczają owce, które w rzeczywistości pasą się same. Świat jest kuszony przez szatana i sprzeciwia się nauce Chrystusa. Bez względu na to pasterze są zobowiązani do tego, aby „w porę i nie w porę” nauczać całej prawdy o Bogu i człowieku.
Pod rządami ostatnich świętych papieży można było zaobserwować w Kościele olbrzymi nieład w kwestii czystości doktryny i świętości liturgii. W liturgii Jezus Chrystus nie odbiera należnej Mu, widzialnej czci. W wielu konferencjach episkopatu najlepsi biskupi traktowani są jako „persona non grata“. Gdzie podziali się współcześni apologeci, którzy w sposób wyraźny i zrozumiały ukazywaliby ludziom zagrożenia wiążące się z utratą wiary i zbawienia?
W dzisiejszych czasach głos większości biskupów przypomina raczej milczenie baranów w obliczu rozwścieczonych wilków, podczas gdy wierni pozostawieni są samym sobie niczym bezbronne owce. Ludzie rozpoznawali Chrystusa jako tego, który mówił i działał, jako tego, który miał władzę i tę władzę przekazał On swoim Apostołom. W dzisiejszym świecie biskupi muszą wyzwolić się ze wszystkich ziemskich więzi i – odprawiwszy pokutę – nawrócić się do Chrystusa, aby umocnieni Duchem Świętym mogli Go odważnie głosić jako jedynego Zbawiciela. Na końcu każdy będzie musiał złożyć Bogu rachunek z tego, co uczynił i czego zaniechał.
Wydaje mi się, że ten słaby głos wielu biskupów jest skutkiem tego, że w ramach procesu wyboru nowych biskupów kandydaci nie są wystarczająco sprawdzani, szczególnie w kwestii ich niewątpliwej niezłomności i nieustraszoności w obronie wiary, ich wierności wielowiekowej Tradycji Kościoła oraz ich osobistej pobożności. Coraz bardziej widoczne jest, że przy nominacjach biskupich, a nawet kardynalskich, często preferowani są ci kandydaci, którzy reprezentują daną ideologię, lub którzy zostali zarekomendowani przez pewne obce Kościołowi grupy. Również przychylność mediów zdaje się być istotnym kryterium tych nominacji. Te same media, które zwykle wyśmiewają świętych kandydatów i odmalowują ich negatywny obraz, jednocześnie wychwalają tych, którym brakuje Ducha Chrystusa, jako kandydatów otwartych i nowoczesnych. Z drugiej strony celowo eliminuje się kandydatów, którzy wyróżniają się apostolską gorliwością, odwagą w głoszeniu nauki Chrystusowej oraz miłością do wszystkiego, co święte i sakralne.
Pewien nuncjusz powiedział do mnie kiedyś: „Szkoda, że papież [Jan Paweł II] nie bierze osobiście udziału w nominowaniu biskupów. Papież próbował zmienić coś w Kurii Rzymskiej, ale mu się to nie udało. Starzeje się i pewne rzeczy znowu przybierają dawny obrót“.
Na początku pontyfikatu papieża Benedykta XVI napisałem do niego list, w którym prosiłem go, aby mianował świątobliwych biskupów. Donosiłem przy tym papieżowi o pewnym niemieckim świeckim wiernym, który wobec rozkładu Kościoła w jego kraju po Soborze Watykańskim II pozostał wierny Chrystusowi i gromadził młodzież na adoracji i modlitwie. Człowiek ten znajdował się wówczas u schyłku swego życia i gdy dowiedział się o wyborze nowego papieża, powiedział: „Gdyby papież Benedykt wykorzystał swój pontyfikat tylko w tym celu, aby mianować dobrych i wiernych biskupów, wypełniłby tym samym swoje zadanie“.
Niestety, oczywiste jest, że papież Benedykt XVI często ponosił porażkę w tej kwestii. Trudno jest uwierzyć, że papież Benedykt XVI w sposób zupełnie wolny zrezygnował ze swojego urzędu Następcy Św. Piotra. Ten papież był głową Kościoła, ale jego otoczenie rzadko wcielało w życie jego naukę, często zbywało ją milczeniem i blokowało jego inicjatywy zmierzające do prawdziwej reformy Kościoła, liturgii oraz sposobu udzielania Komunii Świętej. Wobec wielkiej zmowy milczenia w Watykanie wielu biskupów nie było w stanie wspierać papieża w jego obowiązkach zwierzchnika i przywódcy całego Kościoła.
Nie będzie rzeczą zbędną przypomnieć braciom w biskupstwie o wypowiedzi jednej z włoskich loży masońskich z 1820 r.: „Nasza praca jest zadaniem na sto lat. Zostawmy ludzi starszych i wyjdźmy do młodych. Seminarzyści staną się kapłanami reprezentującymi nasze liberalne idee, a później zostaną biskupami reprezentującymi liberalne idee. Nie łudźmy się. Nie uda nam się zrobić masona z papieża. Ale liberalni biskupi, którzy będą pracować w otoczeniu papieża, będą mu podsuwali pomysły i idee, które przynoszą nam korzyść, a papież wcieli je w życie“. Staje się coraz bardziej oczywiste, że powyższy zamiar masonów realizuje się obecnie w wystarczającym stopniu, nie tylko dzięki zadeklarowanym wrogom Kościoła, lecz również z pomocą fałszywych świadków, którzy piastują wysokie hierarchiczne urzędy w samym Kościele. Nie bez przyczyny bł. papież Paweł VI powiedział: „Swąd szatana przeniknął przez jakąś szczelinę do wnętrza Kościoła“. Myślę, że owa szczelina zrobiła się obecnie dość szeroka. Diabeł mobilizuje wszystkie siły, aby obalić Kościół Chrystusowy. Aby to się nie stało, konieczne jest, aby powrócić do precyzyjnego i jasnego głoszenia Ewangelii na wszystkich szczeblach urzędu kościelnego, ponieważ Kościół posiada wszelką władzę i łaskę, którą dał mu Chrystus: „Dana Mi jest wszelka władza w niebie i na ziemi. Idźcie więc i nauczajcie wszystkie narody, udzielając im chrztu w imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego. Uczcie je zachowywać wszystko, co wam przykazałem. A oto Ja jestem z wami przez wszystkie dni, aż do skończenia świata” (Mt 28, 18-20), „prawda was wyzwoli” (J 8,32) i „niech wasza mowa będzie: Tak, tak; nie, nie. A co nadto jest, od Złego pochodzi” (Mt 5,37). Kościół nie może się dostosowywać do ducha tego świata, lecz musi zmieniać świat z duchem Chrystusa.
Oczywiste jest, że w Watykanie czynione są coraz większe ustępstwa wobec medialnego szumu. Nierzadko też, ku zadowoleniu massmediów, w imię niezrozumiałego spokoju i ciszy poświęcani są najlepsi synowie i słudzy Kościoła. Tymczasem wrogowie Kościoła nigdy nie poświęcają swoich wiernych sług, nawet gdy ich czyny są ewidentnie złe.
Jeśli zachowamy wierność Chrystusowi w słowie i w czynie, On sam znajdzie sposób na to, aby przemienić serca i dusze ludzi, a dzięki temu cały świat ulegnie również przemianie.
W okresach kryzysu Kościoła Bóg często posługiwał się dla jego odnowy ofiarami, łzami i modlitwami tych dzieci i sług Kościoła, którzy w oczach świata i w oczach biurokracji kościelnych postrzegani byli za nic nieznaczących lub którzy z powodu swojej wierności Chrystusowi byli prześladowani i marginalizowani. Jestem przekonany, że również w naszych ciężkich czasach to prawo Chrystusowe spełni się i że Kościół ulegnie odnowie. Wymaga to jednak naszej własnej, prawdziwej, wewnętrznej odnowy i nawrócenia.
1 stycznia 2015 r., w uroczystość Bożej Rodzicielki Maryi
+ Jan Paweł Lenga
Jan Paweł Lenga MIC (ur. 28 marca w Gródku Podolskim 1950 ) – polski arcybiskup, duchowny katolicki, ze Zgromadzenia Księży Marianów, emerytowany biskup Diecezji Karaganda w Kazachstanie.
Urodził się w polskiej rodzinie, w Gródku Podolskim. Wyjechał na Łotwę, gdzie pracował jako robotnik na kolei, a raz w tygodniu jeździł do zakonnika ze Zgromadzenia Księży Marianów, odbywając w ten sposób roczny nowicjat. Z Łotwy przeniósł się do Kowna na Litwie, gdzie istniało jedno z dwóch w całym Związku Radzieckim seminariów duchownych. Ukończył je potajemnie i w konspiracji także przyjął święcenia kapłańskie 28 maja 1980 roku z rąk bp Vincentasa Sladkeviciusa. W 1981 przybył do Tajynszy w Kazachstanie, gdzie posługę duszpasterską pełnił przez 10 lat.
W dniu 13 kwietnia 1991 Jan Paweł II mianował ks. Lengę Administratorem Apostolskim dla Kazachstanu i Środkowej Azji, a także biskupem tytularnym Arbi. Sakrę biskupią otrzymał 28 maja 1991 roku.
Od 6 sierpnia 1999 biskup ordynariusz Diecezji Karaganda.
Po reorganizacji struktur Kościoła Katolickiego w Kazachstanie w 2003 roku, diecezja karagandyjska podporządkowania została metropolii w Astanie, jednak jako pierwszy biskup Kazachstanu decyzją Ojca Świętego bp Jan Paweł Lenga uzyskał tytuł arcybiskupa “ad personam” .
W dniu 5 lutego 2011 papież Benedykt XVI przyjął jego rezygnację z urzędu ordynariusza Karagandy. Po przejściu na emeryturę wyjechał z Kazachstanu i zamieszkał w Polsce, w domu Księży Marianów w Licheniu Starym.
Odznaczony Krzyżem Komandorskim Orderu Zasługi Rzeczypospolitej Polskiej (2011)[1].
Źródło; https://pl.wikipedia.org/wiki/Jan_Pawe%C5%82_Lenga
Pobożność KS. Abp. Jan Paweł Lenga
https://www.youtube.com/watch?v=LOXtTTrGDQc
Diecezja Karaganda
http://catholic-kazakhstan.org/Karag/Pl/karaganda.html
Matka Boża Licheńska – Bolesna Królowa Polski
Marianie w Polsce
http://www.marianie.pl/index.php?page=pages&text=45
Od kilkudziesięciu lat funkcjonuje wyrażenie “Kościół otwarty”. Samo słowo “otwarty” brzmi pozytywnie i mogłoby być akceptowane przez wszystkich ludzi. Cała rzecz w tym, że koła liberalne i masońskie chcą nadać temu słowu inny sens. Dla nas Kościół “otwarty” to Kościół Jezusa Chrystusa, ewangeliczny, dostępny dla każdego człowieka dobrej woli, misyjny, prowadzący pewną drogą do Chrystusa. Tymczasem dla tych, którzy nie odróżniają Kościoła Bożego od towarzystw filantropijnych lub psychoterapeutycznych, “Kościół otwarty” to taki, który zapiera się swego pochodzenia od Chrystusa, wyrzeka się wiary i Ewangelii, tworzy jakąś mieszankę ze wszystkimi innymi wyznaniami, religiami i stowarzyszeniami, idzie na kompromisy z laicyzmem i powątpiewa w Bóstwo Chrystusa, jego Założyciela. O jaką więc otwartość chodzi?
ks. Prof. Czesław Bartnik KOŚCIÓŁ OTWARTY
Czytaj całość http://intronizacja.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=127%3Akosciolotwarty&catid=35&Itemid=87
S. Agnes Sasagawa o przestrogach Matki Bożej w Akita – „ogień spadnie z nieba”
https://www.youtube.com/watch?v=zL3tg863fSE
Objawienia Maryjne -AKITA-JAPONIA
https://www.youtube.com/watch?v=3GMYvTu4rQo
Objawienia i krwawiąca figura z Akita (Widzialne i niewidzialne) cz1z2
https://www.youtube.com/watch?v=mGIyMHNCAXs
Objawienia i krwawiąca figura z Akita (Widzialne i niewidzialne) cz2z2
https://www.youtube.com/watch?v=UjprJzBZG74
Burzyciele – wizja bł. Katarzyny Emmerich
http://www.voxdomini.com.pl/vox_art/emmerich.html
Przepowiednie św. O. Pio
https://www.youtube.com/watch?v=Kw7XICo3phs&list=PL-ncyTcU-4Q0M1kf0f5LwF_ilofzsOugx&index=6
Polska – Kościół – zagrożenia nie tylko duchowe – ks. Adam Lenik
https://www.youtube.com/watch?v=3DkEK_ZtaJM
Polska – Kościół – zagrożenia nie tylko duchowe w świetle pism ks. Stefano Gobbi.
Wykład ks. Adama Lenika wygłoszony w Stowarzyszeniu Fides et Ratio w Krakowie dnia 21 lutego 2011 rZapowiedz 3 wojny światowej i nadejścia antychrysta
https://www.youtube.com/watch?v=DC6UZ5J4zHM
Intronizacja w Polsce musi być przeprowadzona, Polska nie zginie o ile przyjmie Chrystusa za Króla w całym tego słowa znaczeniu. Służebnica Boża Rozalia Celakówna
Gdy Pan Jezus będzie Królem i Panem naszego narodu, wówczas my staniemy się bardzo silnymi, bo wszyscy będą się starali wypełniać Wolę Pana Jezusa, nawet innowiercy będą prosić o przyjęcie ich na łono kościoła katolickiego. Przyjdą straszne czasy lecz my musimy wierzyć i ufać Panu Bogu, że On nas nie opuści, a zwłaszcza musimy odmienić życie, by było zgodne z prawem Bożem. (…) Były to słowa do głębi mię przekonujące „Zobaczysz dziecko moje, że to wszystko się stanie, te państwa ostoją się tylko, które mię uznają swym Królem” (Wyzn., 371n). W innym miejscu czytamy: Aby mógł Pan Jezus królować w sercach i duszach ludzkich przez Intronizację, potrzeba na to ofiary, ofiary całkowitej z wyrzeczeniem siebie(Wyzn., 455).
Z biegiem czasu Rozalia coraz więcej modliła się w sprawie Intronizacji i coraz więcej o niej rozmyślała: Wiem co uczynię, będę Cię kochała razem z moim Ukochanym Ojcem, któremu powierzyłeś ten cel tak wzniosły; Intronizowanie Ciebie nasz Jezu w duszach poszczególnych, rodzinach i narodach byś Ty o nasza Miłości, był ich Królem i Panem. (…) W listopadzie modliłam się u Stóp Najświętszego Sakramentu o przyjście Jezusowego Królestwa do całych narodów i znów ten głos mówi do mnie: „Ja chcę niepodzielnie panować w sercach ludzkich, proś o przyspieszenie mego panowania w duszach przez Intronizację. (…) Powiedział Pan Jezus przed trzema laty, że będzie wojna, że spowoduje straszne zniszczenie, więc to się spełniło i to się także spełni dosłownie, że będzie królował w narodach przez Intronizację (Wyzn., 509n).
Źródło; http://intronizacja.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=65&Itemid=80
Służebnica Boża Rozalia Celakówna
http://www.rozalia.krakow.pl/wiadomosci/index.htm
zamieszczono też na stronie;http://janusz.neon24.pl/post/123709,dzisiejsza-sytuacja-kosciola
„Dzisiejsza sytuacja Kościoła”
Kategoria: Jezus Chrystus - Król Polski, Polecane, Wiara , 24 czerwca 2015
Budowanie czy niszczenie ?
http://dakowski.pl//index.php?option=com_content&task=view&id=15793&Itemid=46
Może lepiej by było zadzwonić do tamtejszych księży i wiernych, aby się od nich dowiedzieć jak jest naprawdę ?
Zaiste w internecie można wyzbierać przeróżne informacje i nie wszystkie są prawdziwe.
Nie sądzę, iżby wierni będący przywiązani do Tradycji z bardzo owocujących i żarliwie katolickich parafii nagle ją porzucili tylko na żądanie jakiego biskupa reformatora (rotarianina).
Skoro tak się stało, to musi wyłącznie oznaczać, że oni w ogóle do tej Tradycji nie byli przywiązani. Faktem jest, że wielu wiernych nie jest mocnymi w swoich przywiązaniach do Tradycji i nawet do zasad Wiary katolickiej, a także rytów, obrządków, itp.
U mnie w parafii jak znalazł się proboszcz, który zarządził po konsultacjach z “radą parafialną” zasadę udzielania Komunii św. na stojąco w niedzielę, to faktycznie większość przyjęła to jako “normalność” i “oczywistość”.
Została nieliczna grupa, która przyjmuje Komunię św. na kolanach. Podobnie uważam, jak ks. prof. Tadeusz Guz, że Komunię św. należy przyjmować na klęcząco i do ust. Człowiek przed Bogiem musi klęczeć i Go adorować. Stać można tylko przed równymi sobie. Niestety – większość parafian, przyjmuje Eucharystię jako “równi Bogu” na stojąco. Niektórzy z księży pędzą z kielichami z postaciami eucharystycznymi aż pod ławki, co czyni sytuację komediową, bo boją się tego aby niektórzy wierni nie wymusili powrotu do pozycji klęczącej. Stało się bowiem tak, że gdy konserwatyści pierwsi podchodzili do ołtarza, to tradycyjnie klękali na dawnych klęcznikach i pozostali robili to samo. Zatem coś w tym jest, że większość zrobi wszystko co nakażą liderzy opinii. Źle to świadczy o wiedzy liturgicznej świeckich, którzy przyjmują nowinki bez żadnej refleksji i bez przywiązania do form doskonałych i bez właściwej motywacji i intencji.
Człowieka można zmienić jedynie przez głęboką i wszechstronną formację religijną.
Identycznie wyglądają zachowania w wyborach politycznych. Wystarczy aby działała szpica propagująca konkretne postulaty a reszta je przyjmie jako dobrą monetę i nawet będzie dumna ze swoich wyborów; Wałęsy, Kwaśniewskiego, Komorowskiego, etc. Niestety ludzie są leniwi i bezmyślni.
Jednakże nie wiem tylko dlaczego dr Stanisław Krajski tak upatrzył sobie papieża Franciszka, od samego początku jego pontyfikatu, na “chłopca do bicia” za wszelkie zło jakie funkcjonuje w kościołach partykularnych, w których nigdy nie był i dotąd ich nawet na oczy nie widział.
W każdej ocenie, nawet krytycznej i negatywnej potrzebna jest też roztropność.
Wreszcie Święta Historia Kościoła katolickiego nas naucza jednej oczywistej prawdy, że świętego nic nie jest w stanie złamać a także tego, iż święci inspirują świętych.
Według Grzegorza Wielkiego w Kościele zawsze byli, są i będą – słabi, fałszywi chrześcijanie i mocni. Oby tych mocnych było teraz jak najwięcej. “Moc w słabości się doskonali” (św. Paweł z Tarsu)
Z dawna Polski Tyś Królową, Maryjo,
Ty za nami przemów słowo, Maryjo,
Przez Twego Syna konanie, uproś sercom zmartwychwstanie,
w ojców wierze daj wytrwanie, Maryjo!
My, Lud Polski, wołamy do wszystkich wiernych Bogu Biskupów Polskich –
świadomi wielkiego niebezpieczeństwa jakie zawisło nad naszym Narodem,
świadomi totalnego zagrożenia istnienia resztek jego bytu i suwerenności,
świadomi wściekłych ataków mocy ciemności na naszą wiarę i Św. Kościół Rzymsko–Katolicki,
świadomi wielkiego pomieszania jakie to przyniosło do wnętrza Kościoła, panoszy się i rozrasta,
świadomi apatii jaka opanowała nasz Naród i przyzwala na nędzę moralną, duchową i materialną,
świadomi zniewolenia kraju i bagna jakie pozostawiamy naszym dzieciom i wnukom,
świadomibezczelnego rozkradania Polski przez nie polskich lichwiarzy i polskich zdrajców,
świadomi swojej ludzkiej bezsilności,
chcemy oddać się pod władzę i panowanie Jezusa Chrystusa Króla i nie prosimy, ale domagamy się
od Was, naszych Pasterzy i Arcypasterzy, a sług Pana, przeprowadzenia Intronizacji Jezusa
Chrystusa na Króla Polski oraz wezwania na pomoc wstawiennictwa Najświętszej Maryi Panny,
Królowej Polski i wezwania do powszechnej modlitwy w Narodowej Krucjacie Różańcowej poprzez list
pasterski, skierowany do każdej polskiej parafii!
To jedyny i pewny ratunek dla Polski i Kościoła w wielkiej wojnie duchowej która wybuchła i trwa.
Pytamy Was – czy jesteście świadomi odpowiedzialności za Naród Polski i wiarę katolicką jaka na Was
w tym momencie dziejowym spada i czy jesteście świadomi, czy wierzycie, że i Wy staniecie przed
Bogiem któregoś dnia i każdy z Was osobno usłyszy pytanie – co uczyniłeś, a czego nie uczyniłeś dla
Mojego ludu, dla Mojego Kościoła?
To, w jakim niewyobrażalnym jeszcze 100 lat temu, totalnym upadku człowieczeństwa znajdzie się
cały świat, teraz każdy kto ma oczy i uszy oraz sam nie jest opętany tymi działaniami diabła i jego sług
– masonerii, widzi i słyszy wszystko klarownie.
Nieprawość i ohyda.
“Ohyda spustoszenia”
(Mat 24, 3-22) … gdy więc ujrzycie “ohydę spustoszenia”, zalegającą miejsce święte…
(Ap18, 1-3) …siedlisko demonów, winem swojego nierządu napoiła wszystkie narody …
A może to chyba nigdy do końca nie poznana III Tajemnica Fatimska, (1917 r.) która tak bardzo
przeraziła Papieża Piusa XII i została ukryta?
Czytacie Pisma i nie rozumiecie?
Nic nie widzicie, czy odwracacie głowę?
Czy i wy chcecie odejść?”. Nie porzucajcie owiec.
Nie bądźcie, jak “nieme psy” (Iz. 56,1), ratujcie owce przed wilkami w owczych skórach!
To jakiś absurd lub zdrada, że prosty lud musi pokazywać działanie Zła i prosić swoich Biskupów o
uznanie tragizmu i ohydy naszych czasów, uznanie naszej ludzkiej bezsilności w tej walce duchowej i
żądać od Was ogłoszenia konieczności szukania ratunku w ogólnonarodowej modlitwie! Przecież to
Wasze powołanie, łaska i obowiązek.
Nie bądźcie jak ślepcy, prowadzący ślepych. To może ostatni moment dla nas wszystkich, żeby paść
na kolana przed Bogiem i błagać o przebaczenie naszych win, zaniedbań i wzywać ratunku. Larum
grają dla Polski, to nie czas na pertraktowanie z rządem, podłych propozycji jakichś zwrotów
podatkowych. To współczesne srebrniki! Ze Złem się nie pertraktuje.
Ratujcie ludzkie dusze, ratujcie wiarę, bo to jest Wasze powołanie, chociaż coraz częściej
współcześni, zekumenizowani “nauczyciele” coraz głośniej mówią, że piekła nie ma, albo jest puste!
Ono jest i pochłonie każdego, kto Boga się zaprze i zdradzi, bez względu na to, czy nosi beret czy
mitrę.
Otępiony, zdeprawowany, całkowicie zdezorientowany i ogłupiony Polak i Polka, nie wykazują już
żadnego oporu i woli walki. Jeszcze nigdy nasz Naród tak nie upadł, że traci nawet wiarę, że lgnie do
czczych nowinek, ze nawet kościoły opuszcza.
A kościoły coraz częściej przypominają swoim “duchem” zbory protestanckie, loże masońskie lub
synagogi czy sale teatralne, bo coraz mniej w nich czci i bojaźni Bożej. Profanum wypiera Sacrum. W
tym jest cały początek wszelkiego zła, jakie nas współcześnie przeraża.
Zabrano nam nawet balaski do klękania przy przyjmowaniu Przenajświętszego Ciała Jezusa
Chrystusa, najbardziej symbolicznej postawy najwyższej czci, całkowitej zależności, całkowitego
poddaństwa i zawierzenia Bogu, zmuszając nas do butnej postawy stojącej przed Bogiem, jak równy
z równym! Dlaczego, kto kazał?
Ciało Chrystusa podawane jest każdemu, kto wyciągnie po Nie swoje ręce, nawet publicznym
prominentnym bluźniercom. Jakże ciężko obraża to Boga i gorszy tych maluczkich.
Nie ma czci dla Boga, jest odstępstwo od wiary, szatańska moralność, więc jak można się dziwić, że
świat zwariował, że jest opętany. Nie ma więc i Bożego Błogosławieństwa dla człowieka, ale ciągle
jest Miłosierdzie czekające na nasze zwrócenie się do Stwórcy, z błaganiem o przebaczenie i ratunek
z tego przewrotnego pokolenia. Bóg ma do tego prawo i tego oczekuje, a jeżeli tego zabraknie, to
wtedy pozostanie już tylko Jego Sprawiedliwość. Tego uczył Kościół prawie 2000 lat. Teraz mamy
wszechtolerancję dla wszelkich grzechów i dewiacji, fałszywy ekumenizm, który faktycznie jest
nawrotem do pogaństwa, indyferentyzm i prozelityzm, gdzie właśnie wiara katolicka, we wszystkim
przystosowuje się do cudzych oczekiwań. Liberalizm i modernizm, wszechobecna herezja stawiająca
grzesznego, rozkapryszonego szeptami diabła człowieka,przed Świętym, Zbawiającym Bogiem.
Któż jak Człowiek! – wyje Lucyfer i przebiera kopytami z radości na wielki połów.
Konsekwencją tych wszystkich „-izmów” może się okazać jedynie ateizm… ato może będzie już
koniec.
Czyż tego nie widać, nie słychać?
Gdzie mamy szukać ratunku, jak nie u swoich Biskupów i Księży?
Nie można dwom panom służyć! Służmy Bogu w Trójcy Świętej Jedynemu, a nie jakimś lożom
wiadomego pochodzenia, które z dziką, diabelską premedytacją, dążą do zniszczenia w świecie wiary
katolickiej i ciągle jeszcze w dużej części wiernego temuJedynemu Bogu, prostego ludu polskiego.
Narodowa Krucjata Różańcowa, ale taka do której nasz Naród zostanie przez Was wezwany w
oficjalnej formie listu Episkopatu Polski wraz z modlitwą przewodnią, rozesłanego do wszystkich
polskich parafii, jest dla nas jedynym ratunkiem. Odzyskajmy cywilizację katolicką!
Wzywamy wszystkich prawdziwych, nie “zmodernizowanych” jeszcze wiernych Kościoła Rzymsko-
Katolickiego, do gorliwego rozpowszechniania i podpisywania tego, nie można użyć innego słowa –
ZADANIA skierowanego do Was, Biskupi Polscy i po oficjalnym ogłoszeniu wezwania do powszechnej
Krucjaty Różańcowej, rozpoczęcia jej z pełną wiarą w zwycięstwo.
Uprośmy Matkę Najświętszą o przyjęcie naszych modlitw, a na Jej prośbę Bóg zdmuchnie tą wszelką
zarazę, jaka opanowuje wszystkie zakątki naszego polskiego (i światowego) życia, tak jak my
zdmuchujemy świeczkę. Bo Pan Bóg nie zdradzi swoich obietnic, dał nam je na piśmie, w Piśmie
Świętym oraz w Objawieniu i w Tradycji.
To my wierni zdradzimy Boga, jeżeli swoimi bardzo licznymi podpisami nie wykażemy naszej wiary i
wspólnej woli, a nadal będziemy pokładać śmieszne nadzieje w kolejnych wyborach parlamentarnych,
nie mając przecież żadnej prawdziwie polskiej opcji, która by poważnie i całkowicie była oddana
Polsce i Kościołowi. Oni już wszyscy byli, rządzili i służyli obcym mocodawcom, nie Polsce. Nawet
gdyby wybory były „uczciwe” niczego nie zmienią. Przeciwnik jest diabelsko mocny i “ryczy, patrząc
kogo by tu pożreć”. To “duchowa walka przeciw pierwiastkom zła”. Człowiek własnymi siłami ze Złem
nie wygra.
Naszym wyborem ma być Bóg!
Wtedy Polska odzyska wiarę, wolność i rozkwitnie !
Wybraństwo Polski, jako Królestwa Najświętszej Maryi Panny, do czegoś zobowiązuje i niech
rozświetli te straszne mroki ogarniające świat. My Polacy, dajmy świadectwo i przykład nowego
duchowego Betlejem!
To Wy Biskupi zdradzicie Boga i ściągniecie na siebie i na cały Naród karę, jaką Sprawiedliwy Bóg
może Wam i nam wymierzyć – jeżeli nadal nie będziecie chcieli poprowadzić naszego Narodu, a Jego
Ludu, do tej może ostatecznej walki, sprzeniewierzycie się swojemu świętemu powołaniu i służbie, i
odmówicie nam swojego Błogosławieństwa i naszych ambon by wzywać do tej walki.
Bo ambony, to są nasze katolickie media, które dotrą do każdej polskiej wioski i każdego miasta.
Tam tkwi – uśpiona – wielka moc modlitewna i Wy możecie ją obudzić albo jeszcze bardziej uśpić.
Będzie to nasza wspólna zdrada, jeżeli swoim milczeniem, marazmem, niewiarą, udawaniem, że nic
się nie dzieje, odrzucimy Boga, odrzucimy Jezusa Chrystusa, a wybierzemy polityków (Barabasza!) i
tym sposobem, my również uderzymy w Boga wyszydzonego kiedyś przez Żydów przed Piłatem i
teraz na Krzyżu przez świat.
Wtedy Polska (i świat) może się rozpaść, przestać istnieć… “i rozdzieli owce od kozłów”. Nasz wybór.
Krucjata Różancowa i Intronizacja Chrystusa Króla, albo pogaństwo. Błogosławieństwo, albo kara.
Życie, albo śmierć. Dla Was i dla nas.
W Waszych rękach.
Wy więcej otrzymaliście …
“ Odwagi, Jam zwyciężył świat!”
Jeśli Bóg z nami, któż przeciwko nam”
Jezu Chryste Królu Polski błogosław nam!
Maryjo, Królowo Polski, módl się za nami.
Niech nas błogosławi Wszechmogący Bóg Ojciec, Syn Boży i Duch Święty.
Amen.
Zachęcam wszystkich, którym leży na sercu dobro Kościoła i naszej Ojczyzny o wejście na stronę: http://tajnekomplety.com/articles/My_Lud_Polski.php i podpisanie listu do naszych biskupów.
Msza Św. w językach narodowych i stolik (lub pusty karton po piwie – bo i tak bywa) zamiast ołtarza to nie są wymysły Soboru Watykańskiego bo w dokumentach soborowych niczego takiego się nie znajdzie.
To jest “prawo powielaczowe” narzucone kościołom lokalnym przez kościelną masonerię PO soborze.
Co do Dr Krajskiego to nie jest on jedynym, którego pomysły papieża Franciszka wprawiają w (co najmniej) zakłopotanie.
Mnie, skromnego misia , zdumiało (delikatnie mówiąc) stwierdzenie głowy Kościoła o tym że “dusza” pieska pewnej dziewczynki miała jakoby trafić do nieba.
Potem “tłumacze” papiescy skręcili to “lapnięcie”, że jakoby zostało to niewłaściwie zrozumiane, że niewłaściwie usłyszane, czy niepotrzebnie usłyszane i w ogóle “Polacy, nic się nie stało”.
No ale “tłumacze” tłumaczą, myśląc że w ten sposób zarabiają sobie na Niebo. Taka ich rola.
//To Wy Biskupi zdradzicie Boga i ściągniecie na siebie i na cały Naród karę, jaką Sprawiedliwy Bóg
może Wam i nam wymierzyć – jeżeli nadal nie będziecie chcieli poprowadzić naszego Narodu, a Jego
Ludu, do tej może ostatecznej walki, sprzeniewierzycie się swojemu świętemu powołaniu i służbie, i
odmówicie nam swojego Błogosławieństwa i naszych ambon by wzywać do tej walki.
Bo ambony, to są nasze katolickie media, które dotrą do każdej polskiej wioski i każdego miasta.//
CHYBA AUTOR TEGO TEKSTU TO JAKIŚ NEOFITA, KTÓRY WCZEŚNIEJ BYŁ OFICEREM POLITYCZNYM W WOJSKU PRLu, albo był sekretarzem POP, lub wyższej jednostki organizacyjnej komunistów ;)
Wy ku…wa towarzysze biskupi nie wierzycie, lecz jak kur..a towarzysze wierzę i tak ba być k..wa jak towarzysz Jezus Chrystus przez swoich mistyków powiedział ;) Bo inaczej pójdziecie do piekła i wszystko szlag trafi ;)
Osobiście uważam, że Chrześcijaństwo pod władzą Boga Króla, to coś więcej niż tylko jeden Akt Intronizacyjny. To życie w łasce i przyjaźni z Bogiem Królem, na służbie Jezusa Pana.
To prawda, że Polska musi się nawrócić, lecz banałem i nieprawdą jest twierdzić, że ewangelizacja jest zadaniem wyłącznie biskupów.
Ewangelizacja zaczyna się od momentu, gdy w domu są rozmowy o Bogu i są książki katolickie, nie ogląda się pogańskich mediów oraz cała rodzina idzie na Mszę św.
Królestwo Chrystusa, to stan ciągłego wzrostu duchowego i miłości do Boga i bliźnich. Oczywistym jest również i to, że jeśli się ktoś przed ludźmi nie przyzna do Jezusa Króla to też Jezus nie przyzna się do niego przed Ojcem.
Powyższy tekst dowodzi tylko, że jeszcze bardzo wiele trzeba uczynić na niwie ewangelizacji Polski aby zapanowało Królestwo Boże. I rzeczywiście potrzebna jest formacja i tę formację realizować muszą teologowie. Jednak są regiony w Polsce gdzie na Mszy św. jest tylko w niedzielę kilkanaście procent ochrzczonych.
Tam tkwi – uśpiona – wielka moc modlitewna i Wy możecie ją obudzić albo jeszcze bardziej uśpić.
Jeśli uwierzysz w życiorys, że autor nie jest byłym wojskowym oficerem politycznym PRL i nie jest neofitą (to coś złego?), czy odszczekasz swoje pomówienia i przeprosisz, Januszu?
Choć Ty to wyśmiewasz, tak właśnie ma być, że mają słuchać Jezusa Chrystusa i prowadzić do Niego swoje owce. Jeśli tego nie uczynią, mogą pójść do piekła. Dodatki “ku.rwa” i “towarzysze” pochodzą z Twojej głowy, bo tego nie ma w treści listu.
To super, że tak uważasz. Stawiasz się jednak tymi słowami w opozycji do tych, którzy tak nie uważają. Pokaż proszę tych ludzi, choćby jednego, którzy uważają, że chrześcijaństwo to tylko jeden Akt Intronizacyjny. Kto tak uważa?
Mylisz się Poruszycielu.
Jestem totalnie za Intronizacją, a także za totalnym katolicyzmem, za chrystocentryzmem i za chrystoformizmem oraz za dyktaturą Świętej Ewangelii.
Jednak autor listu zachowuje się jak wilk, który napada na pasterzy a nie jak owca. Czy naprawdę wierzysz w bajki masonów, że biskupi nie wiedzą, iż najbezpieczniej jest pod władzą Boga Króla?
Gdyby Jezus był magiem, to w czasach gdy żył na ziemi jako Bóg-Człowiek, to dałby ludziom zaklęcia lub poprzemieniał by ich na roboty zaprogramowane na dobro i miłość.
Jednak Jezus Pan jest Dobrym Pasterzem, szanuje wolność człowieka, umarł na Krzyżu za pogubione owce i dał środki zbawcze, sakramenty, w tym Eucharystię, Kościół hierarchiczny i Swoją Matkę rodzajowi ludzkiemu.
Intronizacja jest Aktem Wiary. Przyjęciem władzy Jezusa Króla, który domagał się od Polaków i wszystkich narodów powrotu pod rządy kultu Jahwe, a więc Boga Króla, Swego Prawa, Swego etosu. One razem tworzą jedność i zabezpieczają ludzkość przed popadanie grzechom indywidualnym i społecznym. Jak pamiętasz zapewne, św. Jan Paweł II mówił w katechezie narodowej o Dekalogu, iż jest to dziesięć słów, od których zależy przyszłość człowieka, państw i narodów.
Jezus Pan żadał od Rozalii Celakówny Intronizacji i porzucenia wszystkich grzechów. Grzechem jest również nieposłuszeństwo hierarchom.
Uważam, że prawdziwa Intronizacja zaczyna się od Mszy św., modlitwy i życia w relacjach prawdy i miłości.
Potrzebny jest zryw ewangeliczny całego narodu a nie Akt wykonany magicznie. Jezus Pan zapewnił nas, że jesteśmy jego dziećmi i dziedzicami.
Chrześcijanin oznacza dziecko Króla!!!!
ZATEM WALKA IDZIE O KATECHIZACJE! Bo człowiek, który jest skatechizowany zna porządek kultyczny, moralny i etyczny.
Bez narodowej pokuty, o którą prosiła MB w Fatimie, a także bez życia eucharystycznego – przygotowanie do Intronizacji Jezusa Króla Polski będzie niemożliwe.
Dobrze, że jest Radio Maryja i inne media katolickie oraz to, że mamy internet, bo dzięki temu strumieniowi informacji łatwiej docierać do serc i umysłów z BOŻYM PRZESŁANIEM!
Osobną kwestią jest i to, że wśród Intronizatorów jest mnóstwo sekciarstwa (m. in. Natankowcy i im podobni oderwani od Krzewu Winnego -Kościoła katolickiego), pychy, skłonność do pouczania a nawet pomawiania biskupów. Często oskarżenia są najgorszego rodzaju, jak współudział z masonami, diabłami, etc. – bez wskazywania dowodów.
Rozumiem jak są dowody, to należy je ujawniać, ale bezdowodowo, to eSBecja i kahały oskarżają !
Dlatego polecam raz jeszcze przeczytać ten list do biskupów inkrustowany luterską pychą i retoryką oskarżycielską.
Styl nie nadaje się do adresowania takiego pisma do Hierarchii.
//Pokaż proszę tych ludzi, choćby jednego, którzy uważają, że chrześcijaństwo to tylko jeden Akt Intronizacyjny. Kto tak uważa?//
Jedź do Grzechini a zobaczysz takich tłumy. Albo też poczytaj dyskusje na forach internetowych, etc. Zapomniałeś jak x. Natanek nazywał kard. A. Hlonda “zdrajcą, bandytą i katem Polaków”, albo, że biskupi są “bandytami” w Polsce, bo nie chcą za naród i władzę uznać, że Bóg jest Królem ?
Lepiej mi powiedz ilu sąsiadów jutro zaprosiłeś na Mszę św. i naczytanie Słowa Bożego?
Z kim porozmawiałeś w realu o Panu Bogu?
I PAMIETAJ, ŻE SĄ DWIE DROGI I NA TYCH DROGA ZNAJDZIESZ POBOŻNYCH I BEZBOŻNIKÓW!
Dwie drogi życia
11 Szczęśliwy mąż,
który nie idzie za radą występnych,
nie wchodzi na drogę grzeszników
i nie siada w kole szyderców1,
2 lecz ma upodobanie w Prawie Pana,
nad Jego Prawem rozmyśla dniem i nocą.
3 Jest on jak drzewo zasadzone nad płynącą wodą,
które wydaje owoc w swoim czasie,
a liście jego nie więdną:
co uczyni, pomyślnie wypada.
4 Nie tak występni, nie tak:
są oni jak plewa, którą wiatr rozmiata.
5 Toteż występni nie ostoją się na sądzie
ani grzesznicy – w zgromadzeniu sprawiedliwych2,
6 bo Pan uznaje drogę sprawiedliwych,
a droga występnych zaginie.
//odmówicie nam swojego Błogosławieństwa i naszych ambon//
Po pierwsze gest wykonuje biskup lecz błogosławi Bóg!
Po drugie ambony nie są “nasze” ale Boga!!
Św. Piotr nauczał “trzeba bardziej słuchać Boga a nie ludzi”.
Przestań szemrać Poruszycielu i zasuwaj przez pustynię abyś doszedł do Ziemi Obiecanej ;)
Nawet nie znam bajek o takiej treści. Znam natomiast kilka faktów, np. taki, że biskupi nie opowiedzieli się na razie za Intronizacją. Albo taki, że abp Kowalczyk brał udział w obaleniu abpa Wielgusa, biorąc udział w intrydze i realizując wytyczne masonerii, wprowadzając w błąd wiernych i opinię publiczną. Kościół nie jest jednorodny i nie jest jednomyślny, to jest faktem. Jeśli dwóch biskupów jest przeciwnego zdania, przynajmniej jeden z nich nie ma racji. To, że biskup stanie przeciw biskupowi i część z nich odejdzie od wiary, zapowiedziała Matka Boża, a nie masoneria.
Rozalia przekazała, że to Polska ma intronizować Chrystusa. Ma to odbyć się “wyjątkowo uroczyście” przez władze duchowną i świecką. Musi mieć skutki prawne. Chodzi zatem o coś więcej niż osobisty akt wiary, który na pewno wszystkich Polaków nigdy nie obejmie.
Tak, dlatego droga nieposłuszeństwa, jaką obrał ks.Natanek, z pewnością nie jest dobra i chyba kosmaty go podpuszcza. Jednak apelowanie do biskupów nie jest nieposłuszeństwem i to możemy robić.
Kapłan może błogosławić. Każdy człowiek może błogosławić. Rodzice błogosławią swoje dzieci. Ludzie błogosławią posiłek przed spożyciem. Łaska pochodzi od Boga, więc błogosławienie przez człowieka jest modlitwą, która tę Bożą łaskę wyprasza. Człowiek może innych przeklinać i może im błogosławić. Powinien czynić to drugie.
Zgadzam się – “naszych ambon” nie brzmi dobrze. Z drugiej strony kościoły są nasze, czy nie są nasze? A jeśli są nasze, dlaczego nie ambony? Nie jest to dla mnie jasne, co i kto rozumie przez zaimek “nasze”, ale też nie jest kluczowe.
Ok, ale co to oznacza w tym kontekście?
Się robi… ;-)
Św. Paweł nauczał o zjednoczeniu z Bogiem słowami “już nie ja żyję ale żyje we mnie Chrystus”. W tym tkwi eucharystyczna zasada komunii z Bogiem, przebóstwienia człowieka.
Błogosławiony znaczy szczęśliwy. Źródłem szczęścia jest Bóg. Zatem człowiek zjednoczony z Bogiem jest narzędziem w Jego rękach, pracownikiem Winnicy Pańskiej.
Stąd błogosławi zawsze Bóg posługując się bożymi ludźmi.
Nienawiść i przekleństwa, wszelka złość ma szatański rodowód. Pochodzi par exellance od diabła. Ludzie diabelscy szerzą zło po świecie zgodnie z szatańską duchowością.
Człowiek może być pod wpływem albo Ducha św. albo ducha czasu (demonów). Trzeciej możliwości nie ma! Mówił też o tym często ks. prof. Dariusz Oko.
Świątynia Boga należy do Boga! Gdyby należała do nas, to Bóg by ją zniszczył jak “jaskinię zbójców” – Świątynię Jerozolimską” rękami Rzymian w 70 roku po narodzeniu Chrystusa.
Jezus Pan powiedział do Żydów w synagodze. “Żyd Żydowi oddaje chwałę a nie Panu Bogu”.
Przed zburzeniem Świątyni Jerozolimskiej – jak podaje w II tomie swojej książki pt. “Jezus z Nazaretu” Benedykt XVI – słychać było w miejscach kultu głosy “wychodzimy stąd”. Potem został Świątynia Jerozolimska zburzona gdy opuściła ją wcześniej Szekina – czyli MOC BOŻA.
Dodajmy, że wraz ze zburzeniem Jerozolimy w 70 r. n.e. nastąpił u żydostwa kres kapłaństwa i znikają z widowni dziejowej na zawsze sadyceusze, którzy inspirowali wyrok śmierci na Jezusa Pana. Od tego czasu już nie ma takiego stronnictwa w zastępach żydostwa jak świat długi i szeroki.
Ambony służą do głoszenia niezafałszowanego Słowa Bożego. Słowo Boże ma moc stwórczą i nie jest to ludzka informacja, lecz prawdziwy głos Boga. Nawet gdy jest głosem – z pozoru człowieka, albowiem człowiek konsekrowany, a wiec kapłan – jest narzędziem Ducha św. Duch św. jest duszą Kościoła.
Zaimek “nasze” jest tylko znakiem szatańskiej semantyki pyszałków.
Zadaniem księdza jest kierować diakonią czyli wspólnotą wiernych, szafować środki zbawcze czyli sakramenty i głosić Słowo Boże.
Biblia bowiem jest do wyjaśniania, karcenia, wychowania w sprawiedliwości jak nauczał św. Paweł. Zadaniem kapłanów jest prowadzenie ludu Bożego ku zbawieniu. Prowadzenie ludu musi być realizowane zgodnie z Objawieniem i Tradycją Apostolską. Tradycja oznacza – “prowadzić za rękę”.