Równo tydzień temu, 5.10.2013, napisałam notkę “Wojskowi walczą z cywilami. Buldogi wychodzą spod dywanu” /TUTAJ/, w której zajmowałam się m.in. dymisją gen. Noska z funkcji szefa Służby Kontrwywiadu Wojskowego. Ostatnio pojawiły się jednak nowe informacje i artykuły na ten temat. Jak pamiętamy, jedną z przyczyn zwolnienia gen. Noska miała być umowa z rosyjskim FSB zawarta zaraz po tragedii smoleńskiej. Mówiono, że Nosek nie poinformował o tym ani premiera Tuska, ani ministra obrony narodowej.
W czwartek, 10 października 2013, RMF24.pl doniosła /TUTAJ/:
“Tajna umowa Służby Kontrwywiadu Wojskowego z Federalną Służbą Bezpieczeństwa Rosji została podpisana 21 maja tego roku. Dotyczyła ewakuacji polskich żołnierzy z Afganistanu – ustalił reporter RMF FM Roman Osica. O umowie zrobiło się głośno w kontekście dymisji szefa SKW generała Janusza Noska. Tajną zgodę na porozumienie podpisał osobiście Donald Tusk.
SKW musiało porozumieć się z FSB, bo od największego miasta w Afganistanie Mazar-i Sharif aż do naszego Sławkowa biegnie tzw. szeroki tor. Polska chcąc ewakuować żołnierzy i sprzęt z misji w tym kraju oraz chcąc skorzystać z drogi kolejowej, musiałaby jechać przez Rosję.
Takie porozumienie było potrzebne w sytuacji, gdyby zawiodła amerykańska – południowa droga ewakuacji – twierdzą źródła naszego reportera w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów. W treści tej umowy zawarto także punkty o współpracy w ramach walki z terroryzmem.”.
W portalu Niepoprawni.pl bloger 35stan napisał długą notkę /TUTAJ/ wiążąc powyższą wiadomość z “resetem” Obamy i wojną rosyjsko-gruzińską. Jednak w portalu RMF24.pl komentator Jank umieścił pod tą informacją następujący komentarz:
~jank -10.10 (16:41)
szkoda że dziennikarze rmf fm dają się tak robić skw. podrzucili im materiał a rmf fm trąbi to co skw chce. kwestia współpracy z fsb nie dotyczy tej umowy a tej z 11 kwietnia 2010 roku na podstawie której uruchomiono tajną linię łączności z łubianką. to jest zabieg dla odwrócenia uwagi. tyle że stanowi przestępstwo z art. 54 ust. 2 ustawy o skw oraz sww”.
Oczywiście Jank ma rację. W doniesieniu RMF24.pl nie ma wymienionego roku w którym podpisano omawianą tam umowę. Sformułowanie “21 maja tego roku” sugeruje, że chodzi o 2013 r. Zgadza się to też ze znaną wypowiedzią Putina, który 20 maja 2013 ogłosił wszem i wobec, iż nakazał FSB zawarcie umowy z SKW. Tak więc były co najmniej dwie tajne umowy: ta z 11 kwietnia 2010 o której pisał Jank /i za którą jakoby wylano Noska/, oraz ta z 21 maja 2013 zaaprobowana przez Tuska i zapowiadana przez Putina.
W najnowszym numerze “Najwyższego Czasu” /nr 42/2013, w kioskach od środy 9.10/ ukazał się artykuł Leszka Szymowskiego “Rozgrywka na szczycie” z podtytułem: “Szef Służby Kontrwywiadu Wojskowego stracił stanowisko, bo wybtrał lojalność wobec prezydenta, a nie premiera.”. Dowiadujemy się, że:
“Wiosną 2010 roku kierowana przez Janusza Noska Słuzba Kontrwywiadu Wojskowego, na polecenie premiera Donalda Tuska, wszczęła i poprowadziła dwie sprawy operacyjnego rozpracowania. (…) Celem działań było zbadanie powiązań Bronisława Komorowskiego z osobami zidentyfikowanymi jako “lobby rosyjskie”, (…) Po katastrofie smoleńskiej wszczęto drugą sprawę inwigilacji Komorowskiego – wówszas pelniacego obowiazki prezydenta RP. Tym razem SKW koncentrowała sie nie tylko na “wątku rosyjskim”, ale szukała również innych materiałów obciążających polityka”. I dalej:
“W listopadzie 2010 prezydent Bronisław Komorowski wręczył nominacje generalskie. Na liście awansowanych znalazł się Janusz Nosek. Jak można wytłumaczyć to, że Komorowski odznaczył czlowieka kierującego służbą, która kilka miesięcy wcześniej zbierała obciążające go materiały? Możliwości są dwie: albo SKW znalazła to, co miała znaleźć, albo nie znalazła tego, czego nie miała znaleźć.”.
Najbardziej interesujący jest jednak ostatni ustęp tekstu Szymowskiego:
“Po katastrofie smoleńskiej Janusz Nosek podpisał porozumienie o współpracy z Federalną Służba Bezpieczeństwa [Rosji]. Sprawa wyszła na jaw kilka miesięcy temu, gdy ludzie Bronisława Komorowskiego zgłosili projekt ustawy reformującej działalność służb specjalnych. Według tego projektu, służby wojskowe miały przejść pod jurysdykcję prezydenta jako Naczelnego Zwierzchnika Sił Zbrojnych.
Dla Rosjan takie rozwiązanie oznaczało możliwość kontroli działań polskiego kontrwywiadu wojskowego (choćby w sprawie katastrofy smoleńskiej) oraz – za jego pośrednictwem – możliwośc dostępu do tajemnic NATO. Trudno przypuszczać, aby prezydencki projekt reformy służb miał być wdrażany w życie bez wiedzy szefa kontrwywiadu Janusza Noska. I trudno się nie domyślać, że Nosek miał przygotować wojskowy kontrwywiad na erę prezydencką. W tej sytuacji jego przejście ze służb do BBN nie może dziwić.”.
Tyle Szymowski. Z tej perspektywy dymisja Noska wydaje się być epizodem w walce między FSB, a służbami NATO, jaka toczy się na terenie Polski.
Dodaj komentarz