Zdjęcie przedstawia prowokatora nasłanego przez wroga w celu rozwalenia Marszu Życia w Poznaniu tuż przed chwilą, w której chciał dokonać ataku. Dzięki czujności obywatelskiej reportera “Gazety”, prowokatorowi pokrzyżowano szyki i dzięki temu natychmiast został zdekonspirowany, zlinczowany i dalej Marsz przebiegał już spokojnie.
Pełen (obiektywizmu) reportaż Gazety.pl tutaj: http://poznan.gazeta.pl/poznan/1,36037,13737911,Marsz_dla_Zycia_w_Poznaniu___Unia_przeznacza_miliony.html
(Oczywiście redakcja Gazety bezbłędnie wybrała to zdjęcie jako czołowe, gdyż najlepiej charakteryzuje wydarzenia tamtego dnia.)
A nie mówiłem, Poruszycielu? ;D
Jak więc było? Coś mało ludzi, wg gw ;) Co z tytułowym prowokatorem, jajca to jakieś? A zdjęcie- poezja, pełna lokalna sensacja, może nawet w wawie zacmokają ;)
No oczywiście, żart. :) Widziałem, co prawda dwóch typków szukających guza, ktoś rozbił butelkę od piwa, a harcerze pozbierali, ale poza tym – sielanka. Jeśli chodzi o ilość to trudno mi powiedzieć. Poruszyciel zrobił kilka fotek, to możnaby oszacować. Mogło być kilkaset osób, jak napisali.
Na oko było więcej, więc próbuję oszacować dokładniej. Idąc ulicą Estkowskiego, pasem szerokości 6 m (2 pasy jezdni), marsz miał długość ok. 1 km. Szacuję tak, ponieważ będąc w połowie marszu i dochodząc do Katedry przy ul. Panny Marii, za nami marsz ciągnął się jeszcze prawie do ul. Garbary, czyli połowa marszu miała jakieś 500 metrów. Zajmował zatem powierzchnię 6000 m.kw. Przyjmując, że jedna osoba w marszu zajmuje średnio 3 m.kw. (?) wychodzi liczba ludzi ok. 2 tys.
A gazeta wybiórcza, musiała wybrać jakieś “śmieszne” zdjęcie i zaniżyć liczby. Tę “obiektywność” dziennikarzy dobrze przewidziałeś.
Mnie na mapach Google wyszło 650 metrów od ulicy Garbary mniej-więcej do pomnika JPII. Jezdnia na moście ma 5m szerokości. To daje około 3250m.kw. Porównując prostokąt o mojej wysokości i szerokości 3m (albo odwrotnie :), przyjąłbym, że na pięciu metrach kwadratowych szły co najmniej 3 osoby. Wychodzi mi tak samo – dwa tysiące osób, ale mogło być też 1000 albo 3000.
Obiektywność GW przewidzieć to nie sztuka. Co mnie rozbawiło, to że jak córka chciała na mnie wymusić kupno balona, to tego właśnie “Sponge-Boba” podałem jako argument kontra – że jak nas ktoś z czymś takim sfotografuje to koniec kariery. A tu masz – wyczułem przypadkiem, co w szczególności wychwycili jako interesujące. Zestawili to w kontraście z transparentem Matki Bożej i rodziny ze smutnymi akurat minami i mamy cały “Marsz” scharakteryzowany. Nawet nie trzeba czytać dalej!