Czytam właśnie artykuł Jana Rokity “Nieliberalna demokracja Orbana” z najnowszego numeru tygodnika “W Sieci” /nr 33/2014/. Poświęcony jest on analizie przemówienia Viktora Orbana do Węgrów w rumuńskim Baile Tusnad wygłoszonego 26 lipca 2014. Pełen tekst tego wystąpienia w jęz. angielskim jest /TUTAJ/. Rokita zauważa, że /zdaniem Orbana/:
“Kryzys finansowy ostatecznie skompromitował ustrój liberalno-demokratyczny. Teraz trzeba zacząć budować nową “nieliberalną demokrację”, gdyz tylko ona jest w stanie zapewnić zwycięstwo w egoistycznym wyścigu narodów o ich własną pomyślność”. W dalszym ciągu swego tekstu Rokita stwierdza, iż:
“Nie rysuje [Orban] wprawdzie jakiejś spójnej wizji swojej “nieliberalnej demokracji”, lecz za to odwołuje się do jej wzorcowych modeli i daje pewne praktyczne przykłady nowej polityki. (…) Gdzie bowiem Orban szuka współczesnych wzorów politycznego ustroju dla nowych Węgier? Musimy “przemyśleć i zrozumieć te systemy, które nie są ani zachodnie, ani nawet demokratyczne, ale za to osiągają największą narodową pomyślność”, a są to Singapur, Chiny, Indie, Turcja i Rosja. (…)
Trudno zaiste powiedzieć, w czym Orban dopatruje się wiekszej “narodowej pomyślności” współczesnej Rosji” (…) Nic więc dziwnego, ze w zachodnim świecie, i tak już od dawna nielubiącym Viktora Orbana uznano mowę z Baile Tusnad za obnażenie jego skłonności do autorytaryzmu. I nie będzie teraz łatwo bronić go przed tym oskarżeniem (…) skoro sam przywódca węgierski uznał reżim rosyjski za jeden z tych wzorcowych dla współczesnych Węgier.”.
Pod koniec swej publikacji Rokita wali “z grubej rury”:
“Odrzucając sam koncept liberalnej demokracji i szukajac otwarcie sojuszników w Moskwie albo w Pekinie, węgierski premier zapisał się do grona jawnych politrycznych przeciwników wspólczesnego Zachodu, a także obudził całkiem nowe spojrzenie na politykę zagraniczną Budapesztu, choćby w czasie kryzysu na Ukrainia.”.
Na czym polega problem, jaki polska prawica ma obecnie z Orbanem? O tym, iż problem taki jest, świadczy choćby artykuł w “Gazecie Wyborczej” “Kaczyński-Orban, dwa bratanki” Marka Beylina /TUTAJ/. Mowa Orbana posłużyła w nim do ataku na Kaczyńskiego.
Efektowne zdobycie władzy i udane reformy spowodowało, że Orban stał się w latach 2010-2013 bożyszczem polskiej prawicy, a zwłaszcza prawicowej publicystyki. Igor Janke napisał w 2012 r.entuzjastyczną książkę “Napastnik. Opowieść o Victorze Orbanie” /patrz – /TUTAJ//. Najdalej w uwielbieniu dla Orbana posunął się Tomasz Sakiewicz, redaktor naczelny “Gazety Polskiej”, który wraz z Klubami “GP” zorganizował trzykrotnie w 2012, 2013 i 2014 Wielie Wyjazdy na Węgry z okazji węgierskiego święta narodowego 15 marca. Ich celem było wyrażanie bezwarunkowego poparcia dla Orbana.
Na krytykę niekorzystnego dla Polski zwrotu w polityce Orbana pierwszy zdecydował się Igor Janke. W Salonie 24 napisał w styczniu 2014 /TUTAJ/:
“Podpisanie umowy o budowie elektrowni atomowej z Rosatom przez Viktora Orbána oceniam jako bardzo ryzykowne dla Węgier a niekorzystne dla Polski i całej Europy Środkowej.
Premier Węgier zawarł strategiczne, długoletnie porozumienie energetyczne z neoimperialną Rosją. Tą sama Rosją, która staje na głowie, by odciągnąć Ukrainę od zachodniego świata. Zawarł nie tylko wieloletnią umowę na budowę elektrowni atomowej ale też wsparł Rosję w budowie South Stream – gazociągu południowego, który wraz z North Stream oplecie Europę i Polskę od południa i północy. Orbán i Putin ogłosili, że ich kraje stają się strategicznymi partnerami. (…)
To porozumienie wiąże węgierską energetykę z Rosją na dziesiątki lat. To oznacza pogłębianie zależności energetycznej od jednego kraju. To oznacza także jakieś uzależnienie polityczne. To oznacza ułatwienie Rosji wbijanie klina w Europie, rozgrywanie przez Moskwę Zachodu, dzielenie Unii. (…) Orbán właśnie wpuścił Rosję z jej energetycznym narzędziem do uprawiania polityki na Węgry, do Europy Środkowej, bliżej zachodu.
To ryzykowne dla Węgier, to nie jest dobre dla Polski, to nie jest dobre dla Europy Środkowej, której wizję z premierem Węgier podzielałem. Viktor Orbán popełnił strategiczny błąd. Przykro mi to pisać, ale muszę być uczciwy wobec siebie.”.
Tomasz Sakiewicz przeszedł nad tym do porzadku dziennego i jakby nigdy nic zorganizował w marcu 2014 III Wielki Wyjazd na Węgry.
W maju 2014, gdy Rosja atakowała wschodnią Ukrainę, Orban wystapił z żądaniami pod adresem Ukrainy. W portalu Defence24.pl Andrzej Hładij napisał /TUTAJ/:
“Dodatkową kwestią, która wyniknęła po wydarzeniach na Majdanie była deklaracja premiera Węgier Wiktora Orbana z 13 maja 2014 roku dotycząca mniejszości węgierskiej. Zażądał on od władz Ukrainy samorządu, wszelkich praw narodowej społeczności, a także podwójnego obywatelstwa (co jest aktualnie nielegalne na Ukrainie) dla Węgrów zamieszkujących na terytorium tego kraju. MSZ Węgier doprecyzowało przy tym, że nie będzie naruszać integralności terytorialnej Ukrainy, ani podejmować kroków w celu przyłączenia Zakarpacia. Spełnienie postulatów oznaczałoby jednak autonomię dla mieszkających na Ukrainie Węgrów. Ponadto, zdaniem wielu komentatorów, te żądania wpłynęły na uwiarygodnienie polityki Moskwy w innych regionach kraju. Zresztą już w marcu 2014 roku bliski Kremlowi lider Liberalno-Demokratycznej Partii Rosji Władimir Żyrinowski przedstawił projekt rozbioru Ukrainy, w którym Obwód Zakarpacki przypadłby właśnie Węgrom.”.
Trzeba powiedzieć, że bardziej realistycznie niz Tomasz Sakiewicz oceniał sytuację na Węgrzech Jacek Krawiec w opublikowanej przez “Wprost” podsłuchanej rozmowie:
“”Orban to mu laskę [Putinowi] zrobił tak, że, k…a, ma tylko ogon podwieszony. Elektrownie atomowe dwie na Węgrzech, 10 mld euro kredyt od Ruskich […]. oczywiście że South Stream on zrobi, mimo że Unia się nie zgadza. Pełne poddaństwo.”.
Cytowałam to w mojej notce “Pech obozu niepodleglościowego” /TUTAJ/. Bloger UPARTY skomentował mój tekst tak:
” Rzeczywiście Sakiewicz wkręcił PiS
UPARTY, wt., 24/06/2014 – 05:53
w Orbana. Ja nie mogłem nigdy zapomnieć, że Orban był jedną ze stron stołu, nie okrągłego jak u nas bo ….. trójkątnego. Nie wyobrażam sobie, żeby przy takim stole mógł być stroną ktoś nie zaakceptowany przez Rosjan, a taka akceptacja musiała być czymś uwarunkowana. Nie byłem więc zdziwiony, że Orban jest jednym z najbardziej prorosyjskich polityków w Unii.
To jest z resztą problem Sakiewicza. Jest on świetnym organizatorem, człowiekiem niewątpliwie uczciwym, ale zapewne powodu nadmiaru zajęć, ale chyba nie zawsze ma czas na konsekwentne wyciąganie dalszych wniosków z zaobserwowanej rzeczywistości, bo przecież innego powodu takie powierzchowności zapewne nie ma.
Dostrzeżenie i nagłośnienie rzekomych podobieństw między Orbanem a PiS`em to jeden z większych błędów Sakiewicza, ale nie największy.
Spowodowało to sytuację, ze PiS nie mógł jawnie zdystansować się od lidera i autorytetu dla znacznej grupy Pisaków w ważnej części jego narracji, bo szkody jakie by to wywołało byłyby większe niż pożytek….”.
Wydaje się jednak, że red. Sakiewicz będzie musiał pogodzić się z rzeczywistością i zrewidować swój bałwochwalczy stosunek do Orbana. Ciekawe, czy w przyszłym roku odbędzie się IV Wielki Wyjazd na Węgry?
Pominąwszy wszystko zgubnym , głupim i niedojrzałym jest odbijanie się od ścian.
A to zachodniej, a to wschodniej.
Według mnie dość trafny opis rzeczywistości zawarty jest tu:
http://bialczynski.wordpress.com/2014/03/04/40430/
Skomentuję podobnie jak na “naszych blogach”
Jedno jest bezsprzeczne – Węgrzy jako jedyni, podjęli próbę uratowania swojego narodu i państwowości.
Nikt nie pisze o tym, że doprowadzili na czele z Orbanem do restytucji państwa węgierskiego, czyli pisząc wprost założyli sobie nowe państwo: zlikwidowali Republikę Węgierską (proklamowaną oficjalnie 23 października 1989), a na jej miejsce ustanowili Węgry /1 stycznia 2012/
A kiedy my zlikwidujemy III RP?
“by odciągnąć Ukrainę od zachodniego świata” (?)
to jest dość niefortunne sformułowanie, ponieważ nie od zachodniego świata, lecz od Unii posteuropejskiej. Świat zachodni to cywilizacja łacińska. Ukraińcy aspirują do polepszenia swojego bytu. Nie trafniej byłoby, że Rosja chce zatrzymać Ukrainę przy sobie? Kryzysem ukraińskim zarządza oprócz Rosji kilku innych graczy i państw w tym Niemcy i USA.
Ukraina jest fragmentem szachownicy, a Rosja nie jest jedynym i głównym winowajcą.
Był scenariusz /czy tylko rosyjski?/ o którym mówił Dugin kilka lat temu- o podziale Ukrainy.
Dugin mówi też o likwidacji Polski.
Dugin w ogóle dużo mówi czy raczej bełkocze.
I tego właśnie kompletnie nie rozumieją ,obecni również tutaj, entuzjaści Rosji jako ostatniej nadziei białych.
Putin uczestniczy w tworzeniu NWO.
Tak jak etapem na drodze NWO była I wojna światowa, rewolucja bolszewicka w Rosji, II wojna światowa,etc.
To nie jest wojna przeciw NWO.
To jest wojna o podział tortu.
Przecież NWO od dawna zarzuciło demokrację na rzecz fasady, a teraz zaczyna przebąkiwać że demokracja się nie sprawdziła.
Nihil novi.
Wyciąganie z tego płaskich wniosków trzeciorzędnych umysłów że Orban jest ”za Rosją” jest głupie.
Orban jest po prostu przenikliwym i uczciwym człowiekiem wiary i usiłuje lawirować pomiędzy Scyllą a Charybdą na ile może.
Putin zaś szuka jakiegoś nowego sposobu który oszołomiłby świat, bo już wszystkie pomysły skonczyły się przestępczym uzurpatorom.
Budowaniu na kłamstwie po tej stronie sceny nie będzie końca.
Orban jawi się w tej orkiestrze jak normalny w domu wariatów-nie ma dobrego wyjścia.
Od prawie 100 lat dla każdego Węgra punktem honoru jest – chociaz częściowe – zlikwidowanie skutków Trianon 1920 … a dla każdego Polaka punktem honoru powinno być zlikwidowanie skutków Jałty 1945. Wówczas wrodzy sądziedzi wykorzystali naszą słabość – dziś my powinnismy wykorzystać słabość sąsiadów (a przynajmniej jednego – LUDOBÓJCY). Oczywiście nie można tego robić samodzielnie tylko w większej koalicji – Węgry, Rumunia, Serbia, Polska… Zachód jak zwykle pokrzyczy, pokrzyczy i przestanie! Orban to rozumie … Kaczyński “uwiedziony przez Giedroycia” niekoniecznie ….
http://wpolityce.pl/polityka/209278-gen-polko-rosyjskie-scenariusze-zakladaja-ze-armia-rosyjska-znajdzie-sie-w-polsce-zmiatajac-z-mapy-litwe-lotwe-i-estonie
Amerykański ekspert straszy Orbanem
http://www.pch24.pl/amerykanski-ekspert-straszy-orbanem,24806,i.html
Są śmieszni.
Przecież Orban ma rację. Oni w ogóle nie rozumieją już niczego co naturalne, tak są zaabsorbowani sztucznością którą wyreżyserowali.