Dzielny rolnik z Iwkowej protestuje przeciwko niesprawiedliwym wyrokom sądów, przeciwko bezkarności komornika, który pod eskortą Policji ukradł część inwentarza pod pozorem egzekucji komorniczej, a ostatnio dołączył do swoich postulatów żądanie przyznania TV TRWAM miejsca na multiplexie cyfrowym.
Pan Knurowski protestuje rano przed urzędem Rzecznika Praw Obywatelskich (Al. Solidarności – naprzeciwko restauracji KFC przy pl. Bankowym), a ok. 16.00 przenosi się pod Belweder.
Marek Sas-Kulczycki
„Jesteśmy żadnym społeczeństwem. Jesteśmy wielkim sztandarem narodowym. Może powieszą mię kiedyś ludzie serdeczni za te prawdy, których istotę powtarzam lat około dwanaście, ale gdybym miał dziś na szyi powróz, to jeszcze gardłem przywartym hrypiałbym, że Polska jest ostatnie na ziemi społeczeństwo, a pierwszy na planecie naród. Kto zaś jedną nogę ma długą jak oś globowa, a drugiej wcale nie ma, ten - o! jakże ułomny kaleka jest.
Gdyby Ojczyzna nasza była tak dzielnym społeczeństwem we wszystkich człowieka obowiązkach, jak znakomitym jest narodem we wszystkich Polaka poczuciach, tedy bylibyśmy na nogach dwóch, osoby całe i poważne - monumentalnie znakomite. Ale tak, jak dziś jest, to Polak jest olbrzym, a człowiek w Polaku jest karzeł - i jesteśmy karykatury, i jesteśmy tragiczna nicość i śmiech olbrzymi ... Słońce nad Polakiem wstawa, ale zasłania swe oczy nad człowiekiem...”
Uzupełnienie.
W całosci potwierdzam co napisał Asadow.
Komornik nie tylko był pod eskortą policji, lecz policjanci współpracowali przy grabieży. Knurowski eksponuje zdjęcie – jak policjant umundurowany wkłada prosiaka do szoferki podczas egzekucji komorniczej. Policjanci warszawscy są zażenowani całą tą sytuacją. Zlitowali się nad protestującym Włodzimierzem i ustawili go na parkingu przy Torwarze – żeby tam sobie stał ze swoim traktorem, przyczepą, bannerami i flagami biało-czerwonymi. Nie pozwolili jednak protestować pod Kancelarią Premiera, taki widać mieli rozkaz od Nieznanego Sprawcy. Włodek zaliczył kongres Oburzonych i Kongres Ruchu Narodowego – nikt poważny nie chciał nawet z nim gadać, a co dopiero pomóc. Ponad sto dni protestuje przy Rzeczniku Praw Obywatelskich i nic. Wszyscy go mają w d***… Od kilku dni wpadł na pomysl i przychodzi, i stoi pod Belwederem (pałac prezydencki w Warszawie, obecna siedziba Prezydenta RP) i puszcza na głośnego Radio Maryja. Już czwarty dzień stoi. Policjanci przyprowadzają psa antyterrorystycznego, żeby go obwąchiwał. Włodek się wk***wił i teraz zabiera ze sobą parę kawałków kielbasy na akcję pod Belwederem. Pies wariuje, obwąchuje i merda, policjanci są zdezorientowani i mają zajęcie. Ot, kwintesencja sytuacji w naszym Nieszczęśliwym Kraju. Włodek do mnie dzwoni i prosi – żeby się ludzie z kiełbasą pod Belweder zgłaszali. Dla pieska. W ramach protestu. Zeby mafia oddała ziemie i zwierzęta.
Właśnie znowu zadzwonił i powiedział, że NA RAZIE ma dosyć tej pieruńskiej Warszawy, że wraca do siebie na wieś na sianokosy, żeby jego zwierzęta miały co jeść.
MAFIO ODDAJ ZIEMIĘ I ZWIERZETA!
Tel. do Knurowskiego 887049780.
Wszystko to takie… pomerdane.
Dokładnie, to cywil wkłada prosiaka do szoferki, a policjant przechodzi obok. Oczywiście nie zmienia to faktu, co do współudziału tamtych mundurowych w pacyfikacji i kradzieży.
Uzupełnienie.
W całosci potwierdzam co napisał Asadow.
Komornik nie tylko był pod eskortą policji, lecz policjanci współpracowali przy grabieży. Knurowski eksponuje zdjęcie – jak policjant umundurowany wkłada prosiaka do szoferki podczas egzekucji komorniczej. Policjanci warszawscy są zażenowani całą tą sytuacją. Zlitowali się nad protestującym Włodzimierzem i ustawili go na parkingu przy Torwarze – żeby tam sobie stał ze swoim traktorem, przyczepą, bannerami i flagami biało-czerwonymi. Nie pozwolili jednak protestować pod Kancelarią Premiera, taki widać mieli rozkaz od Nieznanego Sprawcy. Włodek zaliczył kongres Oburzonych i Kongres Ruchu Narodowego – nikt poważny nie chciał nawet z nim gadać, a co dopiero pomóc. Ponad sto dni protestuje przy Rzeczniku Praw Obywatelskich i nic. Wszyscy go mają w d***… Od kilku dni wpadł na pomysl i przychodzi, i stoi pod Belwederem (pałac prezydencki w Warszawie, obecna siedziba Prezydenta RP) i puszcza na głośnego Radio Maryja. Już czwarty dzień stoi. Policjanci przyprowadzają psa antyterrorystycznego, żeby go obwąchiwał. Włodek się wk***wił i teraz zabiera ze sobą parę kawałków kielbasy na akcję pod Belwederem. Pies wariuje, obwąchuje i merda, policjanci są zdezorientowani i mają zajęcie. Ot, kwintesencja sytuacji w naszym Nieszczęśliwym Kraju. Włodek do mnie dzwoni i prosi – żeby się ludzie z kiełbasą pod Belweder zgłaszali. Dla pieska. W ramach protestu. Zeby mafia oddała ziemie i zwierzęta.
Właśnie znowu zadzwonił i powiedział, że NA RAZIE ma dosyć tej pieruńskiej Warszawy, że wraca do siebie na wieś na sianokosy, żeby jego zwierzęta miały co jeść.
MAFIO ODDAJ ZIEMIĘ I ZWIERZETA!
Tel. do Knurowskiego 887049780.
Wszystko to takie… pomerdane.
Dokładnie, to cywil wkłada prosiaka do szoferki, a policjant przechodzi obok. Oczywiście nie zmienia to faktu, co do współudziału tamtych mundurowych w pacyfikacji i kradzieży.
http://www.knurowski.cba.pl/24.html