Najbardziej niezrozumiałym jest to, że w prawie 84-milionowym Egipcie do Bractwa Muzułmańskiego oficjalnie należy trochę ponad 300 tys. członków, a jednak terroryzują oni całe społeczeństwo. Tak duży wpływ można tłumaczyć podatnością Egipcjan na wpływy religijne oraz bardzo dużym stopniem analfabetyzmu. Nasz przewodnik mówił nawet o 44% analfabetów w Egipcie!
Według Egipskiej Organizacji Praw Człowieka (EUHRO), od marca 2011 r. Egipt opuściło prawie 100 tys. chrześcijan. – Koptowie nie emigrują dobrowolnie ani też z przyczyn ekonomicznych. Jako dobrze wykształceni profesjonaliści i ludzie interesu nie mają takiej potrzeby. Są zmuszani do ucieczki groźbami i zastraszaniem ze strony ekstremistycznych salafitów, fanatyków w meczetach.
Gdy byłem w Hurgadzie niedaleko mojego hotelu znajdowała się piękna katedra koptyjska (jeszcze w trakcie budowy). Otacza ją wysoki mur z masywnymi bramami. Przy świątyni znajdują się dwa, wzmocnione posterunki policji i stoi wóz opancerzony (niestety gdy chciałem je sfotografować nie pozwolono mi na to). Jak później, podczas swojej podróży, zauważyłem tego typu uzbrojone posterunki znajdują się przy każdej świątyni chrześcijańskiej na terytorium całego Egiptu. Takiego obrazka nie widziałem podczas mojej bytności w Egipcie w 2010 r. W tygodniu liturgia jest sprawowana w kaplicy domu parafialnego. Ponieważ do Hurgady przylecieliśmy wcześnie rano postanowiłem pójść na koptyjską Mszy św. Nie obyło się to bez przeszkód. Do kaplicy wpuszczono mnie po dokładnym sprawdzeniu mojego paszportu i obszukaniu mnie. Liturgia była piękna, bogata w śpiewy. Po jej zakończeniu opuszczenie kaplicy również nie było łatwe. Ludzie zgromadzili się w przedsionku, a policjanci zanim ich wypuścili długo obserwowali dachy okolicznych budynków i ruch na ulicy cały czas trzymając palce na spuście karabinów. Jak później się dowiedziałem wypatrywano snajperów. Przed świątyniami nie można również parkować samochodów, gdyż zdarzały się wypadki samochodów-pułapek.
Taka jest codzienność egipskich chrześcijan. Wracając do swojego hotelu pomyślałem sobie: czy np. przed warszawskimi meczetami też znajdują się posterunki policji a muzułmanie w nich modlący się muszą obawiać się snajperów? Czy tak wygląda „miłujący pokój” islam?
Obserwując przez te kilka dni życie Koptów w Egipcie byłem pełen podziwu dla ich głębokiej wiary. Przywiązania do kultury i tradycji. Cóż z tego, że wolność wyznania jest gwarantowana przez egipską konstytucję, wciąż słyszy się o przypadkach łamania tego prawa przez fanatycznych muzułmanów.
I jeszcze jedna refleksja. Gdy byłem w Egipcie temperatura dochodziła do 48 stopni C. Rano było już ponad 30 stopni, a jednak wierni w świątyniach koptyjskich ubrani byli zawsze skromnie. Mężczyźni w długich spodniach lub w tradycyjnych galabijach, a kobiety w czarnych sukienkach z długimi rękawami i chustami na głowach. Żadnych koszulek na ramiączkach, dekoltów i strojów plażowych, jak to niestety często spotyka się w naszych kościołach w okresie letnim. Warto się nad tym zastanowić i przy okazji przypomnieć sobie fragment Ewangelii:
Wszedł król, żeby się przypatrzyć biesiadnikom, i zauważył tam człowieka, nie ubranego w strój weselny. Rzekł do niego: Przyjacielu, jakże tu wszedłeś nie mając stroju weselnego? Lecz on oniemiał. Wtedy król rzekł sługom: Zwiążcie mu ręce i nogi i wyrzućcie go na zewnątrz, w ciemności! Tam będzie płacz i zgrzytanie zębów. Bo wielu jest powołanych, lecz mało wybranych (Mt 22,1-14).
A przecież każda Eucharystia jest najwspanialszym bankietem, na który zaprasza nas sam Bóg! Czyż nie godzi się przyjść na tę ucztę w stosownym odzieniu podkreślającym szacunek wobec Gospodarza?
dk. Jacek Jan Pawłowicz
dla portalu Fronda.pl
Dodaj komentarz