Za:http://www.autonom.pl/?p=5868
Jak doniosła nie kryjąca entuzjazmu i podniecenia w przypadkach, gdy można złamać życiorys wyimaginowanemu “antysemicie” bądź obrzucić anatemą kibica ewentualnie “roszczeniowego robotnika” Gazeta Wyborcza, profesor Krzysztof Jasiewicz z Polskiej Akademii Nauk został odwołany ze swej funkcji. Dziennik powołuje się przy tym na informację zaczerpniętą z The Times of Israel.
Punktem zapalnym jest wywiad, którego udzielił historyk dla magazynu “Focus Historia Ekstra”. W jego trakcie prof. Jasiewicz podważył dominującą i oficjalnie obowiązującą wersję Holocaustu, czym ściągnął na siebie medialną nagonkę wraz z zarzutami antysemityzmu formułowane przez środowiska żydowskie. Wypowiedź dla magazynu miała zawierać między innymi takie sformułowania jak: “Żydzi jako ofiary Holokaustu sami są sobie winni”, “Żydów zaślepia ich nienawiść i chęć odwetu” czy też sugestia, iż “szkoda czasu na dialog z Żydami, bo do niczego nie prowadzi”.
Co charakterystyczne w takich sytuacjach ze strony środowisk najbardziej oburzonych tego typu stwierdzeniami, nie uświadczono nawet próby merytorycznej polemiki i obalenia któregoś ze stwierdzeń, chętnie natomiast sięgnięto po oręż tzw. “kłamstwa oświęcimskiego”. Zarzut ten sabotuje jakąkolwiek rzetelną i otwartą dyskusję na temat Holocaustu.
Prokuratura Rejonowa Warszawa–Mokotów wszczęła w tej sprawie dochodzenie już 13 maja. Według prokuratury, udzielona magazynowi wypowiedź ma na celu nawoływanie do nienawiści na tle narodowościowym i publiczne znieważenie grupy ludności. Art. 256 i 257 Kodeksu karnego przewidują za to – adekwatnie – do 2 oraz do 3 lat więzienia.
By nie być posądzonym o “antysemityzm”, Rada Naukowa Instytutu Studiów Politycznych PAN skwalifikowała wypowiedź swojego pracownika jako obrażającą pamięć eksterminowanych. Podobnie uczynił redaktor naczelny magazynu Focus, który to – w ramach pluralizmu i swobody wypowiedzi – przeprosił za treść wywiadu.
Zobacz również: – Centrum Wiesenthala domaga się “intelektualnego wygnania” prof. Jasiewicza
Teraz zacznie się pogoń, szczucie… Stary chazarski scenariusz polowania z nagonką, dopóki ofiara nie padnie bez tchu, albo publicznie się nie pokaja. Przedtem rozsyłali po skrzynkach emailowych “listę obecności intelektualistów”, aby zgłaszali akces do nagonki na Jasiewicza. Nic nowego nie potrafią wymyślić. Trzeba nam coraz większej siły ducha, modlitwy, spokoju i trwania przy swej prawdzie, choćby była przez tych azjatów wydrwiwana, zaszczuwana. Smutne, jak wielu polskich kundli “intelektualnych” nowego chowu łasi się do tej ręki, rozdającej stypendia i publikacje. Miłosz odszedł, Szymborska też – a tu nic lepiej, cała ławica nowego narybku za nimi.
Casus dr Ratajczaka ma szansę być powtórzony. Mam nadzieję, że nie zezwolimy na to.
Nie sądzę aby do tego się posunęli – tym razem postanowili zniszczyć człowieka.
Podobno nie ma zbiegów okoliczności …. zastanawiam się zatem, czemu tak wiele ich obserwuję? widocznie plan “B” jest nadal realizowany ale mogę się mylić
Nie tyle o persony tu chodzi co o ich portfele … zabraknie kasy to i wpływy stopnieją
Tu już nie chodzi nawet o dławienie wolności słowa. To, co mówimy, można zaliczać do różnych kategorii. Np. ,,prawda,, , w tym historyczna, mieści się w kategoriach ludzkiej prawości, ,,wiara,, niżej – sprawiedliwości, zaś ,,pogląd,, jeszcze niej – polityki, a dokładniej to ideologii, a i to tylko wtedy, gdy służy ten pogląd sprawiedliwości i realizacji innych celów ludzkiej wspólnoty, a więc i ludzkich wartości wyższego rzędu. Gdy wypowiadamy coś, co tej służebności nie ma, głosimy ,,filozofię,, , która jest w randze jeszcze niższej, jak ideologia, a i to tylko wtedy, gdy opiera się o rzeczywistość, o to co JEST (bez ,,staje się,,), o to, co niesprzeczne, gdy czerpie z logiki i to tej klasycznej, dwuwartościowej, gdy czerpie z Mądrości Bożej, gdy służy ideologii. Wypowiedź, gdy nawet tych filozoficznych kryteriów nie spełnia, jest SATANIZMEM. Tak więc mamy pełną jasność. Sprawa, o której mówimy jest konfliktem między człowieczeństwem, a satanizmem. Profesor Jasiewicz to bojownik o człowieczeństwo, które od czasów rajskich jest w nieprzyjaźni z ojcem kłamstwa. Bo jego wypowiedź to jeden wielki krzyk o ujawnienie prawdy. To, że prawda może być ,,anty,, komukolwiek, np anty Semitom, to brednia. Prawda, jak i wiara zawsze są ponadpolityczne. Wchodzą w skład ludzkich wartości wyższego rzędu. One ze swej natury nie są poglądami, które można oceniać, które można osądzać w kategoriach politycznych, ideologicznych, czy filozoficznych. To, że coś takiego następuje, świadczy, że mamy do czynienia z atakiem szatana i jego odczłowieczonych sług.
Oto demokratyczna wolność słowa i dowód na moc pewnego lobby, ostracyzm i szczucie z udziałem państwa. Żeby to jeszcze naprawdę przywalił z grubej rury. Dzisiejsza opozycja czy alternatywa się nie wykazuje jakoś a tu rzecz idzie o transformację społeczeństwa i norm z nową religią politycznej poprawności. Dziś starczy być normalnym by był to wyczyn niczym na miarę nowego podziemia jednak jakże mało takiego nonkonformizmu w realu