demokracja – totalitaryzm doskonały

Jak trudno dzisiaj kogoś spotkać, kto miałby krytyczne podejście do przemian z 1989 r, kiedy po okrągłym stole władza została oddana w ręce ludu. Dla wielu z nas ta data kojarzy się z faktem odzyskania naszej wolności po długich dziesięcioleciach komunistycznego jarzma. Czy aby na pewno te przemiany ustrojowe i oddanie władzy w ręce ludu miały na celu przywrócenie normalności?

Warto zadać sobie pytanie, przez kogo demokracja została nam dana… Otóż została dana przez najbardziej prominentnych uczestników okrągłego stołu: przez Kiszczaka, Kwaśniewskiego, Wałęsę (czasem nazywanego “Bolkiem”), Geremka, Michnika, Kuronia, Urbana i paru innych tego typu “znakomitości”.. Cóż za wspaniałoduszność… A w rzeczywistości oni byli doskonale świadomi, że dają nam to dlatego, że ona doskonale się “sprawdza i zdaje egzamin” tam, gdzie jest obecna. Jak nie ma demokracji i rządzą towarzysze, to wówczas ludzie mają roszczenia, pretensje, jest szemranie, niezadowolenie społeczne, wzrasta wiara w Boga, co niestety jest związane z tym, że ludzie postępują na przekór obecnemu totalitaryzmowi. Jak z kolei jest demokracja, wtedy ludziom się wydaje, że władza jest faktycznie w ich rękach i wówczas nie mają już żadnych roszczeń, bo przecież wtedy można im powiedzieć “toć przecież sami żeście sobie tak wybrali. Jest demokracja, większość tak chciała, więc uszanujmy wolę większości”. Jednakże mało kto jest świadomy, jak bardzo ta demokracja jest sterowana przez tych samych towarzyszy, którzy za pomocą pewnych technik potrafią wyhodować sobie wyborcze zombi, które bezmyślnie idzie do urn i głosuje zgodnie z ich zamiarem. Owszem, mamy wolność, ale dla nich nie jest problemem, że 10% ludzi potrafi samodzielnie myśleć, ponieważ 90% ludzi daje się sterować tak, jak oni to sobie zaplanują. A jak wiadomo – w demokracji żeby wygrać, trzeba mieć poparcie 50% – a to już wystarczy. Kolejnym krokiem jest zwrócenie uwagi, że przekonania społeczeństwa są podzielone. Część z nich ma poglądy lewicowe, część z nich prawicowe, część z nich liberalne… A więc kwestia podstawienia swoich ludzi, którzy obsadzą pewne role, którzy będą głównymi przedstawicielami i reprezentantami tych różnych światopoglądów. To oni mają media i tym samym potrafią dawać nam do wyboru albo jednych albo drugich, pokazując, że tylko oni liczą się w wyborach, tylko oni są poważnymi kandydatami. Pamiętacie, kto niedawno obstawiał prawą stronę sceny politycznej? Przypomnę: pan Lech Wałęsa… To była nasza prawica! Jeszcze tak nie dawno mieliśmy do wyboru: albo lewica: Kwaśniewski, albo….. “prawica” – czyli Lech Wałęsa. Ten pan, który niemalże własną piersią bronił życia nienarodzonych, który codziennie przystępował do komunii świętej, który nosił na klapie Matkę Boską… Na szczęście szybko wyszło na jaw, jaką ma przeszłość, jaki miał pseudonim i na czyich usługach działał… Również całkiem niedawno pokazał swoją prawdziwą twarz, jak opiewał na cześć pana Janusza Palikota… Więc zwróćcie uwagę jak ważne jest to dla nich, żeby móc obstawić wszelkie możliwe światopoglądy swoimi ludźmi! Niestety, ale śmiem twierdzić, że dzisiaj wbrew pozorom jest dokładnie tak samo, o czym już kiedyś pisałem:

http://grzesiekz.prawynurt.pl/polityka/opinie/kon-trojanski-polskiej-polityki,1872.htm

A to że demokracja i prawo umożliwiają odsunięcie od władzy obecnych rządzących, umożliwić wkroczenie ludzi prawych i uczciwych, to dla nich żaden problem – nie trzeba ich represjonować, ani zabijać, ani szantażować, bo to oni mają media i decydują, kto jest poważnym i liczącym się kandydatem, a kto oszołomem i na kogo nie warto tracić swojego głosu, kto wg sondaży ma szansę przekroczyć próg wyborczy, a kto nie.

Problem demokracji przedstawia również jeden ważny epizod z Biblii, który ilustruje, jak ona wygląda w praktyce. Oto ten fragment:

Mat 27,17-21 Kiedy więc się zebrali, powiedział im Piłat: Kogo wam wypuścić: Barabasza czy Jezusa, zwanego Mesjaszem? […]. (20) ARCYKAPŁANI ZAŚ I STARSI PODBURZYLI TŁUMY, aby zażądały Barabasza, a Jezusa wydały na śmierć. (21) Namiestnik zapytał: Którego z tych dwóch mam wypuścić? Oni zaś odpowiedzieli: Barabasza!

W tym miejscu podkreśliłem fragment, który ukazuje, jak szybko i łatwo osoby posiadające władzę i autorytet mogą załatwić sobie wynik demokratycznych wyborów… Wystarczy tylko podburzyć tłumy, aby krzyczały tak, jak się od nich oczekuje. I to się nazywa tzw. “wola ludu”.

A teraz coś o skuteczności powyższych metod w odniesieniu do okresu sprzed okrągłego stołu:

  1. Już nie walczymy z władzą, ale walczymy między sobą.
  2. Mimo iż mamy demokrację, to jednak mniejszość lewacka skutecznie wprowadza swoją tyrannię mniejszości ograniczając wolność słowa, prawo do krytyki itp.
  3. Mimo, że odzyskaliśmy wolność, mamy wolność przekonań, to jednak nasza wiara jest ośmieszana, opluwana, ateizacja postępuje, legalizuje się aborcja, invitro, to co święte można w majestacie prawa z tego drwić i to za nasze pieniądze.
  4. Za komuny mieliśmy klasę robotniczą, robotnika sukcesu, który wyrabia 200% normy. Teraz to może się tak nie nazywa, ale jednak musimy zrobić 300% normy, żeby w ogóle się utrzymać.
  5. Bezprawie gorsze niż za komuny. Wypuszcza się na wolność Słowika, bo rzekomo nie ma dobitnych dowodów jego winy. Nic jednak nie przeszkadza, aby wsadzić za kratki niewinnego człowieka na dożywocie na podstawie wyłącznie samych domniemań (Jan Ptaszyński). Zainteresowanych tematem zachęcam również do wyszukania informacji w necie o nękaniu dr Kękusia. Włos się jeży! A to tylko jeden z kilkuset takich przypadków!
  6. Prokuratura i media stają na głowie, aby ścigać wielkiego przestępcę – księdza pedofila z Dominikany, podczas gdy nikt palcem nie ruszy, aby poświęcić trochę energii na ściganie innych żyjącego zbrodniarzy stalinowskich (nie wspomnę jakich).
  7. Demokracja nie powstrzymała rozgrabienia naszego majątku narodowego, gdzie perły naszego przemysłu, nasze banki i ziemie zostały sprzedane za psie grosze, a co było niewygodne dla znajomych królika (np. z zachodniej granicy), to splajtowało. Kto na tym skorzystał? Zwykli szarzy ludzie, którzy byli ofiarami poprzedniego systemu? Nie, tak się składa, że nie, ale wyłącznie ich oprawcy.
  8. Nikt nie został rozliczony za zbrodnie poprzedniego systemu, obecne zbrodnie i afery są zamiatane pod dywan i zasłaniane tematami zastępczymi.

Jednak pewnie część z was zapyta się: “jeśli nie demokracja, to co”? Otóż odpowiadam: tak naprawdę to może problem jest nie tyle w samej demokracji, co w jej formie, która świadomie przybrała formę najgorszą z możliwych. Problem jest głównie w tym, że obecne prawo pozwala mediom na działalność opiniotwórczą, wywieranie wpływu na ludzi podatnych na sugestie, nieodpornych na manipulacje, na zrównanie siły głosu degeneratów umysłowych, którzy potrafią się kierować bardziej wyglądem i wizerunkiem kandydata, niż kwestiami naprawdę ważnymi, na reklamę wyborczą, na sondaże, które są jawną formą manipulacji. Pomysłów na poprawienie sytuacji jest naprawdę mnóstwo, wystarczy tylko chcieć (kiedyś wysunąłem taki pomysł: http://grzesiekz.prawynurt.pl/polityka/alternatywa-dla-demokracji,73.htm ). Ale kto z rządzących będzie chciał, skoro obecny patologiczny system jest dla niego bardzo wygodny?

W tym miejscu zachęcam do obejrzenia kilku filmików kolegi Konrada z podziemnej TV, która wg mnie w sposób wyjątkowo trafny ilustruje skalę problemu:
http://www.youtube.com/watch?v=vReTmdYm_G0&list=UUrFx0KTUzpDQY2mkLWoIdyg
http://www.youtube.com/watch?v=3uIvH3XxXJk&list=UUrFx0KTUzpDQY2mkLWoIdyg
http://www.youtube.com/watch?v=9xV3hpNS6M0
http://www.youtube.com/watch?v=KO91TI3Yz1g

O autorze: grzesiekZ