Jam jest Pan .Bóg twój, który cie wywiódł z ziemi egipskiej z domu niewoli.
1. Nie będziesz miał bogów cudzych przede Mną.
2. nie będziesz brał imienia Pana Boga swego na daremno.
3. Pamiętaj , abyś dzień świety święcił.
4. Czcij ojca swego i matke swoją.
5. Nie zabijaj.
6. Nie cudzołóż.
7. Nie kradnij.
8. Nie mów fałszywego świadectwa przeciw bliżniemu swemu.
9. Nie pożądaj żony bliźniego swego.
10. Ani żadnej rzeczy , która jego jest.
Będziesz miłował Pana Boga swego,
z całego serca swego,
z całej duszy swojej,
i ze wszystkich sił swoich,
a bliźniego swego jak siebie samego.
Rozwinięcie;
http://www.rodzinapolska.pl/dok.php?art=religia/archiwum/2004/421_1.htm
Uważam, że nie ma lepszej.
Coś można dodać? Inaczej ująć?
konstytucja … czy preambuła do konstytucji?
No, cóż, circ – jasne dla ludzi myślących jest to, że pomieszanie z poplątaniem (spraw boskich i państwowych) jest zupełnym absurdem (choć zdarza się w panstwach wojującego islamu).
Dodatkowo, wśród niespełniających tych boskich przykazań jest olbrzymia, coraz większa, ilość członków kleru.
Po cóż więc to zakłamanie ?
– robin
1. Nie ma spraw nie-boskich.
2. Prawie wszyscy chrześcijanie czasem łamią przykazania. Nie jesteśmy wspólnotą świętych, ale świętą wspólnotą grzeszników, którzy chcą się poprawić i pójść do nieba.
Pytanie “po co” w odniesieniu do grzechów nie ma sensu. Właściwe pytanie to “dlaczego?”.
Dlatego, że na skutek grzechu pierworodnego nie jesteśmy doskonali i czasem upadamy.
Naprawdę rośnie ilość powołań? Skąd te dane?
Jeśli to prawda, to dzięki za dobrą wiadomość.
Żle, gdy Kościół miesza się do spraw ziemskich.
Napiszę tak: jeden z najwybitniejszych polityków afrykańskich – nieżyjący Jomo Kenyatta, były prezydent Kenii – powiedział: kiedyś my, Afrykanie, mieliśmy ziemię. I przyjechali misjonarze. Mieli Biblię. I namówili nas do wiary w Boga i do modlitw. Powiedzieli: modlić się trzeba z zamkniętymi oczami.
I gdy my otworzyliśmy oczy – oni mieli naszą ziemię, a my ich Biblię.
Ludziom myślącym te słowa powinny wystarczyć.
Z tego może wynikać, że sam będąc chrześcijaninem chciał rzec, że nie wszystko, co robią chrześcijanie zasługuje na naśladowanie.
Nie preambuła. Cała konstytucja jako zbiór zasad pierwszych.
Prawo tworzyłoby wtedy tylko dobrowolnego stosowania normy (nie paragrafy) i działało podobnie do prawa amerykańskiego opartego na precedensach.
Sądownictwo w takiej sytuacji rozstrzygałoby według tych zasad i norm.
Postanowienia sądu miałyby więc charakter bardziej mądrościowy i pouczający, niż karzący. Filozofię i sposób karania też należałoby zmienić z nastawieniem na rozumienie sensu kary-sensem winna być naprawa szkód w duchu miłości, a co najmniej sprawiedliwości.
Chorych i opętanych należałoby leczyć w odosobnieniu, zawsze z miłością.
Państwo i Kościół to ludzie. Uniwersalne zasady objawione jako podstawa norm prawa są dla tych samych ludzi.
Jakie to ma znaczenie, skoro duchowny podlega temu samemu prawu co każdy świecki?
Kościół ma tylko pierwszeństwo w rozpoznawaniu sprawy wynikające z terażniejszego rozdziału władzy i popsucia prawa świeckiego.
W Kenii panowali Anglicy i sekta anglikańska, nie Kościół.
Jeśli coś piszesz, pisz wiarygodnie.
Na tej samej zaszadzie:
Źle, gdy Medycyna miesza się do spraw zdrowia.
Teraz można podać całą listę błędów w sztuce, które zakończyły się śmiercią pacjentów.
Kenia była kolonią brytyjską. Pan Kenyatta, czy raczej jego przodkowie mieli do czynienia z anglikańskimi pastorami.
Gzie związek z Kościołem?
Podawanie oderwanej od kontekstu wypowiedzi, której jedynym walorem jest sława jej autora nie jest metodą argumentacji, która może przekonać ludzi myślących.
Ludzie myślący zadają pytania: z jakich doświadczeń wynikał taki, a nie inny pogląd? Jakim wpływom mógł podlegać jego autor? Czy pozostał z tym przekonaniem, czy może zrewidował je w późniejszym okresie życia?
Trochę mi przykro, że tak nas nie doceniasz. Wysil się trochę, nie wciskaj nam taniego kitu.
Trafiłem ciekawy kwiatek :) Zaczyna się tak:
balalasaurus 425 points 4 months ago
To be fair however, people like Kenyatta sold the land and soul of our nation to the missionaries/ colonialists in exchange for the iron fist with which they have gripped the nation today.
Skeptical? Do some reading into who the largest estate owners in Kenya are (for example) and you will find that they are all families of those who colluded with the colonial powers to begin with.
Powerful quote but taken out of context in my opinion.
http://www.reddit.com/r/atheism/comments/222zth/when_the_missionaries_arrived_the_africans_had/?limit=500
Dzięsięć lat temu robin wyczyniał te same numery i niczego się nie nauczył od tej pory. Jego umysł musiał dawno skostnieć.
Wtedy już wykazywał nieumiejętność posługiwania się wyszukiwarką i rozumem.
Zakończę jego ulubionym słowem-żenada.
To jest po to, by rozmawiać o wszystkim innym tylko nie o temacie.
Kto to pisze!?
Jakbyśmy się umówili ;-)
W rzeczy samej.
Myślę, że Robin doskonale wie, że wszelkie zło w Afryce (i nie tylko) nie jest powodowane przez Kościół, ale przez to, że możni tego świata rzadko kierują się jego nauczaniem.
Zastanawia mnie, po co stosuje tu takie marne chwyty?
Nie da się tego odkryć, mozna tylko domniemywać, po owocach.
Właśnie. Będzie dla odmiany na temat.
Trochę nie pasuje do nas ta preambułua: “który cie wywiódł z ziemi egipskiej z domu niewoli.”
Gdzie Polacy, gdzie Egipt?
Ale pomysł ogólnie mi się podoba: konstytucja, jako zbiór fundamentalnych zasad prawa jest w istocie przejawem absolutyzowania ideologii. Dokonuje się za jej pomocą oderwania prawa od źródła prawdy i dobra – od Boga.
Dlatego konstytucja – jako ślubowanie wierności Najświętrzej Maryji Pannie – Królowej Polski, jej Synowi i Bożym przykazaniom jest właściwym podejściem.
To wystarczy, to jest prawdziwy fundament dobrego prawa.
Egipt to po prostu niewola- upadek, grzech, nonserwiamyzym (??;))
Tak mi sie zdaje mozna to rozumiec po chrzescijansku. po zydowsku jest chyba jeszcze prosciej – zyd, ktory jest niewierzacy, nie przestrzega prawa – jest niewolnikiem, jest wiezniem egipskim.
BTW, 4 minuty :) – to a propse tego, co Ci mowilem o tym, ze roznie mi sie dzieje z wypowiedziami a wychodzi czasem tak, jakbym siedzial np. tutaj non-stop. btw, zaluj ze cie nie ma – zrobilismy barszczyk, a wiem ze lubisz :)))
Pozdrawiam serdecznie
To jest dla katolika zwrot symboliczny używany w Kościele, chodzi o niewolę grzechu, ale można to zastąpić zwrotem;- Jam jest Pan Bóg twój który Cię wywiódł z niewoli grzechu.
Nie ideologii, ale prawdy.
;-))) widzisz jak z nas marksizm wyłazi?
Kilka osób tutaj oburzało się kiedy mówiłam ”mentalny marksista”.
A jak inaczej to nazwać? Ja już się prawie uwolniłam, ale też misie zdarza.
“My, Naród Polski, ślubujemy wierność
Jezusowi Chrystusowi,
Ewangelii przepowiadanej przez założony przez Niego Kościół Święty,
Przykazaniom Jego Ojca,
Jego Najświętrzej Matce: Maryji, Królowej Polski.”
Barszczyk, mniam.
Zmykam.
Nie wiem czy ślubowanie winno znależć się w Konstytucji, trzeba by prof. Guza zapytać.
Konstytucja tyczy ustroju prawa, ma wyrażać podstawy/zasady pierwsze dla prawa i wszystkich urządzeń i dziedzin państwa.
Jezus jest lekarzem takze dla osob…eee…jakby tu rzec?..antymedycznych(?) :)
Badź Jezusem, wystarczy ;-)
Może nieprecyzyjnie się wyraziłem. Chodzi mi o to, że współcześnie konstytucje traktuje się jako początek prawa, zasadę pierwszą, powyżej której jest tylko “podlegająca demokratycznym zasadom uzasadniająca wszystko – wola ludu”. Zasady te zafiksowane są w tej samej konstytucji. Mamy więc koło zamknięte.
Jak dobrze się wczytać, to w samej preambule obecnej Konstytucji RP zasadzone jest ziarno relatywizacji:
Oczywiście sprawiedliwość nauczana przez Boga będącego źródłem prawdy, sprawiedliwości, dobra i piękna, nie musi być taka sama jak tak “z innych źródeł”.
O, bardzo mi sie ten tok rozumienia podoba, bom wlasnie dumal nad cierpliwoscia. doszedlem do wniosku ze nie sposob byc cierpliwym. po prostu. tego sie nie zadekretowac, wyuczyc, kupic czy tp. no to jak *byc* cierpliwym? i przypomnialem sobie: milosc cierpliwa jest…. Aaaaa – zawolalem do sie. no tak – milosc. wystarczy wiec *byc* miloscia na wzor Milosci Jedynej i wtedy reszta przymiotow bedzie dojrzewac do zbawienia duszy i ku pozytkowi blixnich.
Może to nie być w formie ślubowania, może być, że
„My, Naród Polski, postanawiamy, aby nasze prawo było wierne nauczanej przez Kościół Ewangelii itd.” – czy jakoś tak.
To już szczegół. Ważne jest, w czym zakorzenione jest prawo. W tym sensie powołanie się na Dekalog i przykazania miłości jest równoważne moim propozycjom. Są to tylko różne wysłowienia tej samej prawdy.
O Matce Teresie;
Kiedy ktoś mówił coś negatywnego, przerywała: „On głosi ciemność”. Rozprzestrzeniamy ciemność, a przecież jesteśmy stworzeni do światła. Kiedyś spotkała się z córką człowieka, który ofiarował jej pierwsze mieszkanie dla sióstr w Kalkucie. Dziewczyna właśnie się zaręczyła i pomyślała, że kiedy Matka Teresa wstawi się za jej narzeczonym, uda mu się awansować w biurze administracji miasta. Napomknęła Matce, że administracja Kalkuty jest skorumpowana. A ona na to, że jak miała problem z głodnymi dziećmi, to właśnie te władze przekazały jej ciężarówkę chleba. Dziewczyna nadal mówiła o korupcji, ale Matka jej przerwała, że od tego urzędu dostała trzy tony ziarna zbóż. Wtedy dziewczyna nie wytrzymała: „Niech Matka wreszcie otworzy oczy na fakty!” – powiedziała zdenerwowana. Ale Matka Teresa nie dała za wygraną: „Miguelo, wiem, że w Kalkucie jest wiele korupcji, ale też wiem, że jest tu dużo dobra. A ja podjęłam decyzję, że chcę widzieć dobro. To jest wybór, którego dokonujemy, gdy jesteśmy napełnieni światłem Jezusa. Ono sprawia, że możemy widzieć dobro w ogromie zła. Jak u świętego Pawła, mamy zło dobrem zwyciężać”.
http://gosc.pl/doc/2093638.Czysciec-jest-juz-pusty/2
Nie prowokuj ludzi do tego, by głosili o tobie, innych czy Kościele ciemność.
To dotyczy nas wszystkich, częściej głosimy ciemność niż jasność.
Cymesik. Dzieki wielkie. Ale sluchaj, sluchaj – ze tak biblijnie zawolam :)) – moze glosimy ciemnosc, bo jest w nas? wszak z obfitosci serca usta mowia. jedni z tym walcza, idą za Jezusem, inni – sa wlasnie inni: nie wiedzą, ze sa w ciemnosci, nie wiedza ze mozna wyjsc, nie wierza, lub tez na opak – wierza, ze nie wierza, a nawet gorzej – wierza ze nie sa w stanie uwierzyc. Swiadome prowokacje maja swoke glebsze, duchowe podloze, i najczesciej jest to duch smutny, zraniony, odrzucony, samotny, zalękniony… Zdrowi lekarza nie potrzebuja, wiec sursum corda bo kupa roboty czeka – alleluja :)))
No tak, musi być jakieś zdanie wstępu, ale to specjaliści napisza. My zajmujemy się tylko wizją ogólną.
Jak jesteśmy w eucharystycznej jedności z Chrystusem ciemność może nas tylko otaczać z zewnątrz, czasem bardzo szczelnie. Możemy wtedy głosić co widzimy.
Wtedy nalezy modlić się o dobry wzrok i olej do lampy ;-)
Garałetki porzeczkowe robię w tym bałaganie straszliwym, cukru brakło, ciemność widzę.
Święci komunikują swoje prawdy nie tylko słowami, ale i postawą. Współczesna psychologia uczy, że tylko 20 proc. komunikacji zależy od przekazu słownego. Święty Franciszek posłał swoich uczniów, mówiąc: „Idźcie i ewangelizujcie, jeśli to będzie konieczne także słowem”.
….bo Chrześcijanin ma być przede wszystkim Świadectwem, Wspólnota jednością.
Tak by inni zapragnęli być tacy sami.
Ja bym chętnie wrócił do Konstytucji 3 maja, z ew. poprawkami uwspółcześniającymi:
Konstytucja 3 Maja.
Ustawa Rządowa z 3 maja 1791 r.
PREAMBUŁA
W imię Boga, w Trójcy Świętej jedynego. Stanisław August [1] z Bożej łaski i woli Narodu Król Polski, Wielki Książę Litewski, Ruski, Pruski, Mazowiecki, Żmudzki, Kijowski, Wołyński, Podolski, Podlaski, Inflancki, Smoleński, Siewierski i Czernichowski, wraz ze Stanami Skonfederowanymi, w liczbie podwójnej naród polski reprezentującymi.
…
niniejszą konstytucję uchwalamy i tę całkowicie za świętą, za niewzruszoną deklarujemy, dopóki by naród w czasie prawem przepisanym, wyraźną wolą swoją nie uznał potrzeby odmienienia w niej jakiego artykułu.
Do której to konstytucji dalsze ustawy sejmu teraźniejszego we wszystkim stosować się mają.
…
I. RELIGIA PANUJĄCA
Religią narodową panujacą jest i będzie wiara święta rzymska katolicka ze wszystkimi jej prawami; przejście od wiary panującej do jakiegokolwiek wyznania jest zabronione pod karami apostazji. Że zaś taż sama wiara święta przykazuje nam kochać bliźnich naszych, przeto wszystkim ludziom jakiegokolwiek bądź wyznania, pokój w wierze i opiekę rządową winniśmy i dlatego wszelkich obrządków i religii wolność w krajach polskich, podług ustaw krajowych warujemy.
Nie, circ, to Ty niczego się nie nauczyłaś.
Ale uczą się tylko zdolni.
Głosowałaś już na wszystko prawie i byłaś zwolenniczką wszystkich – i Samoobrony, i PiS, i Giertycha, i narodowców, i idioty Sendeckiego, i Michała5… i Bóg wie kogo jeszcze.
Twa labilność umysłowa, i labilnośc wyborów nie pozwalają myśleć, byś KIEDYKOLWIEK doszła do jakiejś spójności umysłui jego uspokojenia.
Jedno jest dobre – nie sadzisz już tych przerażających byków ortograficznych, one przeszły do legendy, to dobrze.
Przynajmniej – taki zysk z tego całego, Twojego, “blogowania”.
Tyle, że dla innych – to wszystko psu na budę.
Niestety – ciągle – zero myślenia. Że o jakimś intelektualnym wyrafinowaniu nie wspomnę.
Oczywiście – to do niektórych komentujących mą wypowiedź – najłatwiej było Wam skupić sie na postaci Kenyatty.
Zauważam więc, że to nie Kenyatta był treścią mej wypowiedzi, lecz to, co on powiedział (zaraz będzie, że Kenyatta był Żydem (w tym specjalistka była circ, lub znany z forum Michalkiewicza – kretyn Gardien/Rozpuszczalnik).
Szkoda, że nie zastanowiliście sie Państwo właśnie nad treścią jego wypowiedzi lecz nad jego osobą, tak, jakby to było najistotniejsze.
Ale nie macie wyboru – i ja to rozumiem, na bezrybiu i rak ryba.
Przeciez mógłbym dac 100 innych przykładów niż wypowiedź Kenyatty.
Tak, jakby nie było Konkwisty, tak, jakby nie było wojen krzyżowych, tak, jakby nie było złodziejskich i rozpustnych papieży w przeszłości etc.
Że co – to do innych komentatorów – że i wśród duchownych są nieuczciwi ?
No są.
Że np. pedofile sa także wśród krawców, urzędników i – powiedzmy – ślusarzy ?
Tak.
Ale duchowni – to posłannictwo, misja święta, to PASTERZE i nauczyciele wedle ich o sobie mniemania.
I z tego właśnie się utrzymują – więc wara od takich błędów. Krawiec utrzymuje sie z szycia kiecek, duchowny zaś z dawania przykładu.
Obawiam się, że siła wyparcia prawdy i sedna u Państwa, siła unikania odpowiedzialności myślowej jest tak wielka, że nie zrozumieliście nawet tego, co powyżej napisałem.
Wszystkiego najlepszego zatem :)
>Niestety – ciągle – zero myślenia. Że o jakimś intelektualnym wyrafinowaniu nie wspomnę.
lol…
Pacjent został porwany w ów świat, gdzie zarówno cierpienia, jak i rozkosze, nabierają wartości niewymiernych i gdzie cała nasza arytmetyka zawodzi. Jeszcze raz spotykamy się z czymś niewytłumaczalnym.
http://www.empik.com/listy-starego-diabla-do-mlodego-lewis-c-s,105602,ksiazka-p
>to PASTERZE
Czy Ty jesteś owcą?
Jestem zażenowany.
Ale – widac – tak tu musi być.
A to ci pomaga czy przeszkadza być owcą kiedy i gdziekolwiek? Śmiało.
Tak, byłam zwolennikiem PISu na zasadzie ”mądrości etapu”.
Co do polskiej idei narodowej narodu katolickiego popieram ją niezależnie od tego kto ją głosi.
Błędów ortograficznych nie robiłam, tylko składniowe co i dziś misie zdarza, co zresztą nie ma żadnego znaczenia.
Katolik nie może mieć umysłowej labilności, bo ma rozum Kościoła, czego ty nie rozumiesz jako lewak, i jako taki jesteś leniwy intelektualnie, a może niezdolny.
Myślę, że niepotrzebnie się tłumaczysz. DelfInn też chyba grzeszy naiwnością, próbując Robina przez internet nawracać. Wydaje mi się, że karmicie trolla (to zawsze kusi).
Milczenie wymaga czasem męstwa.
blabla, już to mówiłeś i dostałeś odpowiedzi.
Ależ ja nie próbuję, Boże broń. Jestem nawróceniem po prostu, przy czym niekoniecznie dla tej czy tej osoby, w tej czy tamej, wybranej przeze mnei chwili, okazji. Nastawaj w porę i nie w porę implikuje trwanie w wierze – więc to co, czy kto, oraz kiedy i jak przychodzi trafia zawsze na ten sam przekaz. Czy ja znam robina, miarkę, space’a, Ciebie, Judytę, Izę, trybeusa, DelfInna e tutti quanti? Nie. Ale Jezus zna. No to trzeba jak i On – dawać Jego poznawać. Całkiem proste: jest Krzyż – jest impreza :)))
Zdrowia
Dzięki i dzięki.
“Błędów ortograficznych nie robiłam, tylko składniowe…”
Circ, Twoje błędy ortograficzne na forum Michalkiewicza przeszły, rzec można, do legendy.
Ja wtedy się Ciebie pytałem, czy nie wstyd Ci przed dziećmi ?
Zastanawiam się, dlaczego kłamiesz w tej materii ?
Puszczasz nieustannie dekoracyjne hasła religijne, minoderią i egzaltacją pachnie od tego na kilometr, a gdy chodzi o konkrety – kłamiesz i oszukujesz.
To, że nie ma to niczego wspólnego z nauczaniem Jezusa z Nazaretu – to już, oczywiście, mniejsza. Bo, tak naprawdę, wcale nie o nauke Chrystusa tu chodzi. Musi być dekoracyjnie, “ślicznie oraz pięknie”.
Musi być także “jedność patriotyczno-moralna narodu”, bo gdy ktoś ma inne zdanie – to jest, po prostu, trollem. I JUŻ.
Vivat prawda, vivat mądrość, vivat cnoty chrzescijańskie !
Proszę na temat, albo wcale. “Ekspedyt” nie jest forum poświęconym śledzeniu postępów Circ w ortografii czy badaniu zgodności jej życia z głoszonymi poglądami.
Izo, proszę Cię – nie dawaj się wciągać w jakieś tłumaczenie się przed Robinem.
Wiem, że trudno jest zostawiać oszczerstwa na swój temat bez odpowiedzi, ale dużo lepiej jest kasować takie prowokacyjne komentarze nie na temat.
Ani się obejrzysz, a będzie to wątek o Twojej kłamliwości, (nie)znajomości ortografii, grzechach Twoich i Twojej rodziny do 7 pokolenia wstecz itd.
Oczywiście, Panie Asadow – należy pisac na temat.
Pierwszy wpis nie na temat w tym wątku, a na tematy osobiste, był wpisem circ:
25 sierpnia 2014 godz. 13:01
Proszę sprawdzić.
Trzeba było reagować wtedy.
Ja, ze swej strony, prowokować niemerytorycznie nie będę.
Pozdrowienia
– robin
Bardzo słusznie!
Dziękuję.
Cric – nie trolluj pod własną notką!
Dajesz fatalny przykład. W przedszkolu byłoby ewiedentne, że to Ty zaczęłaś.
Widzisz, mówiłem: siejesz wiatr, zbierasz burzę.
Spoko. To tylko powtórka z rozrywki.
Jeśli stoisz w miejscu i nic już się nie zdarza, znajdź sobie małego tyrana.
Duży tyran jest wprawdzie lepszy, ale ty jesteś słaby i dlatego lepiej iść małymi krokami.
Myślę, że jesteś dla mnie w sam raz. Opatrzność wie, co robi ;-)
No tak, daję ci czasem popalić. Ty mnie też.
I dlatego nie mam za złe robinowi, bo w każdym fałszu jest ziarno prawdy.
Bez komentarza :)