Powraca temat czy wierny może upomnieć Pasterza…poniższy artykuł jest dowodem, że ekumenizm Papieża Franciszka chyba wymyka się spod kontroli…co Wy na to ? Pytam, bo mnie zamurowało…
(…)
Papież Franciszek przyjął na audiencji “panią arcybiskup” szwedzkiego kościoła luterańskiego. Określił ją jako szanowną siostrę.
Wobec tego, że Franciszek w dalszym ciągu robi co chce i mówi cokolwiek mu przyjdzie na myśl, nawet będąc świadomym, że może to trącić herezją, poczucie, że Kościół traci swój kompas i jest teraz okrętem pozbawionym steru – jak zauważył kardynał Burke, staje się coraz powszechniejsze wśród coraz liczniejszej rzeszy kapłanów, biskupów i kardynałów.
W ubiegłym miesiącu, w kontekście wypadków, które spotkały się z relatywnie małym zainteresowaniem (poza Radiem Watykańskim), sytuacja uległa pogorszeniu w stopniu trudnym do wypowiedzenia: Franciszek został pierwszym papieżem, który przyjął w Pałacu Apostolskim na prywatnej audiencji panią “arcybiskup”, stojącą na czele tzw. Luterańskiego Kościoła Szwecji. Zwracając się do tej pretendentki do biskupstwa, niejakiej Antje Jackelén, niedorzecznie nazwał ją “szanowną Panią Jackelén”, “szanowną siostrą”…
Kościół Szwecji, niemal ocierający się już o satanizm, uznaje małżeństwa osób tej samej płci, akceptuje aborcję, antykoncepcję i rozwody, ponadto rutynowo dopuszcza do ordynacji kobiet na urzędy pastorów (stanowią one 45% już wyświęconych, a także zdecydowaną większość wśród przygotowujących się do przyjęcia święceń).
W trakcie omawianego spotkania Franciszek zdawał się nie zauważyć, że jest to fałszywa pani biskup, przewodnicząca proaborcyjnemu pseudo-kościołowi, w sposób diaboliczny drwiącemu z sakramentów Święceń i Małżeństwa. Zamiast tego podzielał z “szanowną siostrą” ckliwe oczekiwania, związane z obchodami 500-setnej rocznicy rozpoczęcia reformacji – tzn. buntu Lutra z roku 1517, w których Watykan obłąkańczo partycypuje. Franciszek wyraził nadzieję, że upamiętnienie protestanckiej rewolty “może zachęcić luteran i katolików do przedsięwzięcia dalszych kroków w celu osiągnięcia pełnej jedności życia sakramentalnego i posługi duszpasterskiej”.
Dalsze kroki w kierunku jedności? Czy to żart? Poplecznicy Lutra oddalali się coraz bardziej od jakiejkolwiek możliwości osiągnięcia jedności z katolikami wprost proporcjonalnie do upływu czasu, w trakcie którego przedsięwzięcia ekumeniczne tylko utwierdzają ich w słuszności trwania w rozlicznych błędach.
Przed jakim szaleństwem stajemy teraz? Gdzie są kardynałowie i biskupi, by z odwagą stanąć w otwartej opozycji do tego papieża i bronić Kościoła przed jego niemal już codziennymi nadużyciami i skandalami? Jan XXIII został publicznie oskarżony przez prałatów i teologów tylko z powodu serii kazań polemizujących z poglądem o natychmiastowym dopuszczeniu zmarłych w poczet błogosławionych nawet w wypadku odbycia pokuty w Czyśćcu. Na soborze pojawiły się głosy za wytoczeniem mu zarzutu o herezję.
Jako członkowie laikatu nie możemy zrobić nic poza oprotestowaniem słów i czynów Franciszka – co uczynić musimy chcąc dotrzymać ślubów złożonych podczas bierzmowania. Jednak tylko skoncentrowany, bezpośredni sprzeciw ze strony przedstawicieli wyższych szczebli hierarchii ma szansę okiełznania tego, w sposób jasny wymykającego się spod kontroli, pontyfikatu i uniknięcia w ten sposób dalszych zniszczeń we wspólnocie Kościoła. Prałaci, którzy rozumieją powagę sytuacji i przyznają to prywatnie, muszą zadać sobie proste pytanie: na co jeszcze czekasz?
Christopher A. Ferrara
Tłum.: Mariusz Matuszewski
http://www.myslkonserwatywna.pl/inni-autorzy/ferrara-sytuacja-juz-oficjalnie-poza-kontrola/
Myślę, że potrzebny jest krótki komentarz wprowadzający, który niniejszym nadpisuję:
Wydaje mi się, że gdyby papież Franciszek wypowiedział jakąkolwiek afirmację, która dotyczyłaby poglądów tej osoby, to we wszystkich mediach rozległby się bałwochwalczy klangor.
Przy okazji tego wpisu mamy okazję poznać do jakiego stopnia “inne kościoły” stały się zaprzeczeniem wiary, a także zdrowego rozsądku, stając się ośrodkami niezwykle wyrafinowanej satanistycznej propagandy.
Dla zilustrowania wklejam zdjęcia oraz cytaty z tej pani.
Źródło: dodatek do gwiazdy śmierci
Myślę, że sprawa jest na tyle poważna, że wymaga wyjaśnienia.
Tutaj jest artykuł źródłowy
Christopher A. Ferrara jest katolickim prawnikiem, działaczem pro-life , i dziennikarzem. Jest tradycjonalistą. Jest założycielem i aktualnym prezesem Amerykańskiego Stowarzyszenia Prawników Katolickich. Jest również stałym felietonistą The Remnant, z którego pochodzi przetłumaczony artykuł. Osobiście uważam, że autor w krytyce papieża posunął się za daleko. Nic nie wiemy o przebiegu spotkania.
Wklejam, lecz proszę bez łatwych i bardzo kuszących skojarzeń z papieżem Franciszkiem.
W 2007 r. na prośbę Benedykta XVI kard. Giacomo Biffi wygłosił rekolekcje wielkopostne dla papieża i jego współpracowników. Mówił o Antychryście, który
jest blisko i niebawem nadejdzie. Kardynał twierdził, że antychryst będzie “pacyfistą, ekologiem i ekumenistą” w jednej osobie.
Wczoraj niezależnie od w.w. artykułu znajoma przesłała mi grafikę
Myślałem, że coś się dowiem z tego tekstu, który był zapowiadany w tytule. A tu wstawka jak z “Faktów i mitów”, lecz autor pisze, że jest “konserwatystą” ale chyba z jakiegoś betonu walczącego z Kościołem? I do tego przejawia dziwaczną troskę, z której ma wynikać obawa, że “papież zwariował” i teraz sternikiem nawy Kościoła Bożego jest jakiś szaleniec. Żadne poważne pismo kościelne nie poinformowało, iż Ojciec Święty zamierza przejść na luteranizm, albo dokonać fuzji kościołów z heretykami albo też wpuścić luterańskie biskupki do Kościoła katolickiego – jak konwertujących anglikanów. Każdy papież nie tylko odpowiada
nie tylko za Kościół katolicki, lecz także za cały rodzaj ludzki, albowiem jako Namiestnik Chrystusa na ziemi – jest z woli Jahwe Królem królów i Panem panów.
Mam wrażenie, że autor tego tekstu nigdy nie przeczytał Deklaracji Dominus Jezus prefekta kard. J. Ratzingera zatwierdzoną przez św. Jana Pawła II.
http://www.opoka.org.pl/biblioteka/W/WR/kongregacje/kdwiary/dominus_iesus.html
Dla porządku dodam, że na wszystkie Sobory, łącznie z trydenckim (zwołanym przez Pawła III), Soborem Watykańskim I-szym (zwolanym przez bł. Piusa IX) i Watykańskim II-gim (zwołanym przez św. Jana XXIII), zawsze byli zapraszani schizmatycy i protestanci. Chodzi o to, aby więź z nimi nie była oparta wyłącznie o anatema est, bo tego nie trzeba ogłaszać, gdyż czyny mówią same za siebie i buntownicy podlegają pod te kary kościelne ipso facto. Przez zerwanie więzi z Krzewem Winnym buntownicy tracą komunię z Kościołem Chrystusa. Zatem Kościół jako dobra Matka daje szansę powrotu na jego łono. Czy Ojciec przyjmując syna marnotrawnego zaakceptował jego złe uczynki? Nie! Cieszył się z jego powrotu do życia we wspólnocie rodziny. Zatem papież musi się spotykać z “cudakami”, aby zachować wierność Świętej Ewangelii i przywoływać ich do zmiany życia i dać szansę na powrót do więzi z Jezusem i Jego Ewangelią.
Jezus ma moc wszczepiania na nowo latorośli!!!!
Według Ewangelii Jezus stwierdza, że głoszenie Królestwa Bożego jest celem Jego misji. Głoszenie to nie jest jednak tylko ,,przemówieniem”, ale obejmuje równocześnie działanie; znaki i dokonywane przez Jezusa cuda wskazują, że Królestwo przybywa jako rzeczywistość już obecna i że w ostateczności pokrywa się ono z Jego własną osobą, z darem z samego siebie… Benedykt XVI
Gdy zebrał się wielki tłum i z miast przychodzili do Niego, rzekł w przypowieściach:4 Siewca wyszedł siać ziarno. A gdy siał, jedno padło na drogę i zostało podeptane, a ptaki powietrzne wydziobały je.5 Inne padło na skałę i gdy wzeszło, uschło, bo nie miało wilgoci.6 Inne znowu padło między ciernie, a ciernie razem z nim wyrosły i zagłuszyły je.7 Inne w końcu padło na ziemię żyzną i gdy wzrosło, wydało plon stokrotny. Przy tych słowach wołał: Kto ma uszy do słuchania, niechaj słucha!8 (Łk 8,4-8)
Wtedy pytali Go Jego uczniowie, co oznacza ta przypowieść.9 On rzekł: Wam dano poznać tajemnice królestwa Bożego, innym zaś w10 przypowieściach, aby patrząc nie widzieli i słuchając nie rozumieli. Takie jest znaczenie przypowieści: Ziarnem jest słowo Boże.11Tymi na drodze są ci, którzy słuchają słowa; potem przychodzi diabeł i zabiera słowo z ich serca, żeby nie uwierzyli i nie byli zbawieni.12 Na skałę pada u tych, którzy, gdy usłyszą, z radością przyjmują słowo, lecz nie mają korzenia: wierzą do czasu, a chwili pokusy odstępują.13 To, co padło między
ciernie, oznacza tych, którzy słuchają słowa, lecz potem odchodzą i przez troski, bogactwa i przyjemności życia bywają zagłuszeni i nie wydają owocu.14 W końcu ziarno w żyznej ziemi oznacza tych, którzy wysłuchawszy słowa sercem szlachetnym i dobrym, zatrzymują je i wydają owoc przez swą wytrwałość.15 (Łk 8,9-15
5 Ja jestem krzewem winnym, wy – latoroślami. Kto trwa we Mnie, a Ja w nim, ten przynosi owoc obfity, ponieważ beze Mnie nic nie możecie uczynić. 6 Ten, kto we Mnie nie trwa, zostanie wyrzucony jak winna latorośl i uschnie. I zbiera się ją, i wrzuca do ognia, i płonie. 7 Jeżeli we Mnie trwać będziecie, a słowa moje w was, poproście, o cokolwiek chcecie, a to wam się spełni.
PAPIEŻ MUSI POKAZYWAĆ ŚWIATŁO CHRYSTUSA NIEZAFAŁSZOWANEGO I POKAZYWAĆ WSZYSTKIM LUDZIOM, NAWET TYM UPADŁYM, ODPADŁYM, BŁĄDZĄCYM, PYSZNYM – LICZĄC NA TO, ŻE SIĘ OPAMIĘTAJĄ I DOJRZĄ BLASK PRAWDY.
Nikt nie zapala lampy i nie przykrywa jej garncem ani nie stawia pod łóżkiem; lecz stawia na świeczniku, aby widzieli światło ci, którzy wchodzą.16 Nie ma bowiem nic ukrytego, co by nie miało być ujawnione, ani nic tajemnego, co by nie było poznane i na jaw nie wyszło.17 Uważajcie więc, jak słuchacie. Bo kto ma, temu będzie dane; a kto nie ma, temu zabiorą i to, co mu się wydaje, że ma.18 (Łk 8,16-17)
“Idźcie i nauczajcie wszystkie narody, udzielając im chrztu w imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego. Uczcie je zachowywać wszystko, co wam przykazałem. A oto Ja jestem z wami przez wszystkie dni, aż do skończenia świata” (Mt 28, 19-20)
Wtedy przyszli do Niego Jego Matka i bracia, lecz nie mogli dostać się do Niego z powodu tłumu.19 Oznajmiono Mu: Twoja Matka i bracia stoją na dworze i chcą się widzieć z Tobą.20 Lecz On im odpowiedział: Moją matką i moimi braćmi są ci, którzy słuchają słowa Bożego i wypełniają je.21 (Łk 8,19-21)
Gdy On jeszcze mówił, przyszedł ktoś z domu przełożonego synagogi i oznajmił: Twoja córka umarła, nie trudź już Nauczyciela!49 Lecz Jezus, słysząc to, rzekł: Nie bój się; wierz tylko, a będzie ocalona.50 Gdy przyszedł do domu, nie pozwolił nikomu wejść z sobą, oprócz Piotra, Jakuba i Jana oraz ojca i matki dziecka.51 A wszyscy płakali i żałowali jej. Lecz On rzekł: Nie płaczcie, bo nie umarła, tylko śpi.52 I wyśmiewali Go, wiedząc, że umarła.53 On zaś ująwszy ją za rękę rzekł głośno: Dziewczynko, wstań!54 Duch jej powrócił, i zaraz wstała. Polecił też, aby jej dano jeść.55 Rodzice jej osłupieli ze zdumienia, lecz On przykazał im, żeby nikomu nie mówili o tym, co się stało.56 (Łk 8,49-56)
PAPIEŻ MA PRAWO I OBOWIĄZEK BADAĆ I RATOWAĆ DUSZE, TAKŻE ŚPIĄCYCH W MATRIXIE “ARCYBISKUPEK” ;)
..dziękuję za uzupełnienie tematu…
Ferrara nie jest jakimś tam chłopkiem roztropkiem, który nie wie co pisze…jest tym faktem wzburzony i ja też…uważam, że Papież nie powinien przyjmować jawnych bluźnierców…pozdrawiam
Tak jak Chrystus przychodził do grzeszników.
nie chodzi o to czy Papież chce przejść na luteranizm, tylko, że może się niedługo okazać, że katolicy będą zachęcani do świętowania 500-tnej rocznicy buntu Lutra…kpiny i jaja kompletne szanowny p Januszu…
…a czy słyszał pan, aby nie sypać pereł przed świnie ?
Nie wiem co jej powiedział. Wiemy z Ewangelii, co Chrystus mówił grzesznikom, a co papież powiedział tej osobie – nie wiemy.
Jednak ten fragment:
Uważam za przesadę, ponieważ jest to wezwanie do jawnego buntu, które zaszkodziłoby Kościołowi.
a jaki stosunek miał do bluźnierców…i pederastów ?
doskonały przykład z Herodem….Chrystus widział w Swojej Duszy, że ten gość jest niereformowalny…
btw …napiszę kolokwialnie …takim “arcybiskupkom” przydałby się solidny kopniak w zadek :)))
no i dochodzimy znów do tematyki, którą kiedyś poruszyłem na tym forum i Mateczka pojechała sobie po mnie :))) czy owca może upomnieć pasterza…w historii Kościoła wiemy, że były takie osoby świeckie, które nie zawachały się upomnieć biskupów…biskup chyba może też upomnieć Papieża, skoro mnisi spowiadają Papieży i głoszą im rekolekcje, to nie widzę przeszkód, aby nie stanąć twardo i protestować…
…zaraz pojawi się magiel z Komunią Św dla rozwiedzionych, zobaczymy co się wydarzy…trzeba obserwować znaki czasów…
hmm encyklika która wczoraj się pojawiła mówi podobno o ekologii…dlaczego taka dziwna tematyka ?
…czy ktoś czytał już encyklikę Papieża Franciszka /
Ja staram się zachowywać mimo wszystko wstrzemięźliwość. Ciekawe, czy istnieje w sieci inna relacja z tego spotkania.
Mój stosunek do obrzydliwości jawnie głoszonych przez satanistyczne sekty, które są związane ze środowiskami dewiantów jest jednoznacznie negatywny, ale jak podkreślam -za mało wiemy. Starałem się uzupełnić notkę, ale to wciąż za mało – ze strony np. Watykanu.
Dziś obiecałem sobie, że przeczytam. Judyta umieściła ją we wczorajszym Słowie Bożym.
ok…może będzie oficjalne stanowisko…poczekamy…
//a jaki stosunek miał do bluźnierców…i zdegenerowanych pedałów ?
doskonały przykład z Herodem….Chrystus widział w Swojej Duszy, że ten gość jest niereformowalny…//
I dlatego też Jezus Pan powiedział;
STRZEŻCIE SIĘ KWASU;
1) faryzeuszy (prawników tego świata)
2) sadyceuszy (liberałów)
3) horodian (polityków)
Jednak, zwalczając błądzących, przypominając im nawet, że są godni piekła, a każdy ich nowy wyznawca jest godzien piekła dwakroć – Jezus nie przestawał ich upominać i nawracać.
Czy Ewangelie wspominają o jakiś nawróconych i skruszonych faryzeuszach, lub przedstawicielach innych stronnictw Izraela tamtych czasów ?
Proszę sobie poszukać w Biblii!!!!
Nie ma obawy, że Kościół będzie z pozycji Stolicy Apostolskiej rozsiewał luterskie i kalwińskie herezje.
Proszę zajrzeć do mojego materiału pt. “Sobór trydencki wielkie dzieło Ducha Św.” i przeczytać o tym wydarzeniu. Wielki Sobór w Trydencie zapoczątkował kontrreformacje i wydał wielkie kontrreformacyjne plony. Byli na nim przedstawiciele zbuntowanych odłamów Chrześcijan – zaproszeni przez papiestwo.
Proszę jednak przeczytać Dzieje Apostolskie z uwagą, bo w nim jest mowa o tym, że Apostołowie od samego początku mieli do czynienia z różnymi odpryskami od Kościołami, których upominali, nauczali, karcili, etc. – a także wspólnoty, gminy chrześcijańskie, które ulegały ich niecnym podstępom, błędowierstwu, itd.
Faktem jest również, że nawrócenie pogańskiego króla pozwalało chrystianizację całego państwa. Można powiedzieć po co ten czy ów lazł do pogan, bo przecież wszystkich pogan nie nawrócili Apostołowie, ba nawet byli przez najbardziej zatwardziałych i zdiablonych – ZABIJANI!!!!
Święty Franciszek z Asyżu poszedł nawet nawrócić sułtana!!! Wprawdzie dzieło, misja nawrócenia mu się nie powiodła, ale czy gdyby poszedł dziś, to czy inni by mu nie powiedzieli, że “poszedł się bratać z mordercami Chrześcijan, innowiercami i diabłami ?
Przecież to samo robią wszyscy współcześni papieże. A św. Jan Paweł II to – jak czytałem w atakach na niego” – “całował Koran”. Czym miał rzekomo uznać “autorytet” tej księgi. Szkoda jednak, że ci komentatorzy, nie wiedzą, że każdy egzorcysta najpierw całuje egzorcyzmowanego w rękę, bo w ten sposób rozbraja pychę demonów.
A może św. Maksymilian Maria Kolbe też był zdrajcą Jezusa i katolicyzmu, bo wchodził z ewangelią i z NMP do świątyń buddyjskich ?
Jakże on mógł ? ;)
W ogóle jak mogli pojechać franciszkanie do Nowego Świata, bo przecież ziemia amerykańska była skażona krwią ludzkich ofiar składanych w imię demonów na wielkich ołtarzach. Jeździli nawracać tych, dla których godni byli jedynie szubienicy!!!!
Powinni ich przecież wszystkich za to eksterminować ;)
Fakt jest następujący, że gdy nawraca się jakiegoś herezjarchę, to tan nawraca całą swoją wspólnotę i wyrzekają się antykatolickich błędów.
DLATEGO TEŻ PAPIEŻ MIAŁ PRAWO SIĘ SPOTKAĆ Z BISKUPKĄ!!!
Czy krytyk tego wydarzenia ma jakieś konkretne informacje o przebiegu spotkania i jego celu ? Przecież spotkanie mogło mieć roboczy charakter w przedmiocie sytuacji szkolnictwa katolickiego w kacerskiej Szwecji, gdzie genderyści łamią sumienia i zmuszają dzieci do sexualizacji. Papież mógł przecież skierować na jej ręce konkretne postulaty i przypomnieć o prawach Boga i prawach katolików w Szwecji.
Jeśli nie ma ów krytyk zaufania do papieża, to co robi w Kościele katolickim, który stoi na Piotrze?
POSŁUSZEŃSTWO PAPIEŻOWI RZYMU JEST DO ZBAWIENIA KONIECZNE!
hmm encyklika która wczoraj się pojawiła mówi podobno o ekologii…dlaczego taka dziwna tematyka ?
BO APOKALIPSA ŚW. JANA MÓWI O KARACH DLA TYCH “CO ZIEMIĘ DO ZGUBY DOPROWADZILI”
//…czy ktoś czytał już encyklikę Papieża Franciszka //
OCZYWIŚCIE, ŻE TAK!!! CZYTALI JĄ BOWIEM TŁUMACZE ;)
Przecież encyklika została ogłoszona dziś !!! Zatem jak miała być czytana? Czytać mogli jedynie współredaktorzy ze Stolicy Apostolskiej, albo eksperci, albo też tłumacze, drukarze, itp.
http://wpolityce.pl/kosciol/256549-jej-cel-to-wstrzasniecie-sumieniami-wszystkich-ekologiczna-encyklika-papieza-komentowana-na-calym-swiecie
RÓŻNI DEBILE OSKARŻAJĄ NIEUSTANNIE ŚW. JANA PAWŁA II ZA KONFERENCJĘ POKOJOWĄ W ASYŻU, KTÓRĄ NAZYWAJĄ “DZIKIM EKUMENIZMEM I SYNKRETYZMEM”.
KARD. S. DZIWISZ W SWOIM “ŚWIADECTWIE” DOKŁADNIE OPISAŁ SYTUACJĘ, ŻE JAN PAWEŁ II WRAZ Z PREFEKTEM KONGREGACJI NAUKI WIARY KARD. J. RATZINGEREM ZWOŁALI JĄ WYŁĄCZNIE DLATEGO ABY POWSTRZYMAĆ NA ŚWIECIE MORDY I PRZEŚLADOWANIA POPEŁNIANE NA TLE RELIGIJNYM.
WEDŁUG KARD. DZIWISZA PRZYNIOSŁO TO WTEDY BARDZO DOBRE OWOCE, A WIĘC KIERUNEK DIALOGU – W IMIĘ POKOJU (błogosławieni, którzy przynoszą pokój – Kazanie na Górze) ZOSTAŁ WYTYCZONY ORAZ OPCJA EWANGELIZACJI INNYMI DROGAMI, POPRZEZ “KULTURĘ SPOTKANIA” I DYPLOMACJĘ JEST RÓWNIEŻ MOŻLIWA DO REALIZACJI.
ZA PONTYFIKATU ŚW. JANA PAWŁA II NAWRÓCIŁO SIĘ – JAK PODAJĄ KOŚCIELNE STATYSTYKI – PONAD 150 MILINÓW LUDZI NA ŚWIECIE!
Benedykt XVI na pewno nawrócił swoją dyplomatyczną i teologiczną akcją wiele gmin anglikańskich, wraz z ich pasterzami, a więc uczynił to co wydawało się przez kilkaset lat prawie niemożliwe. Przecież za czasów anglikańskiej rewolucji to katolicyzm prawie został wytępiony w Anglii a do I-szej Wojny Światowej katolicy nie mieli żadnych praw tym kraju.
Amatorsko to mogą sobie Kaczyński, Ziobro i Kempa “prawo uprawiać”, lecz od obiektywnej oceny polityki Stolicy Apostolskiej potrzebni są obiektywni i kompetentni zawodowcy ;)
AUTOR TEGO ARTYKUŁU W OGÓLE JEST TYLE WART CO URBANOWSKIE “NIE”!
KAŻDE JEGO ZDANIE EMANUJE GOŁOSŁOWNOŚCIĄ I PYCHĄ, A DO TEGO KOSZMARNĄ NIEWIEDZĄ!
//Wobec tego, że Franciszek w dalszym ciągu robi co chce i mówi cokolwiek mu przyjdzie na myśl, nawet będąc świadomym, że może to trącić herezją, poczucie, że Kościół traci swój kompas i jest teraz okrętem pozbawionym steru – jak zauważył kardynał Burke, staje się coraz powszechniejsze wśród coraz liczniejszej rzeszy kapłanów, biskupów i kardynałów.//
OCZYWIŚCIE, NP. MÓWI O TYM, ŻE DZIŚ “TOCZY SIĘ III WOJNA ŚWIATOWA REALIZOWANA PO KAWAŁKU W RÓZNYCH MIEJSCACH ŚWIATA”. PAPIEŻ POTĘPIA LICHWIARZY I HANDLARZY BRONIĄ!!! JAK ON TO MOŻE UCZYNIĆ!!! DO TEGO UPOMNIAŁ SIĘ O PAMIEĆ DLA PIERWSZEGO HOLOKAUSTU W EUROPIE – WYRŻNIĘTYCH PRZEZ MŁODOTURKÓW (ŻYDOTURKÓW) CHRZEŚCIJAŃSKICH ORMIAN, GREKÓW, ASYRYJCZYKÓW. A PRZECIEZ UDAŁ SIĘ RÓWNIEŻ Z WIZYTĄ DO TURCJI W CELU WEZWANIA ISLAMU DO POKOJOWEJ EGZYSTENCJI. JAK WIĘC ON ŚMIAŁ? PAPIEŻ DOMAGAŁ SIE POWSTRZYMANIA PRZEZ SPOŁECZNOŚĆ MIĘDZYNARODOWĄ EKSTERMINACYJNEJ DZIAŁALNOŚCI ISIS NAWET SILAMI MILITARNYMI. FAKTYCZNIE MÓWI FRANCISZEK CO CHCE ? NADTO FRANCISZEK POWIEDZIAŁ, ŻE WOJNA POMIĘDZY CHRZEŚCIJAŃSKIMI SŁOWIANAMI – UKRAIŃCAMI I ROSJANAMI – HAŃBI IMIĘ CHRZEŚCIJAN. dOPRAWDY WARIAT ?????? JAK MÓGŁ TAK POWIEDZIEĆ ?
JAKIE WIĘC HEREZJE GŁOSI PAPIEŻ FRANCISZEK? I CO MU KONKRETNIE ZARZUCA AUTOR ?
Najlepsze jednak jest to zdanie i polecam każdemu przeczytać z uwagą kilka razy.
//Przed jakim szaleństwem stajemy teraz? Gdzie są kardynałowie i biskupi, by z odwagą stanąć w otwartej opozycji do tego papieża i bronić Kościoła przed jego niemal już codziennymi nadużyciami i skandalami? Jan XXIII został publicznie oskarżony przez prałatów i teologów tylko z powodu serii kazań polemizujących z poglądem o natychmiastowym dopuszczeniu zmarłych w poczet błogosławionych nawet w wypadku odbycia pokuty w Czyśćcu. Na soborze pojawiły się głosy za wytoczeniem mu zarzutu o herezję.//
NIECH WYMIENI TE SKANDALE I NADUŻYCIA?
ŚW. JANA XXIII, KTÓRY ZMARŁ PODCZAS SOBORU WATYKAŃSKIEGO DRUGIEGO BISKUPI CHCIELI OBWOŁAĆ ŚWIĘTYM PRZEZ AKLAMACJĘ.
AUTOR TEGO TEKSTU JEST CIEMNY JAK TABAKA W NOSIE I REPREZENTUJE POZIOM “FAKTÓW I MITÓW”.
NIEWYKLUCZONE, ŻE JEST NAWET IDIOTĄ ????
//Zwracając się do tej pretendentki do biskupstwa, niejakiej Antje Jackelén, niedorzecznie nazwał ją „szanowną Panią Jackelén”, „szanowną siostrą”…//
A JAK SIĘ MIAŁ DO NIEJ ZWRACAĆ ? PROSZĘ PANA? ALBO PANIE “ARCYBISKUPIE”?
SKORO SIĘ ZWRACAŁ DO PANI PANI TO CHYBA DOBRZE.
NATOMIAST FORMA “SZANOWNA SIOSTRA” JEST WYBITNIE EWANGELICZNA, BO JEZUS NAUCZAŁ, ŻE WSZYSCY LUDZIE SĄ BRAĆMI I SIOSTRAMI.
BENEDYKT XVI RÓWNIEŻ W ENCYKLICE CARITAS IN VERITATE CAŁY ROZDZIAŁ POŚWIĘCIŁ KWESTII BRATERSTWA A W ENCYKLICE DES ET CARITAS EST UCZYŁ AGAPE A WIĘC MIŁOŚCI DLA WSZYSTKICH BRACI SIÓSTR, TAKŻE TYCH ODŁĄCZONYCH ORAZ NAWET NIEPRZYJACIÓŁ. A W TYM PRZECIEŻ NAŚLADOWAŁ JEZUSA PANA.
DOPRAWDY ÓW AUTOR JEST TAKIM SAMYM “KATOLIKIEM” JAK ŚWINIA KOSZERNĄ POTRAWĄ ;)
PEWNIE PYSZNY ŻYD, KTÓRY SAM CHCE BYĆ PAPIEŻEM, LECZ DUCH ŚW. MU NIE POZWALA NA TO ;)
Januszu, dzięki za ten komentarz. Ratuje on sens pozostawienia tej plotkarskiej, czy może wręcz schizmatyckiej w wymowie notki na naszym portalu. Jeśli pozwalać na umieszczanie tu fałszu, to tylko po to, by się z nim na miarę naszej wiedzy, rozumu i światła, którym obdarowuje nas Duch Święty – dla pożytku naszych czytelników – rozprawić.
Spotkanie to miało miejsce w maju. Pisałam o tym w Słowie Bożym. Dlaczego trybeus wtedy nie zwrócił na to uwagi. Lepiej wystąpić z oskarżeniami przeciwko papieżowi Franciszkowi w dniu ogłoszenia Jego najnowszej Encykliki, by odwrócić uwagę od tego ważnego dla nas wszystkich wydarzenia.
Encykliki niezwykle ważnej, nazywanej przez wszystkich “encykliką ekumeniczną”, ponieważ porusza zagadnienia dla nas wszystkich bardzo ważne i pokazuje wielkość i dobroć Boga, naszego Stwórcy. Dawno nie czytałam tak pięknego przesłania skierowanego do wszystkich ludzi żyjących na najpiękniejszej z planet – Ziemi; do wszystkich bez wyjątku.
coś mnie pani bierze pod włos, to znaczy że sie spóźniłem i powinienem to wkleić w maju ?:))
..to pani tu snuje teorie spiskowe, że ja oskarżam Papieża,akurat w dniu wydania encykliki…zupełnie nie miałem tego na myśli, no ale kto w to uwierzy :))
ekumenizm hm…szumne słowo…czy ekumenizm dotyczy Luteran, którzy drwią sobie z Chrystusa, czy dotyczy satanistów, czy dotyczy budddystów..bo coś chyba tu nielogiczne jest…prawda jest tylko w KK i nie ma nigdzie indziej… ekumenizować się z bluźniercami, kobietami-kapłankami…oprócz ślepej wiary powinnien też być rozum szanowna pani…
…a mógłby pan wyłączyć caps lock ? Ja naprawdę nie potrzebuję okularów :))a w zasadzie nie da się tego czytać, bo oczy bolą…
…czy moja notka została ściagnięta z SG ? I z jakiej przyczyny ?
Gwoli niezbędnego uzupełnienia
Komunikat po spotkaniu papieża Franciszka – tutaj
Dodatkowo zadałem sobie trud i sprawdziłem głoszone poglądy oraz działania, które mają miejsce w ramach Kościoła ewangelicko-luterańskiego w Szwecji.
Akceptacja i udzielanie “ślubów” związkom jednopłciowym
Niewiara w Biblię – “nie wierzę w Biblię tylko w Chrystusa”.
Relatywizm Biblii- napisana przez zwykłych ludzi, w określonych realiach kulturowych.
Udział protestanckich duchownych w paradach homoseksualnych.
Deklarowane poglądy, to takie, które można określić mianem socjaldemokratycznych.
Opisane wyżej poglądy wyraża np. wyświęcona na biskupa lesbijka Evą Brunne
Źródło pierwsze – omówienie wywiadu w.w.
Wywiad – gwiazda śmierci
Zamieszczenie tego artykułu to nie oskarżenie? Nie dał Pan żadnego komentarza, więc można domniemywać, że zgadza się Pan z tezami w nim zawartymi.
Moja wiara ani nie jest ślepa, ani nie jest pozbawiona rozumu.
Natomiast Pan stosuje manipulacje, “wkładając” w mój komentarz treści,których nie zawiera. A może problem w czytaniu ze zrozumieniem?
Decyzja o nie promowaniu, czyli zdjęciu notki z SG została podjęta po konsultacji w gronie moderatorów, ze względu na zbyt daleko posuniętą krytykę papieża Franciszka, wyrażoną w cytowanym wezwaniu do stanięcia w otwartej opozycji do papieża.
Cóż to znaczy otwarta- publiczna opozycja ? Bunt, schizma, podział?
Woda na młyn przeciwników Kościoła, wspierających z całych sił – podziały i kłótnie. Im najbardziej chodzi o tzw. Kościół otwarty.
Osobiście, po pierwszym, wstępnym rozeznaniu w poglądach głoszonych w ramach Szweckiego Kościoła, skłaniam się do stwierdzenia, że jest to jawne występowanie przeciw Ewangelii.
…i my mamy się ekumenizować z takimi ???!!! tfu…czy ekumenizm z sodomitami jest możliwy ? Sodomę zniszczył Bóg, a my mamy ich przygarnąc do KK ? To jakiś absurd …Papież stąpa po ciękiej krawędzi..dalej uważam, że nie powinien przyjmować “arcybiskupek” czy jak ich tam zwał…
Mam pytanie do wszystkich…czy jeśli Papież przygarnie do KK tych sodomitów, to zgodzicie się z tym, ślepo zaufacie tłumacząc, że to “Wola Boża”?
Dodam jeszcze z własnych obserwacji, że w Szwecji nt. wiary się nie dyskutuje, bo to jest sprawa prywatna. Poruszenie tematu wiary w tzw. towarzystwie uchodzi za duży nietakt.
Myślę, że nie zrobi tego. Nie jest to możliwe.
W tym kościele jest chyba milion zadeklarowanych ateistów. Jest to kolejny absurd.
Mamy swój rozum, czytajmy Ewangelię.
Wyrabiajmy w sobie umiejętność rozeznania i powściągliwości, chociaż jest to niezwykle trudne w dzisiejszych czasach i normalnego człowieka po prostu czasem “trafia szlag”.
Temu należy zaprzeczyć, bo żadnym dowodem nie jest. Być może ekumenizm wymknął się Papieżowi spod kotroli, ale dowodem na to nie jest przyjęcie pani arcybiskupini. Jak słusznie zauważył CzarnaLimuzyna, nie wiemy, co mówił Papież. Dlatego nie wiemy, co na ten temat myśleć. Zatem nie powinniśmy pisać o czymś, o czym nie potrafimy myśleć. Za mało wiemy.
Pius XII korespondował z Hitlerem. Jan Paweł II przyjmował Bush’ów. Benedykt XVI przyjął nawet murzyna, który uchodzi za najbardziej proaborcyjnego prezydenta w dziejach USA, ale to nie znaczy, że Benedykt XVI szukał kompromisu aborcyjnego. Franciszek przyjmuje arcybiskupini, ale to jeszcze nie dowodzi, że ekumenizm w wykonaniu Franciszka szuka kompromisu z postępactwem luteran.
..jak to nie dałem komentarza? przecież pierwsze zdanie to mój komentarz …
taaaa…jeśli się nie ma argumentów, to najlepiej zarzucić, że się “nie czyta ze zrozumieniem”:))
..więc pytam, jeśli bez wyjątku, to co z satanistami, buddystami, hare krysznowcami…no i choćby z tybetańczykaki, z którymi nasi mnisi z Tyńca sypali mandale ?
..powtarzam, zbyt szumnie to brzmi…w praktyce oznaczać to może zniszczenie KK przez przechrzty przygarnięte na siłę (ekumenizowane)
Januszu, bardzo proszę o dwie rzeczy:
1. większą wstrzemięźliwość w używaniu słowa “debile”,
2. większą wstrzemięźliwość w używaniu Caps Locka.
Mnie, podobnie jak Trybeusa, drażni to pisanie wielkimi literami i utrudnia czytanie. http://sjp.pwn.pl/zasady/Wielkie-i-male-litery;629369.html
hmm…czuję tutaj oddech Najprzewielebniejszej Mateczki :))) jestem przekonany, że ona nigdzie nie poszła :))
…trudno…
Św. Jan Paweł II w Encyklice Redemptor Hominis pisał o ekumenizmie, aby nie zacierano w nim granic prawdy:
Nie wydaje mi się, aby w KK przyjęto nową wykładnię ekumenizmu.
Ale rozumiem obawy.
Dorzucę jeszcze jedno. Nie wiem, czy komunikat ze spotkania oddaje w pełni treść rozmowy papieża z jego gościem.
Osobiście brakuje mi w tym komunikacie jasnego odniesienia do do tego, co niszczy Kościół w Europie. Jak zadbać o jego jedność z braćmi i siostrami w wierze, gdy ci z coraz większą aktywnością go niszczą?
To jest pytanie, które mi się nasuwa.
Rozumiem, że papież nie może odtrącić część owczarni, która pobłądziła, ale my, którzy na miarę naszych skromnych możliwości trwamy wiernie przy Kościele, potrzebujemy jasnych komunikatów, które byłyby dla nas wsparciem przy nieustannej lawinie propagandy i innych ataków wymierzonych w fundament naszej cywilizacji.
No pewnie, że tak. więcej nawet, gdyby papieżem był sam diabeł, też będę Mu posłuszny* :)
*) gra słów jak najbardziej zamierzona.
he he he…a czyjże to taki zacny cytacik ?
//Udział księży w paradach homoseksualnych//
U Luteran nie ma księży, księża są tylko w Kościele katolickim, bo tylko tutaj (i jeszcze u schizmatyków – prawosławie, lefebryście, etc.) sprawuje się Ofiarę.
Oni tam mają jak z judaizmie talmudycznym rabinów, po ichniejszemu pastorów.
Anglikanie, kalwini, luteranie, etc. – nie mają ważnych święceń, ale przede wszystkim sami nie wierzą w przeistoczenie, a więc nie mają Mszy Św. i nie przyjmują Ciała i Krwi Chrystusa, które gwarantują życie duchowe. Oni są na etapie żydowskiej paschy, lub też ostatniej wieczerzy bez uznania zbawczej Męki Chrystusa. Dlatego są odłączeni z komunii z Bogiem, z Kościołem i “nie mają życia w sobie”. Jest natomiast tajemnicą Boga w Trójcy Św. – jak do nich przemawia – mocą Ducha św., aby skruszyć ich błądzące serca. Pamiętać trzeba, że napisano w Biblii, iż rzekł Jezus NAWRACAJCIE SIĘ!!!! – i wierzcie w Ewangelię. Jeśli odrzucą Ducha św. – będą do końca życia tkwić w zatwardziałości, to ich sytuacja będzie w wieczności bardzo problematyczna jeśli nie dramatyczna. Zatem mamy głosić Ewangelię z wiarą, bo od nawracania serc jest sam Pan Bóg. NAWRACAJCIE SIĘ!!!
48 Jam jest chleb życia. 49 8 Ojcowie wasi jedli mannę na pustyni i pomarli. 50 To jest chleb, który z nieba zstępuje: kto go spożywa, nie umrze. 51 Ja jestem chlebem żywym, który zstąpił z nieba. Jeśli kto spożywa ten chleb, będzie żył na wieki. Chlebem, który Ja dam, jest moje ciało za życie świata». 52 Sprzeczali się więc między sobą Żydzi mówiąc: «Jak On może nam dać [swoje] ciało do spożycia?»
53 Rzekł do nich Jezus: «Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Jeżeli nie będziecie spożywali Ciała Syna Człowieczego i nie będziecie pili Krwi Jego, nie będziecie mieli życia w sobie. 54 Kto spożywa moje Ciało i pije moją Krew, ma życie wieczne, a Ja go wskrzeszę w dniu ostatecznym. 55 Ciało moje jest prawdziwym pokarmem, a Krew moja jest prawdziwym napojem. 56 Kto spożywa moje Ciało i Krew moją pije, trwa we Mnie, a Ja w nim.
PODSUMOWUJĄC KWESTIĘ, PROSZĘ ZAPAMIĘTAĆ, ŻE U PROTESTANTÓW I U ŻYDÓW KSIĘŻY NIE BA, BO ONI NIE SPRAWUJĄ OFIARY. To są rabini albo pastorzy, a więc coś w rodzaju naszych katechetów.
Księża są tylko w Kościele katolickim!!!
ba… nie pamietam, oriona albo tereni, ale ni w tym rzecz przeca.
Rzeczywiście. Poprawiając komentarz wkleiłem tak, że zniknął cytat okalający owych “księży”, bo chyba go tam umieściłem.
//Rozumiem, że papież nie może odtrącić część owczarni, która pobłądziła, ale my, którzy na miarę naszych skromnych możliwości trwamy wiernie przy Kościele, potrzebujemy jasnych komunikatów, które byłyby dla nas wsparciem przy nieustannej lawinie propagandy i innych ataków wymierzonych w fundament naszej cywilizacji.//
1) nie czytaj propagandy, a także protokołów dyplomatycznych, skoro Tobie odpowiadają kazania.
2) papież Franciszek codziennie głosi kazania w Domu św. Marty – i to są jasne komunikaty dla katolików
3) stanowisko Stolicy Apostolskiej w sprawach wiary i obyczajów oraz życia Kościoła katolickiego, wyjaśnia zawsze Urząd Nauczycielski Kościoła katolickiego (papieże i sobory) – tzw. MAGISTERIUM KOŚCIOŁA, a więc encykliki, adhortacje, konstytucje, bulle, etc. Nadto wierni dla zrozumienia swojej wiary otrzymali do jej poznania i zgłębiania Katechizm Kościoła Katolickiego. Nadto sprawy są w kwestiach wiary i obyczajów, komentowane przez dokumenty Kongregacji Nauki i Wiary, ewentualnie inne kongregacje i kompetentne urzędy, etc. – dotyczące spraw misji, spraw dyscyplinarnych, etc.
4) czytaj Biblię, bo tam jest wszystko w przedmiocie przeszłości, teraźniejszości i przyszłości Kościoła
5) masz codziennie odmawiać różaniec w intencji nawrócenia ludzkości aby był “jeden pasterz i jedna owczarnia”. – Bo tego chciała MB w Lurdes, La Sallete, Fatimie, Gietrzwałdzie, gwarantując Zwycięstwo Jej Niepokalanego Serca.
6) masz praktykować pierwsze piątki miesiąca i pierwsze soboty miesiąca. Piątki, bo pójdziesz do nieba gdy odprawisz je jak trzeba. Soboty, bo jak powiedziała MB s. Łucji od objawień w Fatimie, to dzięki niemu zwycięży Jej i Jej Syna Królestwo – PRZYJDŹ KRÓLESTWO TWOJE. (Ojcze nasz) Kościół te praktyki zgodne z uznanymi objawieniami przez Kościół katolicki; udzielonymi przez Jezusa Pan – św. Marii Małgorzacie oraz Matki Bożej dzieciom w Fatimie – ZAAKCEPTOWAŁ I ZALECA W CAŁYM KOŚCIELE
7) uczestniczyć co najmniej w niedzielę i święta we Mszy św. z czystym sercem i przyjmować Eucharystię – a najlepiej być na Mszy św. codziennie.
8) korzystać z sakramentu pokuty, żyć bez grzechu, a jeśli się zdarzy, to szybko korzystać z tego sakramentu aby żyć w łasce uświęcającej.
8) modlić się rano i wieczorem, korzystać z praktyk duchownych, robić codziennie rachunek sumienia
9) czytać uznanych autorow katolickich – najlepiej książki z imprimatur – ABY BEZBŁĘDNIE POZNAWAĆ BOGA I ŻYĆ ZGODNIE Z MYŚLĄ BOGA
10) modlić się za żywych i umarłych, praktykować jałmużnę, pościć.
11) zalecam szkaplerz karmelitański, jako ochronę przed złem i korzystanie ze wszystkich łask zakonu karmelitańskiego,a nade wszystko z “przywileju sobotniego jaki dała Matka Boża Szkaplerzna św. Stockowi”
JAK BĘDZIESZ TO WSZYSTKO CZYNIŁ TO NA PEWNO PÓJDZIESZ TO NIEBA, BO BĘDZIESZ SAM EWANGELIĄ DLA DRUGICH!
Nadto zalecam ostrożność w krytykowaniu Ojca św. Papieża należy słuchać a nie stawać się ponad nim. “Posłuszeństwo biskupowi Rzymu jest do zbawienia kobieczne” (Unnam sanctam Bonifacy VIII). Wprawdzie zdarzało się w Kościele, że św. Katarzyna Sieneńska lub Brygida Szwedzka pouczały, na skutek otrzymanych od Boga wizji i lokucji papieży, lecz to były wielkie święte. SĄ PATRONKAMI EUROPY. Św. Franciszek, nim papież pozwolił mu założyć franciszkańską wspólnotę, to najpierw mu kazał pasać świnie. I Franciszek poszedł paść świnie. Potem jednak Bóg, po tej godzinie próby w pokorze Franciszka – SAM WE ŚNIE WSKAZAŁ NA FRANCISZKA JAKO TEGO, KTÓRE BĘDZIE RATOWAŁ GMACH ŚWIĘTEGO KOŚCIOŁA. Wtedy właśnie papież przyjał regułę nowego zakonu i nastała wielka epoka zakonów żebraczych w Europie.
LIMUZYNA NIE MYŚL, ŻE PAN BÓG I PAPIEŻ BĘDĄ KIEROWAĆ LUDŹMI JAK SIERŻANT SZEREGOWYMI W WOJSKU. Codziennie meldunek i zadania do wykonania. Bóg traktuje człowieka jako istotę wolną. MASZ CZYNIĆ DOBRO I ZŁA UNIKAĆ. Św. Paweł nawet nauczał, że “unikajcie wszystkiego co ma choćby pozór zła”.
//…i my mamy się ekumenizować z takimi ???!!! tfu…czy ekumenizm z sodomitami jest możliwy ? Sodomę zniszczył Bóg, a my mamy ich przygarnąc do KK ? To jakiś absurd …Papież stąpa po ciękiej krawędzi..dalej uważam, że nie powinien przyjmować „arcybiskupek” czy jak ich tam zwał…
Mam pytanie do wszystkich…czy jeśli Papież przygarnie do KK tych sodomitów, to zgodzicie się z tym, ślepo zaufacie tłumacząc, że to „Wola Boża”?//
CO TO ZNACZY “PRZYGARNĄĆ”? Aby być przyjętym do Kościoła katolickiego, to trzeba wyznać credo i przyjąć całą, bez wyjątków, naukę Kościoła katolickiego, a także przyjąć katolickie inicjacje. Poza tym Kościołem niewidzialnym rządzi Chrystus. Czy uważasz, że Jego można oszukać ?
CZY KOLEGA NA PEWNO ROZUMIE CZYM JEST EKUMENIZM ?
Ekumenizm prawdziwy i błędny
“Ekumenizm” z języka greckiego oznacza dziś dążenie do zjednoczenia całego świata. W znaczeniu szerokim może w nim chodzić o powszechne zjednoczenie duchowe: kultur, narodów, państw, religii. W znaczeniu węższym, właściwym chodzi o ruch dążący do zjednoczenia wszystkim odłamów chrześcijaństwa. Przy czym co do judaizmu, islamu, hinduizmu, buddyzmu i innych religii afrykańskich mówimy raczej o dialogu, a nie o ekumenizmie.
Idea ekumenizmu religijnego bardzo długo była porywająca i szczytna. Dziś jednak szybko słabnie, gdyż nie dostaje nam prawdziwej miłości społecznej i religijnej, a do tej wielkiej idei wdarły się błędy liberalizmu i postmodernizmu.
Ekumenizm chrześcijański
Teoretyczny i praktyczny ruch nazwany “ekumenizmem” powstał wewnątrz chrześcijaństwa pod koniec XIX wieku, najpierw w Kościele anglikańskim i w niektórych wspólnotach protestanckich, a w XX wieku zaczął się rozwijać i w Kościele katolickim. Został on mocno poparty przez Papieża Jana XXIII i przez Sobór Watykański II, który zresztą według zamierzenia Jana XXIII miał być “soborem ekumenicznym”, choć takim się ostatecznie nie stał w całości, gdyż nie udało się pokonać olbrzymich trudności. Jednak Sobór oparł się na idei, że Kościół katolicki powinien przewodzić ewangelicznym dążeniom do jedności wszystkich chrześcijan. Ekumenizm, według Soboru, polega na dogłębnym badaniu i wyjaśnianiu przez każde wyznanie swojej doktryny i tradycji, ukazywaniu swoich znamiennych rysów i bogactw duchowych, badaniu genezy wyznania, poznawaniu nauk i życia innych wyznań, na bezstronnym ocenianiu poglądów wzajemnych, na współpracy w kreowaniu życia religijnego, także w świecie misyjnym, na wspólnych braterskich spotkaniach i modlitwach oraz na odradzaniu i doskonaleniu własnej społeczności religijnej.
Ekumenizm katolicki uległ po Soborze pewnej ewolucji. Najpierw rozumiano ekumenizm jako nawracanie się wszystkich innych wyznań na katolicyzm, czyli jako powrót na łono Kościoła Matki (konwertyzm). Nieco później różne wyznania, zwłaszcza największe, niejako równouprawniono, szanując odrębność i autonomię innych. Ale Kościół katolicki nie zaniechał przyjmowania do siebie poszczególnych jednostek czy całych grup konwertytów. Przyjmuje m.in. prawosławnych, protestantów i anglikanów. Zresztą zdarza się także, choć rzadziej, że katolicy przechodzą na prawosławie lub na protestantyzm. To drugie nawet się nieco nasila dziś w Ameryce Łacińskiej.
Najwięcej przejść z prawosławia na katolicyzm ma miejsce w Rosji po roku 1991. Powracają do wiary ojców przede wszystkim dawni katolicy, zwłaszcza polscy, a także wszyscy inni, w tym ludzie niejako o religijności osobistej, jaką mieli za komuny. A prawosławie rosyjskie jest duchowo i społecznie bardzo słabe. Władze Cerkwi rosyjskiej jednak bardzo się denerwują i atakują Kościół katolicki i Papieża za rzekomy prozelityzm, czyli jakieś nieuprawnione, jej zdaniem, zdobywanie sobie nowych wyznawców. Cerkiew w zasadzie zakłada, że na teren Rosji nie ma wstępu katolicyzm, bo to ma być teren kanonicznie prawosławny.
Najwięcej nawróceń indywidualnych i zbiorowych ma dziś miejsce w Wielkiej Brytanii po dopuszczeniu przez wszystkie nurty anglikańskie kobiet do święceń kapłańskich, prezbiteratu, a zwłaszcza episkopatu. Anglikanizm jako katolicyzm sprotestantyzowany w XVI wieku przez króla Henryka VIII, Edwarda VI i Elżbietę I jest dziś jednym z najsłabszych wyznań chrześcijańskich. Toteż przechodzą dziś do Kościoła katolickiego bardzo liczni świeccy anglikanie, a także prezbiterzy i biskupi, niekiedy z całymi wspólnotami. Duchowni ci zachowują żony i rodziny, ale powtarzane są ich święcenia, nieuznawane przez Stolicę Apostolską. Ciekawe, że na ogół są oni niezwykle gorliwi, nieraz bardziej niż duchowni od początku katoliccy.
Jednak przyjmowanie do Kościoła jednostek i grup niejako “prywatnie” jest ostro krytykowane przez braci rozłączonych. Toteż dziś Stolica Apostolska preferuje ten rodzaj ekumenizmu, który polega na dążeniu do “obopólnego” zjednoczenia z jakimś wyznaniem w całości. A zatem i co do anglikanizmu Watykan zdaje się raczej czekać, żeby nawiązać ścisłą komunię z całym tym Kościołem anglikańskim, który odrzuca święcenia kobiet, a może nawet liczy, że i cały anglikanizm wycofa się z praktyki święcenia kobiet. Podobno też śp. bratu Rogerowi z Taizé, który chciał przejść na katolicyzm, Jan Paweł II zasugerował, by pozostał protestantem w celu przygotowania klimatu komunijnego dla całej Wspólnoty z Taizé, a może i dla szerszych społeczności protestanckich. Wcześniej oficjalnie przeszedł na katolicyzm inny protestant z Taizé, a mianowicie śp. brat Max Thurian, którego przywiódł do Kościoła głównie kult Matki Bożej. Stanowisko Stolicy Apostolskiej opiera się na prawdzie ekumenicznej, że wierni innych wyznań, mający czyste sumienie, mogą osiągać zbawienie nie mimo przynależności do swoich wspólnot, lecz dzięki tymże wspólnotom. W perspektywie powszechnej Kościół katolicki stawia na to, że całościowym procesem komunii wewnątrzchrześcijańskiej kieruje Duch Święty, który reżyseruje historię świata według swoich zamysłów.
Czy odłamy chrześcijańskie są sobie równe zbawczo?
Nauka ekumeniczna natknęła się przede wszystkim na ogromny problem: czy zbawienie jest tylko w jednym, własnym Kościele, czy w kilku wielkich i starodawnych odłamach chrześcijaństwa, czy też we wszystkich odłamach na równi. Kiedyś było stanowisko proste: właściwą drogą zwyczajną do zbawienia jest tylko Kościół katolicki (monosoteryzm), a członkowie innych społeczności religijnych, jeśli się oderwali od Kościoła, idą na potępienie. Zresztą Cerkiew prawosławna uważa na ogół nawet Kościół katolicki za herezję prowadzącą do zguby. Dziś jednak liczni ekumeniści, nawet i katoliccy, idąc za liberalizmem, głoszą, że zwyczajną drogą zbawienia są wszystkie odłamy chrześcijańskie lub przynajmniej te główne: katolicyzm, prawosławie i protestantyzm, a nawet zbawienie niosą wszystkie religie w ogóle, nie mówiąc już o judaizmie, który niekiedy sami katolicy uważają za ważniejszy od Kościoła katolickiego (np. bp B. Dembowski). Byłby to pluralizm zbawczy (polisoteryzm).
Z pluralizmu soteryjnego wynika jednak wielkie spłycenie ekumenizmu, a mianowicie: po co dążyć do zjednoczenia odłamów chrześcijańskich, skoro wszystkie są równoważne, wystarczy samo pokojowe i przyjazne współżycie (irenizm). Stajemy jednak przed wielkim problemem, jak przyznać moc zbawczą niezliczonym dziś, idącym w tysiące, odłamom i sektom, niekiedy antyludzkim, synkretystycznym, patologicznym, wysoce niemoralnym, szalonym czy nawet wprost demonicznym. Nie można mówić, że przez wszystkie te odłamy działa Chrystus, bo albo popierałby On niemoralność, albo po prostu żadna religia nie byłaby potrzebna.
W tej sytuacji niektórzy błądzący ekumeniści katoliccy zaczęli radzić, żeby Kościół poszedł na pewne kompromisy w stosunku do innych wyznań.
Prostą formą kompromisu miałoby być po prostu przyjęcie pewnych elementów z protestantyzmu, który wydaje się bardziej “nowoczesny” od starożytnego Kościoła katolickiego, a więc powinien dopuścić kobiety do święceń, odrzucić spowiedź uszną, znieść prymat Biskupa Rzymu, pozwolić sprawować Eucharystię świeckim wydelegowanym przez wspólnotę, odrzucić prawdę o istnieniu piekła, zaniechać kultu Matki Bożej i świętych itp.
Bardziej subtelną formą kompromisu miałoby być wyrzeczenie się przekonania o absolutnej pewności i pełni swojej wiary i nauki, a także nienaruszonej tożsamości mimo upływu wieków. Prawda absolutna ma być dopiero w eschatologii, tzn. w Królestwie Bożym. Na ziemi Kościoły i wyznania mają tylko swoje względne aspekty, które zespolą się w pełną prawdę dopiero po końcu świata. Kościół powinien zdawać sobie sprawę, że przemawia jedynie językiem nadziei, a nie językiem stwierdzania prawd, czyli katolik ma jedynie żywić nadzieję na to, że wierzy w jakąś prawdę. Prawda będzie prawdą dopiero w eschatologii. Objawienie, które ludzkość otrzymała od Chrystusa, również nie jest absolutne, bo zostało przekazane tylko przez ludzką świadomość Jezusa, nie przez wiedzę Boską. Toteż w religii nie jesteśmy pewni niczego w sposób absolutny, nawet faktu swojej wiary.
Każde więc wyznanie posiada swoje własne poznanie cząstkowe, ma swoje prawdy i swoje ich uzasadnienie. Zbawiciel jest “polifoniczny”, tzn. dokonuje zbawienia jednakowo przez różne wyznania i na różne sposoby.
Tymczasem takie poglądy to kompletny bełkot intelektualny i językowy, kładący w efekcie cały ekumenizm. Jaka może być wspólnota wiary, kiedy jeden mówi, że Jezus Chrystus był Bogiem, a drugi, że tylko człowiekiem, według jednego, jest On obecny realnie, choć na sposób misterium w Eucharystii, a według drugiego, Eucharystia jest tylko materialną pamiątką Jezusa ukrzyżowanego, albo kiedy jedno wyznanie mówi, że Jezus umarł i zmartwychwstał, a drugie, że zstąpił z krzyża i udał się do Ameryki, gdzie założył rodzinę, czy też kiedy według jednych i Kaina dał Ewie Bóg, a według drugich, Kain miał się narodzić ze stosunku Ewy z szatanem itd.? Chyba już nie ma żadnej niedorzeczności, w którą by jakaś sekta, także chrześcijańska czy synkretystyczna, nie uwierzyła.
W rezultacie przyjmowanie równoważności sprzecznych poglądów religijnych byłoby ruiną nie tylko Kościoła katolickiego, ale i każdej gałęzi chrześcijańskiego drzewa życia. Prawdy religijne nie byłyby żadnymi prawdami, nawet relatywnymi, a jedynie uczuciami lub majaczeniami.
Jedyność Kościoła Chrystusowego
Zbawczą rolę Kościoła katolickiego Sobór Watykański II określił w ten sposób, że sama substancja Kościoła Chrystusowego istnieje tylko w Kościele katolickim (KK 8), a inne wyznania mają tylko pewne większe lub mniejsze elementy Kościoła Chrystusowego, jak Pismo Święte, niektóre sakramenty, zwłaszcza chrzest, kapłaństwo i Eucharystia. Naukę Soboru dookreślił i pogłębił najpierw jako prefekt Kongregacji Nauki Wiary kard. Józef Ratzinger w deklaracji “Dominus Iesus – o jedyności i powszechności zbawczej Jezusa Chrystusa i Kościoła” (Watykan 2000), a następnie jako Benedykt XVI, zatwierdzając dokument drugi Kongregacji Nauki Wiary “O niektórych aspektach nauki o Kościele” (Watykan, 29 czerwca 2007 r.). Według tej nauki tylko Jezus Chrystus jest zbawcą w całej historii ludzkiej, a założony przez Niego Kościół jest jeden i jedyny w powszechnej historii zbawienia. Nie było i nie będzie w istocie rzeczy żadnego innego Zbawiciela ludzkości ani innego Kościoła zbawienia. Właśnie jeden jedyny Chrystus założył jeden jedyny Kościół, a inne Kościoły i wspólnoty chrześcijańskie wywodzą się ostatecznie z Kościoła katolickiego i pozostają w istotnej do niego relacji i zbawiają na tyle, na ile przejęły – w dobrej wierze – elementy Kościoła Chrystusowego. Jak nie ma wielu Chrystusów Zbawicieli, tak nie ma w istocie rzeczy wielu Kościołów prawdziwych i pełnych.
Nauka o jedyności Kościoła nie oznacza, że nie ma zbawienia poza widzialnymi granicami Kościoła. Poprzez Chrystusa i Jego Kościół uniwersalny, choćby i częściowo niewidzialny, Bóg w swej ekonomii zbawczej daje pewne środki zbawcze i innym wyznaniom i religiom, a nawet i ateistom, jeśli żyją zgodnie z prawym sumieniem.
Ale wszystkie te inne środki zbawienia dawał Bóg od początku świata i będzie dawał do końca świata ze względu na Chrystusa i Jego Kościół, Mistyczne Ciało, choć obdarowywani tymi darami Bożymi pod różnymi znakami widzialnymi mogą o tym nawet nie wiedzieć. Owi inni chrześcijanie mogą osiągać zbawienie nie mimo swoich Kościołów i wspólnot, ale dzięki nim. Przy czym pierwsze pokolenie, tworzące rozłam w złej wierze w postaci buntu, popełnia bardzo ciężki grzech, następne pokolenia już nie dziedziczą tego grzechu, choć są poddane nieubłaganym prawom degeneracji w historii.
Kościół i wspólnota
Wszystkie odłamy chrześcijaństwa chciałyby się nazywać w swej pysze Kościołami Chrystusowymi w pełnym znaczeniu. Według nauki katolickiej jednak Kościołami są tylko te, które mają sukcesję apostolską, episkopat i prezbiterat, czyli prawowite kapłaństwo, a w konsekwencji ważną Eucharystię, oraz przyjmują całość Pism Nowego Testamentu. Te odłamy, które nie mają tych elementów, nie zasługują na miano Kościołów. Na miano Kościoła zasługują zatem: prawosławie, Kościoły przedchalcedońskie, wschodnie (koptyjski, łącznie z etiopskim, jakobicki, nestoriański, ormiański, syro-malabarski i maronicki), niektóre niesprotestantyzowane Kościoły narodowe i różne Kościoły znajdujące się tylko w konflikcie ze Stolicą Apostolską. Bracia odłączeni, a za nimi niektórzy i nasi ekumeniści, chcą Kościołami nazywać także wszystkie trzy nurty anglikanizmu, protestantyzm poreformacyjny, a wreszcie owe kilkaset odłamów protestanckich na całym świecie.
Może być problem co do anglikanów, którzy mają kapłaństwo i Eucharystię, jednakże nie mają ciągłości tradycji apostolskiej i przez to ich święcenia i Eucharystia nie są uznawane przez Stolicę Apostolską. Toteż niektórzy anglikanów zaliczają do protestantów. Boli jednak ich martwota religijna. W roku 1971 poszedłem raz na sumę do kościoła anglikańskiego. O godz. 11.00 wyszli tylko ksiądz i kościelny. Rozpoznali po stroju, że jestem księdzem katolickim, i grzecznie wyprosili. Prawdopodobnie wstydzili się. Katolikowi trudno jest nazywać anglikanizm Kościołem. Jego słabość płynie głównie z odrzucenia prymatu Biskupa Rzymu.
Na pewno Kościołami w naszym znaczeniu nie są wspólnoty protestanckie, gdyż nie mają sukcesji apostolskiej, kapłaństwa sakramentalnego i ważnej Eucharystii
https://archiwum.dlapolski.pl/informacje/Czytaj-art-4020.html
//Dodam jeszcze z własnych obserwacji, że w Szwecji nt. wiary się nie dyskutuje, bo to jest sprawa prywatna. Poruszenie tematu wiary w tzw. towarzystwie uchodzi za duży nietakt.//
A czy diabły dyskutują o Bogu? Nigdy bo jak uczy teologia katolicka, to diabeł nie może być zbawiony. W Szwecji panuje szatański socjalizm.
Ludzi na starość pozostawia samych i wystraszonych a następnie palą ich w krematoriach, albowiem w kraju socjalistycznym egoizm jest cnotą, a więc kto by się z krewnych przejmował pochówkami, losem zmarłych po śmierci.
Jak sobie pościelili tak też sobie mają. Zresztą wygląda na to, że ich szariat i głowę skróci ;)
A więc czerwona zaraza zostanie wyniszczona przez inną czerwoną zarazę – z półksiężycem ;) Szczerze mówiąc, to wolę Islam niż komunę, nawet tą w wydaniu socdemokratycznym.
Ludzie bez Boga nigdy nie uszanują ani człowieka, ani prawdy i żyją poza sferą miłości i sprawiedliwości. To są czerwone zombie.
Najlepiej jakby ich w ogóle nie było na świecie! Prędzej nawróci Bóg islamistę niż komunistę! Muzułmanie przynajmniej nie wątpią, że Bóg istnieje, choć mają błędnego Jego wyobrażenie. Natomiast ludzie, którzy zabili w sobie obraz Boga nie są nic warci! Oczywiście póki się nie nawrócą! Wtedy dopiero odzyskają swoje człowieczeństwo.
Czyjej “kontroli”?
Z dwóch stanowisk, czy istotne jest, kto mówi, czy co mówi, skłaniam się ku trzeciemu, że obie kwestie są istotne, aczkolwiek zależnie od sytuacji i ważkości sprawy, w różnym stopniu. Stąd też pozwolę sobie zaprezentować fragment stanowiska sedewakantystycznego w odniesieniu do tak osoby p. Ferrary, jak i Jego poglądów. Na końcu podaję link do źródła.
“Pan Ferrara broni zasadniczo tego samego stanowiska, które reprezentowane jest przez Bractwo Św. Piusa X, ks. Nicholasa Grunera i niezliczone rzesze innych: Twierdzicie, że “uznajecie” Pawła VI, Jana Pawła I, Jana Pawła II i Benedykta XVI za prawdziwych papieży. Jednocześnie to WY decydujecie, które papieskie nauki, prawa, obrzędy liturgiczne czy nakazy są dobre, a które zasługują na odrzucenie, kontestację czy też publiczne napiętnowanie.
W tym systemie papież już nie posiada najwyższej na ziemi władzy “wiązania i rozwiązywania”. Prawnik z New Jersey, Przełożony Generalny FSSPX, dyrektor naczelny “przedsiębiorstwa fatimskiego”, redaktor Catholic Family News albo generalnie każdy tradycyjny katolik sam dokonuje ostatecznej oceny.
Nowa Msza? Świętokradzka, wewnętrznie zła, w każdym razie papież nie promulgował jej poprawnie. Ekumenizm? Nie, dziękuję – papież się pomylił. Poświęcenie Rosji Niepokalanemu Sercu Maryi? Papież nie uczynił tego we właściwy sposób. Ekskomunikowany albo zawieszony? Nieważne, bez względu na to, co mówi papież i jego kuria. Konsekracje biskupów wbrew wyraźnej woli papieża? Konieczność pozwala mi tak postępować. I tym podobne.
Kto by się tam oglądał na Tron Piotrowy? Rozparty w swoim foteliku to ty ferujesz ostateczne wyroki obracając kciuk w górę lub w dół.
Papież mówi. TY decydujesz…
Ten system czyni pośmiewisko z katolickiej nauki głoszącej, że papież posiada nie tylko “Prymat czci” (niech to będą np. fotografie w przedsionkach dzikich tradycjonalistycznych kaplic), ale także “najwyższą i pełną władzę jurysdykcji nad Kościołem powszechnym, zarówno w sprawach wiary jak i moralności, jak również w tych sprawach, które przynależą do sfery dyscypliny i rządzenia Kościołem obejmującym cały świat”, władzę, która jest “zwyczajna i bezpośrednia nad wszystkimi i każdym poszczególnym kościołem, jak również nad wszystkimi i każdym poszczególnym pasterzem i wiernym, niezależną od wszelkiej ludzkiej władzy”. (Sobór Watykański I, Konstytucja dogmatyczna o Kościele Chrystusowym “Pastor aeternus”, Denz. 1827, 1831 – Kanon).
Pan Ferrara napisał książkę na temat posoborowego zamieszania zatytułowaną The Great Façade. Nic zatem nie może dziwić. System pana Ferrary prezentuje nam “papierowego papieża” – “wyłącznie na pokaz””.
Sedewakantyzm i “papierowy papież” pana Ferrary
Plus uzupełniająco Ferrara contra kolejny papież, Franciszek I – Narodziny “bergoglianizmu”.
Skoro notka został zwinięta, czy jest dyskutować w piwnicach ?
…tutaj widać jakąś przewrotność…skoro notka wzbudza dyskusję, to dlaczego nie dyskutować…widzę tutaj dziwną sytuację, kiedy według uznania, ze noka jest passe i powinna być niewidoczna, to jednak jakaś argumentacja się pojawia…:))
..dyskusja zza winkla ?:))
:))…no właśnie chyba nikt, który tutaj bronił Bractwa już tu nie pisze, dlaczego, przecież z Bractwa została zdjęta ekskomunika, więc są pełnym członkami KK…a że krytykują pewne lobby hasające po KK ? hmm, no właśnie :))
Odnośnie kazamatów notkowych się nie wypowiadam, bo raz że mi to rybka a dwa że każdym wpisem i tak się winduje dyskusje w górę w panelu ‘Najnowsze komentarze’. Zaproponowałem lekturę Ferrary i o Nim, bo uznałem, że warto się tą wiedzą podzielić, wzt. pięknie proszę nie próbować uroczo odwodzić mnie od tematu ;)
Spełnieniem warunku dobrej dyskusji jest rozeznanie i powściągliwość. Rozeznanie, czyli wiedza o faktach, zjawiskach oraz umiejętność ich interpretowania.
Powściągliwość w ferowaniu ocen na różnych etapach pozyskiwania owej wiedzy.
Myślę, że jesteśmy w trakcie uzupełnianie wiedzy o:
“Szwedzkim kościele”
Autorze artykułu, a także wypada zerknąć na “błędy w nauczaniu lefebrystów”
Wówczas będziemy mogliby podyskutować, ale o czym?
Na pewno nie o plugawych rzeczach promowanych w Szwecji.
Wpis Trybeusa miał tę zaletę, że stworzył (niektórym) możliwość uzupełnienia wiedzy i był bodźcem do refleksji.
ENCYKLIKA MORTALIUM ANIMOS
Cytat drugi
//:))…no właśnie chyba nikt, który tutaj bronił Bractwa już tu nie pisze, dlaczego, przecież z Bractwa została zdjęta ekskomunika, więc są pełnym członkami KK…a że krytykują pewne lobby hasające po KK ? hmm, no właśnie :))//
Masz jakąś Kolego skłonność do podawania nieprawdziwych informacji. Po pierwsze ekskomunika została zdjęta z biskupów bractwa. (Słusznie ekskomunikowanych przez św. Jana Pawła II). Po drugie ciągle są schizmatykami i ich sytuacja nie jest kanonicznie uregulowana. Papież Benedykt XVI dokładnie im to wytknął! Po trzecie B16 powiedział że mają pyszną skłonność do pouczania Stolicy Apostolskiej, choć błędnie wykładają różne zagadnienia teologiczne i przez to tkwią w nierozumnym uporze i dlatego negocjacje przebiegają z trudnościami.
//Plus uzupełniająco Ferrara contra kolejny papież, Franciszek I – Narodziny „bergoglianizmu”.//
Dostrzegam, że dla tego autora, to nie ma nic świętego, a co artykuł to większe brednie.
W tym tekście okazuje się tylko, że nie tylko dla niego papieżem-idiotą jest Franciszek, ale także Benedykt XVI i całe kolegium kardynalskie.
Facet posługuje się gołosłownymi sformułowaniami, które doprawia emocjami. Jest to niemerytoryczne pisarstwo afektywne.
Typowe dla pamflecistów.
Faktycznie papież Franciszek jest uwielbiany przez siły ciemności. Oficjalnie przypomniał o ekskomunikowaniu wszystkich członków mafii i błagał ich aby odstąpili od budowania struktur grzechu i nie dawali się zaślepiać kasą i władzą, bowiem za realizację takiego życia, które prowadzą zasługują na piekło. Nadto wyśmiał ostentacyjną religijność gangsterów, których czyny są z piekła rodem.
Ostatnio powiedział o sądownictwie we Włoszech, że jest na służbie globalistycznej antycywilizacji a sądy włoskie pod wpływem ideologii narzucają postawy niemoralne i psują tradycję. Uznał to za skandal!
Papież Franciszek każdego dnia upomina się o krzywdzonych i jest sumieniem świata.
Radość duchowa, którą okazuje ma swoje ignacjańskie źródło i ponadto jest mocną bronią przeciwko szatanowi.
//Jasną rzeczą więc jest, Czcigodni Bracia, dlaczego Stolica Apostolska swym wiernym nigdy nie pozwalała, by brali udział w zjazdach niekatolickich//
Encyklika Piusa XI dotyczyła tzw, wszechrześcijan. Ruch ten zaczęli w USA rabini żydowscy, którzy poczuli interes w tym, że skoro protestanci z Anglii, Niemiec, Holandii nie mają dość pastorów, raczej byli jak na lekarstwo w Ameryce, to w/wym. rabini zaczęli działać na niwie pastoralnej dla heretyków. Zresztą protestantyzm jest mocno zjudaizowany i znaturalizowany a więc odpowiadał żydowskiej mentalności i nauce.
Rabini ci poprzez swoją kabalistyczną duchowość doprowadzili do wynaturzeń w kulcie do Ducha św. oraz w duchowości związanej praktykowaniem tegoż kultu, doszło do pomieszania z duchem czasu, a nawet z satanizmem. Niestety zapoczątkowany na tym gruncie został ruch zielonoświątkowy. Sekta ta miała wsparcie ze strony światowego żydostwa i otrzymywała wielkie środki na swój rozwój.
Żydowscy rabini zwani protestantami, zaczęli więc dzięki sukcesom w USA, poprzez namnażanie sekt, których jest tam setki tysięcy szukać też jakiejś jedności. Dlatego wymyślili ruch wszechchrześcijański.
Oczywiście poszukali sobie jakiś naiwnych frajerów w Kościele katolickim, którzy stali się dla nich narzędziem w tworzeniu innego “papiestwa” i “soboru”, ale według wchrzechchrześcijańskich zasad (rabinistycznych) a nie katolickich. Stąd głos Piusa XI był stanowczy aby nie ulegać manipulantom.
Dodam jednak, że kimś innym jest niedoświadczony w kontaktach z mafiami i sektami heretyckimi wierny a kimś innym papież. Papież ma bowiem inne zadania i inne doświadczenia, a także oczekiwania i plany.
Papież więc może zabronić wiernym określonych zachowań lub kontaktów z heretykami, niewiernymi, etc, dla dobra ich dusz i dla sprawy religii, lecz wierni nie mają władzy zakazywania tego papieżowi ;) Tron papieski naprawdę jest wyżej i dlatego stamtąd lepiej widać!
Dla pana Ferrary, widać z jego tekstów, to nie tylko papieże ostatnich pontyfikatów, ale wszyscy kardynałowie i cały Watykan to wielki dom wariatów.
Ciekawe kto tego faceta opłaca i ile ma płacone za wierszówkę ;)
Czy tolerancja jest dobra? No to zależy… co rozumiemy pod tym słowem.
Czy ekumenizm jest dobry? No też zależy… co rozumiemy pod tym słowem.
Dziękuję za ten artykuł ks. Bartnika. Sporo ciekawych informacji. Wynika z niego, że rozumienie ekumenizmu w chrześcijaństwie zmieniało się. Czy teraz dotarliśmy do właściwego? Niektóre fragmenty są dla mnie mocno niejasne, np.:
Czy coś, co nie ma wartości, można kochać? Czy Bóg kocha tych ludzi? Skoro nie są nic warci, to zabicie ich chyba nie jest nawet grzechem? Jeśli jest grzechem, to może są jednak coś warci? Co na to Ewangelia?
Ja to rozumiem. Kościół zajmuje się bowiem na co dzień kwestią ludzkich sumień i świadczy posługę sakramentalną. Stale towarzyszy ludziom w chwili śmierci. Dlatego uważam, że aby to pojąć to trzeba się pochylić nad teologią moralną, a także nad życiem duchowym. Czy Kolega kiedyś słyszał o żalu doskonałym, który gładzi wszystkie grzechy ?
/*/Czy coś, co nie ma wartości, można kochać? Czy Bóg kocha tych ludzi? Skoro nie są nic warci, to zabicie ich chyba nie jest nawet grzechem? Jeśli jest grzechem, to może są jednak coś warci? Co na to Ewangelia?//
Jezus u synoptyków mówi, że są ludzie, których ojcem jest szatan. Przypomina również o grzechach przeciwko Duchowi Św., które są niewybaczalne.
Są różne sposoby kochania. Jest też litość. Dlatego Kościół się modli za grzeszników.
Myślę, że gdybyś sobie pozwalał na zabijanie, bez słusznego powodu, to byłbyś gorszy od nich. Pamiętaj, że gdy walczysz z bestią, to bacz na to, aby sam się nią nie stał!
Coś mi się obiło o uszy. Jak w dzisiejszych czasach ateista dokonuje żalu doskonałego. Robi to negując Boga?
Ad cytowany fragment, wcześniej jest mowa w tym art. np. taka:
Stanowisko Stolicy Apostolskiej opiera się na prawdzie ekumenicznej, że wierni innych wyznań, mający czyste sumienie, mogą osiągać zbawienie nie mimo przynależności do swoich wspólnot, lecz dzięki tymże wspólnotom. W perspektywie powszechnej Kościół katolicki stawia na to, że całościowym procesem komunii wewnątrzchrześcijańskiej kieruje Duch Święty, który reżyseruje historię świata według swoich zamysłów. Bezpośrednio zaś pod cytowanym przez Ciebie fragmentem jest powtórzenie i dookreślenie: Ale wszystkie te inne środki zbawienia dawał Bóg od początku świata i będzie dawał do końca świata ze względu na Chrystusa i Jego Kościół, Mistyczne Ciało, choć obdarowywani tymi darami Bożymi pod różnymi znakami widzialnymi mogą o tym nawet nie wiedzieć. Owi inni chrześcijanie mogą osiągać zbawienie nie mimo swoich Kościołów i wspólnot, ale dzięki nim.
Po co Kościół trudzi się dla kogoś, kto “jest nic nie wart”?
Dlatego Kościół się modli za grzeszników.
Tem bardziej za tych, co wiedzą a przeczą, za odstępców, wiaro- nomen omen -łomców, durniów, co – jak słusznie zauważyłeś – *sami*, *świadomie* zabili W SOBIE Boga… Z idiotami się nie dyskutuje, potrzebny post, wyrzeczenie i modlitwa, bo to jest ten właśnie rodzaj grzechu – najtrudniejszy.
//Coś mi się obiło o uszy. Jak w dzisiejszych czasach ateista dokonuje żalu doskonałego. Robi to negując Boga?//
Póki neguje Boga to trwa w zatwardziałości serca i w fałszywym mniemaniu, a więc nie może dokonać żalu doskonałego, albowiem ten akt jest skierowany do Trójcy Przenajświętszej.
Właśnie. Potrzeba poświęcenia się dla kogoś może wynikać wyłącznie z tego, że nam na nim zależy, go miłujemy, że ten ktoś jest wart naszego poświęcenia. Janusz twierdzi, że ludzie bez Boga są nic nie warci. Zatem nie mogą być też warci naszego postu, wyrzeczeń i modlitwy, a to jest zaprzeczenie nauczaniu Jezusa i prośbom Matki Bożej, aby modlić się za tych grzeszników.
Na moje niezrozumienie, m.in. jak ateista może zostać zbawiony, odpowiedziałeś, że to rozumiesz i poleciłeś mi pochylić się nad teologią moralną i żalem doskonałym. Teraz mi tłumaczysz, że ateista nie może dokonać żalu doskonałego, bo ten jest skierowany do Boga. Wobec takiego zakręconego wyjaśnienia, nadal nie rozumiem, jakie środki zbawcze Bóg przewidział dla ateistów.
E tam,, nie rozumiesz ;)
W chwili śmierci, ateista może jednak uwierzyć w Boga i dokonać aktu żalu doskonałego.
Chyba zgodzisz się z tym, że nie ma kogoś takiego, jak ateista wierzący w Boga. Jeśli uwierzył w Boga, jego żal doskonały musi obejmować to, że był wcześniej ateistą, którym już nie jest, kiedy tego żałuje. Droga do zbawienia jest dla ateisty zamknięta. Mówienie, że ateista może zostać zbawiony jest według mnie błędem. Musi się wcześniej nawrócić.
O tym dokładnie mówię. O nawróceniu w momencie odchodzenia ze świata. Nie jest to niemożliwe.
„Miłość zakrywa wielkość grzechów”. (I Piotr, 4, 8)
„Początek mądrości bojaźn Pańska”. (Ps. 110, 10)
Podstawą życia nadprzyrodzonego są trzy cnoty: wiara, nadzieja i miłość; one to wiążą duszę naszą z Bogiem. A, kiedy grzech śmiertelny pozbawi nas miłości Boga, to wiara i nadzieja pozostają nam jako ostatni ratunek, abyśmy się mogli nawrócić i utraconą miłość odzyskać.
Wiara tedy jest początkiem naszej pokuty, stąd pisze św. Paweł: „Człowiek bywa usprawiedliwion przez wiarę (Rz. 3. 28); i żal nasz wówczas staje się zbawiennym, gdy jest nadprzyrodzonym, gdy ma podstawę w wierze. Ponieważ pobudki do żalu, jakie nam wiara podaje, nie wszystkie są jednakowo wzniosłe, stąd i żal nasz może być dwojaki: doskonały i mniej doskonały.
Żal doskonały i mniej doskonały
https://katolikintegralny.wordpress.com/zal-doskonaly-i-mniej-doskonaly/
Wszyscy zatem podobnie to rozumiemy łącznie z Januszem i sprawa rozgrywa się o wyrażenie tego prawdziwym językiem. Mówienie, że Bóg przewidział środki zbawcze dla ateistów prawdy nie wyraża, bo Bóg zbawiając ateistę zaprzeczyłby sam sobie.
Jeśli przez “zbawienie ateisty” rozumiemy jego nawrócenie się w ostatniej chwili życia i Boże miłosierdzie podczas przechodzenia grzesznika przez bramę śmierci to możemy równie dobrze mówić, że Bóg przewidział zbawienie dla satanistów, heretyków, sodomitów, okultystów, propagatorów New Age, członków kościoła latającego potwora spagetti i wszystkich innych sług szatana, łącznie z Antychrystem. Przecież każdy może nawrócić się w ostatniej chwili. Taki język niestety źle wyraża prawdę bo rozwadnia jedyność Kościoła katolickiego i może zwodzić na manowce.
Co to jest żal doskonały?
Żal doskonały – ważny środek zbawienia
Krotki sposób rozpoznana żalu:
Po czym poznasz żal przyrodzony, żal zły?
1) Jeśli żałujesz, żeś stracił przez grzech dobra doczesne: zdrowie, sławę, dobre imię u ludzi — wiedz o tym — żal twój jest przyrodzonym,
2) jeśli żałując nie chcesz porzucić złych okazji, nałogu grzesznego — wiedz o tym — żal twój jest przyrodzonym,
3) jeśli żałując nie chcesz naprawić szkody i krzywdy bliźniego według sił swoich — wiedz o tym — żal twój jest przyrodzonym, choćbyś płakał gorącymi łzami.
Po czym poznasz nadprzyrodzony żal doskonały?
1) jeśli chcesz wszystko czynić, aby uzyskać przebaczenie, aby życie swe naprawić, (szczególnie gdy postanowisz iść jaknajrychlej do spowiedzi),
2) jeśli kary Bożej się nie lękasz, owszem nawet chętnie jej się chcesz poddać lub nawet sam o nią prosisz.
Wtedy możesz być spokojny, żal twój był doskonały i zgładził wszystkie grzechy śmiertelne.
Przecież każdy może nawrócić się w ostatniej chwili. Taki język niestety źle wyraża prawdę bo rozwadnia jedyność Kościoła katolickiego i może zwodzić na manowce.
1 Albowiem królestwo niebieskie podobne jest do gospodarza, który wyszedł wczesnym rankiem, aby nająć robotników do swej winnicy. 2 Umówił się z robotnikami o denara za dzień i posłał ich do winnicy. 3 Gdy wyszedł około godziny trzeciej, zobaczył innych, stojących na rynku bezczynnie, 4 i rzekł do nich: “Idźcie i wy do mojej winnicy, a co będzie słuszne, dam wam”. 5 Oni poszli. Wyszedłszy ponownie około godziny szóstej i dziewiątej, tak samo uczynił. 6 Gdy wyszedł około godziny jedenastej, spotkał innych stojących i zapytał ich: “Czemu tu stoicie cały dzień bezczynnie?” 7 Odpowiedzieli mu: “Bo nas nikt nie najął”. Rzekł im: “Idźcie i wy do winnicy!” 8 A gdy nadszedł wieczór, rzekł właściciel winnicy do swego rządcy: “Zwołaj robotników i wypłać im należność, począwszy od ostatnich aż do pierwszych!” 9 Przyszli najęci około jedenastej godziny i otrzymali po denarze. 10 Gdy więc przyszli pierwsi, myśleli, że więcej dostaną; lecz i oni otrzymali po denarze. 11 Wziąwszy go, szemrali przeciw gospodarzowi, 12 mówiąc: “Ci ostatni jedną godzinę pracowali, a zrównałeś ich z nami, którzyśmy znosili ciężar dnia i spiekoty”. 13 Na to odrzekł jednemu z nich: “Przyjacielu, nie czynię ci krzywdy; czy nie o denara umówiłeś się ze mną? 14 Weź, co twoje i odejdź! Chcę też i temu ostatniemu dać tak samo jak tobie. 15 Czy mi nie wolno uczynić ze swoim, co chcę? Czy na to złym okiem patrzysz, że ja jestem dobry?” 16 Tak ostatni będą pierwszymi, a pierwsi ostatnimi». (Mt 20)
1 Zbliżali się do Niego wszyscy celnicy i grzesznicy, aby Go słuchać. 2 Na to szemrali faryzeusze i uczeni w Piśmie: «Ten przyjmuje grzeszników i jada z nimi». 3 1 Opowiedział im wtedy następującą przypowieść: 4 «Któż z was, gdy ma sto owiec, a zgubi jedną z nich, nie zostawia dziewięćdziesięciu dziewięciu na pustyni i nie idzie za zgubioną, aż ją znajdzie? 5 A gdy ją znajdzie, bierze z radością na ramiona 6 i wraca do domu; sprasza przyjaciół i sąsiadów i mówi im: “Cieszcie się ze mną, bo znalazłem owcę, która mi zginęła”. 7 Powiadam wam: Tak samo w niebie2 większa będzie radość z jednego grzesznika, który się nawraca, niż z dziewięćdziesięciu dziewięciu sprawiedliwych, którzy nie potrzebują nawrócenia. 8 Albo jeśli jakaś kobieta, mając dziesięć drachm, zgubi jedną drachmę, czyż nie zapala światła, nie wymiata domu i nie szuka starannie, aż ją znajdzie? 9 A znalazłszy ją, sprasza przyjaciółki i sąsiadki i mówi: “Cieszcie się ze mną, bo znalazłam drachmę, którą zgubiłam”. 10 Tak samo, powiadam wam, radość powstaje u aniołów Bożych3 z jednego grzesznika, który się nawraca». (Łk 15)
25 Tymczasem starszy jego syn7 przebywał na polu. Gdy wracał i był blisko domu, usłyszał muzykę i tańce. 26 Przywołał jednego ze sług i pytał go, co to ma znaczyć. 27 Ten mu rzekł: “Twój brat powrócił, a ojciec twój kazał zabić utuczone cielę, ponieważ odzyskał go zdrowego”. 28 Na to rozgniewał się i nie chciał wejść; wtedy ojciec jego wyszedł i tłumaczył mu. 29 Lecz on odpowiedział ojcu: “Oto tyle lat ci służę i nigdy nie przekroczyłem twojego rozkazu; ale mnie nie dałeś nigdy koźlęcia, żebym się zabawił z przyjaciółmi. 30 Skoro jednak wrócił ten syn twój, który roztrwonił twój majątek z nierządnicami, kazałeś zabić dla niego utuczone cielę”. 31 Lecz on mu odpowiedział: “Moje dziecko, ty zawsze jesteś przy mnie i wszystko moje do ciebie należy. 32 A trzeba się weselić i cieszyć z tego, że ten brat twój był umarły, a znów ożył, zaginął, a odnalazł się”». (Łk 15)
Pokornie proszę Cię, Panie, abyś ze względu na Twoją dobroć i miłosierdzie powstrzymał gromy Twego gniewu na nieszczęsnych grzeszników i udzielił im łaski nawrócenia i pokuty. Ty, Panie, przez Autora “Pieśni nad Pieśniami” powiedziałeś, że “jak śmierć potężna jest miłość” (Pnp 8, 6), dlatego z całym żarem proszę Cię: spojrzyj okiem niewypowiedzianej dobroci na tych braci i siostry, pociągnij ich ku sobie i złącz nierozerwalnymi więzami miłości.
O Panie, niechaj znowu powstaną ci, którzy prawdziwie umarli. Ty, który swoim potężnym głosem wyprowadziłeś z grobu śmierci Łazarza, zawołaj na nich mocnym i potężnym głosem i przywróć im życie. Spraw, by na Twoje słowo porzucili swoje grzechy i mogli wraz ze wszystkimi odkupionymi sławić bogactwa Twego miłosierdzia…
Ty sam, Panie, wiesz, jak wciąż wielu żyje z dala od Ciebie, źródła wody żywej; jak wciąż sprawdzają się Twe słowa, że “żniwo jest wielkie, a robotników mało”, że już jest dojrzałe żniwo na polu Kościoła! Oby ono nie zmarnowało się z powodu braku robotników! Oby nie zagarnęli go emisariusze szatana, którzy są tak aktywni! Nie dopuść do tego, o najsłodszy Boże, ale okaż swą litość i wejrzyj na nędzę oraz potrzeby duchowe współczesnych ludzi, i odpuść grzesznikom winy, i wprowadź ich na drogi sprawiedliwości i pokoju, prowadzące do Twego królestwa życia i nieśmiertelności. Który żyjesz i królujesz na wieki wieków. Amen. (Modlitwa Ojca Pio o nawrócenie grzeszników)
“Namawiaj wszystkie dusze do ufności w niepojętą przepaść miłosierdzia Mojego, bo pragnę je wszystkie zbawić. Zdrój miłosierdzia Mojego został otwarty na oścież włócznią na krzyżu dla wszystkich dusz – nikogo nie wyłączyłem” (Dz 1182).
“Miłosierdziem swoim ścigam grzeszników na wszystkich drogach ich i raduje się serce Moje, gdy oni wracają do Mnie. Zawsze czekam na nich, wsłuchuję się w tętno ich serca, kiedy uderzy dla Mnie. Przemawiam do nich przez wyrzuty sumienia, przez niepowodzenie i cierpienia, przez burze i pioruny, przemawiam przez głos Kościoła” (Dz 1728).
“Niech pokładają nadzieję w miłosierdziu Moim najwięksi grzesznicy. Oni mają prawo przed innymi do ufności w przepaść miłosierdzia Mojego. Rozkosz Mi sprawiają dusze, które się odwołują do Mojego miłosierdzia. Takim duszom udzielam łask ponad ich życzenia. Nie mogę karać, choćby ktoś był największym grzesznikiem, jeśli on się odwołuje do Mej litości, ale usprawiedliwiam go w niezgłębionym i niezbadanym miłosierdziu swoim” (Dz 1146);
“Im większy grzesznik, tym ma większe prawa do miłosierdzia Mojego. … Kto ufa miłosierdziu Mojemu, nie zginie, bo wszystkie sprawy jego Moimi są, a nieprzyjaciele rozbiją się u stóp podnóżka Mojego” (Dz 723);
“O, gdyby grzesznicy znali miłosierdzie Moje, nie ginęłaby ich tak wielka liczba. Mów duszom grzesznym, aby nie bały się zbliżyć do Mnie, mów o Moim wielkim miłosierdziu. … Utrata każdej duszy pogrąża Mnie w śmiertelnym smutku” (Dz 1396, 1397);
“Jestem miłosierdziem samym dla duszy skruszonej. Największa nędza duszy nie zapala Mnie gniewem, ale się wzrusza serce Moje dla niej miłosierdziem wielkim” (Dz 1739);
Hehe, coś mi się przypomniało jeszcze ;-) – http://delfin.neon24.pl/post/26104,bandyci-prostytutki-zlodzieje
O, i jeszcze tu taki kwiatek:
Do nowego Ludu Bożego powołani są wszyscy ludzie. Toteż Lud ten, pozostając ciągle jednym i jedynym, winien się rozszerzać na świat cały i przez wszystkie wieki, aby spełnił się zamiar woli Boga, który naturę ludzką stworzył na początku jedną i synów swoich, którzy byli rozproszeni, postanowił w końcu w jedno zgromadzić (por. J 11,52). Na to bowiem posłał Bóg Syna swego, którego ustanowił dziedzicem wszystkich rzeczy (por. Hbr 1,2), aby był Nauczycielem, Królem i Kapłanem wszystkich, Głową nowego i powszechnego ludu synów Bożych. Na to wreszcie zesłał Bóg Ducha Syna swego, Pana i Ożywiciela, który dla całego Kościoła i dla poszczególnych oraz wszystkich razem wierzących jest zasadą zespolenia i jedności w nauce apostolskiej oraz w obcowaniu wzajemnym, w łamaniu chleba i modlitwach (por. Dz 2,42 gr.).
Wśród wszystkich tedy narodów ziemi zakorzeniony jest jeden Lud Boży, skoro ze wszystkich narodów przybiera on sobie swoich obywateli, obywateli Królestwa o charakterze nie ziemskim, lecz niebiańskim. Wszyscy bowiem wierni rozproszeni po świecie mają ze sobą łączność w Duchu Świętym i w ten sposób “mieszkaniec Rzymu wie, że Hindusi są członkami tego samego co on organizmu”. A ponieważ Królestwo Chrystusowe nie jest z tego świata (por. J 18,36), przeto Kościół, czyli Lud Boży, wprowadzając to Królestwo, nie przynosi żadnego uszczerbku dobru doczesnemu jakiegokolwiek narodu, lecz przeciwnie, wspiera i przyswaja sobie uzdolnienia i zasoby oraz obyczaje narodów, o ile są dobre, a przyjmując oczyszcza je, umacnia i podnosi. Pamięta bowiem o tym, że winien zbierać wespół z tym Królem, któremu narody dane zostały w dziedzictwo (por. Ps 2,8) i do którego miasta przynoszą dary i upominki (por. Ps 71(72),10, Iz 60,4-7, Ap 21,24). To znamię powszechności, które zdobi Lud Boży, jest darem samego Pana, dzięki temu darowi Kościół katolicki skutecznie i ustawicznie dąży do zespolenia z powrotem całej ludzkości wraz ze wszystkimi jej dobrami z Chrystusem – Głową w jedności Ducha Jego. Dzięki tej katolickości poszczególne części przynoszą innym częściom i całemu Kościołowi właściwe sobie dary, tak iż całość i poszczególne części doznają wzrostu na skutek tej wzajemnej łączności wszystkich oraz dążenia do pełni w jedności. Dzięki temu Lud Boży nie tylko stanowi zgromadzenie rozmaitych ludów, lecz także sam w sobie składa się z rozmaitych stanów. Istnieje bowiem wśród jej członków rozmaitość – bądź to według funkcji, wyrażająca się tym, że niektórzy dla dobra braci swoich sprawują święte szafarstwo, bądź według stanu i określonego sposobu życia, polegająca na tym, że duża liczba ludzi w stanie zakonnym, dążąc do świętości bardziej stromą drogą, przykładem swym dodaje bodźca braciom. Stąd też we wspólnocie kościelnej prawomocnie istnieją partykularne Kościoły, korzystające z własnej tradycji, przy czym nienaruszony pozostaje prymat Stolicy Piotrowej, która całemu zgromadzeniu miłości przewodzi, nad prawowitymi odrębnościami sprawuje opiekę, a równocześnie pilnuje, aby odrębności nie szkodziły jedności, lecz raczej jej służyły. Stąd wreszcie między poszczególnymi częściami Kościoła istnieją więzy głębokiej wspólnoty co do bogactw duchowych, pracowników apostolskich i doczesnych pomocy. Albowiem członkowie Ludu Bożego powołani są do wzajemnego udzielania sobie dóbr i również do poszczególnych Kościołów odnoszą się słowa Apostoła: “Jak każdy otrzymał łaskę, tak niech usługuje jeden drugiemu na wzór dobrych szafarzy rozlicznej łaski Bożej” (1 P 4,10). […]
Ci wreszcie, którzy jeszcze nie przyjęli Ewangelii, w rozmaity sposób przyporządkowani są do Ludu Bożego. Przede wszystkim więc naród, który pierwszy otrzymał przymierze i obietnice i z którego narodził się Chrystus wedle ciała (por. Rz 9,4-5), lud dzięki wybraniu szczególnie umiłowany ze względu na przodków, albowiem Bóg nie żałuje darów i wezwania (por. Rz 11,28-29). Ale plan zbawienia obejmuje także i tych, którzy uznają Stworzyciela, wśród nich zaś w pierwszym rzędzie muzułmanów, oni bowiem wyznając, iż zachowują wiarę Abrahama, czczą wraz z nami Boga jedynego i miłosiernego, który sądzić będzie ludzi w dzień ostateczny. Także od innych, którzy szukają nieznanego Boga po omacku i wśród cielesnych wyobrażeń, Bóg sam również nie jest daleko, skoro wszystkim daje życie, tchnienie i wszystko (por. Dz 17,25-28), a Zbawiciel chciał, aby wszyscy ludzie byli zbawieni (por. 1 Tm 2,4). Ci bowiem, którzy bez własnej winy nie znając Ewangelii Chrystusowej i Kościoła Chrystusowego, szczerym sercem jednak szukają Boga i wolę Jego przez nakaz sumienia poznaną starają się pod wpływem łaski pełnić czynem, mogą osiągnąć wieczne zbawienie. Nie odmawia też Opatrzność Boża koniecznej do zbawienia pomocy takim, którzy bez własnej winy w ogóle nie doszli jeszcze do wyraźnego poznania Boga, a usiłują nie bez łaski Bożej, wieść uczciwe życie. Cokolwiek bowiem znajduje się w nich z dobra i prawdy, Kościół traktuje jako przygotowanie do Ewangelii i jako dane im przez Tego, który każdego człowieka oświeca, aby ostatecznie posiadł życie. Nieraz jednak ludzie, zwiedzeni przez Złego, znikczemnieli w myślach swoich i prawdę Bożą zamienili w kłamstwo, służąc raczej stworzeniu niż Stworzycielowi (por. Rz 1,21 i 25), albo też żyjąc i umierając na tym świecie bez Boga, narażeni są na rozpacz ostateczną. Toteż, aby przyczynić się do chwały Bożej i do zbawienia tych wszystkich, Kościół mając w pamięci słowa Pana, który powiedział: “Głoście Ewangelię wszelkiemu stworzeniu” (Mk 16,16), pilnie troszczy się o wspieranie misji.
Lumen gentium
Podeszła do mnie starsza kobieta, pokorna, bardzo skromna, ponad osiemdziesięcioletnia. Spojrzałem na nią i powiedziałem: „Babciu – bo u nas tak się zwracamy do ludzi starszych – czy chcesz się wyspowiadać?”. Powiedziała mi: „Tak”. „Ale jeśli nie masz grzechów…”. A ona mi odpowiedziała: „Wszyscy mamy grzechy”. „Ale może Pan Bóg Tobie nie wybacza…”. Odpowiedziała mi z całą pewnością: „Pan wybacza wszystko”. „Ale skąd to pani wie?”. „Gdyby Pan nie wybaczał wszystkiego, świat byłby nie istniał”. Miałem ochotę ją zapytać: „Czy pani studiowała na Uniwersytecie Gregoriańskim?”, bo jest to mądrość, jaką daje Duch Święty: mądrość wewnętrzna nastawiona na Boże miłosierdzie. Nie zapominajmy tego słowa: Bóg nigdy nie przestaje nam przebaczać, nigdy! Ojcze, na czym polega więc problem? Problem polega na tym, że my mamy dosyć, nie chcemy, nie chcemy prosić o przebaczenie. On nigdy nie przestaje przebaczać, ale my czasami przestajemy prosić o przebaczenie. Nigdy nie przestawajmy, nigdy! (FI.)
Resume: na pytanie ‘czyż jestem stróżem brata mego”, Bóg odpowiada słowem i czynem, który Jest Słowem i Czynem. Zresztą, to osadzenie w czasie i platonizowanie też zapewne będzie w Kościele stopniowo rugowane, miejmy nadzieję.
W dwóch zdaniach:
“Do serca przytul psa, weź na kolana kota…”
Kopnij “lefebrystę”.
//Mówienie, że Bóg przewidział środki zbawcze dla ateistów prawdy nie wyraża, bo Bóg zbawiając ateistę zaprzeczyłby sam sobie.//
Otóż Bóg by sobie nie zaprzeczył nigdy, gdyż w Bogu nie ma sprzeczności ani też różnych składników, budulca, z którego można by złożyć Boga. Bóg jest jednością. Jego natura jest niepodzielna i trwała, wieczna. Bóg jest Miłością. Bóg-Człowiek w sposób absolutny udowodnił swoją miłość własną Męką i Śmiercią na krzyżu.
Krzyż jest Ołtarzem Boga, na którym zawisło Zbawienie świata.
Na krzyżu Jezus Pan wspominał i tych, którzy “nie wiedzą co czynią” oraz zapewnił żywot wieczny w raju dobremu łotrowi.
Przeciwieństwem dobrego łotra jest łotr zły, któremu po wypowiedzeniu szeregu bluźnierstw kruk wybija oko co symbolizuje totalną ciemność duchową człowieka i głupotę. Dodajmy, że i tak nawet w tym przypadku nie znamy tajemnic serca złego łotra. Jest kilka etapów umierania i w czasie tych etapów nie wiemy co się dzieje w sercu człowieka. Nie wiemy również jakim przemianom ulega serce człowieka. Gloria Polo aby się nawrócić musiała zostać uderzona piorunem a jej ciało musiało w znacznej mierze ulec zwęgleniu. Nie każdy jednak musi jednak zostać porażony piorunem albo go olśniło. Jednych prowadzi Duch św. od dziecka a innych duch tego świata. Prawdą jest natomiast, że Bóg szanuje wolność swoich stworzeń. Upadłe anioły nie zdały egzaminu w czasie swojej próby. Jednak człowiek nie jest tak doskonałą inteligencją jak anioł a więc potrzebuje więcej pomocy ze strony Pana Boga. I odpowiedzi na te kwestie trzeba odnajdywać w Męce Jezusa. Z Serca Jezusa Pana – jak naucza teologia katolicka, wypłynęły trzy dary dla ludzkości, którymi są Matka Chrystusa, Eucharystia i Kościół Boży.
Agonia na Krzyżu jest personifikacją walki duchowej do końca o zbawienie człowieka. Nie wiem czy dociekanie takich szczegółów coś nam daje – jak Bóg-Miłość dociera do każdego człowieka aby go zbawić. Pamiętać musimy, że Kościół Boży składa się z trzech Kościołów a więc Kościoła Walczącego o zbawienie na świecie oraz z Kościoła Cierpiącego w czyśćcu i Kościoła Triumfującego w niebie. Zatem walka na ziemi jest walką duchową aż po kres istnienia świata. Według mistyków czyściec to nie jest Majorka, lecz czas wielkich cierpień i długiego uświęcania się pod wpływem modlitw i doświadczeń duchowych. Do nieba nic co święte nie wejdzie a więc droga do świętości wiedzie przez pokorę, modlitwę, nieustanne uświęcenie powodowane tęsknotą za Bogiem i miłością do Boga.
Na Sądzie Ostatecznym dowiemy się na pewno do jakiego stopnia ateiści byli ateistami a w jakim stopniu była to maska lub zaślepienie diabelskie. Być może nie doceniamy również kwestii hipnozy szatańskiej i innych duchowych uwikłań uniemożliwiających przyjaźń z Bogiem. Za oczyszczanie, oświecanie i jednoczenie z Bogiem są odpowiedzialne według Pseudo Dionizego Areopagity i innych doktorów i ojców Kościoła – chóry anielskie. Według nich pycha żywota, demony myśli i grzechy są największą przeszkodą dla działania Ducha św. i Aniołów.
//Mówienie, że Bóg przewidział środki zbawcze dla ateistów prawdy nie wyraża, bo Bóg zbawiając ateistę zaprzeczyłby sam sobie.//
Otóż Bóg by sobie nie zaprzeczył nigdy, gdyż w Bogu nie ma sprzeczności ani też różnych składników, budulca, z którego można by złożyć Boga. Bóg jest jednością. Jego natura jest niepodzielna i trwała, wieczna. Bóg jest Miłością. Bóg-Człowiek w sposób absolutny udowodnił swoją miłość Ewangelią oraz własną Męką i Śmiercią na krzyżu.
Krzyż jest Ołtarzem Boga, na którym zawisło Zbawienie świata.
Na krzyżu Jezus Pan wspominał i tych, którzy “nie wiedzą co czynią” oraz zapewnił żywot wieczny w raju dobremu łotrowi św. Dyzmasowi.
Przeciwieństwem dobrego łotra jest oczywiście łotr zły, któremu po wypowiedzeniu szeregu bluźnierstw kruk wybija oko – co symbolizuje totalną ciemność duchową człowieka i także głupotę człowieka oddalonego od Boga. Piekło to ciemność!
Są pewne tajemnice, które nie są nam dostępne – jak choćby w kwestiach zbawienia poszczególnych osób – i nie wiem co nam dają takie rozważania? Kościół uczy, że Bóg za dobre wynagradza a za zło karze. I to mi wystarcza. Lepiej przyjąć Dobrą Nowinę w całości i pełne nauczanie Kościoła, niż “mędrkować” dla samego mędrkowania. Skoro Jezus Pan powiedział, że określone czyny skazują człowieka na potępienie, to mi po prostu wystarcza.
19 Oczy Jego patrzą na bojących się Go –
On sam poznaje każdy czyn człowieka.
20 Nikomu On nie przykazał być bezbożnym
i nikomu nie zezwolił grzeszyć.
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=605
11 I chociażby był tylko jeden twardego karku,
byłoby dziwne, gdyby został bez kary.
Ma Pan miłosierdzie, ale i zapalczywość,
hojny w zmiłowania, ale i gniew wylewa.
12 Jak wielkie miłosierdzie, tak wielka i Jego surowość,
sądzi człowieka według jego uczynków.
13 Nie ucieknie grzesznik z rzeczą skradzioną
ani cierpliwość bogobojnego nie dozna zawodu.
14 Każdej jałmużnie bowiem wyznaczy miejsce
i każdy według uczynków swych znajdzie [odpłatę]6.
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=606