Jacek Karnowski powiedział podczas prezentacji “Resortowych dzieci…”, że widzi podobieństwa miedzy wprowadzaniem komunizmu w Polsce, a “transformacją ustrojową” i nastaniem III RP. W obu przypadkach sterowały wydarzeniami “odgórne elity”.
W pierwszym przywiezione zostały one na sowieckich czołgach, zaś w drugim – wyłoniono je podczas obrad Okrągłego Stołu. Schemat był jednak ten sam. Oświecona mniejszość prowadzić miała naród drogą postępu ku wymarzonemu szczęściu, a zwykli ludzie mieli pokornie słuchać i robić co im każą.
Pierwsza z “odgórnych elit” dała początek postkomunistycznej sitwie, demaskowanej właśnie m.in. w książce “Resortowe dzieci…”, a ta druga rządzi obecnie naszym krajem pod postacią PO. Przenikają się one zresztą, gdyż przy Okrągłym Stole doszło do sojuszu komunistów z częścią opozycji solidarnościowej.
Gdy jednak obserwowałam, co działo sie podczas promocji wyżej wzmiankowanej książki /mój opis – /TUTAJ//, zaczęłam się zastanawiać, czy i po stronie obecnej opozycji nie zaczyna sie przypadkiem formować nowa “jedynie słuszna” odgórna elita. Przejawia się to na razie głównie w drobiazgach, takich jak zadawanie pytań z sali na kartkach, które są potem selekcjonowane, by przypadkiem żadna kłopotliwa kwestia się nie pojawiła czy też odgradzanie specjalnych sektorów “za zaproszeniami” podczas spotkań.
Są jednak i groźniejsze objawy ujawniające się wskutek rywalizacji Ruchu Narodowego z PiS. Opisał je dobrze Kokos26 w notce “Nie ma wroga na prawicy” /TUTAJ/:
“Odzyskanie Ojczyzny nie może polegać na zastępowaniu jednego monopolu innym, tym razem słusznym, a coś mi się wydaje, że na prawicy powstaje wygodna, koncesjonowana i miękka kanapa, na której zasiedli ci, którzy we własnym przekonaniu są bardziej od innych predysponowani do niesienia sztandaru wolności, ponad którego drzewce nie ma prawa wznieść się inna chorągiew, nawet jeśli wypisano na niej Bóg Honor Ojczyzna. (…) W II RP tak zwana „ideologia stanowa” pojawiła się dopiero po zwycięstwie i odzyskaniu niepodległości. U nas jej zalążki widać już dzisiaj, choć do odzyskania Polski jeszcze droga daleka. “.
Podobnie dzieje sie i w dziedzinie propagandy. Wczoraj /18.12/ Krzysztof Pasierbiewicz napisał złośliwą notkę “TVN24 i TV Republika – telewizje nienawistnie obłąkane” /TUTAJ/ w której zestawił ze sobą cechy przekazu obu tych stacji. No cóż, często jedna z nich bywa lustrzanym odbiciem drugiej.
Warto więc nieustannie przypominać:
Celem obozu patriotycznego NIE może być stworzenie “nowej lepszej” Unii Wolności, czy PO, “nowej lepszej” Gazety Wyborczej, czy też “nowej lepszej” TVN. Tego właśnie należy unikać.
(…)
Są tu obcy, sowieci nawieźli ich – jak nawóz – na swoich bagnetach i zabłoconych buciorach. Jak ci, co zsyłają chorobę lub złośliwy nowotwór, dołożyli wszelkich starań, aby nas – organizm żywiciela – unieważnić, upokorzyć i zniszczyć.
Chorobę przeżyliśmy, ale pozostały jej groźne ogniska. Te, w skrytości ducha, mają jednak wobec nas wielki kompleks – wiedzą, że wobec Polaków, są jedynie sowietami drugiej klasy, drugiej świeżości, kundlami szczekającymi na kremlowski rozkaz.
Dziś drugie i trzecie pokolenie kukułczych jaj Stalina ciągle okupuje najbardziej eksponowane pozycje w Rzeczypospolitej. Nie wypada im jednak dalej krakać w stricte marksistowskim narzeczu, znaleźli sobie zatem nowy wolapik – genderpierdolety.
Na swój chamsko-buraczany sposób spolszczyli dokonania marksizmu kulturowego i – bez większego zresztą zrozumienia – deklamują nowocześnie brzmiące brednie, mające w istocie stanowić obrzędowy język …nowego kultu.
Mają też swoich świętych – towarzyszy (ciepłych i zimnych) Baumanna, Kuronia, Geremka, Kiszczaka, Jaruzelskiego, Kwaśniewskiego, Urbana. Niepostrzeżenie stworzyli w Polsce nowy kościół – ołtarze ustawili w tefauenie i jej podobnych postsowieckich przeszczepach i na tych ołtarzach codziennie okadzają pederastów, baby z wąsami, modnie ustrojonych złodziei, zaprzańców wszelkiej maści, słowem wszystko, co może rozmiękczyć ten – tak im wraży – „cholerny gen Polskości”.
W czasie tych, trwających cała dobę (jak w przypadku tvn 24) nabożeństw, rytualnie strącają także w swoje piekielne otchłanie antypoprawne „złe duchy”: kaczorystów wszelkiej maści, co poważniejszych katolików i księży, piłsudczyków…
Ten swoisty kościół poprawnej zgnilizny ma też i swoich księży patriotów (znacie tych bezkoloratkowców i marianów), ba – nawet niektórzy biskupi i kardynałowie, nominalnie jeszcze katoliccy, już coraz mocniej puszczają ku nim oczko, dając do zrozumienia: no my jesteśmy z wami, ale wiecie, trzeba tego „polskiego kołtuna” jeszcze trochę popilnować, poogłuszać. (znacie też tych nowoświatowych hierarchów).
(…)
Witold Gadowski
Cytowane za: http://www.stefczyk.info/blogi/dziennik-chuligana/wyskrobac-jezusa,9389763276#ixzz2oEctKPW0
Dobry cytat.
Niesamowity tekst.
Takie rzeczy tylko w skoku…