Witam wielce Szanownych Państwa,
Od razu zaznaczę, że załączony obrazek w mojej opinii nie wyczerpuje w pełni zagadnienia, ani nawet ta krótka notka o tym nie będzie to tylko taka ciekawostka a propos tematu. Niestety nie padnie tutaj też odpowiedź tytułowe pytanie.
W zasadzie chciałem się tylko podzielić z Państwem z kilkoma spostrzeżeniami jakich dokonałem obserwując uroczystości pogrzebowe sowieckiego namiestnika na Polskę.
Otóż nigdzie nie widziałem podobnych spostrzeżeń jak dla mnie zawiódł tym razem prześwietny red. Michalkiewicz, bo na jego słynnej teorii spiskowej (mówiącej, że środek ciężkości władzy w Polsce leży poza konstytucyjnymi organami państwa) opieram swoje twierdzenia, a jednak nie widziałem u niego ciekawostek które tu opiszę, a liczyłem że się tam pojawią.
Podczas dokładnej analizy materiałów dostępnych z marszu śmiem twierdzić, że decyzja o pogrzebie pierwszego prezydenta postkomuny zapadła powyżej jakichkolwiek krajowych “źródeł władzy”, tj powyżej Rządu, Prezydenta, Generalicji wojskowej, policyjnej, kościoła, rodziny zmarłego, kolegów z PZPR.
Co do Prezydenta, Rządu to chyba nikt nie ma wątpliwości bo decyzja polega na tym, że ktoś może odmówić a chyba nikt nie wyobraża sobie Tuska czy Komorowskiego odmawiającego pogrzebu :), Ale jest jeszcze inna sprawa wiemy dokładnie z przeszłości jakie “zdolności” mają w/w osobnicy na marszu “morzeł orze” było raptem z 50 konfidentów, na innych “wielkich imprezach” zawsze nie dopisuje frekwencja organizacja, a nawet propaganda. Tym razem było całkowicie inaczej czerwoni jak mówili obserwowani przeze mnie na YT uczestnicy “części Patriotycznej” imprezy “idą i idą!”, był ich cały tłum z całego kraju. Wszystko było dopięte na ostatni guzik, mimo że liczyłem cichutko, że może pogrzeb się nie uda może ktoś urządzi “dobrą zadymę” i uroczystości zostaną przerwane, to w momencie oglądanie relacji te ułudy prysły gdyż zobaczyłem jak dokładnie każdy centymetr którym miał przechodzić kondukt został dokładnie przygotowany zawczasu.
I tutaj dochodzimy do Generalicji policyjnej i wojskowej, od razu zaintrygowały mnie niezwykle śliczne Policjantki które w bardzo nietypowy z mojego doświadczenia sposób nagrywały tłum kamerami cyfrowymi. Przeszedł mnie ciarek po plecach, że będą ludziom zarzuty stawiać, nie lubię mięć racji w takich kwestiach bo, rzeczywiście już są stawiane zarzuty “protestantom”. I to znowu jest poszlaka, wskazująca, że decyzja zapadła pow tych organów, bo z doświadczenia wiemy, że po takim marszu to policja ma ochotę raczej “zatopić robaka”(jak po przyjeździe Red Neck Obamy), niż stawiać komuś zarzuty i w ogóle męczyć się z papierami itd. wydaję mi się, że ktoś ich zdrowo przycisnął. Co do wojska to skądinąd osobiście znam stosunki tam panujące i o ile żołnierz to żołnierz zawsze “pies wojny” i jest od wykonywania rozkazów, o tyle wydaje mi się, że tutaj rozkaz musiał paść wyraźny bo w wojsku nie ma wcale już tak dużo “czerwonej zarazy” i nie sądzę by ochoczo w tym brali udział.
I wreszcie nasz Święty Powszechny Kościół Katolicki, też wydaję mi się, że “ktoś” mocno przycisnął naszych hierarchów na to wskazuje obecność na mszy żałobnej ks. Lemańskiego, O ile Boniecki od zawsze był czerwonym kapelanem chyba z przekonań i jego obecność tam była w miarę zrozumiała, o tyle obecność ks. Lemańskiego wydaję się być głęboko przemyślana. Znowu skorzystam z teorii Michalkiewicza by wyjaśnić to zjawisko, on twierdzi, że ktoś próbuje rozpętać “gorącą wojnę religijną polsko-polską” i oddelegowanie tego księdza na tą msze miało chyba podgrzać atmosferę.
Podsumowując wydaje mi się, po stopniu organizacji zaplanowania i skali przedsięwzięcia, że był to jeden z świetnych przykładów “działania sił wyższych” na terytorium IIIRP, z ciekawostek dodam, że jako młody 26 letni człowiek doświadczyłem chyba ostatniego na mojej ziemi marszu I-szo majowego, bo o ile termin trochę spóźniony, to tego typu imprezki z taką muzyką i przemówieniami nie miałem możliwości oglądać na żywo, aż do czasu tego tzw. pogrzebu.
Na zakończenie, żeby nie było tak smutno coś na co choruje od roku i czego jak nie pozażywam 15 min dziennie mam objawy odwyku, przy takiej pięknej pogodzie jest jeszcze lepsze:
A może nacisk został wydany w ramach całkiem innej, odległej by nie rzec – wrogiej Kościołowi – hierarchii służbowej?
heh :)
posłużę się ironią by odpowiedzieć:
Nie wiem jak Tobie, ale mnie przyjaciele i “sympatycy” nie przykładają lufy do potylicy bym robił coś czego nie chcę :)
Dlatego, też twierdzę że decyzja zapadła na szczeblu który “wie którą śrubę przykręcić” by stało się tak jak tego oczekuje.