W komentarzu do mojej wczorajszej notki “Piąta rocznica Smoleńska, czyli w pętli czasu” bloger UPARTY napisał /TUTAJ/ m.in.:
“Była też trzecia wielka zmiana. Otóż Mszę Świętą odprawiał Kard. Nycz. Pamiętam jak 5 lat temu przeniósł Dzień Papieski na miesięcznicę, by uniemożliwić nam przemarsz pod Pałac Prezydencki, bo Krakowskie Przedmieście było zastawione estradą, pamiętam z jaką ochotą chował on Krzyż spod Pałacu Prezydenckiego do Kościoła św.Anny.
A teraz chciał czy nie, ale mszę odprawił.
Wygląda to tak jakbyśmy wygrali z nimi, jakbyśmy wygrali prawo do naszych poglądów.
I jeszcze Ciosek. Usłyszałem w radio, że powiedział ” wszyscy razem zabiliśmy Prezydenta” Uzasadniał to co prawda tym, że dopuszczono do bylejakości działania służb państwowych, ale mimo wszystko przyznał się do współwiny!
I jeszcze pomnik Smoleński. Może wskazana lokalizacja nie jest całkiem odpowiednia ale przynajmniej ustał sprzeciw co do zasady budowy pomnika.
Tak więc zmienia się i to dużo.”.
Odpowiedziałam na to:
“Rzeczywiście – mainstream zaczyna uznawać nasze poglądy. Skwieciński ze zdziwieniem omówił artykuł Krasowskiego z ostatniego numeru “Polityki” /TUTAJ/. W weekendowej “Polsce” – duży artykuł Agatona Kozińskiego “Katastrofa smoleńska. Państwo nie zdało egzaminu. Do dziś”. Już można?”.
Przy okazji tej wymiany zdań przypomniałam sobie mój tekst zatytułowany “Hołd składany cnocie przez występek” /TUTAJ/, napisany 2.06.2014 z okazji pogrzebu Jaruzelskiego. Stwierdziłam w nim:
“”Hipokryzja to hołd składany cnocie przez występek” – mówił La Rochefoucald. I rzeczywiście – występni byli komuniści i ich rządy, zwalczające przez lata religię katolicką. Walka ta skończyła się jednak mszą świętą w kościele i nawróceniem /prawdziwym lub nie/ jednego z ich wodzów. To przecież klęska komuchów.
Podobnie jest z polskimi symbolami narodowymi. Od dwóch lat mogliśmy obserwować 11 listopada jak Bronisław Komorowski na czele grupki swych nieco wystraszonych urzędników pielgrzymuje od Grobu Nieznanego Żołnierza do pomnika kard. Wyszyńskiego i dalej do pomników Paderewskiego, Dmowskiego i Piłsudskiego, wszędzie składając biało-czerwone wieńce i kwiaty.
To przecież także hipokryzja. Wolałby on z pewnością manifestować przy orle z czekolady wymachując flagą Unii Europejskiej. Ale nie może. Dlaczego? Ano, po wielkich demonstracjach Polaków zdał sobie sprawę z tego, że bez udawanego choćby szacunku dla polskosci i religii nie da się w Polsce rządzić.
Niewątpliwie jest to pewien dorobek minionych czterech lat. Od usuwania krzyża sprzed Pałacu Prezydenckiego do mszy żałobnej za Jaruzelskiego. Wciąż jesteśmy za słabi, by po prostu przepędzić całe to towarzystwo. Jesteśmy jednak w stanie zmusić ich, by starali się udawać katolików i patriotów.”.
Od 25 lat rozmaici “postępowcy”, eurokraci, komuniści i postkomuniści, lewacy, “elyta” PO, ludzie tzw. “salonu” /a także wiele “pomniejszego płazu”/ wznosili pracowicie piramidę kłamstwa i terroryzowali w rozmaity sposób tych, co ośmielili się mieć odmienne od mich zdanie w jwkiejkolwiek kwestii. W ciągu ostatnich kilku lat widać jednak, iż fundamenty owej budowli są intensywnie podmywane przez prawdę. Twór ten zaczyna się coraz wyraźniej kruszyć.
Jeżeli ktoś udaje, to więcej z tego szkody niż pożytku. Lemingi się nabierają, a dla Polski korzyść żadna.