Zawsze jest tak, że ktoś w końcu musi określić jakie ma intencje, w przeciwnym razie czyny i tak określą intencje tego kogoś…
Intencje są albo dobre, albo złe…czyli albo-albo, w myśl słów niech mowa wasza będzie krótka… tak-tak, nie-nie, reszta od złego pochodzi. Intencja zawsze przyświeca określonemu zamiarowi, problemowi lub celowi…żeby modlitwa była dobra, trzeba wzbudzić intencję, żeby dobrze wykonać jakąś pracę, trzeba się przyłożyć do niej w dobrej intencji, żeby coś zniszczyć można mieć dobrą intencję i złą…żeby zniszczyć złe dzieło, intencja wtedy jest dobra…żeby zniszczyć dobre dzieło intencja z reguły jest zła. Zastanawia mnie coś takiego, jak szczerość intencji…bo…pomyślmy, ktoś może pięknie pisać o Bogu, ale szczerość jego intencji jest wątpliwa..ktoś powie :…”ten gość pięknie pisze o Bogu !!”, a ktoś inny powie…”no tak, ale on podważa prawdy wiary i drwi sobie z Kościoła Katolickiego”.Czyli dochodzimy do tego, że „dobra” intencja gościa, który pisze pięknie o Bogu, może być nieszczera. W Polsce jest właśnie taki ostanio trend, pod hasłem „Bóg tak, Kościół nie”…gdzie podważa się wieloletnie dziedzictwo chrześcijańskie państwa polskiego..intencja niby dobra, bo „Bóg tak”, ale nieszczera (nawet podstępna)…bo niszczy coś co od wielu lat dawało wsparcie w trudnych chwilach naszej Ojczyzny… Analogicznie trzeba też sobie odpowiedzieć w jakiej intencji spotykamy się na portalach społecznościowych, lub ogólnie w blogosferze… w sumie bardziej blogosfery dotyczy mój post. Jeśli ktoś przychodzi w jakieś miejsce ze złą i …szczerą intencją to chwała mu za to, bo wtedy wiemy z kim mamy do czynienia i czego możemy się spodziewać, jeśli ktoś przychodzi z (niby) dobrą intencją, ale nie szczerą, to nie mamy pewności, czy ten ktoś nie rozpracowuje kogoś mentalnie, kulturowo, światopoglądowo… Cele wzbudzenia intencji. Cele mogą być różne…może to być cel materialny, czyli gratyfikacja materialna (pieniężna) za pracę dezinformującą i rozbijająca pewną grupę spotykającą się na portalu społecznościowym, dotyczy to płatnych trolli, co jest do odświerzenia w moim poście dotyczącym płatnych trolli…
http://trybeus.nowyekran.net/post/82686,uwaga-trolle
Cel informacyjny, czyli ktoś chce informować…intencje mogą być różne (dobre, złe, szczere złe, nieszczere dobre)… portale po 10 kwietnia niejako zostały “obstawione”, by przepływ informacji był kontrolowany… Cel ideowy, czyli ktoś robi coś dla idei, czyli za darmo, choć teraz idea kojarzy się z realnymi profitami…
Żeby odgadnąć intencje,oraz szczerość lub nieszczerość trzeba czasu i wnikliwej obserwacji…może być to utrudnione ze względu na zjawisko, które ja nazwałem “dwunickowością”…czyli bloger lub komentator “działa” pod dwoma lub kilkoma postaciami…może być tak, że dwóch komentatorów pod danym postem naparza się jak pies z kotem, a po jakimś czasie okazuje się, że komenty lecą z tego samego IP komputera, co jest do wykrycia przez administrację portalu, ale dopóki nie zagraża samemu portalowi, to nie wychodzi na światło dzienne. Inną intencją piszących jest tzw spam, czyli kopiowanie cudzych treści…dobrze, jeśli autor podaje link do źródła, wtedy może być to pogłębienie wiedzy…ale znów szczere lub nieszczere intencje mogą przyświecać temu działaniu. Zastanawiałem się kiedyś nad etyką jaka powina obowiązywać blogerów w blogosferze…są regulaminy, każdy portal ma swój, ale myślę, że warto też trzymać się Dekalogu w swojej twórczości, oczywiście jeśli komu przyświeca szczera i dobra intencja, jeśli będzie dobra (na pozór), a nieszczera to na nic dla tego kogoś Dekalog.
Posłużę się tutaj właśnie Dekalogiem…np kłamstwo…pisanie kłamliwych postów kiedyś się zemści na piszącym, gdyż wnikliwe środowisko blogerskie szybko wytknie mu kłamstwo…kradzież, kradzież cudzych treści (gdy nie podaje się źródła, autora) też może być zdemaskowana… No i dochodzę tutaj do mojej, skromnej osoby…jakie intencje (ktoś pewnie zapyta) mi przyświecają, przebywając w blogosterze ?
Po tzw Katastrofie Smoleńskiej, po tym potwornym ciosie, jaki dostała nasza Ojczyzna miałem niesamowity niedosyt informacji…do tego stopnia, że nawet miałem nastawiony alarm w telefonie komórkowym na godz 19:20, aby mieć te 10 min na dojście do telewizora, aby dowiedzieć się nowych faktów dotyczących katastrofy i nie opuścić wiadomości w TVP…niestety, ktoś przestawił wajchę w TVP i po kilku miesiącach nastąpiło wyciszanie Smoleńska…wywaliłem telewizję i od dwóch lat jestem tylko w blogosferze szukając niezależnych informacji. Znalazłem, lecz znów zauważyłem po pewnym czasie, że i blogosfera jest kreowana, przez wszelakiej maści kosiarzy umysłów…ale paradoksalnie przebywając nawet wśród różnych osobowości można dosyć trafnie określić intencje piszących. Zasmakowałem szczerze w postach autorskich…wiem, że jeśli ktoś napisze coś od siebie to wyrazi swoją szczerą lub nieszczerą intencję i odsłoni trochę swego charakteru…
Dlatego będę pisał jeśli się da, to z dowcipem lub patosem…o kurach lub psach …o ludziach dobrych i szlachetnych…a także o złych…moją intencją nie jest nawracanie na wiarę katolicką, lecz dawanie świadectwa, jeśli jest tylko możliwość…jestem blogerem z zamiłowania i nie otrzymuję żadnych gratyfikacji, dlatego moja intencja jest szczera …
Czołem. Fajna garść podsumowań. Też cenię autorskie wpisy.
zgodnie z zasadą “wszystko już było”, cytowanie Mądrych też nie jest takie złe ;)))
…cześć Asadow…fajnie jest, gdy na portalu jest porządek..np tutaj wiem, ze ktoś kto chce rozwalać dyskusje nie utrzyma się …i nie jest trzymany na siłę tylko dla “klikalności”…i wtedy się nie zmęczysz użeraczką z trollami, gdy faktycznie chcesz podyskutować i jakimś problemie lub wydarzeniu…pozdrawiam niepoprawnie
Bóg zapłać za dobre słowo.
Staram się trzymać złotego środka. Jasne, że przyjemnie jest gdy chwalą, ale jestem wdzięczny za wszelkie uwagi, krytyczne też.
Pozdrawiam
…cytowanie Mądrych jest bardzo potrzebne, ale należy podać źródło i autora..wtedy jest dopełnienie…ja też jeśli coś uważam za godne uwagi to wklejam..tematem postu jest wskazanie na grupy, które rozwalają, niszczą i rozpracowują ludzi, którzy mają szczere intencje czynienia dobra..nie ukrywam, że moje obserwacje kilku trolli Nowego Ekranu dały mi impuls do napisania tej treści..pozdrawiam niepoprawnie
moje auto-obserwacje dały motywację do namawiania “tańczących z trollami”, by ograniczyli się kopiowania kilku Mądrych (zwłaszcza z samego rdzenia KRK) u siebie “na wsi” i wdrażania w CZYN… a zwłaszcza na najgłębszej prowincji ;)))
ps.
22 Wprowadzajcie zaś słowo w czyn, a nie bądźcie tylko słuchaczami oszukującymi samych siebie. 23 Jeżeli bowiem ktoś przysłuchuje się tylko słowu, a nie wypełnia go, podobny jest do człowieka oglądającego w lustrze swe naturalne odbicie. 24 Bo przyjrzał się sobie, odszedł i zaraz zapomniał, jakim był. 25 Kto zaś pilnie rozważa doskonałe Prawo, Prawo wolności11, i wytrwa w nim, ten nie jest słuchaczem skłonnym do zapominania, ale wykonawcą dzieła; wypełniając je, otrzyma błogosławieństwo. [Jk 1, 22-25]
Szczerość to jest chyba coś innego, to jest prawdomówność, czyli mówienie zgodne z tym, co się myśli. Szczera i prawdomówna intencja nie musi być wcale dobra. Można kogoś szczerze nienawidzić i wtedy to jest szczere i złe. Można komuś szczerze radzić, a być w błędzie, wtedy to też jest szczere i złe. Ci, którzy szkalują Kościół katolicki (np. powtarzając propagandowe antykatolickie hasełka), robią to często szczerze, bo zostali zwiedzeni kłamstwem. Nawet świadkowie, których “łowisz”, najczęściej ze szczerością mówią źle o Kościele katolickim po wierzą w kłamstwa Strażnicy.
To zagrożenie nieszczerej intencji, o którym piszesz, to jest chyba przypadek, kiedy ktoś chce osiągnąć jakieś swoje cele (np. zarobkowe, ideologiczne, rozrywkowe) i posługuje się w tym celu kłamstwem lub szyderstwem. Wtedy takie techniki jak wiele nicków, spamowanie tekstami propagandowymi, sianie zamętu w grupie i dezinformacja, oznaczają także ukrywanie faktycznych intencji, nieszczerych i złych zamiarów. Z moich skromnych doświadczeń na tym polu wynika, że z takimi ludźmi nie da się merytorycznie dyskutować, bo nie są zainteresowani poznaniem prawdy i czynieniem dobra.
Szczerość to jest chyba coś innego, to jest prawdomówność, czyli mówienie zgodne z tym, co się myśli.
O ile myśl jest zgodna z rzeczywistością ;)
witaj Poruszycielu
…myślisz, że świadkowie są święcie przekonani o prawdziwości strażnicy…? myślę, że większość wie, że wdepnęła, ale jeszcze (szczerze) nadrabiaja miną…
..tak, intencja szczera i zła może tez wynikać z niewiedzy, że się błądzi,ale ten własnie nie jest świadomy…więc jeszcze skutki czasem można odwrócić
dwa ostatnie zdania, które piszesz to właśnie sedno o które mi chodzi..wszystko w Polsce jest poddawane sianiu zamętu i dezinformacji…półprawdy, nazywanie rzeczy dobrych złymi..tak jest na portalach, zwłaszcza NE, gdzie pewne bractwo się uaktywniło i straszy katolicyzmem …ich intencja jest na pozór dobra, ze niby przestrzegają przed szatanem itp , ale pod “dobrą intencją” ukrywa się intencja rozwalania i osmieszania KK i tych dzieł związanych z działalnością Kościoła, czyli zła…taki jest teraz trend na portalach, gdy nie jest trzymany porzadek…pozdrawiam niepoprawnie
Nie tylko, bo moja myśl może być niezgodna z rzeczywistością, a ja nadal będę prawdomówny, gdy będę mówił to, do czego jestem przekonany. Prawdomówność jest prawdą mowy, czyli ludzką cnotą mówienia zgodnie z tym, co się myśli, a nie zgodności myśli z rzeczywistością. Oczywiście doskonałość osiągamy, gdy znamy prawdę (myśl zgodna z rzeczywistością) i jesteśmy prawdomówni (mowa zgodna z myślą).
Wywiedzenie sensu pojęcia z jego brzmienia jest co najwyżej językową zabawą, o ile nie pułapką – gdy traktuje się je poważnie. Tak bowiem mówiąc pociąg, mógłbym twierdzić iż jest to ta oto rzecz, co jest po ciągu, itd. Drugą kwestią jest popadnięcie w idealizm, czyli w utożsamienie naszych pojęć, myśli z rzeczywistością, którego to nieporozumienia źródłem jest z kolei mylenie poznawania z bytowaniem. Rzeczy są. Możemy je poznawać. Nie wynika z tego, że poznając je, właśnie jest stwarzamy. My poznając jedynie budujemy ujęcia rzeczywistości. Która sobie wspaniale funkcjonuje obchodząc się znakomicie bez naszego poznawania.
Jeśli więc jest rzeczywistość i zgodnie z prawdą określiliśmy jaka jest, to zbudowaliśmy jej ujęcie. Jeśli je przekazujemy dalej – jesteśmy prawdomówni. A jeśli to ujęcie jest niezgodne z rzeczywistością, to jeszcze nie znaczy, że kłamiemy. Można dochodzić do tego z intencji, a można z analizy rzeczywistości – wówczas nzal. od intencji dochodzimy do prawdy.
Pełna zgoda. Pozwól mi tylko dopowiedzieć, że ja nie wywodziłem znaczenia słowa z jego brzmienia, a jedynie pokazałem, że słowo brzmi zgodnie z jego znaczeniem. Trybeus pisze o intencjach, dlatego z tej strony do tego podchodzę. Człowiek czystego serca, mający dobre i szczere intencje, może powtórzyć czyjeś kłamstwo, będąc błędnie przekonanym, że to prawda. Mija się wtedy z prawdą (błędnie ujmuje rzeczywistość), ale jest prawdomówny.
Mija się wtedy z prawdą (błędnie ujmuje rzeczywistość), ale jest prawdomówny.
To po co w ogóle mówi? Człowiek czystego serca dba o to, by informacje, które rozpowszechnia były zgodne z rzeczywistością, czyli prawdziwe. W przeciwnym razie nie pracuje ze swoim sumieniem a to czyni jego intencje nieczystymi, więc nie dobrymi i nie szczerymi – niezależnie od tego, jakie o tym żywi przekonanie.