Jezu, wielbię Cię, bo wszystko w moim życiu jest uprzedzającym darem dobroci Twego serca, abym mógł przeżyć godnie kolejny dzień.
Myśl dnia
bł. Jakub Alberione
Św. Bernarda, opata i doktora Kościoła, wspomnienie
100. rocznica powstania Rodziny Świętego Pawła
ŚRODA XX TYGODNIA ZWYKŁEGO, ROK II
PIERWSZE CZYTANIE (Ez 34,1-11)
Bóg gani złych pasterzy
Czytanie z Księgi proroka Ezechiela.
Pan skierował do mnie te słowa: „Synu człowieczy, prorokuj o pasterzach Izraela, prorokuj i powiedz im, pasterzom: Tak mówi Pan Bóg: «Biada pasterzom Izraela, którzy sami siebie pasą! Czyż pasterze nie powinni paść owiec? Nakarmiliście się mlekiem, odzialiście się wełną, zabiliście tłuste zwierzęta, jednakże owiec nie paśliście. Słabej nie wzmacnialiście, o zdrowie chorej nie dbaliście, skaleczonej nie opatrywaliście, zabłąkanej nie sprowadzaliście z powrotem, zagubionej nie odszukiwaliście, a z przemocą i okrucieństwem obchodziliście się z nimi. Rozproszyły się owce moje, bo nie miały pasterza, i stały się żerem wszelkiego dzikiego zwierza polnego. Rozproszyły się, błądzą moje owce po wszystkich górach i po wszelkim wysokim pagórku, i po całej krainie były owce moje rozproszone, a nikt się o nie nie pytał i nikt ich nie szukał».
Dlatego wy, pasterze, słuchajcie słowa Pana: «Przecież owce moje stały się łupem i owce moje służyły za żer wszelkiemu dzikiemu zwierzęciu polnemu, bo nie było pasterza, pasterze zaś nie szukali owiec moich, bo pasterze sami siebie paśli, a nie paśli moich owiec».
Dlatego wy, pasterze, słuchajcie słowa Pana: Tak mówi Pan Bóg: «Oto jestem przeciw pasterzom. Z ich ręki zażądam moich owiec, położę kres pasterzowaniu ich, a pasterze nie będą paść samych siebie, wyrwę moje owce z ich paszczy, nie będą już one służyć im za żer».
Albowiem tak mówi Pan: «Oto Ja sam będę szukał moich owiec i będę miał o nie pieczę»”.
Oto słowo Boże.
PSALM RESPONSORYJNY (Ps 23,l-2a.2b-3.4.5.6)
Refren: Pan mym pasterzem, nie brak mi niczego.
Pan jest moim pasterzem, *
niczego mi nie braknie.
Pozwala mi leżeć *
na zielonych pastwiskach.
Prowadzi mnie nad wody, gdzie mogę odpocząć, *
orzeźwia moją duszę.
Wiedzie mnie po właściwych ścieżkach *
przez wzgląd na swoją chwałę.
Chociażbym przechodził przez ciemną dolinę, *
zła się nie ulęknę, bo Ty jesteś ze mną.
Kij Twój i laska pasterska *
są moją pociechą.
Stół dla mnie zastawiasz *
na oczach mych wrogów.
Namaszczasz mi głowę olejkiem, *
obficie napełniasz mój kielich.
Dobroć i łaska pójdą w ślad za mną *
przez wszystkie dni życia.
I zamieszkam w domu Pana *
po najdłuższe czasy.
ŚPIEW PRZED EWANGELIĄ (Hbr 4,12)
Aklamacja: Alleluja, alleluja, alleluja.
Żywe jest słowo Boże i skuteczne,
zdolne osądzić pragnienia i myśli serca.
Aklamacja: Alleluja, alleluja, alleluja.
EWANGELIA (Mt 20,1-16a)
Przypowieść o robotnikach w winnicy
Słowa Ewangelii według świętego Mateusza.
Jezus opowiedział swoim uczniom następującą przypowieść:
„Królestwo niebieskie podobne jest do gospodarza, który wyszedł wczesnym rankiem, aby nająć robotników do swej winnicy. Umówił się z robotnikami o denara za dzień i posłał ich do winnicy.
Gdy wyszedł około godziny trzeciej, zobaczył innych, stojących na rynku bezczynnie, i rzekł do nich: «Idźcie i wy do mojej winnicy, a co będzie słuszne, dam wam». Oni poszli. Wyszedłszy ponownie około godziny szóstej i dziewiątej, tak samo uczynił.
Gdy wyszedł około godziny jedenastej, spotkał innych stojących i zapytał ich: «Czemu tu stoicie cały dzień bezczynnie?» Odpowiedzieli mu: «Bo nas nikt nie najął». Rzekł im: «Idźcie i wy do winnicy».
A gdy nadszedł wieczór, rzekł właściciel winnicy do swego rządcy: «Zwołaj robotników i wypłać im należność, począwszy od ostatnich aż do pierwszych». Przyszli najęci około jedenastej godziny i otrzymali po denarze. Gdy więc przyszli pierwsi, myśleli, że więcej dostaną; lecz i oni otrzymali po denarze.
Wziąwszy go, szemrali przeciw gospodarzowi, mówiąc: «Ci ostatni jedną godzinę pracowali, a zrównałeś ich z nami, którzyśmy znosili ciężar dnia i spiekoty». Na to odrzekł jednemu z nich: «Przyjacielu, nie czynię ci krzywdy; czy nie o denara umówiłeś się ze mną? Weź, co twoje, i odejdź. Chcę też i temu ostatniemu dać tak samo jak tobie. Czy mi nie wolno uczynić ze swoim, co chcę? Czy na to złym okiem patrzysz, że ja jestem dobry?»
Tak ostatni będą pierwszymi, a pierwsi ostatnimi”.
Oto słowo Pańskie.
KOMENTARZ
Sprawiedliwość Boża i ludzka
Ile razy, czyniąc coś dla Boga czy drugiego człowieka, przebiega nam przez umysł ledwie zauważalna myśl: „Co z tego będę miał?”. Zapatrzeni jedynie w zysk materialny, robotnicy nie docenili, że już samo zaproszenie do pracy, do winnicy, było darem! Wyrwało ich bowiem z ich bezczynności, bezsensowności, bezcelowości… Nieważne, ile człowiek pracuje, ale dla kogo pracuje i co robi! Winnica to obraz wspólnoty Kościoła. Wszyscy, choć o różnych porach życia, jesteśmy zaproszeni do zatroszczenia się o nią. Nagrodą jest zawsze denar Bożej miłości, relacji z Nim, uczestnictwa w Jego życiu.
Jezu, wielbię Cię, bo wszystko w moim życiu jest uprzedzającym darem dobroci Twego serca, abym mógł przeżyć godnie kolejny dzień.
Rozważania zaczerpnięte z „Ewangelia 2014”
s. Anna Maria Pudełko AP
Edycja Świętego Pawła
http://http://www.paulus.org.pl/czytania.html
W kolekcie z dzisiejszego wspomnienia usłyszymy o św. Bernardzie (1090-1153), iż „przejęty gorliwością o Bożą chwałę, płonął jak ogień i oświecał Kościół”. Rzeczywiście, był jedną z najwybitniejszych postaci średniowiecza, wielkim mistykiem, kaznodzieją, reformatorem swojego zakonu i doradcą papieży. Do zakonu cystersów wstąpił w 1112 roku, a parę lat później został opatem Clairvaux. Dzięki jego zabiegom cystersi rozprzestrzenili się po całej Europie. W swoich płomiennych naukach szczególnie wiele miejsca poświęcał miłości Bożej oraz poznaniu Chrystusa; miał też głębokie nabożeństwo do Matki Najświętszej. Wiele pisał – pozostawił po sobie traktaty teologiczne, moralne, mistyczne, kazania, listy, utwory i wiersze liturgiczne. Do dziś karmią one dusze chrześcijan – ich fragmenty bywają czytane w modlitwie brewiarzowej, w godzinie czytań.
Bogna Paszkiewicz, „Oremus” sierpień 2008, s. 94-95
MIŁOŚĆ WSZYSTKO WYBACZA
Panie, spraw, abym nie ustawał czynić dobrze wszystkim (Ga 6, 9-10)
„Gdy brat twój zgrzeszy, idź i upomnij go w cztery oczy, jeśli cię usłucha, pozyskasz swego brata” (Mt 18, 15). Miłość nie jest kompromisem ze złem; tłumaczyć błędy drugich to nie znaczy w milczeniu uznawać je, zgadzać się na nie dla świętego spokoju lub z małoduszności. Zdarzają się winy, które mogą wpływać ujemnie na dobro wspólne i prowadzić do zła — wówczas miłość nakłada obowiązek braterskiego upomnienia. Należy wtedy, jak mówi Ewangelia, pozyskać brata, dlatego trzeba działać w taki sposób, aby on zamiast upokorzenia i nagany odczuł miłość na sobie i widział, że jest upominany dla swojego dobra. Upomnienie braterskie jest i powinno okazywać się prawdziwym aktem miłości. „Bracia — ostrzega św. Paweł — gdyby komu przydarzył się jaki upadek, wy, którzy pozostajecie pod działaniem Ducha, w duchu łagodności sprowadźcie takiego na właściwą drogę” (Ga 6, 1). Jak bardzo są winni nagany ci, którzy przez tchórzostwo i gnuśność zaniedbują obowiązek upomnienia braterskiego, a także ci, którzy pozwalają się unieść niewczesnej, przykrej, dotkliwej gorliwości. „Bacz jednak, abyś i ty nie uległ pokusie” (tamże 2). Kto upomina, nie powinien czynić tego z pozycji wyższości, lecz stając na jednym poziomie z winnym, pokornie uznając własną słabość; mogłaby go bowiem w jednej chwili zaskoczyć pokusa, a bez pomocy łaski mógłby upaść niżej niż brat. „Niech przeto ten, komu się zdaje, że stoi, baczy, aby nie upadł” (1 Kor 10, 12),
Miłość „wszystko przebacza, wszystkiemu wierzy, we wszystkim pokłada nadzieję” (tamże 13, 7). Oznacza to, że upominając winnego trzeba okazać mu zaufanie, wierzyć w jego wolę poprawy, nie stawać się przykrym wskutek jego ponownych upadków, wytrwale z braterską dobrocią podawać mu rękę. A jeśli wskutek uporu w złem brat, jak wspomina Ewangelia, powinien by zostać oddalony, miłość nie przestaje iść za nim, sercem życzliwym zawsze wspomagając go i oczekując znaku opamiętania się; „między sobą zachowujcie pokój”, mówi św. Paweł. I natychmiast dodaje; „Prosimy was, bracia, upominajcie niekarnych, pocieszajcie małodusznych, przygarniajcie słabych, a dla wszystkich bądźcie cierpliwi” (1 Tes 5, 13-14). Pokój między braćmi nie sprzeciwia się obowiązkowi braterskiego upomnienia, lecz jedno i drugie jest owocem miłości ewangelicznej.
- „Nowe przykazanie daję wam, abyście się wzajemnie miłowali”… To Twoje przykazanie, o Chryste, nazywa się miłością, a moc tej miłości gładzi grzechy…
O Panie, napełnij mnie tak wielką miłością, abym nie tylko był gotów nie nienawidzić brata, lecz umrzeć za niego… Ty dałeś przykład takiej miłości umierając za wszystkich i modląc się za tych, którzy Cię krzyżowali, mówiąc: „Ojcze, przebacz im, bo nie wiedzą, co czynią”… To jest miłość doskonała,.. Ta miłość może już jest doskonała w chwili, gdy się rodzi? Zaczyna istnieć, lecz wymaga udoskonalenia; dlatego, o Panie, pomnażaj ją we mnie, wzmacniaj, aby osiągnęła doskonałość.
O Panie, spraw, abym miłował, wówczas tylko będę mógł czynić dobrze. Jeśli mam kogoś skarcić? Miłość będzie działała we mnie, a nie zawziętość. Mam mu wymierzyć karę cielesną? To na to, aby go wychować. Miłość nie pozwoli mi źle obchodzić się z tym, kto jest niekarny… Naucz mnie, o Panie, nie zważać na słowa tego, kto schlebia i na pozorną surowość tego, kto karci; spraw, abym umiał patrzeć na źródło i szukał korzenia, z którego wynika taka postawa. Tamten schlebia, aby oszukać, ten zaś karci, aby poprawić…
O miłości, twoja zasada, twoja siła, twoje kwiaty, twoje owoce, twoja piękność i urok, twój pokarm i napój, twoje pożywienie, twój uścisk nigdy nie znają sytości. Jeśli napełniasz nas rozkoszą, gdy jeszcze jesteśmy pielgrzymami na ziemi, jaką będzie nasza radość w ojczyźnie? (Św. Augustyn).
O. Gabriel od św. Marii Magdaleny, karmelita bosy
Żyć Bogiem, t. III, str. 84
http://http://www.mateusz.pl/czytania/2014/20140820.htm
Piękny artykuł o Św. Bernardzie:
Święty Bernard z Clairvaux, opat i doktor Kościoła
Zwróć uwagę, dokąd prowadzi pierwszy link w ramce “Więcej informacji” – pod żywotem Świętego!
A tutaj – reguła Św. Benedykta (w tym 12 stopni pokory):