Oficjalnie socjalizm został wprowadzony dla zwiększenia bezpieczeństwa zwykłych obywateli, dla zagwarantowania im pewnych praw i przywilejów. Dziwić więc może dlaczego w czasach, gdy socjalizm jest wszechobecny, nie odnosi on oczekiwanych sukcesów, czemu socjalistyczna polityka chociażby europejskich rządów zamiast odnosić triumfy stawia całe państwa na krawędzi bankructwa? Dlaczego najbardziej cierpią na tym zwykli ludzie, ci których uwalniano ze szponów tego „strasznego” kapitalizmu? Odpowiedzi jest kilka. Wiadomo oczywiście, że wbrew zapowiedziom i stwarzanym pozorom socjalizm nie został wprowadzony dla korzyści zwykłych ludzi – korzyści odnosić mieli na tym głównie politycy, którym „nadano” możliwość przyjmowania łapówek i przedsiębiorcy, którym zapewniony został jeżeli nie monopol to przynajmniej oligopol. Cała machina skierowana jest na wyzysk zwykłych ludzi, pracowników, drobnych przedsiębiorców, którzy pod przymusem „dzielą” się z innymi swoimi dochodami. Wyzysk większy niż w kapitalizmie, to pewne. Powodów dlaczego socjalizm nie działa jest jednak dużo, ale jak napisałem na początku miał on gwarantować bezpieczeństwo. Oczywiście bezpieczeństwo samo w sobie nie specjalnie jest dobre, bez ryzyka świat stałby w miejscu dokładnie w takim stanie w jakim według Biblijnego opisu stworzył go Bóg, lub w ogóle Adam i Ewa lękając się przed spłodzeniem dzieci zmarliby bezpotomnie.
Wracając do tych gwarancji bezpieczeństwa, to ciekawie wypada porównanie banków średniowiecznych i obecnych. W XIII w. Katalonii pojawił się ciekawy system bankowy, w którym to jednak nie utrzymywano pełnej rezerwy depozytów, dopuszczając się dokładnie jak w dzisiejszych czasach nieuczciwych transakcji pokrywanych ze zdeponowanych środków. Mimo wszystko należy zaznaczyć, że rezerwa w kruszcu (to ważne!) w Banku Depozytowym Barcelony wynosiła 29% całkowitych depozytów (w bankach prywatnych oczywiście więcej), podczas gdy wymagana dziś rezerwa pieniądza fiducjarnego (ustalona przez Radę Polityki Pieniężnej) jest ponad ośmiokrotnie niższa. Tak czy inaczej nieutrzymywanie pełnej rezerwy doprowadzało do mnóstwa komplikacji i w ten sposób w XV w. rządzący w Katalonii zaczęli wywierać naciski, by bankierzy prywatni gwarantowali 100% rezerwę depozytów, w wyniku tego ustalono zasadę według której tylko bankierzy dysponujący pełną rezerwą mogli rozpościerać obrusy na kantorach. Co warto zauważyć, rządzący wymagali tego od bankierów komercyjnych (tak nazwalibyśmy ich dzisiaj), sami zaś nie stosowali tego w Banku Depozytowym Barcelony lubując się w oszukańczych praktykach. Wspomniane obrusy były dla klientów gwarantem bezpieczeństwa w składaniu depozytów, zaś transakcje z pozostałymi bankierami traktowany były zapewne jak zainwestowanie pieniędzy u Bernarda Madoff’a gdyby ów wyszedł z więzienia i wtóry raz spróbował swoich sił w finansach. Zmusza to do wniosków, że rezerwa cząstkowa w XV wiecznej Katalonii była rzadkością. I tutaj jest kolejna rzecz do refleksji, rządzący Katalonią wcale nie zmusili bankierów do pełnej rezerwy depozytów! Pozostawiono bankierom wolny wybór, a jedynie za wypełnienie oczekiwań nagradzano możliwością swoistej reklamy w postaci rozpostartego na kantorze obrusa. Jak widać rynek sam potrafi radzić sobie z problemami, a zbytnia ingerencja rządów (jak w chwili obecnej) nawet w najmniejszym stopniu nie poprawia bezpieczeństwa ani finansowego ani żadnego innego w społeczeństwie. Z pewnością i w czasach obecnych, gdyby nie tworzono bankowych oligopoli (wejście na ten rynek jest niezmiernie trudne) powstałyby banki ze 100% rezerwą depozytów i z łatwością odebrałyby one klientów konkurencji. Jednak socjalizm daje dzisiejszym bankierom bezpieczeństwo, na rynek nikt obcy się nie dostanie. I to jest właśnie sens socjalnego bezpieczeństwa.
Bezpieczeństwo a socjalizm.
Kategoria: Gospodarka, Polityka , 17 kwietnia 2013
z cyklu: “stawiamy rzeczy na głowie”?
W chwili obecnej rządy ingerują, bo wcześniej banki zaingerowały w rządy tak, że teraz tak naprawdę rządy robią to, co im każą banki. Banki mogły do tego doprowadzić dzięki wolnemu rynkowi i demokracji.
Dlatego jestem za szybkim rynkiem i monarchią.
amen!
Także jestem monarchistą, tyle, że z racji przynależności do kultury i Cywilizacji Zachodniej nie mogę nie być liberałem. Pan Assadow oczywiście pozwolił sobie na znaczne przeinaczenie faktów, otóż wolny rynek do niczego nie mógł doprowadzić z racji tego, że sam w sobie uniemożliwia tworzenie monopoli. Co do demokracji to racja.
Ten tekst koresponduje mi z Silent hill 2..