Białe orły vs jamniki

Szanowni Państwo.

 

Trochu mnie nie było, bo bywa, że przychodzi kryska. Alem jest na chwilkę.

 

Choć się myśli, nawet do przegrzania, to zazwyczaj długo się nic nie kluje. Potrzeba  jabłka.

I na mnie takie spadło,  podczas pieszej wyprawy do apteki i po mleko. I chleb razowy żytni na zakwasie.

 

No więc idę sobie i nagle to:

 

SAMSUNG CAMERA PICTURES

 

Czy Szanowni zakonotowali to samo?

Bo mnie się wydaje, że to jabłko zbija wszystkie kręgle tajemne czasów współczesnych tak niemiłosiernie ciekawych.

Otóż.

Mamy tkwić na pernamentnej baczności:

Uważajcie nadwiślanie!

Waszych ziem, świętej dla was Polski, pilnujemy my – psy okupantów wszelakich.

I bójcie się, nie fikajcie, bo straszni jesteśmy w swej jamniczej straszności! 

 

Przyznacie chyba, że tego jeszcze w historii załzawionego padołu nie grali.

Żeby nacja jedna z najniezwyciężniejszych, szybująca dawniej w niebiesiech, truchlała od paru pokoleń przed szczekającymi szczurami.

 

Orły Białe me kochane!

Jak długo jeszcze?

 

 

O autorze: karoljozef