(zdj. głupota czy bezmyślność?)
Przepraszam za negatywny komunikat w tytule, proszę o chwilę cierpliwości i przeczytanie całego tekstu.
Prawda z człowieka wyłazi, kiedy ten ma nadmiar swobody, czasu i pieniędzy… nie potrzeba do tego wódki. (to cytat osoby, która za kilka lat będzie sławna)
Czy my, Polacy, stoimy obecnie na progu Nowej Ery zepsucia dobrych obyczajów, u wrót demoralizacji, kłamstwa, propagandy zboczeństw, psucia dzieci? Czy to jest początek tego zjawiska, a może to już meta? Meta, nie oznacza tu jednak KOŃCA, ale jest furtką do totalnej degrengolady narodu poprzez usunięcie z naszego życia chrześcijaństwa, Kościoła, powagi hierarchii KRK niszczonej ustawicznie w cyklicznych nagonkach na księży, na biskupów, na kler – ogólnie. Nie narzekam, bo to zabronione, ale wyrażam niepokój, bo ostatnio wszystko to, o czym wyżej wspomniałam, nasila się, mamy wręcz eskalację. Jakby “szkodniki” musiały walczyć o kromkę chleba, jak drzewiej bywało, nie myśleli by o pierdołach, nie przychodziły by im do głowy grzeszne pomysły, zboczeństwa, dewiacje. Gdy głód ściśnie żołądek, to pierwszą potrzebą człowieka jest jedzenie, nawet ta zupa ze szczawiem zabielona łyżką mąki jest wówczas leguminą. Gdy bebech pełny, zbytek panuje, a dobra ziemskie nieumiejętnie są eksploatowane, nadużywane, niszczone, zanika empatia, wrażliwość na tego, który nie ma, to wtedy diabeł najbardziej szaleje, bo do głosu dochodzą inne “potrzeby”, ta seksualna najbardziej się odzywa.
Dziś, piękny dzień 8 maja i mamy Świętego Patrona Polski, św. Stanisława – jak będzie uczczony ten dzień? Oto mała migawka…
“Fuck For Forest” to banda pornografów, którzy dzisiaj 8 maja chcą zademonstrować na Placu Zbawiciela pod słynną warszawską “Tęczą” i przed Kościołem Najświętszego Zbawiciela. Ma to być naga demonstracja za wyzwoloną seksualnością.
– Zmieniaj rzeczywistość miłością i seksualnością – apeluje Fuck For Forest na swoich plakatach, które można zobaczyć na ich Facebooku. Dziś 8 maja o godzinie 16.00 na Placu Zbawiciela ma się odbyć naga demonstracja. Pornografowie chcą walczyć o tzw. prawo do publicznej nagości. Polskie prawo zabrania obnażania się człowieka w miejscach publicznych, więc demonstracja jest nielegalna.
Obejrzałam tylko fragment filmu promującego organizację, jest tak naturalistycznie obrzydliwy, ze w 1. minucie z odruchem wymiotnym go wyłączyłam.
Myślę, że nie może być obojętne owo FFF (6. lit. alfabetu), 666, szatan sprytnie maskuje swą obecność i ciągnie ludzi do piekła przez pozory wolności, skoro jest wolny seks, to jesteśmy wolni. Zresztą podstawą każdej podobnej organizacji jest lucyferyzm.
“Delegalizację organizacji harcerskich odwołujących się w pracy z młodzieżą do wartości chrześcijańskich może spowodować przygotowywany wspólnie przez Platformę Obywatelską i Ruch Palikota projekt ustawy o harcerstwie – czytamy w “Naszym Dzienniku”.
Dotyczy to takich organizacji jak Związek Harcerstwa Rzeczpospolitej czy Stowarzyszenie Harcerstwa Katolickiego Zawisza, które w pracy wychowawczej odwołują się do wartości chrześcijańskich, a w których funkcje instruktorskie mogą pełnić tylko osoby wierzące w Chrystusa. Zdaniem gazety, po wejściu w życie nowych przepisów organizacje te musiałyby zmienić statuty lub zaprzestać działalności.Parlamentarny Zespół Przyjaciół Harcerstwa przygotowuje projekt nowej ustawy o działalności harcerskiej, który odwołuje się do zupełnie innych wartości. Wprowadza on definicję harcerstwa rozumianą jako “działalność wychowawcza, otwarta dla wszystkich bez względu na pochodzenie, rasę czy wyznanie”.
Nastają na wartości również tradycyjne. Oto książka-podręcznik do klasy 2 SP. Następujące zadanie: Na obrazku masz różne symbole kojarzące się ze świętami, skreśl te, które nie pasują do świąt Wielkanocnych. Na rysunku największa jest szopka z Maryją, Chrystusem i Św. Józefem. Moje dziecko miało wielki opór, aby skreślić szopkę Zbawiciela. Jaką informację w kontekście tego zadania niesie ze sobą słowo: SKREŚL? NIE PASUJĄ…
Synkretyzm, gdy każe się dzieciom na j. angielskim w kolumnach wypisać, co charakteryzuje Helloween, a co Christmas.
Nauczyciele, którzy mówią 7-latkom przy okazji omawiania układu słonecznego o znakach zodiaku i horoskopach…
Pedagodzy, którzy każą 6-klasistom przed testami kompetencji „odrzucić wszystkie praktyki religijne i skupić się na oddechu”… To wszystko dzieje się obok mnie, za moimi plecami, a ja jestem opętana, bo widzę w tym zło, a nie dostrzegam dobra, że dzieci nabywają tak potrzebną w życiu wiedzę o wszystkich zjawiskach.
Czy jesteśmy w stanie czynnie zapobiec zakażeniu całego narodu? Obok mocnego uderzenia modlitwy potrzeba rąk do działania.
Niepodobna, żeby nie przyszły zgorszenia; lecz biada temu, przez którego przychodzą.
Pełna racja i nie tylko modlitwa. Nie wolno być obojętnym i nie sprzeciwiać się złu. Do obrony Kościoła i normalności trzeba czegoś więcej niż np. chłopaków z ONR, tylko nas wszystkich.
Obyśmy działali i nie zbłądzili po drodze.
I o te ręce chodzi. Ciągle ich za mało. “Zaczadzony” Naród ciągle w tych niby błahych sprawach nie dostrzega zagrożenia jakie ze sobą niesie. Niszczenie Chrześcijaństwa.
Jest to winna grzesznego życia, które już nawet nie jest postrzegane jako grzeszne.
W komentarzu do notki Karolajozefa
http://www.ekspedyt.org/karoljozef/2013/05/07/12387_swiadectwo.html,
zamieściłam klip z katechezą o. Dariusza Drążka nt. grzechu i sakramentu pokuty. Warty rozpowszechniania i odsłuchania.
Ps. świetny artykuł i rewelacyjne zdjęcie.
wyjdźcie z krucht. nie lękajcie się ;)))
Pani Polonio!
Gwiazdeczkami Pani sypię * * * * *.
Z tego co się mogę domyślać, to największy ból sprawiać musi Pani obserwacja tego, co się dzieje z Pani dziećmi w szkole.
Proszę nigdy się nie wachać i walczyć jak lwica! Panie potrafią to pięknie i skutecznie robić. Najlepiej – za przeproszeniem – w stadzie, w grupie. Lwy też pogonić do obrony Lwiątek!
Władować się do gabinetu dyrektorki szeroką nawą wielu rodziców. Oni muszą odpuścić. Muszą.
Dyrektor szkoły jest najbardziej strachliwym i płochliwym pracownikiem szkoły.
Można i trzeba wykorzystać ten fakt w słusznej sprawie.
A jeżeli nie. To czeka Was, Rodziców, bardziej heroiczna ścieżka. Wybór innej, nowej szkoły.
A może założenie własnej?! Takie przypadki mają dzisiaj miejsce. To jest wykonalne.
Wiem. Łatwo i lekko się pisze.
Ale wróg na to właśnie liczy – że nabierzemy przekonania, że sprawa jest beznadziejna i nie do ruszenia.
Zło jest w mniejszości. Musi przegrać.
Nie ma w obecnej sytuacji ważniejszych spraw dla Polaków niż obrona dzieci przed złem.
Późno bo późno, ale wreszcie od paru lat pozwalam uświadamiać sobie samemu, że chcemy lepszego świata właśnie dla naszych dzieci. Przecież ciężko oczekiwać, że wszystko nagle zmieni się na cudowne a i dla siebie to żadna intencja. Będzie, co Bóg da. Oprócz sprzeciwiania się złu zachęcam i do wzajemnego wsparcia, warto choć czasem wyrazić moralne poparcie
trzeba…trzeba!
Jeszcze raz powtórzę.
Dyrektor szkoły najmocniej trzęsie portkami w całej szkole. Pozory bardzo mylą w tym względzie.
Warto przespacerować się do kuratorium, do urzędu miasta, do wojewody…do biskupa miejsca…!
Ale żeby podjąć jakiekolwiek skuteczne działania trzeba zebrać – jak to się ładnie mówi – kolektyw. Ostry, bojowy.
A to jest najtrudniejsze w całej sprawie.
A czemu trudno? Bóg jest hojny! >:-) Wciąż i wciąż wylewa na nas swą łaskę (btw! Dz. 17, 27b-28). Trudno jest ją przyjąć, gdy stajemy do niej bokiem, nie sposób – gdy tyłem. Hm… O, jest! “Nie lękajcie się! Otwórzcie na oścież drzwi Chrystusowi! Nie bójcie się! Chrystus wie, co nosi w swoim wnętrzu człowiek. On jeden to wie!” (JPII. Chcijmy więc lepszego. czyli Bożego, świata dla siebie samych, a wtedy już przez nasze świadectwo nie tylko dzieci nasze nauczymy, lecz, być może, być może, i wrogów Jezusowych!
Sursum corda!