Putin przykuł uwagę wszystkich napadem na Krym oraz militarnymi demonstracjami u granic Ukrainy. Jedni uważają go za nowego Hitlera, a drudzy za nadymającego się słabeusza, który popełnia same błędy.
Przykładem pierwszego poglądu jest wywiad Joanny Lichockiej z profesorem Andrzejem Nowakiem opublikowany w ostatnim numerze “Gazety Polskiej” /poczatek – /TUTAJ//, a drugiego – artykuł Piotra Zychowicza “Wielka klęska Putina”, który ukazał się w najnowszym wydaniu tygodnika “Do Rzeczy” /fragment – /TUTAJ//.
Profesor Nowak twierdzi, że:
“Żeby te sukcesy trwały, Putin musi realizować właśnie ten dawny schemat działania Hitlera: agresja – zatrzymanie się – rola anioła pokoju.”
Na pytanię Lichockiej: “Taki jest plan – odzyskać imperium w ksztalcie dawnego Związku Sowieckiego? – profesor odpowiada:
“Nie sądzę. Jestem przekonany, że plan jest bardziej ambitny. Jak bardzo, boję się powiedzieć. Do odzyskania dominacji nad Ukrainą , Litwą czy nawet Polską nie jest na pewno Putinowi potrzebny program zbrojeń z budżetem w wysokości 600 miliardów dolarów. A taki właśnie program realizuje. Tego rodzaju budżetu nie ma nikt oprocz Stanów Zjednoczonych. (…) Myślę, że celem jest rzucenie na kolana całej Europy.”.
W pewnym stopniu Andrzej Nowak zgadza się jednak z Zychowiczem:
“To, co się stało na Ukrainie, jest wielką klęską Putina. Być może wygrał w tej chwili Krym, być może uda mu się nawet oderwać jakieś wschodnie obwody, ale stracił na zawsze Ukrainę jako całość. Do Kijowa Rosja może wrócic już tylko na czołgach.”.
A co Piotr Zychowicz mysli o Putinie? Czytamy:
“Władimir Władimirowicz Putin nie jest Stalinem, ale Chruszczowem naszych czasów. (…) Wszystko, co się dzieje, świadczy raczej o słabości, a nie o sile Moskwy. Gdyby Rosja rzeczywiście była tak potężna i zdecydowana na “szarpniecie cuglami”, Putin nie wdawałby się w wojnę nerwów i nie czekałby na kolejne mediacyjne telefony od Angeli Merkel oraz Baracka Obamy. Zamiast tego wydałby po prostu odpowiednie rozkazy i rosyjskie czołgi juz dawno stałyby pod Kijowem. (…) W rzeczywistości jego działania mają charakter defencywny.”.
Chodzi tu, zdaniem Zychowicza, o obronę południa Rosji, zwłaszcza przed Turcją. Temu ma służyć zajęcie Krymu. Publicysta uważa Rosję za słabaąi bezradną. Pisze:
“Rosja zaczyna coraz bardziej przypominać afrykańską kolonię, która niczego nie produkuje i utrzymuje się ze sprzedaży swoich bogactw naturalnych krajom bardziej rozwiniętym.” I dalej:
“Na razie jednak Putin musi przelknąć bolesną, upokarzającą porażkę. Rosyjski przywódca może się teraz miotać, krzyczeć i dokonywać kolejnych zbrojnych demonstracji, nie jest jednak w stanie odwrócic biegu historii. Rosja słabnie.”.
Podobne różnice poglądów na temat Putina mamy także w blogosferze. Na przykład Marek.w /TUTAJ/ uważa, iż Putin zadzierając z USA “nadepnął na grabie” i zbierze wkrótce solidne cięgi, zaś blogerka Eska /TUTAJ/ snuje kasandryczne prognozy:
“To nie bajka, tylko bardzo jasna synteza działań wojennych, najpierw Ukraina, potem pójdą Estonia i Łotwa, włączy się Finlandia. Turcy wejdą na Ukrainę i dojdą do „rzeki” (Dniepr), potem Chiny walną atomem w Rosję i będzie po wszystkim. Wszyscy, Klimuszko, O.Pio, dosłownie wszyscy to przepowiadają. A Polska pozostaje z boku i jest bezpieczna.”.
A co ja o tym sądzę? Ano, istnieją dwa rodzaje siły: konstruktywna i destruktywna. Rosja ma zbyt mały potencjał by odbudować imperium, czy w ogóle zbudować coś istotnego. Wciaż jeszcze jednak może najechać sąsiadów, uprawiać różnego rodzaju dywersję, czy nawet odpalić bomby atomowe. Dlatego też trzeba ją traktować jak “małpę z brzytwą”. Wiadomo, iż wiele ona nie zwojuje, ale szkód narobić może sporo.
Nowa Chazaria. Cerkiew wzięli pod KGBistowskiego buta, bo nie umieją znależć żadnego innego sensu prócz prymitywnego podboju. Po nas choćby potop i spalona ziemia.
Niczego nie zbudowali, łupią własne narody, niszczą te resztki co zostały.
Dzicz.
Wszędzie zresztą, ale w Rosji najbardziej.
Dzicz będzie triumfować dopóki nikt jej nie postawi tamy. Ciekawe, czy to już moment konstrukcji tej zapory, czy jeszcze nie?
Zyczę Ukrainie i Polsce Orbana
http://www.pch24.pl/wegry-wciaz-pod-wodza-orbana-,21581,i.html