CENZURA NA PORTALU EKSPETYT.ORG
Blogerko Judyto – nieopanowany gniew prowadzi do nienawiści. A ks. Andrzej Jagiełła nawet twierdzi, że można w takim przypadku mówić o grzechu ciężkim!
* * * * *
Blagierka Judyta usunęła całą moją notkę o nienawiści wobec J. Kaczyńskiego – pisząc wcześniej w imieniu jakich “zarządców” tego portalu jakiś niedowarzony komentarz z absurdalnymi – widocznie wyssanymi z jej brudnego palca – prymitywnymi banialukami, że obrażam w tej notce cały Kościół katolicki.
Czyli ten jej Kościół, który ona sama – widocznie w imieniu następcy św. Piotra Papieża Franciszka – jednoosobowo tu, na tym portalu, samozwańczo reprezentuje oraz w którego imieniu cenzuruje portal!
Cenzura jest jednak zupełnie nowym obyczajem na tym – jednak katolickim – portalu…
I co ma to wspólnego z miłością bliźniego, która jest „słowem” serca zaadresowanym do drugiego człowieka.
Bliźnim wobec drugiego jest ten, kto „okazuje mu miłosierdzie”. (Łk 10:29-37)
* * * * *
Stanę się zgorzkniały i stracę zaufanie do ludzi, bo zawiódł mnie jeden człowiek. Będę ział nienawiścią do tych, co odnaleźli swoje skarby, bo ja sam nie dotarłem do mojego. I zawsze będę dbał tylko o tę odrobinę, którą posiadam, bo jestem za maluczki by mieć cały świat.
Paulo Coelho „Alchemik”
O nienawiści grupy religijnych katolików do J. Kaczyńskiego oraz PiS: http://3obieg.pl/o-nienawisci-religijnych-katolikow-do-j-kaczynskiego-oraz-pis
_________________________________________________________________________
Usunięta przez Judytę moja notka została odtworzona przez Asadowa i opubblikowana na portalu – za co mu dziękuję.
_________________________________________________________________________
Człowieku. Nie idzie o gniew i nienawiść, ale o to że usiłujesz zideologizować obiektywny dyskurs polityczny na Legionie.
Twoje pisanie ma wymiar propagandowy, przypomina komunistyczne agitki, i nie mieści się w formule cywilizowanej debaty.
Nie trafiają do ciebie też argumenty naukowe, bo nie chcesz się uczyć, sprawdzać, dowiadywać. Ty chcesz mieć rację, bo akurat teraz tak ”czujesz”.
Nie wiem kto wywalił ci notkę, ale Judyta parę lat temu była podobnie jak ty zabetonowana ws. Kaczyńskiego.
A chociaż przeczytałaś moją notkę?
Dlaczego piszesz wierutne bzdury – bowiem nie było w tej notce nic o ideologii Kaczyńskiego! Dlaczego jednocześnie usiłujesz przy mnie przy tym obrazić?
W notce była wyłącznie realna oceana aktualnej sytuacji politycznej w PRL-bis… Oraz 2 cytaty, jeden z wiersza znakomitego poety i pisarza Jarosława Marka Rymkiewicza, a drugi z felietonu Wojciecha Wencla – poety, eseisty, krytyka literackiego i felietonisty.
A jakie agitki przypominają komentarze blogerki znanej jako “cirk”. Gdzie w nich są argumenty naukowe – chyba, że takimi nazwiemy inwektywy kierowane wobec blogerów…
Czy muszę ci przypomnieć, że już wielokrotnie niezbyt mile komentowali je różni blogerzy!!! Bo mieściły się jedynie w formule “ja ci pokażę”, a nie formule cywilizowanej debaty.
Moja notka została usunięta bez żadnego uprzedzenia.
Tak, jakby ekspedyt miał stać się drugim Neonem, o czysto sowieckich obyczajach…
Bo o ile mi wiadomo, to tej samozwańczej reprezentantce całego Kościoła, czyli blagierce Judycie – kapelusza kardynalskiego jeszcze nie wręczono…
Pod usuniętą notką, w odpowiedzi na komentarz jednego z blogerów – opublikowany był również i mój poniższy komentarz.
* * * * *
Jako komentarz do tej mojej notki warto jeszcze przedstawić kilka faktów znaczących w karierze znanego ideowego polityka odwołującego się do tradycji chrześcijańskich, byłego Marszałka Sejmu a obecnie prezesa Prawicy Rzeczypospolitej Marka Jurka.
* * * * *
Polityka jest przede wszystkim sztuką osiągania zamierzonych celów.
Tak się jednak dziwnie składa, że każdy polityk – to o ile nie jest wszechwładnym dyktatorem – musi uwzględniać istniejące w danych okolicznościach realia.
Jeżeli polityk nie kalkuluje swoich działań, pragnąc za wszelką cenę osiągnięcia rzeczy niemożliwych do realizacji w danejsytuacji – to z zasady szybko przestaje on mieć jakikolwiek wpływ na politykę.
* * * * *
Można tu jako przykład podać karierę niewątpliwie ideowego oraz uczciwego polityka jakim jest Marek Jurek.
Niestety, w kwietniu 2007 roku, po odrzuceniu przez Sejm projektu zmiany Konstytucji RP w sprawie ochrony życia poczętego – zapowiedział on, że podda pod głosowanie wniosek o odwołanie siebie z funkcji Marszałka Sejmu. 14 kwietnia tego samego roku Marek Jurek zrezygnował także z członkostwa w partii Prawo i Sprawiedliwość oraz wszelkich pełnionych w niej funkcji partyjnych.
Jednak błyskawicznie, bo już 19 kwietnia Marek Jurek założył nową kanapową partyjkę, nie mającą żadnego znaczenia w polityce.
Czyli w ramach swojego „wishful thinking” – żądając niemożliwego do realizacji w ówczesnych istniejących okolicznościach postulatu „chcę mieć wszystko to, czego się domagam” – sam pozbawił się jakichkolwiek możliwości wpływu na politykę…
Myślę, że Marek Jurek raczej zrozumiał swój błąd, bo 24 marca 2012 jednak podpisał w imieniu własnej partii porozumienie o współpracy z PiS. Na mocy tego porozumienia wystartował w wyborach do Parlamentu Europejskiego w 2014 z listy PiS uzyskując mandat eurodeputowanego VIII kadencji.
W ten sposób ponownie stał się on liczącym się politykiem, mogącym zrobić wiele dobrego dla Polski…
* * * * *
W Deklaracji Prawicy Rzeczypospolitej możemy m.in. przeczytać:
Chcemy Europy szanującej swe chrześcijańskie dziedzictwo – a nie sztucznego tworu wypierającego się Boga i Ewangelii.
Panie Andy, Judyta twierdzi, że wręcz przeciwnie, że w komentarzu napisała o powodach zdjęcia Pańskiej notki z “Polecanych”, a po ponownym jej przez Pana tam umieszczaniu, że prosi o zaprzestanie lub bedzie musiała ją skasować.
Może postąpiła trochę impulsywnie, ale wynikało to z Pańskiej postawy – ignorowania i sabotowania działań moderacyjnych.
Mam nadzieję, że uznaje Pan nasze prawo do kształtowania wizerunku Portalu i polecania – lub nie – Pańskich artykułów, według naszego rozeznania, co do ich wartości. Uprzedzając pytanie, co mam na myśli pisząc “nasze” przypominam, że obecnie prawo do moderacji – poza mną – posiada Judyta i Space.
Do wiadomości pozostałych moderatorów: świadomie pozostawiam tę notkę w kategorii “polecane”. Nie chcę zamiatania pod dywan trudnych tematów i przykrych zarzutów.
Zawsze byłem przekonany, że należy otwarcie rozmawiać o naszej polityce redakcyjnej i zasadach moderacji, a nawet – poszczególnych deczyjach, mimo, że często w efekcie takiego podejścia właśnie tematy w notkach podlegających moderacji są “rozdmuchiwane” i promowane. Trudno.
Dziękuję.
Usunięcie nikogo przecież nie obrażającej notki przez Judytę, czyli samozwańczego kościelnego cenzora – pod wyjątkowo absurdalnym zarzutem “atakowania przeze mnie całego Kościoła” – było dla mnie dość przykrym doświadczeniem.
Tym bardziej, że nastąpiło to na tym cenionym przeze mnie portalu.
Pańska decyzja jednoznacznie dowodzi tego, że portal ciągle utrzymuje swój wysoki poziom.
Owszem Judyta napisała komentarz z tak nielogicznym, że wręcz bezsensownym i absurdalnym zarzutem, iż tą notką o niezbyt przemyślanym politycznym myśleniu grupy osób uważających się za katolików czy chrześcijan – “obrażam cały Kościół”. [sic!]
Nie zauważyłem jednak w jej komentarzu niczego o “zmuszaniu jej” do skasowania tej notki. Być może tę część przegapiłem z powodu szoku jaki przeżyłem po przeczytaniu tych absurdalnych zarzutów Judyty. :-)
Przypuszczam, że może to Pan bez problemu sprawdzić…
Jeszcze raz dziękuję za Pana zrozumienie, życzliwość oraz pomoc.
Nie, nie mogę sprawdzić, ponieważ Judyta – nie mając złych intencji, na skutek błędu – skasowała historię, a kopia zawartości Portalu robiona jest automatycznie ale co kilka godzin. Nie mam jednak powodu aby nie wierzyć jej relacji, która zresztą nie jest sprzeczna z Pańską.
To, co dla jednego może być absurdalne, dla drugiego może być oczywiste i odwrotnie.
Przypominam, że prawo do umieszczania własnych notek w “Polecanych” jest wyrazem zaufania do Autorów “Ekspedyta” i jednocześnie zachętą do jego współredagowania, ale nie oznacza zzrzeczenia się mojego prawa, które rozciąga się na moderatorów – do pozycjonowania notek zgodnie z oceną ich wartości.
Przykro mi, ale – z całym należnym szacunkiem – notka o nienawiści “wierzących katolików”, którzy jak się okazuje są tylko “grupą osób uważających się za katolików” nie zasługuje moim zdaniem na polecanie, chociaż problem fanatycznej wiary w Kaczyńskiego jako jedynej “realnej siły patiotycznej w Polsce” jest ważny i powinniśmy o nim dyskutować, bo podziały, brak jedności i solidarności w grupie prawych Polaków – są przyczyną przedłużania się stanu zniewolenia naszego Narodu przez lewactwo.
P.S. Moja życzliwość rozciąga się na wszystkich pragnących Wielkiej, Wolnej Polski. Wiem, że zwolennicy PiS (nawet fanatyczni) chcą tego, co ja i reszta “Legionu”, choć uważam, że błądzą, bo partia Kaczyńskiego nie oferuje realnych zmian ustrojowych – tylko personalne.
Musimy ze sobą rozmawiać i szukać tego, co nas łączy. Nie zbudujemy jednak prawdziwej jedności bez oparcia się na prawdzie.
A nie jest nią stwierdzenie, że “PiS jest jedyną strukturą polityczną, która skutecznie wbija się klinem w system III RP”.
Nieskuteczność PiSu jest – niestety – do bólu oczywista. Kiedy jego lider, członkowie i zwolennicy wyciągną z tego wnioski?
Czy ślepy może być przewodnikiem tego, który widzi?
Naśladuję Pana naszego, Jezusa, który powiedział do dwóch uczniów- “O wy idioci!” (gr. idiotai). Było to po Zmartwychwstaniu, mówił to więc jako Bóg, bo jako człowiek już umarł (żeby nie było że się człowiekowi wypsnęło).
Tyle tylko, że zupełnie inaczej takie słowa brzmiały, jeżeli były wypowiadane do swoich uczniów przez Boga…
Natomiast, nawet i doskonały naśladowca takich słów Boga, pozostanie jedynie naśladowcą – i może być bardzo źle rozumiany przez odbiorców nawet i religijnych treści zawierających takie słowa.
Tym bardziej, że temu naśladowcy jeszcze nie udało się zgromadzić grupy swoich własnych uczniów… :-)
Nakaz pouczenia błądzących, a nawet karcenia , oraz naśladowania Jezusa we wszystkim stosuje się do wszystkich, nie tylko tych którzy zgromadzili uczniów.
Jak ktoś jest nierozumny, to nazywa się taki stan po imieniu, co jest apelem o używanie rozumu.