Internet i wybory prezydenckie 2015

Zwycięstwo Dudy w wyborach prezydenckich 2015 było ogromnym wstrząsem dla mediów mainstreamu.  Przez całą kampanię wyborczą wyłaziły one ze skóry, by promować Komorowskiego i zohydzić jego rywala – Dudę.  I co?  Duda wygrał.  Cała “przemoc medialna” na nic.

Nagle odkryto więc, że Internet ma wielką siłę i niedocenienie tego faktu było najwiekszym błędem sztabu Komorowskiego.  W portalu Wirtualnemedia.pl zamieszczono obszerną dyskusję redaktorów różnych gazet na ten temat  /TUTAJ/.  W portalu Wpolityce.pl Krystyna Grzybowska stwierdziła  /TUTAJ/:

“Platformersi dokonali epokowego odkrycia- Bronisław Komorowski przegrał wybory z winy internetu, a zwłaszcza z winy portali społecznościowych. Niektórzy nawet wyrazili żal, że sztab wyborczy ich kandydata nie wykorzystał możliwości, jakie daje propagandowo internet.

Ależ wykorzystał, wykorzystał, problem w tym, że powielił na na forach styl znany z „Trybuny Ludu”, kontynuowany przez „Gazetę Wyborczą”, „Newsweek” Lisa i telewizornie na służbie władzy. (…) PO i ludzie Komorowskiego zlekceważyli wpływ internetu na poglądy obywateli i to nie tylko młodych, bo jesteśmy narodem inteligentnym i ten środek komunikacjimiędzynarodowej, a w przyszłości międzyplanetarnej cieszy się coraz większym zainteresowaniem obywateli od lat 7 do siedemdziesięciu, a nawet jeszcze starszych i jeszcze młodszych.”.

W tym samym portalu Jacek Karnowski napisał  /TUTAJ/, iż:

“Powyborczy internet zachwycił się sobą. Teza dominująca jest jasna: Andrzej Duda wygrał wybory dzięki zdominowaniu przez jego zwolenników portali społecznościowych, FB, Twittera, YouTube’a itd.

Nie przeczę, to zapewne miało spore znaczenie. Pozwoliło zneutralizować ogromną przewagę obozu władzy w mediach oficjalnych. Byłoby jednak fatalnie, gdy na fali zrozumiałej radości prawica zlekceważyła tradycyjne media.

Bo przecież niewiele brakowało, aby Komorowski wygrał w II turze. Gdybykampania potrwałaby jeszcze tydzień, mogłoby być różnie.”.

Rzeczą ciekawą jest to, że w tego rodzaju dyskusjach podkreśla się wyłącznie propagandową funkcję Internetu.  Zapomina się o tym, że Internet jest świetnym narzędziem do budowania oddolnych ruchów społecznych.  Andrzej Duda nigdy by tych wyborów nie wygrał gdyby nie Ruch Kontroli Wyborów, który zapobiegł fałszerstwom wyborczym na większą skalę.  Działał on głównie w oparciu o Internet.

Bloger JacBiel zamieścił w portalu Naszeblogi.pl doskonałe sprawozdanie z tej działalności na terenie Łodzi  /TUTAJ/.  Józef Darski uzupełnił jego relację stwierdzeniem:

“Józef Darski 2015-05-26 [22:00] Okręg 14 czyli Łódź z kilku powiatami to jeden z najlepiej zorganizowanych zespołów. działa zarówno logistyka jak też ludzie. Janek Królikowski jest świetnym organizatorem. Wyniki zaczęły spływać od razu i są prawie kompletne. Ciekawa jest bardzo geografia wyborcza. Prawdziwy sztab powinien ją przestudiować. Nie chodzi tylko o wyniki ale aktywność zwykłych ludzi. Po raz pierwszy w całej Polsce zwykli obywatele nie będący w RKW żądali od komisji przestrzegania prawa. Fałszerze znaleźli się w sytuacji oblężonej twierdzy.”.

Internet był najważniejszą machiną oblężniczą.  Ja muszę się tu uderzyć w piersi.  Nigdy nie sądziłam, iż RKW osiągnie jakikolwiek sukces.  Byłam pewna, że bedzie tak jak w 2011 i 2014 roku, gdy PiS zapowiadał kontrolę wyborów, a po nich okazywało się, iż nic nie zostało zrobione i doszło do klęski.  Na szczęście tym razem – myliłam się całkowicie.

O autorze: elig