Papież był niemiły? Gdybym ja to powiedziała, już by mi kilku skrupulantów wytknęło, że ranię.
Kiedy w tak zwanym Pokoju Łez Jorge Mario Bergoglio zaraz po przyjęciu wyboru ubierał się, by pokazać się światu i udzielić pierwszego błogosławieństwa, założył tylko białą sutannę. Wtedy, jak relacjonuje m.in. dziennik “Corriere della Sera”, ceremoniarz ksiądz Guido Marini przyniósł mu uszytą przez zakład krawiecki Gammarelli papieską pelerynkę z aksamitu, obszywaną białym futrem z gronostajów.
Widząc pelerynkę papież odpowiedział ceremoniarzowi: “Niech ksiądz sam to włoży. Skończył się karnawał”.
Największa włoska gazeta podkreśla, że już po doborze stroju i reakcji Franciszka można było zrozumieć, że nadchodzą radykalne zmiany.
Zwraca się uwagę na skromny, minimalistyczny strój papieża. W czasie pierwszej mszy po konklawe, odprawionej w Kaplicy Sykstyńskiej z kardynałami elektorami w czwartek Franciszek miał zwykłe czarne buty, a nie papieskie – z czerwonej skóry.
Za to
właśnie uwielbiam Franciszka !!! :)))
Do Benedykta zapałałam
sympatią dopiero kiedy go
Niemcy “wybuczeli”
Franciszek
skradł mi serce od pierwszego spojrzenia :)
Nie wiem czy go nie pożrą układy
i hieny ale będę mu kibicować
wspierając także modlitwą bo warto.
serio tak było?
jeśli tak, to niezły numer
http://www.pch24.pl/papiez-ubiera-sie-u-gammarellego,13242,i.html
tak, tak ale mi chodzi o ten koniec karnawału…
Franciszek
(Jerzy Mariusz kard. Bergoglio SJ)
miserando atque eligendo
(lichy lecz wybrany)
Oremus pro Pontifice nostro Francisco. Dominus conservet eum, et vivificet eum, et beatum faciat eum in terra, et non tradat eum in animam inimicorum ejus.
Fiat manus tua super virum dexterae tuae. Et super filium hominis quem confirmasti tibi.
Sancte Francisce, ora pro nobis!
Powoli przyzwyczajamy się do tego, że słyszymy i widzimy za pośrednictwem mediów czarną kronikę dzisiejszego społeczeństwa, ukazywaną nam z perwersyjnym zadowoleniem i dotykamy jej i odczuwamy ją jako naszą i dotyczącą naszego życia. Dramat toczy się na ulicach, przedmieściach, w naszym domu i w naszych sercach. Jest wokół nas przemoc, która zabija, która niszczy rodziny, przynosi wojny i konflikty w tylu miejscach na ziemi. Widzimy zazdrość, nienawiść, oszczerstwa, nieczystość naszego serca. Cierpienie niewinnych i pragnących pokoju nie słabnie. Wobec tylu społecznych i moralnych niszczycielskich sił i rzeczywistości dopada nas pytanie, czy ma sens podjąc się próby zmiany tego wszystkiego? Czy coś możemy zrobić? Czy warto zaczynać, kiedy świat podąża w karnawałowym maskach? Bez wątpienia, kiedy zdejmuje się przebranie, ukazuje się prawda i – choć dla wielu słowo to zdaje się być z dawnej epoki – grzech, który rani nasze życie całą swą niszczycielską mocą burząc dzieje świata i historii. Wielki Post staje przed nami jako krzyk prawdy i pewnej nadziei, która pozwala nam odpowiedzieć: „tak”, jest możliwe nie wdziewać masek i przyprawiać się o plastikowe uśmiechy, jak gdyby nic się nie działo. Jest możliwe, by wszystko stało się nowe i inne, ponieważ Bóg jest pełen łaski i miłosierdzia, zawsze gotowy, by przebaczać. On daje nam siłe,by zacząć jeszcze raz. Dziś raz jeszcze jesteśmy zaproszeni, by wejść na drogę paschalną w kierunku Życia, drogę która zawiera krzyż i wyrzeczenie, która będzie niewygodna, ale nie bezowocna. Jesteśmy wezwani, by uznać, że coś jest z nami nie tak, coś jest nie tak ze społeczeństwem i Kościołem, by to zmienić, nawrócić się. Tego dnia słyszymy mocne słowa proroka Joela: Rozdzierajcie jednak serca, nie szaty; nawróćcie się do Pana, Boga waszego. To zaproszenie do całego ludu, nikt nie jest z niego wyłączony (…)
(Jerzy Mariusz kard. Bergoglio SJ, orędzie wielkopostne, AD 2013)
Tak, myślę, że to koniec karnawału, drogich zegarków, perfum i występów w blasku reflektorów. Swiat jest w moralnym i ekonomicznym kryzysie, czego nie zauważyła watykańska kamaryla, a za nią cała reszta piramidy. Myślę, że żydomasoństwo i ruskolewactwo jest przerażone, bo mimo rozproszonych sukcesów, coraz bardziej nie wiedzie im się w ustanawianiu Novus Ordo, a Kościół zamierza zakasać rękawy i wziąć się do roboty, w dodatku Bóg daje widzialne Znaki, że to nie przelewki i że czas im się skończył tzn. piekłu.
Milion ludzi na Placu Sw. Piotra, tłumy w Paryżu w obronie życia i w innych miastach robią wrażenie, bo ci ludzie nie przyszli tam z powodów pragmatycznych, przyszli z głodu sensu.
piękne
Prymasa Argentyny? Ten kraj utarł jakiś czas temu nosa nawet Międzynarodowemu Funduszowi Walutowemu. Nie podejrzewam, by ich prymas dał ustawiać się paru watykańskim urzędasom.
Przecież tam przez cały XX wiek rządziło masońskie lewactwo, zamieniając liberalizm na socjalizm i odwrotnie.
Wszystko nie takie proste.
Znalezione na stronie pejsbukowej Radio Bonus Uniwersytetu Papieskiego w Krakowie (z profilu ks. dra teologii Dariusza Kowalczyka SJ:
“Niestety, już dziś, trzeciego dnia pontyfikatu, za sprawą absolutnie nieodpowiedzialnych włoskich mediów i dziennikarzy – a chodzi o najważniejsze włoskie gazety, w tym „Corriere della Sera” – rozpoczęło się budowanie opartej na wymysłach legendy i mitu papieża Franciszka. Zupełnie jakby ten ze wszechmiar wyjątkowy człowiek tego potrzebował. Bezmyślnie powtarzają te bzdury światowe media i naturalnie Polska Agencja Prasowa.
Bzdura pierwsza: Franciszek zaraz po wyborze w zakrystii Kaplicy Sykstyńskiej przebierając się w papieskie szaty miał powiedzieć podającemu mu aksamitną pelerynkę z lamówkami z gronostajów powiedział ceremoniarzowi Guido Mariniemu: „Niech ksiądz sam to włoży. Karnawał się skończył”. Byli tam tylko we dwóch. Ani papież ani ceremoniarz, nawet gdyby takie słowa rzeczywiście padły, co samo w sobie jest niemożliwe, nie mogli ich wynieść na zewnątrz choćby dlatego, że byłaby to obraza po adresem poprzedniego papieża, który taką pelerynkę często wdziewał. Według innej włoskie gazety te same słowa padły, gdy Franciszek ubierał się wczoraj rano, by złożyć wizytę w bazylice. Chodzić miało o inny element stroju – pas.”
Tyle ks. dr Dariusz Kowalczyk, były prowincjał SJ, wykładowca Uniwersytetu Papieskiego w Rzymie.
Tutaj adres profilu Radia Bonus:
http://www.facebook.com/pages/Radio-Bonus-Uniwersytetu-Papieskiego-w-Krakowie/132339380148357
zaraz niemiły, może żartobliwie i ciepło. dziwne, że tyle plot przecieka, bardzo dziwne nawet. a może mają wychodzić, by nic nie ukrywać i dawać przykład i naukę?
Może sam ceremoniarz tym się zachwycił i puścił w obieg?
Faktem jest przecież, że papież był bez pelerynki i w czarnych butach.
Na stronie Radia mój ulubiony ks. Węgrzyniak z katedry akademickiej św. Anny w Krakowie, do którego poszłam naskarżyć na kardynała Dziwisza ws. ks. Natanka.
“Jestem wolny w tym co robię”
http://www.fra3.pl/Rozmowa-z-ks-Wojciechem-Wegrzyniakiem,m,19281
Zamiast zgłębiać duchowość Ojcow Franciszkanów i Ojców Jezuitów, gonitwa za tanimi sensacjami. Kilka dni Papieża Franciszka, a tyle interesujących spraw poruszył w kilku swoich kazaniach, ale cóż to nie daje kliknięć, wejść. Sensacyjki tak.
Nikt już nie pamięta, że Jan Paweł II tuż po Konklawe mieszkał w wieży (jeden maleńki pokoik) na terenie Watykanu (nie w hotelu) i tam czekał na zakończenie remontu swoich apartamentów. Był bardzo samotny. Wieczorami spacerował po Ogrodach Watykańskich, odmawiał różaniec i medytował. Tak było przez dwa miesiące.