Miałam bardzo dużo emaili i telefonów z pytaniem: dlaczego na stronie www.ekspedyt.org w piątek i sobotę nie ukazało się “Słowo Boże na dziś”?
Czy już zaprzestaliśmy publikacji?
Informuję wszystkich czytających, że nie, nie zaprzestaliśmy publikacji. Będzie się ukazywało nadal. Te dwa dni były dniami wyjątkowymi, których nie mogłam przewidzicieć i dlatego spieszę z wyjaśnieniem.
Jak wszyscy wiecie w nocy z 20 na 21 listopada aresztowano 12 osób, które były uczestnikami Protestu przed i w siedzibie PKW. Wśród tych osób bylo 6 dziennikarzy wykonujących swoje obowiązki służbowe , 5 działaczy organizacji społecznych i 1 uczestnik Protestu, który przyszedł na Protest, bo nie zgadza się z fałszowaniem wyborów. Cudowny młody człowiek.
Oto pełna lista aresztowanych:
1)Ewa Stankiewicz – Prezes Stowarzyszenia SOLIDARNI2010, dziennikarka TVRepublika, reżyser
2)Hanna Dobrowolska – dzienikarka Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich, Redaktor Naczelny portalu Solidarni2010.pl,
3)Witold Zieliński – dziennikarz Niepoprawnegoradia.pl
4)Jan Pawlicki – dziennikarz TVRepublika
5)Tomasz Gzela – dziennikarz PAP
6)Paweł Hermanowski – dziennikarz SDP, członek Solidarnych2010
7)Zennon Nowak – Stowarzyszenie Ojców
8)Dybowski Marcin – Krucjata Różańcowa za Ojczyznę, Szef Wydawnctwa ANTYK
9)Senatorki Grzegorz – Krucjata Różańcowa za Ojczyznę, lekarz nerochirurg, lekarz ks. Stanisława Małkowskiego
10)Rafał Mossakowski – Centrum Edukacyjne Powiśle
11)Grzegorz Braun – reżyser, publicysta
12)Marcin Bergchauzer – Młody Polski Patriota
Wszyscy aresztowani zostali przewiezieni na Komendę na ul. Wilczej i tam dopiero przedstawiono im zarzut: art. 193 KK; następnie, po zakuciu w kajdanki, pojedyńczo porozwożono ich (między godz. 1.00 a 3.00 w nocy) po różnych Komendach w Warszawie na tzw. “dołki” ( o tm fakcie dowiedzieliśmy się dopiero o godz. 12.00 21 listopada – policja na ul. Wilczej nie udzielała żadnych informacji). I tu jedna bardzo ważna informacja dziennikarka Hanna Dobrowolska noc i część dnia (została na przesłuchanie w Komendzie na Wilczej przewieziona ostatnia) spędziła w radiowozie.
Rano o godz. 6.00 otrzymałam telefon od członka Zarządu Stowarzyrzenia Solidarnych2010 z prośbą o organizowanie dla zatrzymanych pomocy prawnej. Sprawa nie była prosta, ponieważ zatrzymano wszystkich na mocy art. kodeksu karnego więc ich obrońcami musieli być adwokaci lub aplikańci adwokaccy pod kierunkiem adwokata.
Dzięki pomocy Narodowców, Posła Górskiego, Pana Świrskiego, Pana Orła, Jerzego Zalewskiego i wielu innych osób udało się dotrzeć do wspaniałej Kancelarii Prawnej, która natychmiast pośpieszyła z pomocą. Bogu niech będą dzięki za Szefa tej Kancelarii i jego pracowników. Młodzi wspaniali ludzie i znający bardzo dobrze swoje rzemiosło.
Na Komendzie na ul. Wilczej byłam już o godz. 10.00 – 21 listopada br. i próbowałam się dowiedzieć, gdzie są zatrzymani. Poinformowano mnie, że już są w Sądzie na Marszałkowskiej 82/84 (cztery przecznice od Wilczej) i rozpoczęły się rozprawy w trybie pilnym. Razem z Grzegorzem Kutermankiewiczem z Solidarnych2010 pobiegliśmy do Sądu. Tam po odwiedzeniu kilku sekretariatów dowiedzieliśmy się, że nikogo z zatrzymanych nie ma, bo nie wpłynęły wnioski, ani z prokuratury, ani z policji o wszęcie postępowania w trybie natychmiastowym. Wróciliśmy na Komendę, tam już zaczęli się pojawiać prawnicy i przy ich pomocy dowiedzieliśmy się, kto z ramienia policji jest prowadzącym sprawę i powoli zaczeliśmy się dowiadywać gdzie są przetrzymywani. Mecenas – Szefa Kancelarii złożył 12 Pełnomocnictw na obsługę prawną wszystkich zatrzymanych. Około godziny 13.00 przywieziono pierwszych trzech zatrzymanych na przesłuchania. (Przywożono pojedyńczo, samochodami osobowymi, w kajdankach w obstawie czterech policjantów. Na dziedzińcu za Komendą czekało na zatrzymanych od 6-ciu do 7 -mu policjantów oraz dziennikarze z TV Republika i Solidarnych2010. Byli to: Jan Pawlicki, Tomasz Gzela i Ewa Stankiewicz. Nie mieliśmy do nich dostępu, ale głośno krzyczeliśmy, że mają prawników i bez prawnika niech nie składają zeznań. (Ta “nasza procedura” powtarzała się za każdym razem jak przywozili zatrzymanych). Rozpoczęły się przesłuchania, najpierw dwóch Panów, potem Ewy Stankiewicz. Trwały do godz. 16.30. W trakcie przesłuchań pojawił się Adwokat przysłany przez TV Republika do reprezentowania Jana Pawlickiego i Ewy Stankiewicz. Kiedy poinformowałam go, że przesłuchania już trwają i wszyscy mają obsługę prawną, i przesłuchanie Jana Pawlickiego już zakończono, że trwa przesłuchanie Ewy Stankiewicz poprosił, czy nie mógłby włączyć się do tego przesłuchania. Po załatwieniu formalności, został zaproszony do pokoju przesłuchań. Sprawę Jana Pawlickiego i Tomasza Gzela skierowano na wokandę sądową w trybie pilnym, sprawa rozpoczęła się o godz. 17.15 a zkończyła 0 22.30 odroczeniem, ponieważ nie zgłosili się świadkowie – członkowie PKW. Zatrzymanych zwolniono.
Ok. godz. 17.15 zwolniono z aresztu Ewę Stankiewicz z przyczyn zdrowotnych, będzie odpowiadała przed sądem w terminie późniejszym z wolnej stopy. Ewa została do końca procedury przesłuchań, większość czasu spędziła na dziedzińcu za Komendą, czekając na kolejnych zatrzymanych, przekazując informację o prawnikach. Powiedziała nam, że jak usłyszała: “wszyscy macie prawników, już na Was czekają” to chciało Jej się fruwać. Powiedziała, że to bardzo ważne i dlatego jak tylko Ją zwolnili wyszła na dziedziniec i przekazywała innym tę informację. Na siłę wcisnęłam w Nią pół drożdżówki i parę łyków gorącej herbaty. (W piątek wieczorem w Warszawie było bardzo zimno.)
Od godz. 18.00 do godz. 20.00 zaczęto przywozić pozostałych zatrzymanych (pojedyńczo, w kajdankach, w otoczeniu co najmniej czterech policjantów). Przedostatni był Grzegorz Braun, a ostatnia Hanna Dobrowolska. Przesłuchania rozpoczęto prawie jednocześnie. W pewnym momencie zabrakło jednego prawnika (w sądzie toczyła się sprawa – czterech prawników ją obsługiwało) . Panowie z Kancelarii szybko ściągnęli swojego kolegę. Policjanci rozpoczęli przesłuchanie, nie czekając na prawnika. Na szczęście jeden z prawników idący na przesłuchanie, przekazał Witkowi Zielińskiemu informację, że niedługo będzie prawnik, niech przesłuchanie wstępne (dane osobowe) przedłuża jak się da najdłużej a następnie niech powie, że dopóki nie pojawi się Jego prawnik nic nie powie. Prawnik się pojawił, musiał odczekać swoje 30 minut, zanim go wezwano (!!!).
W efekcie: 21 listopada odbyły się dwie sprawy (Pawlicki, Gzela) , zwolniono z aresztu z przyczyn zdrowotnych do rozstrzygnięć w terminie późniejszym cztey osoby ( Ewa Stankiewicz, Paweł Hermanowski, Witold Zieliński, Marcin Dybowski) pięć osob zatrzymano na kolejne 24 godziny do rozstrzygnięcia w trybie natychmiastowym – sprawy odbyły się wczoraj( Hanna Dobrowolska, Grzegorz Braun, Zenon Nowak, Senatorski Grzegorz, Rafał Mossakwski), Marcin Bergchauzer też został zwolniony i będzie odpowiadał z wolnej stopy w terminie późniejszym.
Do domu wrocilam ok. godz. 23.30 i do 3.00 trwały jeszcze konsultacje z prawnikami i rodzinami zatrzymanych na kolejne 24 godz.
Dnia 22 listopada 2014r. już od rana byłam w Sądzie. Wrociłam ok. 20.00
Mam nadzieję, że mi wybaczycie moje zaniedbanie i nadal będziecie się karmić Słowem Bożym.
@czcigodna!
Ależ tu nie ma nic do wybaczania. Będziemy Cię wspierać modlitwą.
Ukłony.
Dzięki. Dorzuć do tagów ; -aresztowania, zatrzymania, protest, PKW, Ewa Stankiewicz,
Hanna Dobrowolska, Witold Zieliński, Jan Pawlicki,
Tomasz Gzela, Paweł Hermanowski, Zennon Nowak, Dybowski Marcin, Senatorski Grzegorz,
Rafał Mossakowski, Grzegorz Braun, Marcin Bergchauser
Teraz Legion powinien to rozrzucić w sieci, bo taki jest jego cel.
Reżim nie umie policzyć głosów, ale w aresztowaniach i wojnie psychologicznej z własnym narodem jest sprawny.
Jest Pani wspaniała! Dziękuję za takie zaangażowanie w sprawę, która dotyczy przecież nas wszystkich…
Bardzo proszę przekazać poniższe komu trzeba – czasem oczywiste rzeczy nam umykają w sytuacjach nagłych i stresujących:
—
Art. 193. Kto wdziera się do cudzego domu, mieszkania, lokalu, pomieszczenia albo ogrodzonego terenu albo wbrew żądaniu osoby uprawnionej miejsca takiego nie opuszcza, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku.
—
Nie jestem prawnikiem ale art. 193kk mówi o wdzieraniu się do “CUDZEGO” domu, lokalu, itd.
Tymczasem siedziba PKW jest budynkiem publicznym, państwowym – czyli NASZYM, wspólnym – a nie cudzym! Ten budynek jest własnością wspólną.
To co państwowe, to co publiczne jest przecież własnością PUBLICZNĄ – czyli naszą wspólną, nas wszystkich! A nie cudzą (prywatną)!
Zatem ten artykuł nie może mieć zastosowania do sytuacji z siedziby PKW… i taki zarzut musi być oddalony jako bezzasadny i bezpodstawny.
Brawo. Masz dar rozumienia prawa.
Mamy złe prawo, ale i to musi być w miarę logiczne i podporządkowane naturalnemu celowi. Władza nie rozumie prawa które sama napisała.
Wybaczam :-)
Dziękuję :-)
Jest Pani wspaniała.
Bóg zapłać za modlitwę. I dziękuję za zrozumienie.
Również kłaniam się nisko.
Z Panem Bogiem.
Dzięki Iza, dorzuciłam.
Tak i dodam tylko, że działa okrutniej niż za komuny. Wtedy informowali, gdzie znajduje się zatrzymany. Można było podać bieliznę na zmianę, napoje, coś do jedzenia. Teraz nie można było nic (mąż Hani przywiózł bieliznę, ubranie do przebrania, szczoteczkę do zębów, środki czystości – nie pozwolono Jej podać; zresztą żadnemu z ponownie zatrzymanych).
Dziękuję, ale ja naprawdę nie zrobiłam nic nadzwyczajnego, poza tym co do mnie należało. Tak działamy w Solidarnych2010. Jesteśmy świadomi co robimy i dlaczego. Dlatego wszystkich mamy przeciwko sobie. My jesteśmy na pierwszej linii frontu już od 10 kwietnia 2010r., forma zorganizowana – Stowarzyszenie – od listopada 2010r. Obrona Krzyża na Krakowskim Przedmieściu mocno nas zahartowała, a jednocześnie dała szansę na poznanie się w sytuacji bardzo trudnej.
*****
Bardzo podoba mi się definicja ze słownika j.polskiego słowa: “zahartować”
Dzięki Ekskluzywny :)
Dziękuję Panie Karolu. Każdy z Was, gdyby się znalazł w takiej sytuacji zrobił by to samo. Po prostu trwa wojna i musimy reagować szybko i roztropnie.
Proszę Pani.
Chciałem Panią przeprosić, a Pani mnie ubiegła z przebaczeniem…
Przeprosić za niedawne grubiaństwo, Pani wie które.
Gorączka jestem, i jak jeszcze okoliczności są niezimne to wybucham ślepo.
Jeszcze raz przepraszam.
Panie Karolu przeprosiny przyjęte. Miłość to ma do siebie, że jak kocha to tylko w ukropie. :) Kochamy Boga i Ojczyznę nad życie to i czasami się zgotuje u każdego. Już nie pamiętam, nie chowam urazy i nie potrafię się gniewać.
Wiele dobrego życzę …. Jeszcze doczekamy pięknej Polski, ale trochę to potrwa, ale będzie …. na pewno.