Kończy się właśnie kampania przed drugą turą wyborów prezydenckich. Trwała dokładnie 12 dni – od poniedziałku, 11 maja 2015, do piątku, 22 maja 2015, włącznie. Czego dowiedzieliśmy się o III RP w tym czasie?
W poniedziałek 17 maja ukazał się tygodnik “Do Rzeczy” /nr 21/2015/, w którym Cezary Gmyz ujawnił treść rozmowy szefa CBA Pawła Wojtunika z Elzbietą Bieńkowską. Miała ona miejsce 4 czerwca 2014. Wynikało z niej, iż to ówczesny minister Bartłomiej Sienkiewicz nakazał spalenie budki strazniczej przed Ambasadą Rosji podczas Marszu Niepodległości 2013, aby skompromitować manifestantów,
Rozmawiano też o kulisach zakupu Pendolino, o przekrętach w górnictwie oraz o patologiach w spółkach Skarbu Państwa. Okazało się, że choć o tej rozmowie chodziły słuchy już od poczatku afery taśmowej, czyli od czerwca 2014, to prokuratura nie dysponowała jej zapisem i dopiero Gmyz jej go dostarczył.
Przekonaliśmy się potem, że stronnictwo Komorowskiego dobrze czuje się w roli cenzorów. Ludzie obecnego prezydenta wywierają naciski na sieci księgarskie, by wstrzymały kolportaż książki Sumlińskiego “Niebezpieczne związki Bronisława Komorowskiego”, opowiadajacej o powiazaniach Komorowskiego z WSI oraz Fundacją “Pro civili” słynną z wyłudzeń na Wojskowej Akademii Technicznej oraz z powiązaniami z rosyjskimi tajnymi służbami. Służalcza wobec władzy TVP nie dopuściła do wyemitowania programu “Bliżej” Jana Pospieszalskiego w czwartek 21.05.
Mogliśmy się także dowiedzieć, do czego są w stanie się posunąć podlizujący się władzy dziennikarze mainstreamu. Tomasz Lis obrzucił błotem córkę Andrzeja Dudy, Kingę, posługując się jej sfałszowanym profilem. TVP przepraszała wprawdzie później za wyczyn Lisa, ale zawiesiła nie jego, tylko program Pospieszalskiego.
Ostatnio okazało się, że Komorowski znał z góry pytania, jakie padały w debatach prezydenckich. Opisałam to dokładniej w poprzedniej notce /TUTAJ/. Komorowskiemu nie pomogło to zbytnio, bo i tak wypadł słabo. Świadczy to jednak o jego nieuczciwości.
Jak na dwanaście dni – jest tego sporo. W obliczu tych faktow pozostaje nam tylko jedno – głosować na Andrzeja Dudę.
Na koniec kampanii, bo za chwilę cisza wyborcza…