Hehe, ale mam ubaw od kilku godzin.
Otóż wyciekły z fejsbóka “niewiadomymi” kanałami wszystkie rozmowy Przemysława Holochera. I jest tam mega dużo kwiatków których ze względu na wiarygodność pozwolę sobie nie skomentować.
Zacytuje jedynie oświadczenie Rady Decyzyjnej Ruchu Narodowego, oraz jednego z bezpośrednio dotkniętych czyli Janusza Korwina Mikke’go.
Oświadczenie Ruchu Narodowego:
Warszawa, 05.09.2013 r.
Jako że Ruch Narodowy stawia sobie za cel radykalną przebudowę polskiej rzeczywistości społeczno-politycznej spodziewaliśmy się ataków ze strony sił zainteresowanych zachowaniem status quo. Przeprowadzony atak to nikczemna próba zdyskredytowania i skonfliktowania ideowego środowiska oraz uderzenia w życie prywatne jego działaczy. Metoda dokonanego ataku nie tylko ma charakter kryminalny, ale jest także charakterystyczna dla działań służb specjalnych. Opublikowany zbiór danych ma rozmiar i charakter, który uniemożliwia nam rozstrzyganie o jego kompletności i autentyczności. Apelujemy dlatego o powściągliwość w korzystaniu z tych zasobów i w formułowaniu wniosków na podstawie ich treści.
Działaczy i sympatyków Ruchu Narodowego wzywamy do zachowania wzajemnej solidarności, gdyż to przede wszystkim w nią celowali sprawcy ataku. Jesteśmy przekonani, że Ruch Narodowy podoła tej próbie i – wbrew intencjom naszych wrogów – wyjdzie z niej wzmocniony, dojrzalszy oraz bardziej zjednoczony.
Rada Decyzyjna Ruchu Narodowego
Oświadczenie Janusza Korwin Mikke:
Koledzy Narodowcy!
Piszę to, rzecz jasna, do prawdziwych narodowców, do polskiej Prawicy. Piszę – bo i my, i Wy, chcemy zbudować Państwo Polskie oparte o Prawo, Prawdę, Sprawiedliwość; by wyglądało ono inaczej, niż zdychająca, skorumpowana III Rzeczpospolita.
I ktoś nieustannie rzuca nam kłody pod nogi. Nagle – ni z tego ni z owego – demonstracyjnie „wyklucza się” mnie z Komitetu Honorowego Marszu Niepodległości (którego członkiem nigdy nie byłem – choć popierałem). Padają jakieś absurdalne oskarżenia… Cóż – taka dziś jest polityka.
Tymczasem dwa dni temu ktoś (najprawdopodobniej hackerzy z Antify, podszywający się pod Wikileaks – ale: cholera wie…) włamał się na prywatna pocztę szefa ONR, p.Przemysława Holochera i upublicznił jej treść. Dziś zadzwoniłem do p.Holochera z wyrazami współczucia i sympatii – bo to są niedopuszczalne metody – ale On najwyraźniej nie zrozumiał moich intencyj.
Tymczasem te materiały szeroko wyciekły do Sieci – część „Teczki Holochera” trafiła nawet na WYKOP: http://www.wykop.pl/link/1640000/upr-falszowal-podpisy-by-zablokowac-korwina-holochergate/ – i, niestety, nie da się udawać, że ich nie ma. Muszę się więc do nich ustosunkować – bo dotyczą KNP i UPR.
Obszerne fragmenty poświęcone są mojej osobie – i problemowi: „Jak mnie załatwić?” – czy tez „Poczekać, aż umrę…”). Jedna rozmowa p.Holochera i p.Bartosza Józwiaka, prezesa UPR (człowieka tak zapiekłego w nienawiści do mnie, że w żywe oczy kłamie, że do Niego nie dzwoniłem – choć mam przecież billingi…) dotyczy celowego fałszowania podpisów zbieranych przez mój Komitet Wyborczy w Rybniku, gdzie (ku naszemu zdumieniu) odrzucono nam wiele podpisów. Myśleliśmy, że to robota WKW. Myliliśmy się – i przepraszam Komisję za podejrzenia:
Oto te rozmowy:
„Bartosz Józwiak 4 marca 2013 o 13:09A, Przemku, podaj mi imię i nazwisko i namiar na tego człowieka z ONR, który ewentualnie byłby nam przychylny i mógłby w tych podpisach dyskretnie pomóc.
PH: 600111468 [to jest telefon działacza ONR ze Śląska, p.Michała Olszewskiego – JKM]Tylko naświetl mu sprawnie będzie zbierał, ale kogoś może wyznaczyć
powiedz, że że ja coś mówiłem, że może osoby z Wodzisławia (…)
Bartosz Józwiak15 marca 2013 o 12:55Teraz walczę z Januszkiem. Prawie mu uwaliłem podpisy (na 2300 uwalili mu 1000), smyknął się spod gilotyny oszustwem, ale za to teraz ma kontrolą Policji i prokuratury i jak choć jeden będzie zły (a z tych doniesionych wszystkie są lewe (przepisywane z poprzednich wyborów) to ląduje jak Begerowa w sądzie.”
Przemysław Holocher 15 marca 2013 o 13.00ha ha
Całość: http://tiny.pl/h39md
Jak widzicie obydwaj Panowie montują i aprobują fałszerstwa wyborcze, rzucanie fałszywych oskarżeń na przeciwników politycznych itd. Czym Oni różnią się od SB? Stosunki w „kierownictwie Ruchu Narodowego” takie same, jak kiedyś w PZPR:
„Przemyslaw Holocher 21 maja 2013 o 11:19Do wiadomości Zarządu Głównego ONR: Witam, proszę o zorganizowanie zjazdu zarządu ONR i MW. Ale bez Winnickiego, Tumanowicza etc. Na tym zjeździe należy podjąć wspólną decyzję zarządu ONR I MW, jako wiodących sil w RN. Ma to być wspólne oświadczenie RZĄDAJĄCE wydalenia Artura Zawiszy jako osoby będącej politykiem (który przeszedł przez niejedna partie) co przeczy założeniom Ruchu Narodowego, a także, jego niejasnych powiązań z nowym ekranem (skąd on się wziął w radzie nadzorczej?
o K. Bosaku:
Przemyslaw Holocher 6 listopada 2012 o 00:47„ale co mnie to interesuje, że się obrazi
kim on jest?
jakie ma dla mnie znaczenie?
co on zrobił dla ideii narodowej
niech uważa tylko na słowa
bo ja mam gorący temperament
Alek Krejckant 6 listopada 2012 o 00:48heh i to jest problem ! musisz działać spokojnie, przecież nie chcemy się pożreć, tylko współpracować i tak, przyszłość jest taka, że będziemy coraz bliżej współpracowali, albo poniesiemy porażkę.
Przemyslaw Holocher 6 listopada 2012 o 00:49ale mi nie zależy na współpracy z nim
zrozum to
nie, nie
nie tędy droga
droga jest tędy, aby współpraca mw i onr
byla bliska
i bez kłótni
ale resztę odsunąć na dalszy plan
i pokazać miejsce w szeregu
dla mnie taki bosak nic nie znaczy, nie ma nam nic do zaoferowana”
A teraz sam p.Bosak:
„Krzysztof Bosak 21 grudnia 2012 o 21:01Widziałem się z obecnym prezesem UPR kilka dni temu w Warszawie i widać że oni mają jasny plan wykorzenienia korwinizmu, są dość pragmatyczni i otwarci na przywództwo zaproponowane przez narodowców. Czego więcej chcieć?”
Co nie przeszkodziło p.Bosakowi przyjąć zaproszenia na niedawny Piknik KNP w Gdyni
A to wymiana zdań:
Andrzej Kmicic 26 maja 2013 o 14:07ale trzeba uwzględnić jeszcze jeden czynnik
Andrzej Kmicic 26 maja 2013 o 14:08wejście UPR do RN może odstraszyć socjalną część narodowców, a widzisz, że niezależnie od tego co byśmy chcieli , ich jest b. duża część
Andrzej Kmicic 26 maja 2013 o 14:08zauważ, że nowy zarzą MW obfituje nawet w osoby po poglądach narodowo-bolszewickich hehe
Przemyslaw Holocher 26 maja 2013 o 14:13no narodowy bolszewizm to już przesada jednak
Przemyslaw Holocher 26 maja 2013 o 14:13my nie dzielimy się na socjal i kapitalizm
No, więc właśnie: pretekstem do „usunięcia mnie z Komitetu” było stwierdzenie, że w Ruchu Narodowym są osoby o poglądach narodowo-socjalistycznych….
Koledzy: ciężko dowiadywać się czegoś takiego o ludziach, z którymi razem chciałem budować polska Prawicę. Nie jest dobrze podsłuchiwać pod drzwiami – ale jak to się już stało, nie można ukrywać, że się stało…
Teraz mam dość. Nam potrzebna jest Wielka Idea, nam potrzebna jest Wielka Polska – a nie drobne krętactwa i intrygi. Narodowców chcących iść drogą przedwojennego Stronnictwa Narodowego, drogą wytyczoną przez Romana Dmowskiego, Adama Heydla, Romana Rybarskiego, Edwarda Taylora – zapraszam do Kongresu Nowej Prawicy. Zapraszam też na Marsz Suwerenności – 5 października. Nigdy nie rozumiałem, jak narodowcy mogą świętować oddanie w Polsce władzy Józefowi Piłsudskiemu, największemu wrogowi narodowców…
A narodowi socjaliści nie się zapiszą do tych „autonomistów” – i założą własną partię.
A tu komentarz zainteresowanego z FB.
Przemysław Holocher
Odnosząc się do skandalicznego wycieku prywatnych danych oświadczam co następuje:
1)Część materiałów nosi znamiona prawdziwych korespondencji prowadzonych pomiędzy mną, członkami mojej rodziny i współpracownikami. Nie ulega jednak wątpliwości, że część danych mogła być i jest fabrykowana.
2) Prywatna korespondencja ma to do siebie, że jest PRYWATNA, każdy z nas prywatnie pisze i mówi różne rzeczy, które adresowane są do rozmówcy rozumiejącego kontekst, rozróżnienie pomiędzy prawdą, żartem, czarnym humorem etc.
Przypominam, że pomiędzy żartem w prywatnej korespondencji, a rzeczywistością jest ogromna różnica.
3) Każdy człowiek w prywatnej korespondencji używa słów, sformułowań które nie nadają się do PUBLICZNEGO udostępnienia.
4) Udostępnienie prywatnych rozmów z moją żoną uważam za urągające zasadom cywilizacji. Jestem człowiekiem z krwi i kości, mam problemy – jak każdy. Publikowanie i czytanie tej korespondencji uważam za szczyt chamstwa zwłaszcza, że każdy człowiek ma takie lub większe problemy życia codziennego- i nie jest to nic dziwnego, upublicznianie korespondencji KOGOKOLWIEK jest karygodne
5) Cieszę się jedynie, że mam tylko takie rzeczy “do ukrycia”, że nie zdradzam żony, nie kradnę, nie ćpam etc.
6) Jeżeli moja prywatna korespondencja, żarty, komentarze kogoś uraziła to serdecznie za to przepraszam, jednakże kto jest bez winy niechaj pierwszy rzuci kamień…
Oświadczam ponadto, że mimo steku chamstwa, kłamstw, nadinterpretacji, nie zamierzam porzucać mojej działalności na rzecz ONR i inicjatyw wokół niego wyrosłych.
Czytasz cudzą korespondencję?
Państwo wybaczą ale istnieje jedno, dobre słówko:
SIURAKI
Jak bardzo trzeba mieć krótkie spodenki, żeby na komunikatorze fejsowym urządzać sobie dyskusje znacznie wykraczające poza zagadnienia meteorologi powszechnej?!
Szanowni Państwo.
Ktoś, i to jest chyba cały czas ten sam ktoś, ukradł nam raz kolejny nadzieję, wiarę, czas.
Jarosław Zbawiciel jasno oznamił dokładnie to samo co i jego syn Robert.
Polska (a raczej twór polskopodobny “Polska”) nie będzie krajem wyznaniowym.
Bla, bla, bla…Tradycja, konserwatyzm, nawet chrześcijaństwo. Ale nie! Katolicyzmowi mówimy: ¡No pasarán!
Tak?
To się całujcie wszyscy w d.
Jak se sięgniecie.
Parasolnikov,
Po pierwsze – zmień to nieszczęsne “źrudło” bo patrzeć się nie da :)
Po drugie – jest to wyciek. A znaczy to, że nie wiesz które słowa są prawdziwe, a które nie.
Po trzecie – tak to jest gdy ktoś korzysta z FB i innych tego typu mediów.
Pozdrowienia
Ad 1) Przepraszam najmocniej, już zmienilem. Dysmóżdże ciekawe, że mi słownik nie podkreślił.
Ad 2)Pełna zgoda należy do tego podchodzić z ostrożnością.
Ad 3)Wie Pan problem moim zdaniem jest tego rodzaju, że nie mówimy o przysłowiowym Kowalskim. Pan Holocher chce zmieniać Polskę, a widać, że jest poprostu idiotą.
Nie zabardzo rozumiem pytanie, nie napisałem jeszcze, że to czytałem.
Pozwolę sobie odpowiedzieć pytaniem na pytanie, “taśmy Oleksego” Pan słuchal/czytał? Otóż zalały mnie treści tych rozmów i trudno odwrócić głowę, a jak już widzę “powycinane na okoliczność” fragmenty uważam, że dobrze zajrzeć do źrudła i zobaczyć w jakim kontekście ewentualnie padły te słowa. To co tu opublikowałem to oficjalne oświadczenia które moim zdaniem są bardziej żałosne niż te upublicznione dane.
@Parasolnikov
Muszę przyznać, że patrzę, i patrzę, i nie widzę montowania fałszerstwa wyborczego przez tych panów. Proszę o pomoc.
Nie rozumiem też, o co chodzi z tymi pytaniami, które przekazałeś RN skoro porównujesz go do PZPR. Czy mogę prosić o jakiś komentarz, po co te pytania i jaki jest ich los?
To ośwadczenie Korwina Mikkego a nie moje słowa, mój jest tylko wstęp.
Aha, to przepraszam, pogubiłem się, które zdania są czyje. A to “Hehe, ale mam ubaw od kilku godzin” jest czyje?
Stąd jak pisałem, nie odnoszę się do tych przecieków te oświadczenia uważam za o wiele bardziej, żenujące.
Szyderstwo moje własne :)
Poprawiłem dla czytelności, przepraszam za trudności.
Pasjonuje się tym Onet i GW, oraz antifa, mnie nie interesują prywatne rozmowy. Mogą tam być słowa wyrwane z kontekstu, przeinaczone, może być żart przekazany jako pomówienie. Taśmy Oleksego dotyczyły konkretnej sytuacji, po za tym Oleksy był osobą publiczną i na tych taśmach nie było bynajmniej jego rozmów z żoną, sąsiadem, czy bratem. Zastanów się, jak za 10 lat ktoś udostępni całego facebooka, całą pocztę, pójdziesz do pracy a tam wymówienie, bo szef ci powie że siedział całą noc i wertował twoją korespondencję. Przecież to jak zaglądać komuś w majtki, wkraczać w sferę prywatną i niszczenie człowieka. Podkradanie listów jest według mnie obrzydliwe, zaś czytanie cudzej korespondencji to świństwo, to jest prawdziwy faszyzm. Miewam że to służby zabrały z facebooka rzeczoną prywatną korespondencję by gawiedź miała radochę i by przygotować grunt pod 11 listopada. Po tym co się stało wiadomo jednak, że Holocher jest człowiekiem przyzwoitym, takich się nie wpuszcza do polityki, jak to nie przejdzie by go zdyskredytować, to jutro może zamkną go za morderstwo czy kradzież i wypuszczą za jakiś czas zniszczonego medialnie, takich rzeczy mieliśmy u nas już nadto. RN muszą dopuścić do polityki, ale z osobami sprawdzonymi, swoimi, bo po prostu w Polsce zbyt wielu jest narodowców. Ja już o tym pisałem wielokrotnie, że nasze dzielne służby zajęte Smoleńskiem straciły z oczu ruch narodowy, który przed 2010 był już położony, niemal nie istniał, więc musieli zabrać się do roboty ze zdwojoną siłą. Jest terror państwowy, przekupstwo, ujawnianie korespondencji i wszelkie inne represje. Pozdrawiam.
PS Chciałem dodać że nie jestem już zwolennikiem Ruchu Narodowego w obecnej jego formie. Po prostu zamiast pozostać ruchem antysystemowym, przeobraża się w wbrew wcześniejszym deklaracjom w partię polityczną.
To czyli co Holocher nie jest osobą publiczną?
Ja się śmiem nazywać politykiem i od czasu gdy uznałem, że zaczynam wojne z całym światem automatycznie pogodziłem się z tym, że takie dane będą wyciekały. Jako sukces w blogosferze uznaje, że pomawiano mnie o agenturalność na podstawie badań moich ip adresów. A sukces polityczny stwierdze jak otrzymam jakąś kulkę w plecy, po prostu. Ja nie oceniam tego co tam jest tylko glupotę tych ludzi, że dali się tak złapać. A z drugiej strony bzdurne tłumaczenia bez odniesienia się do problemu. W notce tej chcialem też pokazać “wielkiego polityka Korwina” który w taki a nie inny sposób odnosi się do tych wycieków.
Aaaa, to już zaczynam rozumieć, bo nie wiedziałem, czy zabawne są te “ciekawe kwiatki” w rozmowach, czy oświadczenie RN, czy komentarz Korwina-Mikke. W takim razie uważam, że lepszym tytułem notki byłby “Służby – Narodowcy 1:0”
Nie jest osobą publiczną, nie pełni żadnej publicznej funkcji, nawet posłem nie jest, ani celebrytą. Po za tym tam są rozmowy prywatne z osobami, które są zwykłymi szarakami.
Mnie zdziwiło że nie czyścił archiwum i że RN się znalazł na FB, jakby nie było wiadome w czyich rękach jest ten portal i czyim jest narzędziem.
Ja na Ciebie nie napadam :) A Korwin jak to Korwin… Jaruzelski dla niego jest wzorem liberała i kapitalisty, zaś Chiny są światem wymarzonym, jemu już chyba nic nie można dodać.
Też uważam, że ten przeciek właściwie uwiarygadnia Holochera oraz zadaje kłam słowom Korwina, że RN dogadał się z bezpieką [tutaj], zawiedzionego, że RN nie chciał współpracy z Korwinem. Mnie prywatne sprawy tych panów zupełnie nie interesują. Niestety, wyciek odkrywa też to, co siedzi w głowie Holochera i jego podejście do innych podmiotów tworzących RN.
Boże uchowaj nie poczułem się napadnięty i mam nadzieję odwrotnie.
Moim zdaniem jest aktywnym członkiem życia publicznego członkiem Rady decyzyjnej RN i chce być kreatorem rzeczywistości w naszym kraju.
Właśnie o to mi chodziło akurat czyszczenie archiwum by tu nie pomogło :)
Mnie nie chodzi o treść tych rozmów bo z wielkim prawdopodobieństwem jest manipulowana, ale coś tam jednak musiał załatwiać i wulgarnie już napiszę, że jak się wypina tyłek to się nie ma co bulwersować, że ktoś nas molestuje. To nie służby wykradły te dane. Boni z Zuckenbergiem coś tam uradzili i te dane “dał” im Przemysław Holocher w swojej nieskończonej naiwności. Jak on ma obronić Polskę jak nie potrafi zadbać o siebie?
Ogólnie kolejna “afera koperkowa”, ale dobrze wiedzieć że potwierdziło się to, co i tak wszyscy wiedzieli, że komunikacja międzyludzka nie powinna się odbywać przez internet i telefony, bo może się okazać, że to o czym sobie prywatnie gadamy będzie dostępne dla wszystkich. Inwigilacja na całego. Z tego co widzę na kilku forach ludzie żegnają się z pejsbukiem. Co do naiwności, masz rację, używanie zuckenberga jako komunikatora do takich rozmów nie powinno mieć miejsca
Polecam Państwu wykład Pana Andrzeja Gwiazdy.
I zapytuje retorycznie czy ktoś w Ruchu Narodowym wyciąga jakieś wnioski z historii.
To nie było żadną tajemnicą, że środowiska te znacznie się od siebie różnią, wcześniej były skonfliktowane, więc wiele tego jeszcze zostało w ludziach. Ja sam mam opinię negatywną o Bosaku i Zawiszy, o całym RN zmieniłem zdanie kilka miesięcy temu, gdy to wszystko zaczynało się upartyjniać, a szkoda bo była szansa na coś wielkiego. To oczywiście moje zdanie, mogę się mylić, ale wchodzenie w system żadnej inicjatywie nie wyszło nigdy na dobre.
Nie tylko słowom Korwina, ale i kilku innych, bardziej opiniotwórczych person.
Ciekawy wykład, mnie ciekawi dlaczego prartie i organizacje nie wykorzystują takiego urządzenia jak wariograf, niektóre firmy sprawdzają nawet sprzątaczki, a u nas powierza się kraj niepewnym ludziom
Po pierwsze to ten kraj nie jest nasz. Ziemia i ludzie tak, ale struktury państwowe są nam obce i wrogie.
A z tego wynika druga uwaga. Mianowicie stanowiska powierzane są najlepszym ludziom. Pożytecznym idiotom albo wybitnym zbrodniarzom, zawodowym kłamcom. Właśnie takie kadry wykonują najlepszą robotę, króra niszczy Polaków.
To jest też i moja opinia, źle się wyraziłem, nie kraj ale organizacje społeczne, zwłaszcza te antysystemowe, winny sprawdzać swoich rzeczników, czy aby ktoś ich nie podstawia, rządząca sitwa ma pod kontrolą rząd i wszelką opozycję. Pozdrawiam
A tu ja jednak bym się kłócił ichnie to jest państwo, Kraj jest Nasz :)
Tylko pod “okupacją”, w zasadzie to ograniczona autonomia dla Polaków.
Tak oczywiście. Nie spierajmy się o semantyczne drobiazgi.
My jesteśmy sobą, należymy do siebie, ziemia i co na niej również nasze.
Ale cały cyrk nie jest nasz.
Panowie.
Czy jesteście w stanie prezyzyjnie, szczerze zrównać okupację obecną do okupacji niemieckiej?
Chyba w tej niemożności należy doszukiwać się źródła naszej tragedii.
Bierzemy dobrowolinie udział w gigantycznej inscenizacji.
Nie umiemy powiedzić: dość.
Świetne spostrzeżenie ja muszę pomyśleć by szerzej napisać co myślę :).
Ale chciałem napisać najnowsze w temacie jak w notce. Pan Holocher moim zdaniem pokazał klasę, może nawet przesadził, ale to zostawiam Państwa ocenie.
Przemysław Holocher na swoim profilu zakomunikował właśnie:
“Po licznych przemyśleniach w dniu 6. września 2013 r. podjąłem decyzję o rezygnacji ze stanowiska członka Rady Decyzyjnej Ruchu Narodowego. Cała moja 10-letnia działalność dla ruchu narodowego, podyktowana była troską o organizacje, którym przewodziłem lub które wspierałem, co nie oznacza, że nie popełniłem w tym czasie błędów i uchybień. Ludzie są tylko ludźmi. Wyciek prywatnej korespondencji jest okazją do ataku na Ruch Narodowy, a także – co jest bardziej haniebne – na moją prywatność i rodzinę. Ja jestem tylko jednostką, Ruch Narodowy to coś znacznie więcej. W tym dniu apeluję do wszystkich o powściągliwość i zdrowy rozsądek, gdyż korespondencja ta jest wykorzystywana do budowania fałszywego obrazu Ruchu Narodowego. Wszystkich tych, którzy mogli się poczuć, lub poczuli się urażeni treścią niektórych wpisów, niezależnie od ich prawdziwości, przepraszam. Jednocześnie proszę o tonowanie złych emocji, które wbrew moim intencjom, w zbiorze ujawnionych danych wybrzmiały. Dzisiaj jak nigdy przedtem konieczna jest jedność Ruchu Narodowego.”
Tym samym sposobem zostali sami “grzeczni chłopcy” w RN. Zważcie na rzecz szczególną, Przemysław Holocher nie był zapraszany do mediów, nie robiono z nim wywiadów, jakby ktoś forował specjalnie pewne osoby, to tak jak z Wałęsą, rozmawiano tylko z nim, tylko przez bolka można było cokolwiek osiągnąć. Ja się już jakiś czas temu zastanawiałem czy nie pomyliłem się co do osoby P Holochera, że nie zrobiono w stosunku do jego osoby jakiejś prowokacji by go wyeliminować, no i mamy. Jeśli jest tam jeszcze ktoś przyzwoity, pewnie przestanie się liczyć, lub może będzie cd2 wycieków, lub inne rzeczy. Ostatecznie Przemek postąpił bardzo honorowo, na coś takiego nie stać “naszych” polityków, ani “medialne ałtorytety”. Pozdrawiam
Szanowni Państwo.
Klasa?!
Może i tak, mamy różne klasy. Gry w klasy…
Mężowie stanu urządzają sobie pogaduchy na fejsie.
Wybitna samoświadomość i światłość umysłów!
Ja mam serdecznie głęboko, że ktoś se gada z żonką. Jego sprawa, jego prywatna sprawa. Pełna zgoda.
Ale pomyślmy. Proszę! Pomyślmy sobie choć przez małą chwileczkę.
Przecież nasi kochani komandosi mogli ustalać w podobnie beztroski sposób, korzystając z tych samych narzędzi, szczegóły organizacji Marszu Niepodległości.
A to już jest narażenie zdrowia i życia wielu, wielu ludzi.
Czy tylko upierdliwy Karolek to zauważył!?
Jeśli chodzi o szczegóły MN nie było tam nic tajnego przed policją, przecież oni wcześniej wpadali do domów współorganizatorów zabierając komputery, pewnie nie po to, by sobie na posterunku pograć w jakieś gry, tylko w konkretnym celu, po za tym aparat represji ma tam wielu swoich informatorów.
Ano właśnie.
Dziecinada i tyle.
A tu oświadczenie Winnickiego.
Robert Winnicki: Praca, walka, powściągliwość – o aferze „facebookowej”
Opublikowano: piątek, 06, wrzesień 2013 21:40
Najpierw parę spraw oczywistych, dla porządku. Atak był brudny i haniebny, dążący do zniszczenia człowieka we wszystkich wymiarach. Jest to jedna z najbardziej perfidnych metod, do jakich można było sięgnąć.
Za publikacją stoją lewacy, ale, zważywszy na, trwającą od co najmniej dwóch lat, wzmożoną akcję służb specjalnych wobec nas, nie mam cienia wątpliwości, że posłużyli jedynie za „pożytecznych idiotów”. Od kilku miesięcy systemowi politycy wzywają do otwartej rozprawy z narodowcami i kierują do tego celu cały aparat „bezpieczeństwa”. Aparat wkracza do akcji na różnych obszarach
Trzeba mieć świadomość, że najróżniejsze ciosy spadną na nas jeszcze nie raz. A próby zdyskredytowania czy rozbicia środowiska, dotychczasowe nękanie w najróżniejszy sposób przez służby, pobicia na komendach itd. to tylko przedsmak tego, co może nas czekać, a więc naprawdę realnych represji. Każdy, kto deklaruje się jako narodowy przeciwnik demoliberalnego reżimu, powinien mieć to na uwadze – zwrot o tym, że jesteśmy w samym środku walki, nie jest bynajmniej czczą retoryką.
Tyle oczywistości. Teraz przejdźmy do wyciągania wniosków. Nie możemy przecież udawać, że „nic się nie stało, Polacy, nic się nie stało”. Stało się. Odebraliśmy kilka bolesnych lekcji, które warto, by każdy rozważył w swoim sumieniu.
Lekcja nr 1
Bezpieczeństwo. Zwłaszcza w sieci. Niby wszyscy o tym wiemy, ale przecież – powszechnie ignorujemy. W dzisiejszych realiach nikt nie może dać gwarancji 100% bezpieczeństwa, ale pomiędzy postawą „i tak mogą wszystko, wobec tego po co się zabezpieczać” a postawą „rozmawiać tylko twarzą w twarz nie posiadając przy sobie żadnych urządzeń elektronicznych” jest cały szereg możliwych do zrealizowania wariantów. Dbajmy o to, nie dając wrogom zbyt łatwej broni do ręki.
Lekcja nr 2
Odpowiedzialność. Również, a może zwłaszcza, za wypowiadane słowa. Czy nikt z nas nie opowiada czasami ciężkich żartów? Czy nikt nie ma tendencji do chlapnięcia tego czy owego dosyć bezmyślnie? Można powiedzieć, że to normalne, ludzkie. Zgadza się, nikt nie jest cyborgiem, każdy lubi pożartować. Mamy prawo do swoich sądów, również na temat innych. Sam np. lubię typ humoru, który czasem potrafi być dosyć ostry. To wszystko nie zwalnia nas jednak od odpowiedzialności, a kiedy trzeba – powściągliwości w formułowaniu opinii. Nawet ściśle prywatnych.
1 września, nie mając pojęcia co stanie się dosłownie trzy dni później i w kontekście zupełnie innej sprawy, napisałem tekst p.t. „Wizerunek Ruchu Narodowego” opublikowany na portalu prawy.pl. Pozwolę sobie przytoczyć jego obszerne fragmenty, ponieważ dosyć dobrze pasują do zaistniałej sytuacji. Z oczywistą poprawką na to, że wtedy pisałem przede wszystkim o wypowiedziach publicznych, a w omawianym przypadku mamy do czynienia z brutalnym atakiem na życie prywatne.
„[…] Każdy kto publicznie zabiera głos, zwłaszcza, jeśli reprezentuje jakąś większą grupę czy środowisko, powinien szanować słowo. Musi brać za nie odpowiedzialność i przewidywać, jakie reakcje jego słowa wywołają. Na tym polega dojrzałość w działalności publicznej. Dlatego to, co pisałem w pkt.1, że nie może być traktowane jako usprawiedliwienie dla postawy. Jest to fundamentalny błąd a zarazem zjawisko często mylone z tzw. . Otóż plecenie co komu w danym momencie < ślina na język przyniesie> nie jest synonimem , a nieroztropności i braku odpowiedzialności. I chodzi nie tylko o wewnątrzorganizacyjną intelektualną oraz morale, ale również dlatego, żeby przez nierozważne zachowania nie należy dawać systemowi okazji do dodatkowego ataku.
Co w takim razie należy robić? Skoro wiadomo, że i tak będziemy piętnowani, w jaki sposób można się bronić? Jak skutecznie atakować? Przede wszystkim – odpowiedzialnie kształtować swoje własne szeregi. Działaczy i sympatyków. Jest to niezwykle trudne, ponieważ budując siłę antysystemową, radykalną, trzeba jednocześnie uczyć ludzi bardzo twardego, żmudnego i wymagającego wysiłku rozumienia skomplikowanej rzeczywistości, uczyć rozumienia mechanizmów społecznych i politycznych. […]
Dlaczego tak ważne jest odpowiedzialne budowanie kadr? Odpowiedź jest bardzo prosta – ponieważ tylko dobrze zorganizowane, szczerze ideowe i posiadające odpowiedzialnych, roztropnych działaczy środowiska są w stanie skutecznie zmagać się z przewagą sił oraz środków, jakimi dysponuje system demoliberalny. Tyko takie środowiska są w stanie długofalowo budować siłę i przekuwać ją w kolejne sukcesy. Czy jest to łatwe? – bynajmniej. Napięcie pomiędzy pragmatyką działania a dążeniem do zrealizowania ideałów istnieje i istnieć będzie zawsze. Dojrzałych działaczy poznaje się po tym, czy to napięcie są w stanie znosić, przetwarzać je w twórczą aktywność. Bo jeśli presji nie wytrzymują, to niestety, oni i ich otoczenie stają się jej ofiarami. […]”
Gdyby ktoś był zainteresowany całością artykułu: http://prawy.pl/felieton/3750-robert-winnicki-wizerunek-ruchu-narodowego
Lekcja nr 3
Zaufanie, szacunek, zdolność do prowadzenia sporów i przebaczania. Jak również – zdolność do zdystansowanego, krytycznego spojrzenia na samego siebie i swoje otoczenie. Zaufanie i umiejętność spoglądania kategoriami całej wspólnoty, jaką się tworzy, jest fundamentem funkcjonowania w szerokim środowisku. Każdy z nas powinien również pod tym kątem zrobić sobie rachunek sumienia.
Bardzo ważną umiejętnością jest zdolność do prowadzenia sporów wewnętrznych. Ich istnienie jest tak samo oczywiste jak nieporozumienia zdarzające się pomiędzy małżonkami. O trwałości struktury decyduje to, czy tworzący ją ludzie wykazują wobec siebie otwartość, elastyczność. A przede wszystkim – czy umieją sobie przebaczać różne wzajemne przewiny, które w trakcie wspólnej pracy, walki, wspólnych dyskusji oraz prowadzenia sporów, powstają. Jeśli chodzi o mnie – nie żywię do nikogo urazy, cokolwiek by się na mój temat w tych materiałach złego czy nieprawdziwego nie pojawiło. Budujemy wspólnie organizację, a nie rodzinę, więc nie musimy się kochać. Możemy się nie lubić, dyskutować, a nawet – rywalizować. Ale wszystko według pewnych standardów. Dla dobra wspólnego, dla Polski, dla której zebraliśmy się, tworząc Ruch.
Uważam, że wspomnianą dojrzałością, otwartością, elastycznością, zdolnością do samonaprawy oraz do brania odpowiedzialności za swoje słowa charakteryzuje się środowisko Ruchu Narodowego. Rozumiem i doceniam decyzję kol. Przemysława Holochera, by w tym trudnym dla RN i dla niego osobiście momencie ustąpić z funkcji. Doceniam także proste słowo „przepraszam”, które, mimo że jest również jedną z ofiar całej sytuacji, publicznie wypowiedział.
To czego dziś wszyscy potrzebujemy, to niewątpliwie krótka chwila refleksji i – rachunku sumienia – niezależnie od tego, jakie towarzyszą nam w związku z zaistniałą sytuacją emocje oraz odczucia. Chwila refleksji musi być krótka, ponieważ historia ani wczoraj, ani dziś się nie zatrzymała. Czas nie stanął w miejscu. Wpuszczono bombę w sam środek naszego obozu, a wrogowie szturmują ze wszystkich stron, błędnie licząc na chaos i panikę wewnątrz.
Dajmy im odczuć, jak bardzo się przeliczyli.
Robert Winnicki
PS Wszystkich, którzy uznają to za potrzebne, zachęcam do powielania i umieszczania powyższego tekstu, wszędzie, gdzie uznają to za stosowne.
Pan Robert raczył był usunąć poniższy komentarz ze swojego pejsa:
“Czy rozmowy dotyczące organizacji Marszu Niepodległości również prowadzone są na fejsiku?! Panowie! Drodzy Chłopcy! Wy sobie zupełnie nie zdajecie sprawy ze skali odpowiedzialności. Lekceważycie zdrowie i życie tysięcy ludzi. I nadal macie czelność domagać się społecznego zaufania…”
“młodzi chłopcy bawią sie w politykę- uważajcie dzisiaj na mieście”
żadna afera, co najwyżej pokazuje, że to nie święci ale zwykli ludzie, niestety bez specjalnych predyspozycji. liczy się za to stosunek do wydarzenia, czy rosną nam nowi bonzowie, czy też ruch pozostanie ruchem. mnie żadne kadry nie podniecają, mam tylko nadzieję, że są świadomi tego, iż jeśli się wykoślawią, to odejdą w niebyt. tu próg zaufania itp. nieco inny