W niespełna 6,5 roku po wprowadzeniu Stanu Wojennego w maju 1988 do Warszawy przyjeżdża przyjęty życzliwie przez generała Jaruzelskiego George Soros, gorący zwolennik demokracji, wolnego rynku, i zakłada niejako z marszu bez żadnych przeszkód Fundację Batorego, która będzie „obalać komunizm”.
Dla porównania przypomnijmy, że NSZZ „Solidarność”, ongiś 10-milionowy ruch społeczny, narodowy i związkowy, musiał czekać na ponowną legalizację – rejestrację do kwietnia 1989 roku.
Dlaczego komuniści zgodzili się na rejestrację organizacji, która miała na celu zmianę ustroju socjalistycznego, a więc coś, za co jeszcze kilka lat temu trafiało się do komunistycznego więzienia, a równocześnie tłumili każdy przejaw społecznego i narodowego buntu? Zasada była prosta: komunizm miał zostać obalony przez „swoich”, bo tylko taka opcja gwarantowała powodzenie operacji.
George Soros wiedział, że decyzja o „obaleniu komunizmu” już zapadła. Być może wiedział także, że sam pomysł zakiełkował w Moskwie ok. 1985 roku po przegraniu przez Rosjan wyścigu zbrojeń z USA i bankructwie systemu gospodarczego.
„W trzeciej fazie przemian zostanie uformowany rząd w Polsce. Koalicyjny. Skupiający przedstawicieli partii komunistycznej, reaktywowanej „Solidarności” i Kościoła… W tym rządzie mogłoby się znaleźć kilku tzw. liberałów”. /A. Golicyn, 1985/.
Równolegle do zakulisowych i agenturalnych działań władzy komunistycznej w 1988 roku trwają w Polsce protesty społeczne w formie majowych demonstracji oraz kwietniowych i sierpniowych strajków, które z zapałem gasi również nie kto inny, tylko sam Lech Wałęsa, nota bene już nie jako TW /tajny współpracownik/ „Bolek”, lecz jako JW „Lech” /jawny współpracownik/.
Ta jakościowa zmiana z tajności na jawność była związana z przygotowywaniem pierwszej premiery politycznego teatru dla ówczesnych lemingów – okrągłego stołu – planowanej na początek 1989 roku. „Mam nadzieję, że się już nie rozejdziemy nigdy” /Lech Wałęsa do W. Jaruzelskiego, 1989/.
“Udało nam się uzyskać – chwalił się na posiedzeniu Biura Politycznego PZPR Aleksander Kwaśniewski – bardzo ważne i z politycznego punktu widzenia ogromnie doniosłe oświadczenie, iż to, o co zabiega Solidarność, jest legalizacją, a nie relegalizacją. Skutki relegalizacji oznaczałyby podważenie decyzji o wprowadzeniu stanu wojennego i delegalizacji Solidarności”. /Tygodnik Solidarność Nr 16 (1072) 17 kwietnia 2009/; /podkreślenia moje/
Wróćmy do celów Fundacji Batorego
Jednym z nich był „wolny rynek”, czyli zmiana ustroju socjalistycznego polegająca w praktyce na zastąpieniu starych niewydolnych komunistycznych lodziarni nowymi. Było to możliwe dzięki rozporządzeniu Rady Ministrów z 8 lutego 1988 r., dającemu możliwość tworzenia prywatnych spółek na bazie majątku przedsiębiorstw państwowych.
Spółki nomenklaturowe, bo o nich mowa, zakładali z reguły członkowie partii komunistycznej oraz oficerowie zbrodniczego SB (UB).
Prof. Jacek Tittenbrun, nota bene lewicowiec, w wywiadzie zatytułowanym Bezdroża polskiej prywatyzacji, udzielonym dla „Obywatela” /nr 4(42)/2008/ tak opisuje zjawisko komunistycznych spółek:
„Typowa spółka nomenklaturowa monopolizowała zaopatrzenie przedsiębiorstwa państwowego w surowce, materiały i energię, a także – sprzedaż wyrobów gotowych, przechwytując tym sposobem od obu stron cały zysk przedsiębiorstwa. Ułatwiał to fakt, że dyrektor przedsiębiorstwa mógł zawierać z samym sobą, jako prezesem spółki nomenklaturowej, odpowiednie umowy.
W ten sposób nomenklatura, w ramach przygotowań do powitania nowego ustroju, przeprowadzała „pierwotną akumulację kapitału”, która mogła dokonać się wyłącznie przez rozkradanie majątku państwowego, bo innego w zasadzie nie było”.
1 lutego 1989 r. z Narodowego Banku Polskiego wydzieliło się 9 państwowych banków komercyjnych. W ten sposób przed rozpoczęciem obrad okrągłego stołu mafia komunistyczna osiągnęła dwa podstawowe cele:
I. Stworzenie i uruchomienie w praktyce mechanizmów kradzieży majątku państwowego.
II. Utworzenie oficjalnego państwowego systemu bankowego, w praktyce własnego, bo z własnym kierownictwem i kredytującego wedle partyjnego klucza.
6 lutego 1989 r. rozpoczyna się farsa znana pod historyczną nazwą „okrągły stół”. Mistyfikacja komunistów mająca moskiewski certyfikat była oczywiście wymuszona przez moralne i gospodarcze bankructwo systemu, a rolę wiodącą w światowym procesie destabilizacji komunizmu odegrało dwóch ludzi: Jan Paweł II i Ronald Reagan.
Wracając do Fundacji Batorego: nie jest mi znany żaden fakt, aby ludzie ją tworzący zaprotestowali przeciw rozkradaniu polskiego majątku w okresie tzw. transformacji. O niezmiennym profilu ideowym tego środowiska świadczą następujące wypowiedzi aktualnego przewodniczącego Rady Fundacji Marcina Króla: „Nie ma czegoś takiego jak Polska. To tylko wyobrażenie” /link/ oraz wypowiedź wzywająca do łamania prawa: „Wzywam władze państwa polskiego do zdecydowanej i twardej reakcji, nawet jeżeli nie będzie ona zgodna z prawem.” /link/ Za co? Za zamach na demokrację oczywiście /czytaj na III RP/. Również poglądy innych członków Zarządu i Rady Fundacji / 1, 2 / znanych lewaków sytuują tę „szacowną” instytucję wśród wielu koni trojańskich podrzuconych Polsce.
Prawicowy leming
Zwolennicy opcji polskiej, a więc elektorat prawicowy dość łatwo dokonuje dziś jednoznacznej oceny postawy kilku milionów Polaków, nazywając ich lemingami. Zgadzając się z diagnozą stanu duchowego otumanionych „lemingów”, jednocześnie stawiam następującą tezę: Wszyscy jesteśmy lemingami. Prawie wszyscy. Byliśmy nimi (ówczesne dorosłe pokolenie 1989) w decydującym momencie naszej najnowszej historii.
Do dzisiaj mit obalenia komunizmu, podlewany nawozem kłamstwa, stanowi fundament matriksu, w którym żyjemy. Wielu normalnym i patriotycznie nastawionym Polakom trudno przyznać się do własnej głupoty z 1989 roku. Wielu po prostu nie widzi lub boi się przyznać, że w praktyce przez wiele lat legitymizowali procesy kolonizacyjne aż do degradacji i zaniku wielu podstawowych funkcji państwa.
Obalenie Tuska. Wersja dla Odważnych
Nie trzeba być specjalnie biegłym w sztuce znajomości sposobów manipulacji, aby wiedzieć, iż jeden z kilku socjotechnicznych scenariuszy zakłada, że ostatnim „przedśmiertnym” celem tzw. rządu Tuska będzie eskalacja i zogniskowanie w jednym miejscu społecznej frustracji w celu wywołania „obalającego buntu”.
Część społeczeństwa po kontrolowanym „obaleniu Tuska” odczuje związaną z tym satysfakcję i zadowolona wróci przed telewizyjne ekrany, angażując się emocjonalnie w spory wokół powołania nowego rządu.
W tym celu prowadzone są gry operacyjne skupiające uwagę i aktywność społeczną wokół tzw. „obalenia”, aby kontrolować i przekierować w odpowiednim momencie energię na utworzony w tym celu bufor.
Co da nam zmiana urzędnika na stanowisku premiera? Oczywiście może, ale nie musi nieznacznie spowolnić proces niszczenia Polski. Oczywiście pod warunkiem dokonania zmian, na co nie zanosi się przy sprawowaniu władzy przez okrągłostołową sitwę.
Dlatego samo obalenie Tuska może okazać się nic nieznaczące. Również odsunięcie od „władzy” polszewików nic zasadniczo nie zmieni. PO to tylko jeden z wielu odłamów targowicy.
To, co naprawdę może zmienić polską rzeczywistość, to nie zmiana medialnych wydmuszek na inne, lecz autentyczna restytucja państwa polskiego, a więc obalenie III RP w sposób zgodny z polską tradycją walki o Niepodległość.
Niestety, wielu Polaków nawet teoretycznie nie wie, o co chodzi.
Czym jest i czym powinna być Polska?
„Szli krzycząc: „Polska! Polska!” – Wtem jednego razu
Chcąc krzyczeć zapomnieli na ustach wyrazu;
Pewni jednak, że Pan Bóg do synów się przyzna,
Szli dalej krzycząc: „Boże! Ojczyzna! Ojczyzna!”.
Wtem Bóg z Mojżeszowego pokazał się krzaka,
Spojrzał na te krzyczące i zapytał: „Jaka?”
/Juliusz Słowacki/
Aktualne państwo znane pod nazwą III RP nie jest państwem polskim. Jest to smutna prawda, która nie dociera do prawicowych lemingów. III RP jest niestety postkomunistyczną kolonią nie mającą nic wspólnego z 1000-letnim dziedzictwem Rzeczpospolitej.
Jeżeli polski bunt ma mieć tylko emocjonalne korzenie, to jego siła, zasięg i czas trwania nie wystarczą na obalenie III RP nazywanej republiką „okrągłego stołu”, czyli kłamstwa, podłości i zdrady.
Polska państwowość powinna być ufundowana na zupełnie innych zasadach i wartościach niż aktualny system, co umożliwiłoby przywrócenie przerwanej ciągłości z ostatnim prawdziwie wolnym i niepodległym państwem, jakim była II Rzeczpospolita. Oznacza to powrót do zasad cywilizacji łacińskiej, a to rodzi wyzwania, na które wytresowany prawicowy leming nie jest na razie gotowy lub po prostu się boi … W praktyce oznaczałoby to wykluczenie z politycznej przestrzeni „partii zagranicy” – delegalizację PO, SLD, PSL, RP itp. i postawienie przed polskim Sądem za zdradę stanu, likwidację agentur działających bezkarnie na terenie Polski, odebranie ukradzionych majątków – NIEREALNE, prawda? Tak właśnie myśli leming.
Pozwolę sobie zauważyć, że już to od jakiegoś czasu wiemy… Czy zna Pan odpowiedź na pytanie “jak”?
dobre bo polityczne ;-P
– jak najbardziej jestem więc prawicowym lemingiem i dobrze mi z tym.
“już to od jakiegoś czasu wiemy”
wiemy – MY – ? Ciekawe ilu nas jest bo odnoszę wrażenie,że wciąż mniejszość.
Jak? Napisałem o tym w tekście a dopowiem niech każdy robi to do czego jest najlepiej przygotowany, predysponowany.
“dobrze mi z tym” śmiem wątpić nie w twój dobrostan, ale w to,że wypływa z bycia lemingiem ;-)
Genialne to co piszesz i wszyscy powinni na pamięć znać ten mechanizm. Republika okrągłego stołu utrzymywana za pomocą mediów, kłamstwa i totalnej nieświadomości jest tu sednem sprawy. Nie byłoby to możliwe bez prac przygotowawczych przeprowadzonych w Katyniu, obozach KL i na UB. Pasożyty współcześnie żyjące na nas i okradajace nas czerpią korzyści z dawnego pasma zbrodni i gehenny naszego Narodu, co nie ulega przedawnieniu, są więc współwinni i są też zbrodniarzami. Na jaka karę więc oni zasługują ? Odpowiedź jest oczywista.
Dodam tylko: Są sposoby na skuteczne wmawianie większości że jest mniejszością a uzyskać to można za pomocą ciągłego powtarzania technik opartych na konformizmie i podzieleniu, atomizacji ludzi. Dlatego prawie każdy młody powinien należeć do jakiejś organizacji o profilu niepodległościowym i mieć świadomość minimum tego o czym piszesz. Nie wspomnę o podzielaniu wartości i znajomości historii najnowszej.
Pozdrawiam
“prawie każdy młody powinien należeć do jakiejś organizacji o profilu niepodległościowym”
Zgadzam się bo w każdej dobrej organizacji tego typu odbywa się formacja może być wzmocniona schematem “Kościół, szkoła, strzelnica” Grzegorz Braun
Pozdrawiam
…norwid …podpadłeś mi …ty wiesz …
Autorze.
Gęsty i twardy tekst.
Ma Pan rację.
Jeśli Pan będzie się wychylał z taką prawdą, wysyłać będą Pana na dżewo. Wszyscy, a nawet szczególnie prawicowcy. To jest najtrudniejsze do przeskoczenia.
Mechanizm jest beznadziejnie prosty. Jestem przeciwko ryżemu, to jest za prawicą, za pisiorami.
Pisory są w sejmie, są istotną składową III rp więc skoro ich popieram to i tą III rp automatycznie też.
Jeszcze inny powód.
Jak ktoś miałby się przyznać, że to co dzisiaj jest państwem polskim, nim nie jest, to se zada pytanie w taki razie kim on jest?
Okazuje się, że jest niewolnikiem, że jest kurwą.
Nikt nie chce być kurwą.
Jak już być, to prostytutką, elegancką, w buduarze wykończonym za unijne euro, z kasą fiskalną przy swym spracowanym udzie.
pozdrawiam Pana za całego wolnego serca, Panie Limuzyna
ERRATA.
Zobaczcie Kochani.
Teraz dopiero to zauważyłem, ot ciekawostka.
Jaruzel chciał reformować komunę.
A czy pisiory chcą czegoś innego.
Siedzą w bolszewickim sejmie, na zasadach bolszewickiej konstytucji, po to, aby wszystko zmieniać i reformować.
Już można tylko płakać krwią jak się na to wszystko patrzy.
//niech każdy robi to do czego jest najlepiej przygotowany, predysponowany//
Nic nie zdziałamy w pojedynkę albo w małych rozbitych grupkach. Niezbędne jest porozumienie, a do tego wcześniej trzeba ustalić podstawę, fundament tego porozumienia. Od trzegoś trzeba wyjść. Trzeba zacząć od piewszego słowa. Myślę, że na Legionie zgadzamy się, że tym słowem jest JEZUS.
Można jednak zacząć od PRAWDY. Trzeba ustalić, czy mamy wspólne pojęcie prawdy. To jest to, co od początku sygnalizowała Circ. Jeśli nie zgadzamy się w fundamentach, niemożliwe będzie porozumienie. Trzeba ustalić, co uważamy za prawdę, żeby odrzucać kłamstwo w sposób wręcz systemowy.
Ustalenie, czym jest prawda, jest decyzją filozoficzną, metafizyczną. Jest decyzją na konkretne postrzeganie rzeczywistości. Wiąże się to z zestawem pojęć, które funkcjonują w ramach wybranego wspólnie systemu filozoficznego, czyli WSPÓLNEGO JĘZYKA. W przeciwnym razie nie dojdziemy do porozumienia, bo nawet rozmawiając ze sobą, nie będziemy mówili o tym samym. Tak właśnie Bóg załatwił pysznych – pomieszał im języki.
Na przykład będziemy rozmawiać o ekonomii i ktoś będzie mówił “niewidzialna ręka rynku” albo “liberalizm”. Co to znaczy? Te pojęcia nie mają solidnych podstaw, nie są ugruntowane w prawdzie. Zamiast pracować nad czymś realnym, nad jakimś programem zmian, będzie trzeba co rusz dyskutować o pojęciach, które nie mają racji bytu i dowodzić to, schodząc do samych fundamentów. Strata czasu. Dlatego niezbędne jest ustalenie wspólnego języka.
Dopiero po ustaleniu wspólnego języka, czyli fundamentu w postaci systemu filozoficznego, możemy się zabrać za wspólne opracowanie programu i rozdzielanie zadań każdemu, aby robił to “do czego jest najlepiej przygotowany, predysponowany”. Wówczas, wychodząc od fundamentów, można pewne pojęcia przyjąć, przedefiniować, przywrócić im znaczenie i wtedy dopiero ich używać.
Inaczej będzie chaos i będziemy bezbronni.
Żeby cokolwiek zmienić, to PiS musi wygrać zdecydowanie i dlatego jak najszybciej musi ruszyć TVRepublika.
// W praktyce oznaczałoby to wykluczenie z politycznej przestrzeni „partii zagranicy” – delegalizację PO, SLD, PSL, RP itp. i postawienie przed polskim Sądem za zdradę stanu, likwidację agentur działających bezkarnie na terenie Polski, odebranie ukradzionych majątków – NIEREALNE, prawda? Tak właśnie myśli leming.//
Realne jak najbardziej, ale potrzebne są również głosy w przyszłym sejmie nowych partii prawicowych, takich które były by nie naznaczone żadnym układem okrągłostołowym, żadnym…
Może powstający Ruch Narodowy, młode pokolenie, to będzie w końcu ich życie, oni zostaną, mam nadzieję…
PiS jest do odstawki albo do gruntowej reformacji.
Błędem jest myślenie, że musimy w ogóle funkcjonować w ramach jakichś obecnie istniejących rozwiązań prawnych. Jeśli konstytucja cała jest do wymiany, to dlaczego mamy myśleć w kategorii “partii sejmowych”, “wyborów” itp? Naród jest SUWERENEM, musi się tylko porozumieć i dokonać ustaleń. Ale, zgodnie z argumentacją, którą przytoczyłem powyżej, nie będzie żadnego porozumienia ani wiążących i sensowych ustaleń bez wspólnego języka. Musi się zacząć koagulacja ludzi, którzy miłują Prawdę i na Niej będą budować. Można zaczynać od parafii, sejm nie jest nam do niczego potrzebny. Mamy na przykład siłę w porozumieniu dotyczącym stanowiska w sprawie Radia Maryja i multipleksu, bo to jest jawne blokowanie Prawdy i ludzie to dostrzegają. Nie ma jeszcze tylko planu działania dla tych wszystkich ludzi, którzy to rozumieją, więc nie ma decyzji tej części Narodu, co dalej. Żeby ten plan stworzyć, niezbędne jest zebranie prawdopodobnie co najmniej około 100 wybitnych, nieskazitelnych ludzi, którzy będą mieli wspólny język oparty na Prawdzie i zaprezentują sensowną wizję naprawy rzeczywistości, którą poprze Kościół, Radio Maryja i ta część Narodu.
Proszę Pana, bez urazy, ale jakich 100 ludzi?? To są mrzonki, to jest nieodpowiedzialne podejście, o czym Pan pisze ?
//Błędem jest myślenie, że musimy w ogóle funkcjonować w ramach jakichś obecnie istniejących rozwiązań prawnych//
To co Pan proponuje, to jest chaos. Polacy muszą się opwiedzieć po stronie jedynej partii, która ma struktury i potrafii przeprowadzić Polskę przez czas najgorszy, przecież wiadomo, co sie stanie, jeśli wygrają, będą bardziej atakowani niż Orban, przez UE i Rosję, a Pan proponuje jakieś pozaprawne struktury??
Polski juz prawie nie ma, nie ma już też czasu… on ucieka, za chwilę przestaniemy istnieć.
PiS jest jedyną polską opcją w politycznym mainstreamie, lecz ze względu na pewien procent oportunistów w swoim składzie stoi w rozkroku i ma w repertuarze opcję “wypaczenia nie system tak”
Dlatego do polityki powinni włączyć się Wolni Polacy.
Pozdrawiam
Proszę Panią.
Nie piszę tego ze złośliwości tylko z życzliwości dla Pani.
Pis jest częścią, i to istotną częścią układu.
Ta cała telewizja republika, Pani recepta, jest na łasce polsatu.
http://www.ekspedyt.org/karoljozef/2013/04/24/11592_absurdalny-absurd-to-normalnosc.html
Gazeta tzw. polska jest większym złem niż adasiowy wybiórczak.
W głównej mierze dzięki niej nie mamy Prymasa.
O czym my w ogóle rozmawiamy…
P.S.
Mi się kiedyś też wydawało…
Trzeba wiedzieć.
“Można jednak zacząć od PRAWDY”
To jest fundament.Prawda jak wiemy nie leży pośrodku i wbrew lewackim mitom w kontekście społeczno – politycznym jest poznawalna. Także w innym wymiarze – czasem ;-)
“Inaczej będzie chaos i będziemy bezbronni. ”
Bardzo dużo osób jest bezbronnych ze względu na panujący stan anomii.
Panie Space.
Łebski z Pana gość.
Ale Pan wie, że za takie słowa, będzie Pan bity po tym mądrym ł…znaczy się głowie…
Sursum corda!
i do przodu i pod prąd!
P.S.
“Kościół, Radio Maryja i ta część Narodu.”
To są pojęcia tożsame. Nie ma sensu ich wymieniać rozdzielnie.
A Pani co proponuje?
Trwanie w dobrze zorganizownym diabelstwie?!
Polski jako państwa, struktur państwowych nie ma od 1945.
I to jest fakt historyczny.
Owszem Polacy istnieją, wegetują, ale jako niewolnicy. Bez własnego państwa.
Nie. Polskość nie jest agresją. Jest przestrzenią. Niech myślą. Hm… Nie wymyślą!
Maryja!
powiem inaczej – największy polski problem to złudzenia.
zaserwuję więc niniejszy tekst:
http://norwid.wordpress.com/2013/02/02/wieczne-rozczarowanie-racz-nam-dac-panie/
który uważam za remedium na naiwne szafowanie wielkimi pojęciami ludzkości.
Każda akcja społeczna wymaga potencjału i organizacji. Grupa nawet nieliczna musi być zdolna do poświęceń, konieczne są przygotowania duchowe, jedność, jednostkowa świadomość celu grupy. W przeciwnym wypadku wszelkie analizy sprowadzają się do odsłaniania kart, a politycznie, cywilizacyjnie i społecznie wszystko pali się na panewce. Nie widzę żadnej szansy zmiany sytuacji jeśli jednostki nie potrafią przyjąć kompromisu korzystnego dla wielu grup wyznaniowych chrześcijan, czy nurtów narodowych.
Takie elitarne postrzeganie rzeczywistości może wywołać jedynie wojnę domową. Dlatego dobrze mi z tym że jestem prawicowym lemingiem bo świadom jestem aż nadto, choć może nie potrafię tego wyrazić nazbyt czytelnie.
//To są mrzonki, to jest nieodpowiedzialne podejście//
Proszę uzasadnić.
//To co Pan proponuje, to jest chaos. //
Teraz jest chaos. To, co proponuję, to jest właśnie porządek. Porządek wynika z prawdy. A chaos wynika z kłamstwa.
//Polacy muszą się opwiedzieć po stronie jedynej partii//
To jest Pani opinia, a nie prawda. PiS udowodnił przez lata swojego funkcjonowania, że nie ma sposobu na taką organizację życia politycznego i społecznego, która by mogła zdać ten trudny ogzamin. Przeciwstawienia się zorganizowanemu złu.
Te struktury, to są w większości ludzie, którzy się nie wychylają i nie mają nic naprawdę sensownego do zaproponowania, by gdyby mieli, to potrafili by się zjednoczyć, skutecznie zorganizować, i nakłonić Naród by za nimi poszedł – nawet na barykady. Generalnie jedyne co robią, to siedzą w sejmie i się kłócą i pobierają za to pieniądze. (Są wyjątki.) Ale – powtarzam – nic nie zrobili i nie mają moralnego usprawiedliwienia, by rządzić, bo byli za słabi, SĄ MIERNI. Gdyby naprawdę kochali Polskę, nie przejmowali by się swoimi stołkami, tylko przyznali, że trzeba wymienić konsytucję, ale w ten sposób zostałby zakłócony ten “porządek”, dzięki któremu mogą pozostawać mierni i brać za to kasę.
//Polski juz prawie nie ma, nie ma już też czasu… on ucieka, za chwilę przestaniemy istnieć.//
Polska istnieje w sercach Polaków. Własności prawie nie mamy w sensie prawnym, ale w sensie sprawiedliwości, Polakom należy sie cała ziemia, surowce naturalne, wiele firm, które sprzedawano za bezcen. PiS nic nie zrobi, byśmy to odzyskali, z w.w. powodów. Jednak nie własność jest najważniejsza, tylko te resztki wolności, które mamy. Zwłaszcza wolność religijna, która nie jest dana raz na zawsze. Idzie masoński projekt EurAzji albo wersja syjonistyczna – euroatlantycka, w ramach której będziemy poganami. Wtedy nie byłoby już Polski.
Wróg najbardziej boi się Porozumienia w Prawdzie, Zjednoczenia, podobnego do Solidarności. PiS się do tego nie nadaje, co dowiódł przez wiele lat. Chyba mnie Pani dobrze rozumie?
“Bardzo dużo osób jest bezbronnych ze względu na panujący stan anomii.”
SŁUSZNIE!
//Anomia (gr. a- = “bez”, nomos = “prawo”) – pojęcie wprowadzone do socjologii przez Emila Durkheima (1858-1917) oznaczające pewnego rodzaju stan niepewności w systemie aksjonormatywnym spowodowany najczęściej jego transformacją. Społeczeństwo w stanie anomii nie potrafi wytworzyć spójnego systemu norm i wartości, który stanowiłby dla jednostek klarowne wytyczne działań. Jednostka egzystująca w takim społeczeństwie odczuwa niepewność i zagubienie. Dlatego też w ujęciu Durkheima anomia może przyczyniać się do zachowań samobójczych.
Natomiast w ujęciu Roberta K. Mertona anomia odnosi się do sfery działań społecznych. Oznacza sytuację, w której jednostki społeczne nie mają możliwości zrealizowania społecznie narzucanych celów bądź uzyskania społecznie uznawanych wartości za pomocą społecznie akceptowanych środków, czyli zgodnie z przyjmowanymi w społeczeństwie normami.
Anomia dotyczy bardzo często całych grup społecznych, społeczności lub pewnych kategorii społecznych. Prowadzić może do pojawiania się w społeczeństwie zachowań dewiacyjnych, takich jak bunt, wycofanie, innowacja lub rytualizm.//
W pewnym sensie space ma rację ponieważ dziś ustanowione prawo jest sprzeczne z prawem naturalnym. Chrześcijan, Polaków, ludzi obowiązuje tradycja – wierność wartościom a czy prawo ,które jest sprzeczne z logiką, z tradycją zasługuje na poważanie?
Ale oczywiście bez chaosu bo w zgodzie z dekalogiem, moralnością l
Pozdrawiam
raczej Ty mi podpadłeś i więcej pisać u Ciebie nie będę. Jak nie rozumiesz o co mi chodziło to twój problem, a jak nie rozumiesz czym jest śmierć Lecha Kaczyńskiego to nawet więcej niż problem narodowy. Jesteś w jeszcze większej lemingozie w kwestiach racji stanu RP niż Wrzodak. z całej ekipy na Twoim blogu to oprócz mnie raptem jedna osoba zajarzyła o co chodzi. Może kiedyś to opiszę, ale to i tak niema znaczenia.
//„Kościół, Radio Maryja i ta część Narodu.”
To są pojęcia tożsame. Nie ma sensu ich wymieniać rozdzielnie.//
Kościół jako góra hierarchii – instytucja, a przynajmniej lokalni pasterze – księża parafialni, ci którzy są BLISKO nas.
Radio Maryja jako narzędzie informacji i natychmiastowej koordynacji ogólnopolskiej.
Ta część Narodu – czyli MY, ludzie, owieczki
Pozdrawiam :-)
Panie Space.
Jakby Pan chciał mieć brata, bliźniaka nawet, to ja się piszę. Byłbym zaszczycony.
//powiem inaczej – największy polski problem to złudzenia.//
Zgadza sie. Złudzenie, czyli że coś się wydaje i przyjmujemy, że tak jest, ale gdy przyjrzeć sie bliżej to tak nie jest. Czyli po prostu nieprawda, a najczęściej – po prostu – kłamstwa. Ale ludzie opierają swoje decyzje i działania na iluzjach, bo kłamstwo biorą za prawdę i dlatego żyją w ciemności. W ten sposób nie można nic osiągnąć nic zbudować.
“Każda akcja społeczna wymaga potencjału i organizacji. Grupa nawet nieliczna musi być zdolna do poświęceń, konieczne są przygotowania duchowe, jedność, jednostkowa świadomość celu grupy. W przeciwnym wypadku wszelkie analizy sprowadzają się do odsłaniania kart, a politycznie, cywilizacyjnie i społecznie wszystko pali się na panewce.”
Ależ oczywiście. Jest to możliwe. Bardzo trudne dziś być może już jutro będzie łatwiejsze – zależy od nas.
Panie Norwidzie i Trybeusie, Robercie – Panowie, nie kłóćcie się, tu jest Polska, nie wypada…
Jasny gwint. Suuuper rozmowa się wywiązała…!!!
Chwała Panu Limuzynie!
Ja niestety muszę wybyć na chwilkę ale wrócę. Tymczasem Kochani.
Ty mi podpadłeś i więcej pisać u Ciebie nie będę
Cześć!
Hę?… Trudne? Niemożliwe.
Ho, ho! :)
To chyba oznacza, że “Porozumienie w Prawdzie” albo “Zjednoczenie w Prawdzie” jest już nieformalną organizacją dwuosobową ;) Ech…
no a “my” od kogo?
Pozdrawiam
Maryja!
Ja Pana nawet rozumiem, naprawdę – nie wszystko co robili przez te 2,5 roku było super, ale jednak:
– wstrzymano prywatyzację (dzisiaj to już historia, sprzedano wszystko)
– zmalało bezrobocie
– i najważniejsze- próbowano stworzyć koalicję z byłych państw postkomuny na wypadek agresji Rosji.To jedyny rząd, który w ogóle myślał o przyszłości Polski.
PiS cieszy się poparciem radioMaryjnym, jest partią katolicką.
Dla mnie to wystarczy, chociaż uważam,że powinny powstawać inne partie prawicowe, może doskonalsze, ale ich nie ma niestety…
//Jednak nie własność jest najważniejsza, tylko te resztki wolności, które mamy//
Te resztki wolności też nam odbiorą, szybciej niż myślimy.
Mnie jednak trafia do przekonania fakt, że Bóg czuwa nad Polakami, skoro po 123 latach – “Ojczyznę wolną raczył nam zwrócić”
Bez własności i bez Polaków, którzy wyjadą, kto tutaj zostanie i jaką religię nam przyniesie??
Moim zdaniem, mimo marzeń o idealnej przyszłości, trzeba chodzić nogami po ziemi i już teraz dokonać wyboru, inaczej znów zostaniemy “głupi po szkodzie”
Polska w sercach Polaków będzie zawsze, ale to dla takiego narodu z 1000 letnią historią za mało.
Pewnie nie zgadza się Pan ze mną, ale chyba potrafi również zrozumieć :)
Dla mnie to wystarczy
no to mamy jasność
Pomijając inne argumenty, bo nie mam czasu na rozmowy, które do niczego nie nas nie zaprowadzą, a głosować na PiS sobie możemy, ale nic to nie zmieni.
Zacznijmy od tego, że żyje Pani złudzeniem właśnie. Że mianowicie wybory można jeszcze wygrać. Serwery są w Rosji, program komputerowy liczący głosy ma prywatna firma, fałszerstwa wyborcze na masową skalę w Polsce są dobrze znanym faktem. Wybory wygrywa ten, kto liczy głosy. Koniec tematu wyborów.
Po mojemu wielu się szybko obudziło ale wobec braku możliwości pozostało samo rozgoryczenie. to już zaczynało się za ‘S’ i potem, w obserwacji nowego ustroju. Nie brakowało też kontestujących system cały, którzy nie mieli wielkich złudzeń, a i nie samą nadzieją w politykę ludzie żyją. Ciekawsze znaczy, jak zepchnięto ludzi do pozycji ‘nic się nie da i mamy konieczny bałagan transformacji ale przyjdzie gosp. rynkowa a i unia to będzie dobrobyt’. A potem do demoralizacji, bierności, niemocy.
Wiadomo, liderzy się odnaleźli, góra zeszła się z drugą górą a z mieszanki różowego z czerwonym nie wyjdzie biało-czerwone. Zresztą dawni bonzowie mieli przewagę: plan, środki, poparcie, całą siatkę, pchanie własnych grup po drabinie, jak więc z takimi miały konkurować nowopowstałe partyjki, wierzące że jak się skrzykną to samymi hasłami i wzajemną adoracją przebiją konkurencję, która i tak nimi sterowała. Albo te skrzywdzone urzędnicy-patrioci, zdziwienie że coś chcieli a im nie dano podziałać, a gdzież ich cała piramidalna grupa we władzy, bez tego są chwilowym narzędziem. Bez nagłej masowej rewolty i pozbycia się komunizmu musiało tak być a reszta to konsekwencje.
Nie przypadkiem mamy bierne, zdemoralizowane społeczeństwo i zgniły system na każdym poziomie, wymiana góry nic nie da bo to cały układ wszędzie i jako pasożyt prędzej zamorzy żywiciela niż siebie.
Ludzie muszą ze sobą rozmawiać, przejść do wspólnych czynów i robić porządek na swoim podwórku a jak się ich nazbiera to i góra padnie. Póki co, pełna defensywa jak za wybijanych leśnych a i zepsucie, czas powalczyć o oparcie- serca i umysły, bez tego nawet katastrofa nie pomoże. Na demokrację i prawo póki co nie ma co liczyć, bez świadomej i aktywnej większości dalej uzurpatorska mniejszość porządzi, mając się za tych z największym poparciem. Ludzie już nie chcą polityków tylko wzorców, co przywrócą im godność i nowy zapał dla realnych zmian, tylko że zarazem sami w to nie wierzą i nic nie robią. Niby chcieliby ale i tak mruczą, że to na nic…
No ale powiedz… Wyobraź sobie, że zbiera się 10-20 profesorów z KUL, księży, ludzi bez skazy, dołącza się jeszcze 80 innych mądrych, w pełni godnych zaufania. Sama arystokracja umysłu u Ducha Polskiego. Ktoś im finansuje tydzień-miesiąc obrad w jednym miejscu (think-tank, hehe :), gdzie rozmawiają o Polsce, jej stanie obecnym i środkach na uratowanie Jej przyszłości. Ustalają razem plan i “Odezwę do Narodu”, którą ogłaszają wszem i wobec wzywając Polaków, katolików i patriotów do wspólnego działania zgodnie z tym planem (nie wszystko musiałoby być jawne).
Za tym, co oni by ustalili, to ja bym poszedł w ciemno. A Ty nie?
..pisać u mnie nie musisz..twoje wypowiedzi są pokrętne, jak twoje podwójne nickowe życie…oczywiście nic ci nie udowodnie, bo znów potop…ale pilnuj się gościu…
Nie przypadkiem mamy bierne, zdemoralizowane społeczeństwo
Możesz rozwinąć?
Oj! Znaczy do night-rata to bylo. Sorki :)
– i to jest kwintesencja pracy blogera: łączyć nie dzielić, budować nie rozwalać, znajdywać wspólny mianownik, unikać dekadencji, defetyzmu.
Dlatego właśnie zawsze jestem po niewłaściwej stronie. To jedyny sposób aby ludzie zaczęli szukać wspólnych rozwiązań. Kiedy zaś jeden drugiego chce wystrzelać po ryju za odmienne zdanie, czy mu wpie.lic to niema sensu dalsze prowadzenie sporu. Każda ze stron powiedziała swoje i zostaje na własnej ugruntowanej pozycji KROPKA
Jedyna konsekwencja takiego działania to konfrontacja.
kłamiesz, siejesz oszczerstwa.
Mogę, choć nie ja to pisałem :) Przede wszystkim wybito nam i deportowano elitę. Nie było więc bogactwa wzorców i autorytetów. To świadkowie Prawdy własnym życiem, tak potrzebni, by móc podziwiać ich i się do nich porównywać. O tych najjaśniejszych słyszymy, ale potrzeba też tych mniejszych, którzy świeciliby nam na codzień/tydzień, z którymi można byłoby porozmawiać. Do II Wojny byli to profesorowie i mężczyźni, którzy ginęli na wojnie, między innymi w Katyniu. Po wojnie zostało ich niewielu, a miejsca na katedrach wiadomo kim obsadzono. Byli jeszcze księża. Ale hierarchia została także spacyfikowana przez służby. A kto się dał spacyfikować, nie może być wzorem. Owce zostały bez pasterzy a za strawę duchową podano papkę albo jakiś syf, który uniemożliwiał takie ugruntowanie w prawdzie, żeby być zdolnym do planowania i poświęceń dla Polski. Bo wypaczono rozumienie tego, czym jest Polskość. Od 20 lat wlewa się to zło ludziom do głów 24/h dobę, wszystkimi kanałami, czyniąc odbiorców wprost niezdolnymi do czegokolwiek większego. Na szczeście jest Radio Maryja. Jeszcze.
łączyć nie dzielić, budować nie rozwalać, znajdywać wspólny mianownik, unikać dekadencji, defetyzmu.
powiedziała swoje i zostaje na własnej ugruntowanej pozycji KROPKA
no sprzeczność, mój drogi. Hm… Pomyślmy. ok? :)
Jasne i odrzuciłbym wszelkie wątpliwości czy niepasowne przekonania, by być narzędziem siły Dobra. Ale z drugiej strony, to szczerze nie wiem, czy bym sie pogodził z np. ogłoszeniem że trzeba przeboleć i nic nie robić. Znaczy ja wybieram, do kogo ochotniczo się zaciągam, ale wtedy już należę z butami, lojalność samuraja. Rycerska pycha taka, jakby cel nie uświęcał mojej współpracy ;) Do tej pory nie popierałem żadnej organizacji politycznej, wolę działać ze znanymi mi ludźmi na polu np. charytatywnym i to wspaniała kuźnia oraz jednoznaczne dobro. A często wraz z aktywem parafii- kręgosłup lokalnej społeczności.
btw, czytałem kiedyś o Legionie św. Michała i hmm pewnej podobnej idei w Polsce…
odrzuciłbym wszelkie wątpliwości czy niepasowne przekonania
Pff…
to stan celowo wywołany a w części konsekwencja dawnego. Jak to jest, że od powiedzmy 89-go (jak nie 81-go) tyle już lat, a nie ma społeczeństwa obywatelskiego, wszelkiej aktywności społecznej tylko podziały, tv i ‘nic sie nie da a ja mam dość zmartwień’. Jakaż to demokracja do nas zawitała a przecież każden wypatrywał tego. II RP przynajmniej miała masę patriotów i specjalistów, u nas był tłum, który bardziej nasycił się tym, że go nie zmogli niż swoim socjalizmem z ludzką twarzą, a jak nadejszło nowe to aż zgłupieli, jak niewolnik znajdujący garnek ze złotem. A nowe kadry były czerwone, bo jakie inne? ‘S’ czy jakieś KPNy nie byliby w stanie nawet zarządzać miastem, co najwyżej fabryczką. Jest też stara stosowana bolszewicka sztuczka, by do złodziejstwa zachęcać innych, wtedy i odpowiedzialność się rozmywa, nawet robi się norma oraz współsprawcy będą bronić złodzieja. tak towarzysze dopuścili swoich chamów a potem tych liberałów i eurofantastów i samo się kręci dalej, mordki się zmieniają ale koryto z mechanizmem to same. taka patokracja na dole. Robotników też już nie ma, są zadłużeni konsumenci, zostało trochę chłopstwa, osłabiony Kościół i raczkująca garstka narodowców- wszyscy zepchnięci nawet przez media. Jak kawałek papieru czy obraz z tv może wygrywać z ludźmi? Szatańska robota.
Potrafisz odwrócić? >:)
Sursum corda!
Ok myślimy więc:
sprzeczność?
Jeśli spór narodowców z pod znaku Wrzodaka i narodowców z pod znaku PIS/Tyberus/Gallux.. prowadzi jedynie do pyskówki i bezwzględnej bezpardonowej nawalanki bez odnoszenia się do argumentów to ja mówię takiej “rozmowie” DOŚĆ!
Oba obozy zostają na swoich pozycjach – KROPKA. Klasyczny pat. Wkroczyłem więc w dyskusję sugerując że symbol śmierci LK jest istotny dla polskiej racji stanu. Czym od razu naraziłem się obozowi Wrzodaka, przemilczał jednak jak przystało na roztropnego człowieka. Gallux oczywiście siał jadem ile wlezie, udzieliło się innym “dyletantom” i wszystko wyglądało jak walenie do jednej bramki. Więc stwierdziłem że każdy powinien wypowiedzieć swoje argumenty. Zostałem uznany za dwulicowego – za próbę szukania wspólnego mianownika. Niejaki chess (eng. -szachista)wrzucił insynuacje że działam pod wieloma nickami nie podając żadnego dowodu. To wystarczyło dla gospodarza blogu aby zasugerować mi po chłopsku w pysk.
Wnioski.
1. nie próbuj szukać wspólnego mianownika (norwid) bo NIEMA jednych narodowców!!!!! jesteś z nami albo przeciw nam? Skoro stoisz rozkrokiem to może i masz schizofrenie pisząc pod wieloma nickami.
2. skoro niema jednych narodowców to niema i nie będzie porozumienia na prawicy. Skoro nie istnieje żadna świadoma grupa osób zmieniających ten stan to nie można liczyć na przejęcie władzy w kraju.
3. Jeśli więc nie istnieją żadne społeczne mechanizmy jednoczące środowiska prawicowe to należy wrócić do źródeł. Praca nad sobą, rozpisywanie się o polityce “prawicowej” niema sensu, budowa domen społecznych (najmniejszych grup), modlitwa, post.
4. Autocenzura – lepiej (norwid) daj sobie siana na jakiś czas z wdawaniem się w jakiekolwiek dyskusje. Co miałem do napisania – napisałem. Każde kolejne analizy sytuacji będą odbierane jak próba tłumaczenia się że nie jestem wielbłądem.
Delfin i cóż powiesz? próba łączenia była?, budowania, szukania wspólnego mianownika? unikania defetyzmu Wrzodaka, dekadencji pisowców? Czy nie każda ze stron pozostała na swoim bez jakichkolwiek szans na podstawową komunikację?
Nie wierzysz to poczytaj sobie 200 komentów u tyberusa na NE jak jeszcze ruszy.
To ważna konstatacja.
Aż trudno uwierzyć, że ktoś to sobie tak szatańsko obmyślił. Bo gdyby nie “spalenie” Solidarności, to ciągle w narodzie drzemałby duch walki.
Wybuch wolności, który okazał się pozorem, matriksem – spuścił z naszych pokoleń powietrze, wykastrował nas. Mnie się wydaje, że lemingi – te starsze, które przeżyły lata 80 w swojej – minimum – młodej dorosłości, są lemingami nie dlatego, że im brakuje inteligencji czy spostrzegawczości, ale dlatego, że pragną wierzyć, że nie dały się tak wy… manewrować.
Ostatnie co chcę, to robić za defetystę, ale ułuż przykładową listę, a zaraz poznajdują się teczki, świadkowie, dokumenty i zrobią Ci z “w pełni godnych zaufania” – grupę TW, faszystów, aż do pedofili włącznie.
Tragizmem obecnych czasów jest, że co nie jest patologicznym brakiem zaufania i cynizmem, to wydaje się być naiwnością. W czasach wojen ludzie własną krwią obmywali się z ewentualnych pomówień i podejrzeń.
Musimy zdobyć się na tę pełnię zaufania… jakoś… z Bożą pomocą!
Przykład do poprzedniej uwagi. Znasz ktosia ze 100% czystym, nieskalanym źródłem finansowania? Jak zabraknie fałszywych świadectw, to właśnie przez finansowanie siły zła będą próbowaly skompromitować taką grupę.
O wadze ekonomicznych podstaw pracy narodowo-wyzwoleńczej b. ładnie mówił Braun na “Patelni” – nie da się ucieć od pytania “kto za to zapłaci?”.
Robimy ściepę na obalenie systemu?
Pff.. Jesteśmy. Wystarczy.
m.
Trzebaby iść do o. Rydzyka, żeby zrobił składkę na ten konkretny cel. Można przyjąć, że jemu ufa 2.5 mln ludzi :)
Proponuję poglądowy model “fizyczny” układu 10-20 wybitnych patriotów katolików. Taką ich liczbę da się zaproponować w wyniku znajomości ich historii i twórczości, a komentarze mainstreamu można śmiało zignorować. Byłby to zarodek krystalizacji. Wszystkich cechowałaby miłość do Prawdy. Dlatego systemowo odrzucaliby osoby, które nie spełniałyby tego wymagania w czasie dyskusji (nie pasowaliby do struktury krystalicznej). To dość łatwo wychwycić w tak szlachetnym towarzystwie, to nie byłaby pogadanka u Lisa! Ich celem byłby dobór następnych kilkudziesięciu osób do tego grona. Hierarchia, porządek ustaliłyby się “same” tzn. w wyniku modlitwy i działania Ducha Świętego jak w pierwotnym Kościele. Jestem pewien, że po tygodniu-dwóch działania pełnego składu mieliby gotowy plan ratunkowy.
W zasadzie potrzeba tylko zdrowego rozsądku i dużej grupy ludzi skoncentrowanej na zadaniu. Tu byłoby jeszcze prościej, bo mówimy z założenia o mędrcach. Najważniejsze ze wszystkiego byłby ich autorytet – ludzie nawet w sposób oczywisty dobrego planu nie przyjmą, jeśli nie mu nie ufają. A jeśli plan jest złożony – to tym bardziej.
Yhm… Dzięki za wypowiedź!
Muszę ją jakoś… Przyjąć?
Hm, no tak..
SC!
PS Ach! Byłbym prawie zapomniał!
Ale jednak Jest!
Pozdrawiam
:)
Trochę przekornie zapytam: czy jeśli mędrcy Ci sami na to nie wpadną, czy możemy traktować ich jako mędrców?
No… czemu do kroćset beczek zjełczałego tranu, jeszcze się nie zebrali??
Najlepiej powiedz mi wprost, że pomysł uważasz za głupi i uzasadnij :)
Dlaczego nie wpadli?… Bo nigdy jeszcze czegoś takiego nie było? Albo dawno nie było? Nie wiem. Może głupi pomysł. Pod rozwagę daję… Tak powinno wyglądać zebranie Senatu przecież. Domyślnie. W greckiej wersji. Czyli zebranie elity starszych polis na naradzie. Czy coś pokręciłem? :D
DelfInn
27 kwietnia 2013 godz. 21:06
//no sprzeczność, mój drogi. Hm… Pomyślmy. ok? :)//
No.No, sprzeczność, mój drogi. Hm… Pomyślmy. ok? :) …jUŻ ZAŁAPAŁEŚ co jest myślą
przewodnią=werbalnie-niewyartykułowaną, tej notki, “Czarnej Limuzyny”?
Tak, On pokazuje ten mechanizm,PARADOX”u. Mechanizm który ZAWSZE/Zawsze jest ten sam
/systemowo/,ten sam/: Dochodząc do rozwiązania = Dochodząc Prawdy Dochodząc Prawdy o sposobie ROZWIĄZANIA =
stając przed “TYMIschodami” = w sytacjiBezWyjscia/niby, “zawsze”/ tej …do “sprzeczności
dochodzimy=JESTEŚMY blisko /już o krok/ od rozwiązania ZAWSZE! Ukazuje się nam ta BARIERA
niby-nie-do-pokonania. Wtedy trzeba ją zamienić na CELzadania. Znieść tę BARIERĘ – zadanie
staje się OSIĄGALNE, daje się ROZWIĄZAĆ!
Trzeba go zawsze zrobić-dać ten krok/mały/ naprzód.SAMI MUSIMY dać TenKrok!. Innego wyjścia
NIEMA. Inaczej wszystko się zatrzymuje, ustaje, na dotychczasowym STANIE/zastanym/. Tak
niepotrafimy rozwiązać żadnego /żadnego np.:problemu technicznego/a rozwiązanie było tuż
tuż-dziwimy się po latach,ze nam się nie udało a ktoś je rozwiązał, właśnie tak jak
“zamierzaliśmy kiedyś”/ Tak załujemy i …własnych zaniechań zyciowych, tak :”i dostajemy
Altschajmera”- godząc się na zycie bez walki, o drobiazgi, a potem leci już z górki.
Dochodzimy do sytacji bez wyjścia-na własne ZAMÓWIENIE, ją mamy.
Tak postepuje większość, która trwa w swej NIEMOŻNOSCI, kiśnie w niej i biadoli, dowodzi
naukafo swych teoryyi , na los swój jeno narzeka. Przyzwyczajono nas do tego życia jakby
celowo. Nikt niechce być kreatorem, woli istnienie zachowawcze,”roślinne”. Tymczasem to
najgorsze co może wybrac dla siebie i innych, tych obok nas zniewala. Takie jednostki
paraliżuje brak akcji, działania. Często jest to strach, z różnych powodów, strach
wdrukowany na trwałe, strach przed nowym i strach przed tymi “schodami co się akurat
ukazują” jako “wIELKI PARADOX”.Paraliż. Tymczasem “schody”proponują wspinanie się właśnie,
krok po kroku – wyżej, coraz wyżej.
Wdrukowano nam tę schody jako przeszkodę-stereotyp niemocy, nie-do-POkonania, a
to…BzduraZchrzanem!
…. PRAWDZIWYM PARADOXEM jest, właśnie zaniechanie, działania=akcji. Ktoś może powiedzić:
“-boję się o życie swoje – nie zrobię tego kroku, wolę niech tak będzie nadl, godzę się-ze
strachu”.
To jest własnie dopiero prawdziwy paradox i dysonans poznaczy! Wielu godzi się nato, brak im
doświadczeń KREATYWNOŚCI wlanej. Ale jak można je mieć(?) niekreując własnej rzeczywistości? Tak zachowują się tylko….trzęsiDupy: “Bo ten co się boi – już przegrał, wg powiedzenia: “Ten kto nie walczy-umiera za każdym razem, ten kto walczy – może umrzeć tyko… raz”.
@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@@
Macie TEN wspólny”mianownik”- dany nam WSZYSTKIM: jak – Jezus Chrystus – dany nam od BOGA:
Jednoczcie się w NIM:
http://t1.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcQar9mV-Oc7_pthjbpfg7AS3AleNUgs81AhuEnhV_5uI2oUrYDE-RsS7Ko
…to nie Gierkowe”jakieśPOmożecie?” – to deklaracja JEST BOŻA-Boża:
Moze być; partyjna, bezpartyjna, religijna, ateistyczna, indywidualna, zespołowa, cała, częściowa, męska, kobieca etc- Zawsze będzie godna CZŁOWIEKA – bo i …Człowieka z człowieka……………Stworzyła !
Jednoczcie się
Circ zawsze o tym pisała, a wy barany nie zauwżyliście tego “wieloryba”.
Płotki, płotki, płotki-podziały/…. tylko widzieć chcieliście, zawsze.
Pozdrawiam Circ:
http://www.youtube.com/watch?feature=player_detailpage&v=n8IG9dLh5b4
Wręcz odwrotnie!
Ja też bym za nimi poszedł.
I dlatego zadaję sobie to pytanie: czy nie widzą tego, czy nie chcą, czy w swojej pysze myślą, że nie dadzą rady?
Czy ja, głupiec – mam mówić mędrcom, co mają robić?
Rozumiesz moje dylematy?
Space ma rację.Cenne myśl!
a swoje “dylematy” dodaj do paradox(uf) i dysonansów poznawczych- wsadź w jeden wór i zadziałaj! Action /czynowniku/
pz\dr
Powtarzamy klasę?
12 A mówię to, ponieważ każdy z was powiada: Ja jestem Pawła, ja Apollosa, zaś ja Kefasa; a ja Chrystusa. 13 Czy Chrystus jest podzielony *? Czy został za was ukrzyżowany Paweł, lub w imię Pawła zostaliście ochrzczeni? 14 Dziękuję Bogu, że nikogo z was nie ochrzciłem z wyjątkiem Kryspusa i Gajusa, 15 aby ktoś nie powiedział, że zostaliście ochrzczeni względem mego imienia. 16 A, ochrzciłem też dom Stefanasa; nadto nie wiem, czy kogoś innego ochrzciłem. 17 Bowiem Chrystus nie posłał mnie chrzcić – ale głosić Dobrą Nowinę. Nie w życiowej mądrości * słowa, aby nie został zniweczony krzyż Chrystusa.
18 Gdyż słowo krzyża jest głupotą * dla tych, co giną; ale dla nas, którzy jesteśmy ratowani, jest mocą Boga. 19 Ponieważ jest napisane: Zniszczę mądrość mądrych, a rozum * rozumnych odrzucę. Izajasz 29,11; Abdiasz 8 20 Gdzież jest mądry? Gdzie uczony w Piśmie? Gdzie badacz tego wieku? Czyż Bóg nie uczynił głupią mądrości tego świata? 21 Bo skoro świat, przez mądrość, nie poznał Boga w mądrości Boga – Bóg postanawia * zbawić wierzących poprzez głupotę ogłaszania. 22 Więc kiedy Żydzi żądają znaków, a Grecy szukają życiowej mądrości, 23 my ogłaszamy Chrystusa ukrzyżowanego, dla Żydów pewnie obrazę *, zaś dla Greków głupotę; 24 ale dla samych powołanych, zarówno Żydów jak i Greków – Chrystusa, przejaw mocy * Boga oraz mądrości Boga. 25 Ponieważ niedorzeczne Boga jest mądrzejsze od ludzi, a słabe Boga jest silniejsze od ludzi.
26 Popatrzcie na wasze powołanie, bracia, że niewielu jest mądrych według ciała wewnętrznego *, niewielu silnych, niewielu szlachetnie urodzonych. 27 Ale Bóg wybrał sobie to głupie świata, aby zawstydzić mądrych; Bóg też wybrał sobie to słabe świata, aby zawstydzić silne. 28 Bóg także wybrał sobie to nisko urodzone świata, zlekceważone, to nieistniejące, by wniwecz obrócić istniejące; 29 aby się nie przechwalała * wobec Niego żadna cielesna natura. 30 Ale wy jesteście z * Niego w Jezusie Chrystusie, który stał się dla nas mądrością ** od Boga, sprawiedliwością, lecz także uświęceniem i odkupieniem, 31 aby było, jak jest napisane: Kto się przechwala – w Panu niech się przechwala. Jeremiasz 9,23
Prawda jest prosta. I tyle. Cześć!
m.
Ludzie, czytajcie i klękajcie przed tym pytaniem.
Bo to jest cholernie ważne pytanie.
!!!
Wiwat Pan Asadow. Semper Dzielny!
Jakbym własne myśli czytał…
cześć!
O.agh? zahaczłeś?
Prawda? ili? fałsz?
Pozwólcie Szanowni, takie moje skromne résumé tej dyskusji.
Po pierwsze chciałbym uroczyście stwierdzić, że niespotykanie wysoki poziom.
Wysoki poziom realizmu. Przyznacie, że tego mało dziś można uświadczyć.
Dzisiaj odkryłem Pana Space. To jest Gość, co się zowie.
Pan Asadow, wiadomo, zawsze był dzielny. Na umyśle i w ogóle…
Kochani.
Ja z takimi postulatami jak powyżej wyskakiwałem niemrawo już dawno temu, jeszcze we wczesnym ekranie. Jak przyjdzie Pani Circ to się spytajcie, to potwierdzi.
Nie ma u nas narodowej narady. Spotkania i rozmowy najlepszych z nas.
Ja się pocieszam, że coś takiego może się już kiedyś dokonało, albo dokonuje, ale przyznajcie, że efektu nie widać żadnego…więc chyba nie. Tragedia.
Ja się kiedyś z Panią Circ tak rozmarzyłem.
Jasna Góra, gospodarzem spotkania Ojciec Majewski, za stołami zasiadłaby szkoła lubelska, i pare innych mocnych, mocarnych głów i sumień.
Ale uwaga!
Panie Space.
To jest wojna. Nie ma żartów. Jesteśmy na wojnie.
Takie rzeczy trzeba organizować wojskowo, w trybie postępowania frontowego. Czyli pełna konspirka a nie jakieś sympozja, plakaciki i akcje lajkowania na pejsie.
Najgłębsze katakumby to muszą być. Bo pozabijają, wystrzelają albo otrują całe towarzystwo. Ludzie kochane, to nie ma żartów.
Jak w przypadku Profesorów krakowskich, jak w przypadku Katyniów, Mirosławca i Smoleńska.
Uczestniczymy w totalnej wojnie. To, że se teraz tutaj plumkamy na neciku usypia skutecznie nasz zdrowy rozsądek i elementarne instynkty samozachowawcze.
To może jeszcze na koniec jeszcze jedna sprawa.
Wyjaśnienie dla tych, co to ciągle są przekonani, że jest źle, ale jeszcze nie najgorzej.
Pani Patria na naprzykład kipi takim dobrym samopoczuciem. (Proszę aby się Pani nie gniewała, nie jest moim zamiarem Pani ubliżyć).
Czy ktoś jeszcze z nas pamięta, co się wydarzyło niedawno w Kaplicy Jasnogórskiej?!
Mało nam. Czy to jest nie dość jednoznaczny dowód?
Przecież to jest wydarzenie historyczne, bezprecedensowe. Od kiedy istnieje Kościół na terenie Polski.
I co?
Jeszcze długo będzie powtarzać kłamliwą, ogłupiającą maluczkich mantrę, że chodzi o kasę, o władzę?!
Zacznijmy nareszcie myśleć i działać w pełni trzeźwo bo już nie ma czasu na pitolenie.
Viva Christo Rey!
Moher Power!
Kicha.
Tu se Pan zobacz jak bębni prawdziwy Muzyk a nie jakiś białas:
> Robimy ściepę na obalenie systemu?
:) Nieśmiało przypomnę Ci, Przyjacielu, że o czymś takim kiedyś pisałem – i nawet byłeś pierwszym, który pozytywnie odpowiedział na moje “wołanie na puszczy” :)
http://www.ekspedyt.org/freedom/2013/02/26/6742_do-uczciwych-ludzi-sa-tu-tacy.html
Innej drogi nie widzę – zupełnie poważnie – dopóki ludzie dobrej woli, społecznicy, ludzie uczciwi i prawi – nie zjdenoczą się i sami nie zorganizują – zawsze będziemy stać w miejscu (a właściwie powoli tonąć w szambie stojąc w miejscu, jak w bagnie)
Nie.
Ściepy nic nie dadzą bo tu nie o kasę chodzi.
A już zupełnym absurdem byłoby o to prosić Ojca Tadeusza. No zwariowaliście Panowie, zakonnik miałby nas, cywyli jeszcze w takim działaniu wyręczać?! A my to co?! To mało zrobił i jeszcze mamy Mu dokładać obowiązków…?!
Żadne partie, partyjki, nawet żadne ruchy nic nie zmienią.
Chodzi o zmianę. A nie o zamianę czy podmianę jak to było dotychczas.
Ma się zmienić każdy z nas. Każda nasza rodzina.
A no właśnie…impossible…
Possible, possible. Z Bogiem wszystko.
Zobaczcie.
My od dziesięcioleci leżymy i kwiczymy. Wszyscy. Przecież Kościół jako wspólnota, grupa, a tym bardziej jako hierarchia też leży – nie ma jej.
Nie ma czego łatać czy poprawiać. Trzeba odbudować wszystko od poziomu nawet poniżej zera. A jak już zaczniemy to budujmy tylko na Bogu. Bo inaczej wybudujemy se takiego bożka co już o dzisiaj mamy.
Pani Patrio.
Z całym szacunkiem ale – ale właśnie muszę to Pani napisać bo traktuję Panią serio i poważnie.
Ktoś urwie Pani tylko rękę. A mógł urwać obie nogi i głowę…
No, super biznes!
To jest nieprawda, to jest kłamstwo.
Ojcowie udostępniają antenę niektórym osobom. Absolutnie nie wydają tym samym imprimatur.
I ja i Pani też możemy zadzwonić i powiedzieć co nam się podoba.
Pis nie jest partią katolicką.
Pani wybaczy, że nie będę wymieniał argumentów bo jest ich za dużo.
Podsumowując.
Mniejsze zło pozostaje złem.
Jak Pan u Siebie w Rodzinie, u sąsiadów, na własnej ulicy, osiedlu, w mieście własnym interesu niezrobisz – toś Dupa nie BisNesMEN !
Taka PRAWDA! …/ssorki cytowałem RokeFelera/
Cza.isz Pan?
Yhm… Znam! Ale dzięki. Nadal o prawdzie, prawda?
O, tu mam takie np. :)
O! Już lepiej…
Bo jest jakaś myśl a nie młócka.
> Trzeba odbudować wszystko od poziomu nawet poniżej zera.
> A jak już zaczniemy to budujmy tylko na Bogu.
Panie KaroluJózefie kochany,
toć ja przecież o tym pisałem właśnie!
Zupełnie nie wiem skąd Pan tą “ściepę” połączył z o. Rydzykiem?!?!
Ja przecież pisałem o odbudowie Polski od podstaw, od poziomu wspólnoty właśnie – od zboru.
Tylko że dzięki możliwościom internetu, możemy ten zbór budować jako wspólnotę rozproszoną po całej Polsce – bo mamy dziś takie techniczne możliwości komunikacji i organizacji się, mimo że mieszkamy w innych miastach!
Z Bogiem! :)
Panie Freedomku kochany, ja Pan też…
Wie Pan co, wszystko fajnie, nie zaszkodzi, ale jednak nie.
Bowiem necik wyłączą – pstryk. I po zborze i po ptokach tysz.
Tylko Kościół, parafie, rodzina.
Z Bogiem!
Panie Macieju!
Jest Pan jeszcze?!
Przepraszam, że offtopuję nonszalancko i muzycznie. Ale coś mi się przypomniało.
Mam coś dla Pana, i dla wszystkich Państwa też…
Kawał Muzyki, kawał Prawdy, kawał Człowieczeństwa.
Ten w okularach we wstępie raczył przynać:
I know that God is good…
Czy trzeba coś dodawać więcej.
On był w stanie dodać – niebiańską muzykę.
Coś niesamowitego, to całe wydarzenie, ten koncert. Przyjaciel śpiewem opłakuje Przyjaciela.
Jak Pan u Siebie w Rodzinie w/m-po-MOGĘ, u sąsiadów w/m-po_MOGĘ, na własnej ulicy w/m-po_MOGĘ, osiedlu w/m-po_MOGĘ, w mieście własnym (w/m własnym!po_MOGĘ) interesu niezrobisz-po_MOGĘ! – toś PAN TYLKO fartŁAPA a…nie prawdziwy BisNesMEN !
Taka PRAWDA! …(ssorki Panie Freeedom, cytowałem RokeFelera;)
Cza.isz Pan?
Teraz to Pan mnie zasmucił poważnie.
Po pierwsze: tak: kościół, parafie, rodzina – to oczywiste – przecież to się nie wyklucza – tylko uzupełnia!
Po drugie: koncesji TV Trwam nie dali – czy to znaczy, że ta stacja zupełnie niepotrzebnie powstała, istniała i istnieje? Panie KaroluJózefie, no naprawdę…
Po trzecie: Czy Asadow powinien zamknać i skasować Legion – “bo necik mogą wyłączyć – pstryk, i po Legionie”?
Przecież taki argument jest niedorzeczny i nie do przyjęcia.
Po czwarte wreszcie: niech się Pan nie martwi – taki wariant jest do przewidzenia i zabezpieczenia – ja mówię o takiej organizacji wspólnoty, że ani brak sieci, ani brak prądu jej nie zagrozi.
Spokojnie :)
Oczywiście, spokojnie, spokojnie, luzik, cool – nawet…
No Panie Freedomie, pewnie, że to jest ważne!
Ale to nie jest fundament. Takie działania wirtulane okraszać winny jedynie real.
Co do mediów jeszcze.
Żeby Pan nie myślał, że ja niemedialny jestem czy cuś.
No więc ja już dawno sobie obmyśliłem chytry plan.
Plan ten też jest nie chwaląc się nowatorski i wizjonerski…
Mianowicie.
Mianowicie wydajemy gazetę.
Ale taką trochę inną.
Jedna kartka A4, czerń i biel. Zadrukowana dwustronnnie. Bo ma być tanio, okrutnie tanio! I podatnie na kserówki.
I Panie Freedomie, walimy takimi karteczkami w Siostry i Braci naszych. Powódź Panie, bo tanie i duuużo.
A karteczka to by była niezwykła.
Sama Prawda i tylko Prawda.
Krzyż, Matka Boska Częstochowska, Orzeł Biały, Dekalog, Wierzę w Boga…
Takiego numeru nikt jeszcze nie wywinął.
Mam nadzieję, że kiedyś wywinie. Bo to by była przepotężna broń.
Nety netami, ale jednak ludziska lubią mieć sprawy czarno na białym.
Proszę Pana,
Dzięki za muzę!
Mnie w tych utworach przytoczonych nie o muzę przecież szło.
Jest temat naszego spotkania czy nie?
Tak, przepraszam.
Tylko jeszcze to, i już dzisiaj szlus.
A w ogóle to Pan dzisiaj mało co napisałeś. Ino tylko jak zwykle ho, ho i inne pff...
pamięta Pan jak napisałem Panu:
zanim jednostką monetarną nie będzie:
1DOBRO nasze = 1Dobro bliżniego
-to bedzie q* -zawsze i wszędzie,
nic, nic niepomoże ekonomija itp!
Do tych “interesów” (bezgotówkowych w/m;) trzeba mieć smykałkę-bakcyla-wiruska w SOBIE najpierw i “zarażać otoczenie nim”:
https://www.google.pl/search?q=http://t1.gstatic.com/images%3Fq%3Dtbn:ANd9GcQar9mV-Oc7_pthjbpfg7AS3AleNUgs81AhuEnhV_5uI2oUrYDE-RsS7Ko&source=lnms&tbm=isch&sa=X&ei=aWx8UbjpD6yO4gS6mIGIAw&ved=0CAoQ_AUoAQ&biw=1024&bih=485
https://www.google.pl/search?q=http://t1.gstatic.com/images%3Fq%3Dtbn:ANd9GcQar9mV-Oc7_pthjbpfg7AS3AleNUgs81AhuEnhV_5uI2oUrYDE-RsS7Ko&source=lnms&tbm=isch&sa=X&ei=aWx8UbjpD6yO4gS6mIGIAw&ved=0CAoQ_AUoAQ&biw=1024&bih=485#imgrc=XN41MhdgUAIvjM%3A%3BwFKeajvXgNrkNM%3Bhttp%253A%252F%252Fwww.ekspedyt.org%252Fwp-content%252Fuploads%252Fpo_MOG%25C4%2598-2a41.gif%3Bhttp%253A%252F%252Fwww.ekspedyt.org%252Fcirc%252F2013%252F02%252F23%252F5972_jalmuzna.html%3B516%3B379
gluglać, trza umieć wszędzie (bezgotówkowo w/m ;): po_MOGĘ:
ttp://t1.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcQar9mV-Oc7_pthjbpfg7AS3AleNUgs81AhuEnhV_5uI2oUrYDE-RsS7Ko
to i tak za dużo.
https://encrypted-tbn1.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcTJA9pQSnrN0VAaVuam2lB4z1Rkl1ijiV1R6V-WfJfxnozomokzoQ
Tak też lipa.
100 dobroci naszych = 1 zło od bliźniego
Nowotestamentowego przelicznika Pan nie czytał?!
Ho, ho! :)
Rozwiń
A co tu rozwijać?!
P.S.
Myślałem, że hohują tylko sowy przemądrzałe a nie delfiny. Jak ten świat się pozmieniał.
Miałem już zszlusować muzycznie no ale niestety!
Wynalazłem Panu, Panie Macieju Morski, taki kawałek, że aż!
I jakie wykonanko…
Tytuł dzieła – A House Is Not A Home.
No to przecież kwintesencja i esencja całych tych naszych dzisiejszych rozważań…
//100 dobroci naszych = 1 zło od bliźniego//
Panie Karolu – myśli Pan o wymianie besgotufkowej między nami ?
;)…?
Ho ho!
Tylko besgotufkową lubię!
pozdrawiam hohowo!
Dobranoc.
Pilnujcie “LimuzynyCzarnej” no.Cne… MacieJe, Marki, Karole.
POZDRAWIAM
FreEh.ho.ho.woT!
A co tu rozwijać?!
Swoją myśl.
Myślisz, nie?
>> I Panie Freedomie, walimy takimi karteczkami w Siostry i Braci naszych.
>> Powódź Panie, bo tanie i duuużo.
Piekny pomysł.
Co Pana powstrzymuje?
Pytam bardzo serio, proszę o tym pomyśleć.
PS. Pokój Wam, bracia – że tak Was porannie powitam w ten piękny dzień :)
Nie mamy tu radio-węzła – ale na powitanie coś pieknego:
http://maja275.wrzuta.pl/audio/19Twok3sV1h/pawel_bebenek_-_dzieki_ci_panie_communio
Panie Fridku!
A żeby Pan wiedział, że już nawet cenniki sprawdziłem w największych drukarniach.
W paru tysiączkach dałoby rade się zamknąć.
Kwestia oczywiście czy by się podjęły jakby przyszło co do czego itp, itd.
Problemik większy z dystrybucją. Czyli musiałby współpracować Kościół.
A najważniejsze. To co napisać?!……..
Panie KaroluJózefie,
zestawię te dwie Pana wypowiedzi w odpowiedzi na mój apel, żeby Pana przekonać, że poprostu mnie Pan nie zrozumiał:
> tu nie o kasę chodzi.
> W paru tysiączkach dałoby rade się zamknąć.
…a no właśnie, sam Pan widzi i rozumie :)
Oczywiście, że w życiu nie o kasę chodzi – ale żeby myśleć poważnie o ratowaniu Ojczyzny i rodaków – trzeba rozumieć, że bez funduszy za wiele się nie zdziała.
Więc jeśli MY, biedni, zwykli Polacy chcemy coś zrobić – to najwyższy czas zdać sobie sprawę, że to MY musimy sami to sfinansować – (wszyscy “dobrzy wujkowie z kasą” z 99% pewnością mają odpowiedni kryptonim operacyjny)
Dlatego powtórzę swój apel, że szukam zaufanych społeczników – słowami Asadowa – bo pięknie to ujął w krótkim zdaniu:
“Robimy ściepę na obalenie systemu?”
:)
Panie Karoljozefie, ja nie kipię dobrym samopoczuciem – jestem przerażona obecną syuacją. Państwo polskie przestaje istnieć, sądy nie przestrzegają praw, mafie na wolności,Kociołek niewinny, Sawicka niewinna, Jaruzelski niewinny….
Mafia rządzi w sposób bezczelny, daje sygnał,że wszystko im wolno, bo nie zostaną ukarani.Jest atmosfera przyzwolenia na korupcję.
A tutaj czytam,że PiS jest bee, wybory na ruskich serwerach więc wszystko nie ma sensu i trzeba budować od podstaw, od parafii.
Jest np. Prawica Rzeczypospolitej z Markiem Jurkiem, jest Ruch Narodowy. Twierdzę,że bezcenna będzie TV Republika właśnie po to, żeby tam zapraszać inne partie prawicoe.
Czy to oznacza,że mam dobre samopoczucie??Uważam tylko, że nie można poddać się marazmowi,że nic się nie da, trzeba się zrzeszać oddolnie i budować przyszłość jak w czasach kiedy Polski nie było na mapie.
Jeszcze jesteśmy, jeszcze nam trochę wolności zostało.
Ten zaklęty krąg mafijny trzeba przerwać.
//To jest wojna. Nie ma żartów. Jesteśmy na wojnie.
Takie rzeczy trzeba organizować wojskowo, w trybie postępowania frontowego. Czyli pełna konspirka a nie jakieś sympozja, plakaciki i akcje lajkowania na pejsie.//
Panie Karoljozefie, ja z całym szacunkiem, ale chciałabym aby wzorem dla Polaków był Orban i Węgry. Ten nieliczny wspaniały naród i jego Kościół ogłosił roczną modlitwę różańcową za swoją Ojczyznę. 10% Węgrów wymodliło u Boga takie zmiany o których my tylko pomarzyć możemy…
Pan dalej /jak Asaid/ myśli TYPOWO-STEREOTYPOWO-KONWENCJONALNIE.
Tak Pan mało osiągnie.
/„Robimy ściepę na obalenie systemu?”/ ha ha Cha!
Panie FreeDom: Chciałbym /nieśmiało/ zauważyć, że “Pieniądz” jest tylko POŚREDNIKIEM/ fatalnym i przyblizonym, zawsze-zawsze/, a istotą sprawy jest zawsze …co innego.
Dowód prosty: Bez pieniedzy do się Żyć, każda żaba i istniejący Świat…Panu to POWIE.
To nie pieniądz potrzebny jest CZłowiekowi > “jeżeli już”- to: POMYSŁY – one są potrzebne na te Pana pieniądze ! Tak wiec, nie pieniądz jest najważniejszy człowiekowi- sam Pan widzi.
….A…a spróbuj się Pan z tym niezgodzić
Miłej Niedzieli
//To jest wojna. Nie ma żartów. Jesteśmy na wojnie.
Takie rzeczy trzeba organizować wojskowo, w trybie postępowania frontowego. Czyli pełna konspirka a nie jakieś sympozja, plakaciki i akcje lajkowania na pejsie.//
Moim zdaniem właśnie nie. Po pierwsze nie ma możliwości ukrycia organizacji tego. Mają przecież wszystkie kanały komunikacji. Próba konspiracji byłaby dużą marnacją środków, czasu, nerwów i utrudniałaby normalne w przeciwnym wypadku i proste działania. Jest kategoria tajnych ustaleń, które tylko z ust do ust, z duszy – do duszy. Ale reszta – na dachacb! Na razie mamy jako-taką wolność słowa i właśnie ma być otwarte działanie – światło na dachu a nie pod korcem. Wyniki narady mają być jawne wszem i wobec – mowa o “Odezwie do Narodu” czy czymś takim. Tylko szczegóły Planu Ratunkowego mają zostać ukryte. O ile takie by zaistniały.
A co jeśli 1 punkt planu byłaby Intronizacja? :)
Ja wiem, że wróg by chciał to za wszelką cenę rozwalić. Można się spodziewać morderstwa jakiego, żeby nas rozbić duchowo. Ale przed zebraniem trzeba to właśnie nagłośnić z wezwaniem pierwotnym, że jeśli będą to jawnie rozbijać, albo mordować, to bez gadania, mohery mają przyjechać z namiotami okupować Warszawę, zająć Wiejską i koniec. A Narada i tak ma się odbyć. Tak sobie marzę.
//A najważniejsze. To co napisać?!……..//
DOKŁADNIE. To wymaga zebrania Mędrców. Nawet gdyby Bóg przyszedł do Pana i podyktował, to lud i tak nie posłucha, jeśli nie jest Pan tzw. autorytetem. Prędzej wezmą do ręki ostatnie promocje w Tesco niż jakąś “odezwę do Narod” czy cuś.
Proszę Panią. Jak nie będzie alternatywy, która miałaby jakieś szanse, to ja też będę głosował na PiS. Ale wiem, po prostu WIEM, że PiS nie wygra. Bo wybory są – od zawsze były – fałszowane a teraz robi się to jeszcze sprawniej.
http://wpolityce.pl/wydarzenia/15729-alarmujaca-analiza-w-sprawie-wyborow-samorzadowych-dlaczego-w-woj-mazowieckiem-wyborcy-stawiali-masowo-dwa-krzyzyki
A nawet jakby PiS wygrał, to nic nie zrobi, bo są za mało radykalni, za mało Chrystusowi. Są mierni, MIERNI!
Nie proponuję, żebyśmy siedzieli na tyłkach i narzekali albo liczyli na cud. Proponuję, abyśmy konkretnie podziałali i doprowadzili do ORGANIZACJI CUDU. Tzn, żebyśmy rozsądnie rozpoczęli, a w reszcie zdali się na Boga. A co to znaczy rozsądnie rozpocząć? To znaczy postawić FUNDAMENT. I to nie może być obecna konstytucja. To musi być (w tej kolejności):
1. Porozumienie mędrców w Duchu Prawdy.
2. Opracowanie wstępnego planu działania.
3. Odezwa do Narodu.
4. Walka o Zjednoczenie Środowisk Patriotycznych.
I wtedy wygramy.
Zgadzam się z Panem w zupełności.
Odnoszę wrażenie, że rządzący znają prawdziwe sondaże i prawdziwe nastroje Polaków. Możemy być nagle zaskoczeni ogromnym wybuchem niezadowolenia. Polaków naprawdę już ogarnęła wściekłość – może dojść do zamieszek. A jeśli próbują się na to przygotować i podmienić tylko swoich kolesi?
Niech Bóg ma nas w swojej opiece.
Wiele odpowiedzi na postawione tu problemy znajduje się w rozważaniach, które Judyta zebrała pod dzisiejszymi kazaniami.
Chętnie coś bym zacytował, a najchętniej – wszystko :)
Ale to wszystko leży tam obok, jak zwykle – omijane. Zajrzyjcie proszę.
http://www.ekspedyt.org/judyta/2013/04/28/11816_28-kwietnia-2013-v-niedziela-wielkanocna.html
Tylko mała próbka dla zachęty:
{{ 1. Porozumienie mędrców w Duchu Prawdy.
2. Opracowanie wstępnego planu działania.
3. Odezwa do Narodu.
4. Walka o Zjednoczenie Środowisk Patriotycznych.
I wtedy wygramy. }}
Kochani, przyznam, że kompletnie Was nie rozumiem. Nie rozumiem takiej postawy, że oto czekamy aż COŚ SIĘ ZDARZY. Aż KTOŚ coś zrobi dla nas.
NIKT DLA NAS – ZA NAS – NIC NIE ZROBI!
Polska to MY – i to tylko od nas zależy JAK nasza ojczyzna wygląda – i tylko MY ją możemy zmienić – a nie jakieś osoby trzecie (jacyś mędrcy, jacyś mężowie opatrznościowi, jacyś rycerze na białych koniach, itp.)
Ojczyzna nasza wygląda tak jak wygląda – również DZIĘKI NAM – bo wybraliśmy CZEKAĆ ciągle na cud, znak, wodza, itp. rzeczy – wybraliśmy CZEKAĆ na coś, czyli NIC NIE ROBIĆ – zamiast się poprostu zorganizować i skomunikować.
Ciągle wybieramy CZEKANIE – zamiast DZIAŁANIA.
Gadanie – zamiast porozumienia.
Narzekanie – zamiast ruszenia tyłka i podjęcia choćby MINIMUM aktywności.
Nie rozumiem tego.
NIKT NAM NIE BROBI skomunikować się i zorganizować NASZE wzajemne relacje TAK JAK BYŚMY CHCIELI żeby wyglądało normalne państwo. Nikt nam tego nie zabrania.
Piszę o tym już po raz kolejny – i co? I ciągle czekamy, gadamy, piszemy, narzemkamy, zamiast poprostu ZACZĄĆ organizować zręby państwa i łączyć się we wspólnotę na normalnych, zdrowych zasadach współżycia społeczenego.
ZACZĄĆ tworzyć przykład, namiastkę normalnej państwowości…
:)
Pytam więc Was wprost: Kto pisze, żeby sobie popisać – a kto rzeczywiście chce coś w tym kraju zmienić, (a nie tylko pisać o tym)?
Kto chce zacząć zmiany TERAZ – a kto chce dalej CZEKAĆ aż zmiany się “same zrobią”?
{{ Trzeba stworzyć wspólnoty, które będą miały odwagę żyć ewangelicznym prawem miłości wzajemnej, a przez to objawią innym, co to znaczy być uczniem Jezusa. }}
…no właśnie o tym mówię.. (patrz komentarze powyżej) i odpowiedzią jest przeważnie: głucha cisza, ewentualnie “fajny pomysł, ale nierealny” albo “nie ma na to czasu” albo …(tu wstaw swoją odpowiedź)..
Ale nic to, cierpliwie czekam aż znajdą się piewrsi odważni – oprócz Ciebie Asadow, Ty już wszak odpoweidziałeś pozytywnie jakiś czas temu :)
I podtrzymuję – chociaż program Space’a uważam za doskonalszy (tzn. Twój tego nie wyklucza, tylko Space daje tę potrzebną kropkę nad i):
wziać kija, zegnać prwdziwe elity narodowe i zamknąć pod kluczem, aż ogłoszą projekt nowej konstytucji, i że poprowadzą Naród ku prawdzie i wolności! (przepraszam Space, jeśli dokonałem zbyt dalekiego, lub niezgodnego z Twoją intencją i przyzwoleniem rozwinięcia Twojej wizji :)
Nasze widzenie dziur w całym musi ustąpić siłom scalającym – solidarności. Inaczej wszystko się rozleci!
Czy zawsze tak będzie, że agenci chcą prowadzić rewolucje?
Dziękuję Wszystkim komentatorom za refleksje
Komentarz jest często istotnym, merytorycznym uzupełnieniem wpisu ,kontynuuje i rozpoczyna ważne wątki.
:-)
Zgadzam się, choć myślałem raczej o marchewce :) Myślę, że dla każdego mędrca, członka elity Narodu, byłby to prawdziwy zaszczyt. To co? Jakich “12 apostołów” Nowej Polski proponujemy przede wszystkim?
Ja mało wiem, ale widziałbym w składzie prof. Jaroszyńskiego i prof. Gogacza. Przydałby się pewnie i dr. Krajski, znający trochę szczegółów z “ciemnej strony mocy”, ale tu bez pewności.
“…zgadzamy się, że tym słowem jest JEZUS”.
Czyż nie lepszym a równie dobrym jest słowo PRAWDA? NASZ Bóg żąda od nas wyłącznie prawdy. Jezus nigdy nie kłamał, głosił PRAWDĘ! Boże słowo nigdy nie było kłamstwem. Są wśród nas ludzie,których słowo Jezus odrzuca ale prawda do nich dociera. Poprzez słowa prawdy dotrze do nich również Jezus. My, nasze słowa i działania, musimy pokazywać tym ludziom prawdę i Jezusa.
Upssss… chyba wszedłem na działkę inkwizytorki :D
Na dzień dzisiejszy nie chce mi się przekopywać przeZ tyle komentarzy. Być może ktoś to już napisał – nie należy obalać Tuska!!! NALEŻY OBALIĆ SYSTEM!!!
Pani Patrio.
Dziękuję za odpowiedź, i że się Pani nie obraziła…
Ale ja jednak znowu muszę Panią dopytać:
Z tego co widzę, to jest czas teraźniejszy. Skoro pisze Pani, że przestaje to wynika, że jest.
To proszę udowodnić, że państwo polskie obecnie istnieje.
Ja pierniczę. Pan jest tak mądry Panie Space, że nie idzie z Panem wytrzymać. Seryjnie pisze.
Panie Space.
Na jaką poruchawicę Pan liczy?! Kto się ruszył po Smoleńsku. Mało było?!
Panie Freedomie.
Parę tysi to nie jest kasa. To jest ledwie kasiurka.
Zbierać to można na czerwone okulary ale nie na ulotki, bo nawet nie wypada.
_________________
Napiszę Państwu prawdę.
Prawda jest taka, że tylko Pan Asadow, semper dzielny, jest Ktoś.
Wziął sypnął kasą, pracą, czasem, zdrowiem.
I dzięki temu my se możemy tu plumkać.
Piszę Wam literalnie raz jeszcze – to jest Ktoś.
On jest właśnie naszym cudem i marzeniem.
A w ogóle to od tego wypada zacząć, że tytuł notki jest do kitu.
Czy państwo polskie dzisiaj istnieje – pyta Pan?
Wg mnie – to jest tylko moje zdanie i szanuję inne -ono jeszcze istnieje.
Dlaczego? – bo państwo, to nie tylko struktury rządowe,ale również i przede wszystkim ziemia (jeszcze objęta ochroną przed sprzedażą obcokrajowcom) oraz społeczeństwo.
I chociaż przerażające jest to,że jesteśmy wspaniałym narodem, ale byle jakim społeczeństwem, to jednak obchodzi nas jego przyszłość.
Kiedy oglądałam blokady dróg w szczecińskim, protestujących chłopów przeciw wyprzedaży poprzez słupy polskiej ziemii, kiedy widzę w niedzielę młodych na mszach i w marszach z hasłami “sława Bohaterom” – to jednak myślę,że jest nadzieja nadzieja i wola naprawy tego państwa.
I znowu. Pani jest niepoprawną niewidomą.
vs
No to jak jest w końcu z tym posiadaniem przez nas ziemi…?!
Proszę Panią, ja też wiele lat, jak wielu biłem się z myślami. Wymyślałem kosmiczne tłumaczenia, ściemnienia.
To będzie brutalne porównanie.
Matka moja jest prostytutką, jest zniewolona, jest niewolnicą.
Ale nadal jest moją Mamą i Ją kocham.
Ale to też nie do końca trafne porównianie. Na szczęście.
Bowiem stwierdzić należy precyzyjnie (i uważam, że to jest dobry sposób w celu dojrzenia w prawdzie tego zagadnienia), że nie istnieją od 1945 roku polskie struktury państwowe. Czyli nie istnieje polskie państwo.
Polska to jest Ktoś rozleglejszy pojęciowo, a wypada nawet napisać bezkresny.
Polska jest, jako idea, jako miłość, gdy choć jeden Polak ma Ją w sercu.
Jeszcze ważne przypomnienie.
Nasz kraj, Polska, jest Królestem Matki Naszego Boga.
Wobec takiego faktu nikłe się zdają wszelkie wyobrażenia czy miary ludzkie.
Polska jest Świętością.
Czyli nie podobna Jej zniszczyć. Trwać będzie niezmiennie.
Ale.
Ale w naszych czasch nie istnieje Jej ziemski, strukturalny, organizacyjny czy instytucjonalny płaszcz, powłoka.
Jak jest z polską ziemią? no Panie Karoljozefie, przecież napisałam, przez słupy czyli podstawionych Polaków, którzy kupowali ziemię dla Niemców, przecież niemożliwe, żeby Pan o tym nie wiedział :)
Wszystkie te umowy mają być zweryfikowane i anulowane, przez sąd.
Matka Boża jest Królową Polski, a Chrystus jej Królem.
Może trudno mi idzie opisanie tego w kilku zdaniach, ale fakt,że jesteśmy najbardziej katolickim krajem nie tylko w Europie ale na całym świcie, zawdzięczamy naszym przodkom, nam i właśnie tym młodym o których pisałam.
Może tak mamy zadane, ciągle walczyć o Najjaśniejszą Rzeczpospolitą…
Jak napisałam, można się nie zgadzać z tym co piszę – ale uważam, że państwo polskie jest chore, ale jeszcze żyje…..
Jaki? Bolszewicki, który puszcza wolno generałów zbrodniarzy…
Pani Patrio, wcinam teraz przepyszne krokieciki, z kapustą i mięsem i popijam barszczykiem czerwonym. Szkoda, że nie mogę Pani podesłać mejlem czy przez jakieś usb…Żałuję.
Podoba mi się Pańskie ujęcie istoty rzeczy: państwo, które zajmuje obszar pomiędzy Bugiem a Odrą i Nysą nie jest państwem polskim. Jest tworem narzuconym, okupacyjnym.
Utajoną Generalną Gubernią – UGG.
My – Naród Polski – powinniśmy przestać brać udział w politycznym teatrzyku, odgrywanym przez UGG na naszą cześć (to znaczy – w celu stworzenia pozorów – dla zamydlenia nam oczu).
Powinniśmy – jak chce Freedom – odbudować nasze struktury państwowe.
Oczywiste jest, że bez nich nie będziemy mieć siły aby odzyskać nasze terytorium.
Jednak ze względu na opresyjną, antypolską politykę władz okupacyjnych nie możemy tego zrobić metodami jawnymi, oficjalnymi.
Pozostaje powołanie do życia Podziemnego Państwa Polskiego – PPP.
Jezus przecież powiedział: “Ja jestem drogą, prawdą i życiem”.
Dlatego jestem po stokroć za odniesieniem wszelkich działań do Wcielonego Słowa, przez które dochodzimy do prawdy.
Prawda jest taka, że PRAWDY nie da się oderwać od Chrystusa. Czemu mielibyśmy zastępować Jego imię jakimś innym słowem? Dla ośmielenia tych, którzy szukają prawdy z dala od Niego?
Ale w ten sposób zakłamalibyśmy własną prawdę – i po prostu prawdę.
Jezus!
Za te dwa ostatnie komentarze to jakby Pan stał obok to bym Pana pocałował.
Aż się wzruszyłem. Nareszcie. Uf.
I jeszcze jedno Panu napiszę.
Takie rzeczy robi się z ludżmi liczonymi na dwóch rękach. Dobra, Ich było dwunastu. Może być.
Bóg jest z nami, my dla Niego. Kto przeciwko nam. Ja się pytam kto przeciwko.
I pan się zapewne wzruszy z lekka czasem, no nie wierzę, że nie. Że Legion Pan wywalaczył, że już wiadomo, że było warto, że tyle ludzi może sobie pogadać. Będzie co wnukom opowiedzieć. Ech, może kiedyś Panu opowiem swoją historyjkę. Zacząłem nawet wcale dobrze, a później nawet nie wiem kiedy, kołderki brakło…Dupa zbita.
Przyjacielu, pozwól na drobne dopowiedzenie do Twoich pięknych słów.
Moim zdaniem razem macie rację, i Space, i Ty, tzn. można zacząć od prawdy, jak on twierdzi, i można po stokroć odnosić nasze postępowanie do Jezusa, jak Ty twierdzisz.
Według mnie nie chodzi o zastępowanie, ale o roztropne używanie naszego języka. Nawet Św. Tomasz przestrzegał przed manifestowaniem wiary tam, gdzie wzbudza to tylko ataki i poniewieranie świętości. W takich sytuacjach używanie słowa prawda, zamiast słowa Chrystus, może okazać się lepsze.
Wychodząc od tych dwóch różnych słów i tak dochodzimy do tego samego celu. Kto idzie konsekwentnie drogą Chrystusa kroczy drogą prawdy, a kto trzyma się konsekwentnie prawdy, nie widząc jeszcze Chrystusa i tak wpada w jego ramiona. Mamy na to liczne dowody nawet wśród największych postaci Kościoła katolickiego, np. św. Augustyn wychodzący z manicheizmu, czy św. Edyta Stein wychodząca z ateizmu, mówiła “kto szuka prawdy, ten szuka Boga, choćby o tym nawet nie wiedział”.
A konkretnie?
Masza rację, Asadow.
Ale jeszcze ważniejsze od struktur – są zasady funkcjonowania tych struktur oraz zasady współżycia społecznego – a te możemy zupełnie jawnie stworzyć JUŻ DZIŚ – i ŁĄCZYĆ się w społeczność funkcjonującą wg tych zasad.
Praktyczny, żywy przykład jak powinno, jak chcielibyśmy, żeby funkcjonowało nasze państwo.
Dla przykładu: zasady wyboru (i ODWOŁYWANIA!) naszych przedstawicieli.
Przecież nie musimy tworzyć podziemnego urzędu prezydenta – żeby wprowadzić w życie normalne zdrowe zasady wyboru naszych dowolnych przedstawicieli:
– po pierwsze to społeczność wybiera swoich przedstawicieli – a nie przedstawiciele się “sami mianują między sobą”
– po drugie społeczność może w każdej chwili odwołać każdego swojego przedstawiciela – jeśli przestała mu ufać z jakiegokolwiek powodu i wybrać w jego miejsce kogoś innego.
Przecież to są proste podstawy. Dość oczywiste, wydawało by się.
A w naszym kraju te podstawy są nieobecne. Nikogo nie możemy odwołać, kandydatów do wyboru zatwierdzają nam jacyś ludzie z PKW, i do tego np. prokuratora generalnego który ma patrzeć władzy na ręce mianuje… władza.
???? “WTF” – chciałoby się zapytać, jak to mawia dzisiaj młodzież ;)
Kochani,
Nie musimy wybierać od razu prezydenta – wystarczy, że wg tych zasad zaczniemy funkcjonować w naszej małej skali (np. na początek wybierzemy tak skarbnika naszej społeczności, albo dyżurnego moderatora portalu, albo jakąkolwiek inną “funkcję publiczną” – to nie ma znaczenia dla samych zasad dokonywania wyboru przedstawicieli grupy)
– jeśli pokażemy rodakom na przykładzie jako powinno funkcjonować państwo – to skopiowanie tych zasad przy wyborach prezydenckich to będzie już tylko formalność – jeśli urośniemy w siłę i część Narodu to poprze.
Nie musimy “zdobywać władzy” żeby te zasady wprowadzić w życie – wystarczy, że… wprowadzimy je w życie, poprostu: MIĘDZY SOBĄ – dając przykład jak państwo powinno funkcjonować – a reszta narodu się momentalnie zarazi normalnością i przyłączy :)
I w ten sposób zbór ludzi chcących żyć uczciwie w normalnym kraju będzie się naturalnie rozrastał, kosztem patologicznej III RP.
Im więcej ludzi się o nas dowie i przyłączy – tym mniej ludzi pozostanie w matrixie III RP. Pokojowo, spokojnie, stopniowo i niewymuszenie… zmienimy nasz kraj.
O to Ciebie prosimy – wysłuchaj nas Panie.
:)
No dobra, amen i tak dalej, fajno i ok. A konkrety?
Jakieś są? Jakiekolwiek… Nie widzę. Więc jakie wnioski?
Hm. Może zagrajmy coś – dla tej odmiany! :)
W moim komentarzu zamieściłem konkret. Teraz przetłumaczę na Twój język: pff… ho ho! SC!
Z podziękowaniem za dudy haculskie coś z mojego podwórka i w temacie notki :-)
Na dokładkę jeszcze ten kawałek. W nim zawarty jest mój podziw dla Pata i uwielbienie Pana Boga, który stworzył to wszystko dla nas. Polecam wsłuchanie się w każdy dźwięk i wpatrzenie w każdy obraz. The Truth Will Always Be…
http://www.youtube.com/watch?v=VDA0MMhAGfY#!
:-)
Dzięki.
Aha! Z tym konkretem to niejasno jednak chyba…
Obalenie Tuska?
Są na to sposoby…. oj są.
Ale – jak pisał już powyżej – nie chodzi o kosmetykę. Dużo bardziej byłbym za tym, by przymusić Donalda Tuska do zrobienia tego, o co postuluje np. Roman Kluska. Bo o to chodzi przecież. Osoba premiera jest w istocie najmniej w tym wszystkim ważna.
PS. Mała rocznica – właśnie minęło 8 lat od śmierci JPII.
96 miesięcy (dokładnie 8 lat) od śmierci Jana Pawła II dokonuje się zaiste jeden z najdziwniejszych przewrotów pałacowych w historii Watykanu – dotychczasowy Gandalf Kościoła – siwy Joseph Ratzinger – oddaje pauliusz i emigruje do Castel Gandolfo.
Jego miejsce zajmuje REGENT z Argentyny.
/96 to nie jest przypadkowa liczba. Każdego kwietnia musimy o tym pamiętać./
Czemu wypisujesz tu nieprawdę?
Franciszek I nie jest żadnym regentem, tylko pełnoprawnym papieżem.
Nie dokonał się przewrót pałacowy w Watykanie.
To są jakieś mętne insynacje.
Albo wytłumacz, o co Ci chodzi, albo podaj jakiekolwiek argumenty poza własnymi spekulacjami na poparcie tych tez, albo skasuję ten komentarz.
Podbijam.
Panie Pawle.
Czy Pan myśli, że na Legionie siedzą jakieś onetowe dzieciaki?
Tanie chwyty. Żal czytać.
Przy okazji agenturalnej insynuacji…
Wznawiamy dyskusję? :) Kogo byście dali do Rady Mędrców?
Panie Space.
Pana z rana zobaczyć to już się dzień lepszy robi…!
I już z rana stawia Pan okrutnie trudne pytania.
Trudne, ale i jednocześnie zasadnicze i podstawowe.
Wie Pan co?! Nie. Nie dam rady wymienić.
Bo widzi Pan. O tym nawet Pan wspomniał. Jesteśmy szare owieczki. Możemy se pomarzyć ale nie nam o takich wielkich sprawach decydować.
To właśnie ci mędrcy powinni sami to zrobić.
I teraz pojawia się ponownie pytanie dodatkowe – czy Oni o tym myślą?
Z tego co widać to raczej nie.
Może troszkę się zastanawiają, ale chyba tylko troszkę.
No bo jakby mocno i na serio to byłby efekt, a efektu nie ma.
Panie Space.
Do takich zadań potrzeba samobójczej odwagi.
Ile zna Pan takich osób jak Pan?
Które myślą tak samo, i są w stanie przedstawić to publicznie.
Ile osób uważa, że ostatnia wojna nie zakończyła się naszym wyzwoleniem?
Ile osób obecny rząd tzw. IIIrp traktuje jako rząd okupacyjny?
Traktuje, odbiera go jak rząd obcego państwa, zupełnie w takim samym trybie jakby to był rząd Indii czy Nowej Zelandii.
Panie Space.
To są przeraźliwie smutne sprawy.
//Możemy se pomarzyć ale nie nam o takich wielkich sprawach decydować.//
My jesteśmy szare owieczki, oczywiście, ale tutaj na Legionie jest około 10 osób z głową na karku. 10 osób to może nie legion, ale przynajmniej taki większy oddział straży… My o niczym nie zadecydujemy, ale współpracując, możemy pewne osoby i procesy obudzić i pobudzić do działania. “Pomarzenie se” to zdecydowanie za mało. Trzeba podjąć konkretne działania.
Ile spraw się zaczęło przez działania małych owieczek? Ba (baa! baaa!) – większość zaczyna się od iskierki. Ostatnio mieliśmy na okładce tytułowej Legionu 15-latkę, która zjednoczyła tysiące ludzi (w sensie polubienia na FB) do akcji obrony życia. Mała owieczka? Owszem, ale podprowadziła kawałek Drogi pokaźne stado!
Samobójcza odwaga? Chyba mi Pan nie powie, że Panu jej brakuje? :) Nie ma nic lepszego niż umierać dla Niego! (stwierdzić to głośno – przynajmniej!..)
//Ile zna Pan takich osób jak Pan?//
Co najmniej 10, proszę Pana, co najmniej!
No to jest Pan wielki szczęściarz. Mam nadzieję, że to byty realne a nie wirtualne.
Ja to bym wiele dał, wszystko nawet, choć niewiele mam, za chociaż jednego jedynego.
Panie Space.
Może jeszcze raz o co mi chodzi.
Chodzi mi o generalia.
Czy wyobraża Pan sobie, że na kazaniu w kościele, ksiądz podjął by modlitwę za wyzwolenie Polski?
Czy którykolwiek z naszych Mędrców odradzał uczestnictwa w wyborach? Dlatego, że dla Polaka, w obecnych okolicznościach, ze względów logicznych i technicznych jest to działanie irracjonalne. To jest robienie z siebie idioty.
Tak, wszystko jest ważne, nawet małe sprawy, zbieranie małych cegiełek.
Ale ostatecznie układamy je nawet nie na piasku. Na powietrzu, na pustce, zawieszamy w nicości.
___________
Uwielbiam RM, kocham.
Ale wie Pan co, bywają takie momenty, że mi się serdecznie odechciewa.
Ostatnio wzieli do studia niejakiego Kuźmiuka. Kto to, co to w ogóle jest?
Po pieruna brać takiego na antenę, do tego na parę bitych godzin. Paranoja.
Zapamiętałem jedno. Stwierdznie tego wielkiego myśliciela, że mianowicie Chiny to biedny kraj. Dosłownie.
Ludziska dzwoniły i próbowały mu dać do zrozumienia, że nie jest mile widziany/słyszany na antenie. Że nie pasuje, że jest niewiarygodny. A on gadał i gadał.
Panie Space.
Takie proste, żenująco proste błędy popełniamy.
Czy te diabły zapraszają Ojca Rydzyka na swoje anteny? Udostępniają parę godzin emisji?!
Następny kwiatek czy kamyczek do paranoidalnego ogródka.
Cała ta republika tv.
To jest dopiero numer!
Kurestwo pierwszej wody.
Miałem taki okres, króciótki na szczęście, że kupiłem se czasem gapola. A teraz się zastanawiam, żeby sobie znowu jakiegoś szczeniaka ze schroniska nie wziąć, bo to leje jak z lejka i by się te gazety na coś przydały.
I dalej.
Taka frondziucha.
Oczywiście wg niej republika jest very cool and OK.
Terlik, no przecież on jest tak często w telewizorniach wszelkich, że chyba tam już normalnie mieszka. Z żoneczką ostanio już nawet brylują ramię w małżeńskie ramię.
I teraz ja się pytam, Panie Space.
Jest sobie przysłowiowy typowy leming.
Przyjdzie na niego kryska jak na Matyska i przyjdzie taki dzień, że mu się żaróweczka nad główką zaświeci.
Po tysiącu kłamliwych lat się zreflektuje chłopina/babina, dojdzie do wniosku, że tefałen jest be.
Zacznie się rozglądać za alternatywą.
I co? I czekać już będzie na niego właśnie taki terlik czy inny chołownik.
I wpadnie w ich objęcia. I szybko go nie wypuszczą. Oj nie.
I napiszę Panu, że już chyba lepiej by było dla niego, żeby został sobie lemingiem tym czerwonym niż różowym. Bo z różu to już na prawdę ciężko wyjść.
I widzisz Pan.
I taka jest sprytna metoda tych diabłów.
Obstawią wszyskie wyjścia, wszystkie furtki. Której bramki się nie wybierze, wszędzie zonk.
No jak zwykle się rozsmutniłem. No ale Panie Space, jak tu się rozsmutnić jak się dziś i oczy i uszy ma?
Nadzieja, Panocku, Nadzieja. Popadanie w smutek uleganiem złemu duchowi. Duch Chrześcijaństwa to duch radości i nadziei. Można się zasmucić, ku nawróceniu, ale tylko wtedy jest to usprawiedliwione. Szukał Pan tego “jednego jedynego”, ale jak zadałem konkretne pytanie, to odpowiedzi nie usłyszałem. A liczyłem na Pana.
Panie Space.
Przecież oboje mamy te same listy kandydatów.