W listopadzie 2011 OB-CIACH zmienił się /według słów Chłodnego Żółwia/ w KWAK, czyli Koło Wzajemnej Adoracji Kawiarnianej. W efekcie tego, jego działalność niemal zanikła, ograniczając się do comiesięcznych spotkań kilkunastu osób w Złotych Tarasach lub na skwerze Hoovera i kilku występów “kaberetowych”. Poza Warszawą OB-CIACH kompletnie zamarł. W tym roku jednak bloger WP Gracjan wpadł na świetny pomysł, by organizować pokazy filmów dokumentalnych na placyku przed stacją metra Centrum, zwanym “Patelnią”.
Odbyły się już trzy. Pierwszy z nich był na poczatku marca w Dniu Żołnierzy Wyklętych, gdy pokazano cztery filmy Aliny Czerniakowskiej o Żołnierzach Wyklętych: “Czy warto bylo tak żyć?” o Stanisławie Sojczyńskim “Warszycu, “Dziewczyny z tamtych lat” o młodziutkich weterankach AK więzionych przez UB, “Jeszcze się Polska o nas upomni” ukazujacy walczacych o niepodleglość w czasie II wojny światowej i w PRL oraz “W sprawie generala Fieldorfa”. Drugi pokaz był 19 kwietnia. Tym razem można bylo obejrzeć obie części filmu Grzegorza Brauna “Transformacja – od Lenina do Putina”. Przy okazji Grzegorz Braun spotkał się z widzami.
Wczoraj, 17 maja znów pokazano filmy Aliny Czerniakowskiej. Sprawdziłam, że są one dostępne w sieci. Pierwszy to “Zwycięstwo?” /TUTAJ/ mówiący o tym, że gdy Europa świętowała koniec wojny, w Polsce NKWD i UB niszczyły podziemie niepodległościowe. O poległych polskich bohaterach opowiadał historyk Leszek Żebrowski. Film ten powstał w 1995 roku na pięćdziesięciolecie zakończenia II wojny światowej. Drugi obraz miał tytuł “Odkryć Prawdę” /TUTAJ/, powstał w 2007 nroku i mówil o lustracji. Wypowiadali sie w nim Piotr Gontarczyk I Leszek Żebrowski. Jego głównym punktem był wywiad z premierem Janem Olszewskim. Opisywano tez źródła tak wściekłego oporu przeciw lustracji.
Trzeci film to “Trwajcie” /TUTAJ/ nakręcony po Smoleńsku i poświecony Januszowi Kurtyce, prezesowi IPN w latach 2005-2010. Zapoznalismy się z pracą IPN za prezesury Kurtyki oraz z sylwetką poległego w katastrofie smoleńskiej prezesa IPN. Wypowiadali się liczni wspólpracownicy Instytutu, m. in. profesorowie Andrzej Nowak i Jan Żaryn. Wczorajszy pokaz był pierwszym, który z niczym nie kolidował i który mogłam spokojnie obejrzeć.
Gdy zjawiłam się przed 20:00 na “Patelni” rozstawiona już była aparatura, wisiał ekran i stało parę plastikowych krzesełek. Koło tego wszystkiego kręcilo się kilkanaście osób, wśrod których zobaczyłam wiele znajomych twarzy. Był oczywiście WP Gracjan, który prowadził imprezę, byli Polon, Grzegorz Kutermankiewicz z Solidarnych 2010, Raven59, Niegdysiejszy Blondym oraz kilka znajomych pań. Nagłośnieniem zajmował się pan z Domu Dziennikarza SDP na Foksal.
O godz 20: zabrał głos WP Gracjan i oznajmił, że zapowiadanego spotkania z Aliną Czerniakowską nie będzie, gdyż poprzedniego dnia zawiadomiła ona, iż jest chora. Chyba mamy jakąś epidemię. To juz trzeci taki przypadek w ciagu ostatnich 26 dni. Podczas debaty “Katastrofa w polskiej szkole” na Foksal mieli się pojawić profesorowie: Andrzej Nowak i Ryszard Legutko i nie było ich. Blogerka Eska miała dyskutować /również na Foksal/ z prof. Bardarą Fedyszak-Radziejowską, ale pani profesor oświadczyła , że jest zbyt zmęczona. A teraz to.
W tej sytuacji najpierw puszczono płytę z kilkoma piosenkami rapera Tadka, a potem wywiad telewizyjny Anny Pawłowskiej z Aliną Czerniakowską z TVP Historia /TUTAJ/. Nastepnie pokazano trzy klipy z przeróbkami znanych szlagierów w wykonaniu Intuicji i Kayana /m.in. “Donald ci wszystko wybaczy”/. O 20. 45 zrobiło się wreszcie wystarczająco ciemno, by mozna było zacząć projekcje filmów. Trwała ona do 23:00. Ilość ogladających widzów była zmienna. Dwa pierwsze filmy gromadziły do kilkudziesięciu osób. Z trzecim, tym o Kurtyce, było gorzej. Ogladało go kilka, góra kilkanaście osób. Niemniej przez placyk przewinęlo się sporo ludzi, którzy widzieli chociaż fragment któregoś z pokazywanych obrazów.
Zdjęcia WP Gracjana i Polona są pod notką Intuicji / http://intuicja.salon24.pl/508195,wczorajszy-pokaz-i-rzetelnosc-blogerki-elig /. Intuicja nie jest w stanie znieść żadnej krytycznej uwagi i okropnie na mnie narzeka, ale zdjęcia warto zobaczyć.